Wczoraj odbyła się krótka prezentacja 11 kandydatów na prezydenta szumnie nazywana debatą. Nie miała ona jednak nic wspólnego z tym określeniem, bowiem nie było szans na bezpośrednią interakcję kandydatów i swobodną dyskusję między nimi.
Nie wiem czy jest w ogóle sens przeprowadzania takich "debat". Jeżeli uznamy, że TVP ma taki obowiązek związany z jej publiczną misją to lepiej byłoby po prostu zrelacjonować np. podsumowujące kampanię wyborczą wiece kandydatów a prawdziwą debatę przeprowadzić jedynie przed ewentualną drugą turą wyborów. Wtedy miałoby to sens i taka debata naprawdę byłaby (może będzie) interesująca. Zaś za relacjonowaniem ostatnich wieców przemawia fakt, że na zakończenie kampanii każdy z kandydatów na pewno odniósłby się do całości kampanii kontrkandydatów, do ich poglądów i wypowiedzi.
Wracając jeszcze do wczorajszej prezentacji, to niewątpliwie same pytania zadawane przez dziennikarza TVP były co najmniej niefortunne. Może - jeżeli już jest konieczność przeprowadzania takich "debat" - należałoby losować pytania przygotowane przez poszczególne sztaby wyborcze w określonych dziedzinach. Minusem takiego rozwiązania jest oczywiście fakt, że mogłoby się zdarzyć, iż nie zostanie wylosowane ani jedno pytanie sformułowane przez sztab wyborczy określonego kandydata, ale plusem jest to, że wtedy uniknęlibyśmy zarzutów o tendencyjność przygotowanych pytań i sztuczne "reżyserowanie" debaty.
A tak wczoraj usłyszeliśmy li tylko wyuczone wcześniej zdania i gesty, które ocierały się o sztuczność i dotyczy to wszystkich kandydatów. Wszyscy oni byli spięci i tak naprawdę uważali tylko, żeby defensywnie "debatę" przetrwać nie popełniając jakichś kardynalnych błędów. I w sumie nikt ich nie popełnił a więc nikt nie przegrał ani nikt jej nie wygrał. Wyborcy po tej debacie pozostaną przy swoich głosach a niezdecydowani takimi pozostaną aż do momentu wyborów.
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.