środa, 13 października 2021

Przestrzegam przed D. Tuskiem!

Być może staje się to nudne, ale warto jednak bardzo uważnie przyglądać się poczynaniom w Polsce D. Tuska. I trzeba też przypomnieć sobie jego działalność jako premiera RP. 

Jeżeliby założyć (tylko hipotetycznie), że jest wysłannikiem Berlina na Polskę oraz dla Rosji jest "ich człowiekiem w Warszawie", to najwięcej może ucierpieć nasza gospodarka. Oczywiście również atak na nasze, polskie wartości też jest dla Niemców czy Rosji ważny, ale nie tyle, co nasze zasoby naturalne, nasze przedsiębiorstwa czy też dynamicznie wzrastająca nasza gospodarcza konkurencyjność. 

W czasie, gdy był premierem kwitło mafijne, finansowe wyłudzanie od państwa polskiego należnych mu kwot z podatku VAT. Był to proceder nagminny, który w większej części zlikwidowały obecne władze. Oj... to naprawdę musi boleć owych mafijnych VAT-owców, ale też ich promotorów lub ludzi z kręgów dawnej władzy, którzy też być może - przymykając oczy na te szwindle - czerpali z tego zyski, choćby poprzez korupcję. 

Wszyscy chyba pamiętamy, że D. Tusk zapowiadał, że nasze narodowe Polskie Linie Lotnicze LOT wcale nie muszą być polskie. Co wtedy miał na myśli? Czy zamierzał - poprzez OLT Express - przekazać LOT niemieckiemu narodowemu przewoźnikowi, czyli Lufthansie (Deutsche Lufthansa AG)? Czy po to zmniejszał sztucznie ich rentowność? A teraz się okazuje (pominąwszy kryzys cowidowy), że nasze linie mają się całkiem dobrze i są bardzo konkurencyjne, m.in. wobec lotniczych niemieckich linii! Naprawdę warto sobie przypomnieć jego słowa...

A nasze lasy. Czy pamiętamy, że w nocnym głosowaniu - dzięki PiS-owi i tym samym tylko z przewagą 5 głosów - je uratowaliśmy dla Polski. Cały ówczesny rząd PO-PSL chciał je pośrednio sprywatyzować. Tylko komu? Wygadał się wtedy B. Komorowski, który - oczywiście też pośrednio - wskazał, że mogą one być elementem zapłaty Żydom za ich bezprawne i wyimaginowane żądania od nas reparacji wojenno-powojennych. 

A czy pamiętamy likwidację przez D. Tuska naszego przemysłu stoczniowego, który od zawsze był konkurencyjny wobec stoczni niemieckich. Według D. Tuska miał się pojawić jakiś tajemniczy "inwestor katarski", ale oczywiście nic z tej bujdy dla ciemnych "lemingów" nie wyszło a stoczniowcy dostawali propozycje przekwalifikowania się m.in. na... fryzjerów psów. 

No i oczywiście - w dalszej kolejności - warto sobie przypomnieć kontrakt gazowy z Rosją podpisany przez wicepremiera W. Pawlaka, który na szczęście został wtedy zablokowany (a jak by to było dziś?) przez KE, bo został uznany za skrajnie dla Polski i UE niekorzystny. 

No i dalej. Czy pamiętamy jak tamten rząd ubolewał nad kondycją finansową PKP i nie wróżył im nic dobrego bez wsparcia lub przejęcia przez "bardziej doświadczonych przewoźników". Czy wtedy myślano np. o przejęciu naszych PKP przez Deutsche Bahn AG (DB) – niemieckie przedsiębiorstwo kolejowe i logistyczne? Warto powrócić do tamtych wypowiedzi członków rządu D. Tuska. 

Może to jest obszar niszowy, ale w sumie dla mnie bliski (pracowałem w Uzdrowisku). Rząd D. Tuska postanowił sprywatyzować 20 spośród 27 uzdrowisk w Polsce, które były - po procesie komercjalizacji - jednoosobowymi spółkami Skarbu Państwa. I większość udało mu się z tej listy sprywatyzować a przecież to one  również stanowią (stanowiły) dobro narodowe i to z tradycjami. Docelowo - gdyby rządził dalej - miało pozostać w rękach państwa tylko jedno: w Krynicy-Zdroju. Na szczęście stracił władzę i nie zdążył...

A czy pamiętamy aferę Sobiesiakową (Ryszarda Sobiesiaka), gdzie ten szemrany biznesmen budował sobie do woli kolejkę górską i wycinał bez pozwolenia drzewa z obszaru chronionego i chciał zarządczego stanowiska dla najbliższego członka rodziny (córki) w spółce Totalizator Sportowy? 

