piątek, 18 września 2020

Szkoda Z. Ziobry i J. K. Ardanowskiego, szkoda "dobrej zmiany"

Tych dwóch ministrów uważam za jednych z najlepszych w obecnym rządzie i szkoda, że w nowym rozdaniu PiS-u nie będzie już dla nich miejsca. Oczywiście dymisja Z. Ziobry oznacza nowe wybory parlamentarne a dymisja J. K. Ardanowskiego jest naturalna, skoro został zawieszony w prawach członka PiS. 

W dalszym ciągu uważam, że obecne zawirowania w ZP i możliwość jej definitywnego rozpadu są błędem Jarosława Kaczyńskiego, który może zaprzepaścić możliwość dalszego reformowania państwa w duchu "dobrej zmiany".  I trudno będzie przyszłym pokoleniom wytłumaczyć dlaczego takiej szansy Polska nie wykorzystała. 

Mimo tego, co prowokacyjnie napisałem w swej ostatniej notce [1], to zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę "futerka" są tylko pozornym powodem rozpadu koalicji i tarcia w jej szeregach są już od dawna a szczególnie od czasu zapowiedzi rekonstrukcji rządu i zapowiedzi przez PiS zmniejszenia liczby ministerstw. Ostatnio też ważkim powodem rozbratu Z. Ziobry z  PiS (M. Morawieckim) stała sią ustawa covidowa i zapowiedź braku urzędniczej odpowiedzialności w czasie pandemii, na której zapisy minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie mogli i nie mogą się zgodzić. Zresztą o konflikcie tych dwóch Panów mówi się od dawna. 

Nie mam żadnych powodów żeby płakać po J. Gowinie i jego Porozumieniu bo od zawsze uważałem, że ich uczestnictwo w ZP to była i jest pomyłka. Wystarczy tylko wspomnieć co J. Gowin wyprawiał w przypadku wyborów prezydenckich. Natomiast Solidarna Polska Z. Ziobry przez te pięć lat była zawsze lojalna wobec PiS i dziwię się, że tego PiS dziś nie docenia. 

Jeżeli zaś dojdzie do nowych wyborów, to jestem pełen obaw co do ich ostatecznego wyniku. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że PiS może nie uzyskać wyniku, który predestynowałby go do sprawowania samodzielnej władzy a to może oznaczać, że do władzy wróci koalicja totalnej opozycji PO-KO z przystawkami w postaci choćby ruchów: Trzaskowskiego i Hołowni. To byłoby fatalne dla Polski i takiego rozwiązania sobie nie wyobrażam. 

Oczywiście można sobie wyobrazić, że celem tego zamieszania jest zdyscyplinowanie przez PiS swoich koalicjantów i po tej dzisiejszej "burzy" za kilka dni dowiemy się, że jednak koalicja ZP przetrwała i będzie dalej rządzić. Ale czy jest to możliwe,  zważywszy, że J. Kaczyński postawił już sprawę "na ostrzu noża"? Szczerze wątpię. 

Może też i powstać taka sytuacja, że w koalicji zostanie Porozumienie J. Gowina i przystąpi do niej część posłów PSL-Kukiz'15 (KP) w takiej ilości, że możliwe będą rządy większościowe. Ale to tylko gdybanie i chyba mało realne. 

Reasumując. Nowe wybory są niepotrzebne jak i niepotrzebne jest obecne przesilenie polityczne. Oby nie skończyło się to dla PiS-u jak w 2007 roku, kiedy od raz niepotrzebnie straconej władzy dochodzili do niej przez 8 lat ciężkiej pracy w opozycji. Teraz może być jeszcze gorzej i tej władzy mogą już nie odzyskać. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.