środa, 7 lipca 2010

Wyszła kura na podwórze...

Witam serdecznie...

Jakoś tak... jak już wcześniej mówiłem... trudno mi poważnie traktować niejakiego B. (k...). Nawet przecież jakiejkolwiek krytyki warta jest jakaś WARTOŚĆ! Pustka i nicość zasługuje na milczenie... no może na lekko humorystyczne  politowanie...

Zapalonemu Myśliwemu i Oglądaczowi Nowych Żyrandoli dedykuję więc wyliczankę, którą pewnie zrozumie, ale... też mam wątpliwości:

"Wyszła kura na podwórze

Wyszła kura na podwórze,
spodobało się tam kurze.
Na podwórzu dużo kurzu,
piórko, trawka i sadzawka
Kamyk, kwiatek i dżdżownica
- jaka piękna okolica
Drapu drap jedną z łap,
jest robaczek to go cap!
Drapu drapu łapką w kurzu,
jak tu pięknie na podwórzu!"


I w tym miejscu przypomniały mi się kultowe dialogi/zwroty z filmu: "C.K. Dezerterzy":

1) "to jest kura panie generalne!"
2 "Pójdziesz zaraz do von Nogaja i powiesz, że go wzywam. Aaaaa... i niech się wykąpie, nie znoszę zapachu stajni..."

Pozdrawiam

ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.