Za czasów D. Tuska Polskie Koleje Linowe zostały sprzedane spółce Polskie Koleje Górskie S.A. (99,77% udziałów miała spółka Altura założona przez fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners, 0,23% udziałów cztery gminy z terenu powiatu tatrzańskiego – Gmina Miasto Zakopane, Gmina Bukowina Tatrzańska, Gmina Kościelisko i Gmina Poronin). Dopiero w 2018 roku została zawarta  umowa pomiędzy funduszem inwestycyjnym Mid Europa Partners a Polskim Funduszem Rozwoju SA (PFR) w sprawie zakupu 99,77% akcji Polskich Kolei Linowych SA (PKL) przez Polski Fundusz Rozwoju od funduszu Mid Europa Partners i polskie kolejki górskie znów stały się polskie. 

A czy pamiętamy, że D. Tusk ukradł nam 150 mld zł z OFE twierdząc bezczelnie, że nie były to nigdy nasze pieniądze?

Czy też może przypominamy sobie, że D. Tusk deklarował, że Polska przyjmie walutę Euro już w 2012 roku? Czyli inaczej walutę, na której najbardziej zyskały Niemcy, no może jeszcze Francja i Holandia. To też umyka naszej uwadze?

A już z zamierzchłych czasów czy pamiętamy D. Tuska, który chciał oderwać Kaszuby od Polski i twierdził, że dla niego "polskość to nienormalność"?

I tak bym mógł wymieniać jeszcze wiele zachowań i wypowiedzi D. Tuska, i dodatkowo jeszcze ponad 2 tysiące razy, czyli tyle, ile bloger (prowadzący m.in.: http://niepoprawneradio.pl/) MarkD spisał jako afery rządów PO - PSL. 

Mógłbym, ale to jest bez sensu, bo i tak dziś D. Tusk zapowiada, że jak przejmie władzę to zlikwiduje wszystko, co zrobił dla ludzi PiS: programy socjalne (m.in. 500+, dodatki szkolne, dodatkowe emerytury, pomoc rodzinom wielodzietnym, bezpodatkową pracę dla młodzieży poniżej 26 roku życia, itd, itp.) a także zapewne ukróci dotacje na zrównoważony rozwój dla wszystkich regionów Polski i powróci do swojego  modelu polaryzacyjno-dyfuzyjnego, który zakładał tylko rozwój dużych aglomeracji i to tych z zachodniej, północnej i południowej Polski (szczególnie na dawnych polskich terenach zawłaszczonych onegdaj przez Niemcy). 

A jakie - gdyby udało się D. Tuskowi przejąć władzę w naszym kraju - czekają losy CPK, Baltic Pipe czy Przekopu Mierzei Wiślanej? Czarno to widzę, bo przecież wszystkie te polskie inwestycje uderzają bezpośrednio w żywotne, gospodarczo-polityczne interesy Niemic i Rosji. 

No i już zupełnie na koniec. D. Tusk robi wszystko (a raczej Niemcy), żeby nasz KPO nie został zaakceptowany przez UE, albo przynajmniej chce doprowadzić do odłożenia w czasie tej akceptacji. Pozostały jeszcze trzy kraje, które na taką akceptację czekają (a tym samym na uruchomienie dla nich środków unijnych na odbudowę pocowidową gospodarki): Polska, Węgry i Szwecja. Szwecja chyba tylko dlatego, żeby służyć jako listek figowy zasłaniający prawdziwe oblicze niemieckiej UE. 

Nasz szef NBP twierdzi, że nawet bez tych środków - które i tak są pożyczką, które zadłużają poszczególne państwa - Polska sobie poradzi i to, co dziś pozytywnego dzieje się w gospodarce polskiej jest daleko lepsze niż tzw. cud gospodarczy Niemiec. Oby relatywnie tak faktycznie było!

Tym niemniej... my - jako Polacy - nie możemy dopuścić do tego, aby D. Tusk i jego formacja znów przejęli u nas władzę. To byłby koniec naszej gospodarki a silna gospodarka jest ostoją suwerenności i niepodległości! Chcemy je stracić?

P.S.
Nie byłem w stanie wskazać wszystkich tych bezsensownych prywatyzacji. Np. też zapomniałem dodać, iż szykował się "wielki deal" na sprzedaży polskich szpitali o czym mówiła "płaczka" B. Sawicka.

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

1 komentarz:

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.