Witam
Kompletna bezradność i bezsilność!
Tak można streścić stan ducha, umysłów i emocji Sztabu Wyborczego Bronisława Komorowskiego oraz całej Platformy Obywatelskiej. Infantylni Chłopcy (tacy podobni chyba w stylu bycia, życia i złożoności połączeń synapsowych do Palikota, Komorowskiego i Tuska) oraz dziewczynki (takie podobne chyba w stylu bycia i bufetowego życia do H. Gronkiewicz - dla uniknięcia niewłaściwych skojarzeń z topornością i bezmyślnością - pominę fonetyczne brzmienie drugiego członu jej nazwiska) są kompletnie zaskoczeni pokojową i ugodową postawą w kampanii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego. Są zdezorientowani (niczym słonie w "składzie porcelany" wobec klasy i osobowości Jarosława Kaczyńskiego, który przerasta już ich nawet nie o głowę, ale o cały tułów (nawet tak duży jak tego przecież wysokiego Myśliwego)... Sztabowcy B. Komorowskiego i PO nie potrafili i dalej nie potrafią zbudować skutecznej strategii wyborczej swojego kandydata.. Stąd wracają do już dawno przez siebie wymyślonej nienawistnej i prymitywnej wobec PiS i jego Przywódcy narracji, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i prawdziwym obrazem postaci Jarosława Kaczyńskiego oraz Prawa i Sprawiedliwości...
Przez lata Ci ociekający goryczą nienawiści i żądzą pełni władzy oraz ogarnięci żądzą i kultem pieniądza Nienawistnicy, chcieli i tworzyli z Jarosława Kaczyńkiego - i jego śp. jego brata Prezydenta L. Kaczyńskiego - potworów, diabłów... a postrzegając ich tylko poprzez taką percepcję oglądu rzeczywistości... po prostu uwierzyli sami w takich złych "Kaczorów" i całego PiS.
Po 10 kwietnia mieliśmy okazję poznać prawdziwe oblicze tragicznie zmarłego L. Kaczyńskiego, teraz mamy okazję poznać prawdziwego Jarosława Kaczyńskiego!
Oczywiście śmierć najbliższych, jak zapewne u każdego z nas, musiała odcisnąć swe piętno na Jarosławie Kaczyńskim. Tym bardziej, że istnieje jakaś niesamowita, niezrozumiała dla innych, więź pomiędzy jednojajowymi bliźniakami... coś metafizycznego i trudnego do skwantyfikowania...
Niemniej... po raz pierwszy od lat: ZGADZAM SIĘ (jeny... aż trudno było mi napisać ten zwrot!) z całą Platformą Obywatelską oraz Donaldem Tuskiem, Stefanem Niesiołowskim, Bronisławem Komorowskim, Januszem Palikotem i całym mainstreamem III RP... Mają rację! Ja też NIE WIERZĘ, że nawet śmierć tak bliskich osób mogła zmienić o 180 stopni (a nawet 360) tak dojrzałego i wiekowego już człowieka jakim jest Jarosław Kaczyński! Po prostu trudno mi uwierzyć, że mógł się jakby na nowo narodzić po takiej traumie. Oczywiście dojrzał emocjonalnie i społecznie, ale przecież nie mogło to zmienić diametralnie jego etyczno-moralnego kośćca ("kręgosłupa") i jego poglądów oraz wyznawanych w życiu i realizowanych wartości.
Oczywiście - "kochana" PO - taka zmiana u Jarosława Kaczyńskiego nie nastąpiła!.... bowiem ON (podobnie jak i jego śp. brat) zawsze był sobą, zawsze BYŁ MNIEJ WIĘCEJ TAKI JAK TERAZ, czyli był i jest: wyważonym i obecnie jeszcze dojrzalszym człowiekiem, wykształconym, liderem partii, urodzonym przywódcą, polskim patriotą i ceniącym oraz szanującym wszystkich Polaków - nawet swoich przeciwników!
Przecież takiego Jarosława Kaczyńskiego (podobnie jak śp. Lecha Kaczyńskiego) jakiego wykreowali medialni macherzy od GW, TVN oraz w jakiego zdali się uwierzyć członkowie PO... nigdy nie było. Ten fałszywy obraz wrednego i dzielącego Polaków J. Kaczyńskiego to li tylko ich wytwór fantazji, propagandy, czarnego PR-u oraz złości i wrednej zawiści za przegraną D. Tuska w wyborach w roku 2005! To przecież michnikoidy, walterowcy, sondażownie, fałszywi i wrzeszczący profesorowie oraz całe to tałatajstwo III RP z nienawiścią tworzyło oderwany od rzeczywistości świat, gdzie diabłami wcielonymi były "kaczory"... na które chciano polować, które chciano zjadać.... itd (już nie chce mi się przypominać tych łajdactw czynionych przez światłych i pseudowykształconych... powiem tylko tyle, że nawet małpo-goryl może - ubrany w szyty dla niego "na miarę" garnitur - skończyć światłe dla małpo-goryli studia... ale zawsze pozostanie małpo-gorylem!).
Oglądając dzisiaj i słuchając D. Tuska oraz innych członków PO na Konwencji PO (czyt.: wyborczej "Myśliwego") doprawdy zobaczyłem w jakim niesamowicie wyimaginowanym, absurdalnym i niemal paranoicznym świecie Oni żyją. Tak naprawdę to po prostu mi ich żal... Stworzyli sobie sztuczny "matrix", po jego zaś stworzeniu i wieloletnim wzajemnym utwierdzaniu się w jego istnienie, stał się on dla nich ich, niby-rzeczywistym i niby-realnym, niby-prawdziwym światem, niby-prawdziwą rzeczywistością...
Tak... dzisiaj zobaczyłem takiego samego przegranego D. Tuska jakiego widziałem w 2005 roku: ten sam wyraz oczu, mimika twarzy, mowa ciała oraz uderzająca wprost PR-wa sztuczność wszechobecnej szczęśliwości. D. Tusk coś mówił o jakimś nieokreślonym kłamstwie J. Kaczyńskiego... jak kłamca może komuś zarzucać kłamstwo? Jak można ufać Kłamcy, że mówi prawdę? Przecież D. Tusk okłamał cały prawie 40-milionowy Naród, Polaków obiecując Cuda w postaci 10 pamiętnych obietnic rozszerzonych innymi... aż 73 wyrażonymi w swoim premierowskim exposé... Żadnych obietnic nie spełnił a Cuda się nie wydarzyły... Mimo u niej trwającego kryzysu... do Irlandii jest nam dziś dalej niż w 2007 roku... Patrzyłem na Hannę Gronkiewicz i słyszałem jak mówi: Czy są jeszcze jacyś - poza Donaldem - kandydaci na szefa PO? Nie widzę żadnych "rączek".... itd, itp (o przemówieniu B. Komorowskiego - litości dla niego - nawet nie wspomnę).
Tak patrzyłem na te twarze, słuchałem wypowiadanych słów, obserwowałem te uściski dłoni, sztuczne uśmiechy... i faktycznie poczułem się jakbym oglądał słynną już filmową serię w reżyserii braci Wachowskich... to już nawet chyba przerosło wyimaginowany świat "Folwarku Zwierzęcego" G. Orwella...
W takim to nastroju próbowałem wstępnie zaapelować do Ministra Obrony Narodowej, żeby im pomógł... ale to chyba jednak już tylko byłaby syzyfowa praca...
Pozdrawiam
P.S.
Za Wikipedią: "Bogdan Adam Klich (ur. 8 maja 1960 w Krakowie) – polski lekarz psychiatra, (...) od 2007 minister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska (..)"
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com
Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.