środa, 3 czerwca 2020

Komu służy R. Trzaskowski?


Komu służy kandydat na prezydenta R. Trzaskowski? To pytanie zaczęło być zasadne po jego wypowiedziach na temat kluczowych inwestycji w Polsce oraz po analizie jego dotychczasowych działań i wypowiedzi.

Kim tak naprawdę jest kandydat totalnej opozycji oprócz tego, że jest apologetą środowisk LGBTQ+? To kolejne pytanie narzucające się w momencie jego wystartowania w wyborach ogłoszonych dziś przez Marszałka Sejmu na dzień 28.06.2020 roku.

R. Trzaskowski zapowiada zaprzestanie lub czasowe zablokowanie wielkich polskich inwestycji, t.j. Centralnego Portu Komunikacyjnego i Przekopu Mierzei Wiślanej. A może też budowy Via Baltica? Tego typu myślenie nakazuje też domniemywać, że nastąpi również zaniechanie innych dużych inwestycji infrastrukturalnych jak odbudowa sieci dróg i przystanków kolejowych, nowych dróg szybkiego ruchu, odbudowy sieci przystanków autobusowych czy też państwowych (poprzez spółki, w których państwo ma znaczący udział lub są przez państwo kontrolowane) inwestycji takich jak ta w Policach czy rozbudowa Gazoportu w Świnoujściu. A co z Balic Pipe? Czy tę strategiczną energetycznie inwestycję też zamierza zastopować R. Trzaskowski?

Nietrudno zauważyć, że niemal wszystkie te inwestycje są Polsce potrzebne, szczególnie podczas wychodzenia z kryzysu poepidemicznego. Ale też gdyby nawet nie było owego kryzysu stanowią zwiększenie gospodarczego znaczenia Polski w Europie i na świecie. Poza tym zwiększają też bezpieczeństwo (nie tylko energetyczne) państwa. Silna bowiem gospodarka jest podstawą rozwoju Polski i stania się przez nią silnym partnerem w relacjach polityczno-gospodarczych. A kołem zamachowym gospodarki są wszelkie rodzaju inwestycje, w tym te cywilizacyjne o ogromnym rozmiarze, ale też i małe, które są ważne dla "małych ojczyzn" Polaków.

W dużym skrócie. Gospodarkę napędza popyt wewnętrzny, nadwyżka eksportu nad importem oraz właśnie inwestycje (publiczne i prywatne). Wszystkie te czynniki powodują ogólnie wzrost PKB (niezależnie od metodologii jego obliczania). 

W czasach kryzysu szczególnie jest to ważne, bowiem duże inwestycje publiczne tworzą miejsca pracy i zapobiegają wzrostowi bezrobocia. Tym samym gospodarka nie ma tendencji zwijającej - inwestycje te to też zysk firm wykonujących (poddostawców)  i płace ich pracowników a to z kolei przekłada się na wzrost skłonności do konsumpcji (zwiększenia popytu wewnętrznego - efekt keynesowski), co z kolei prowadzi ostatecznie do wzrostu produkcji, skłonności do inwestycji i eksportu dóbr i usług. Wysoka skłonność do inwestycji w konsekwencji prowadzi do dalszego wzrostu produkcji i eksportu dóbr, co oznacza też dalszy spadek bezrobocia i zwiększenie konsumpcji, co przekłada się na wzrost PKB. Można wyobrazić sobie, że PKB rośnie dzięki inwestycjom jak kula śniegowa puszczona w ruch. Oczywiście ważne jest to, żeby nie przeinwestować, ale na pewno nad tym czuwają ministerstwa: finansów, rozwoju i aktywów państwowych, i za to będzie można ich rozliczać.  Oczywiście oprócz inwestycji o charakterze publicznym, globalnym, strategicznym i polepszaniu się sytuacji gospodarczej kraju rosną też inwestycje prywatne: małe, średnie i duże, rozwija się sektor prywatny gospodarki.     

Komu więc takie zaniechanie inwestycyjnego rozwoju służy? Zapewne nie Polsce, ale krajom lub grupie krajów, dla których tego typu polskie zamierzenia inwestycyjne są zupełnie "nie na rękę". Przecież nawet laik może zauważyć, że budowa CPK - wobec istnienia podobnego huba w Niemczech - jest zwiększeniem polskiej konkurencyjności wobec właśnie tego kraju. Czyż R. Trzaskowski działa na rzecz Niemiec? Pytanie wydaje się retoryczne. A Przekop Mierzei Wiślanej jest bardzo negatywnie postrzegany przez Rosję podobnie jak budowa rurociągu Balitc Pipe (który zresztą też jest negatywnie postrzegany w Niemczech). Czyż więc R. Trzaskowski reprezentuje interesy Rosji w Polsce? Pytanie wydaje się retoryczne. Ta konfiguracja poddaństwa wydaje się bardzo niebezpieczna dla Polski, bowiem realizuje cele kondominium niemiecko-rosyjskiego. 

Powyższe podejście do Polski jest powrotem do budowy państwa z dykty, gdzie jest tylko ch...j dupa i kamieni kupa", z którą mieliśmy do czynienia przez całe osiem lat rządów PO-PSL, do budowy państwa jako zaplecza spauperyzowanej siły roboczej i państwa, które będzie gospodarczo wykorzystywane przez inne kraje. Polska ma bowiem ogromne zasoby naturalne i wody geotermalne, jest też, ze względu na lasy,  "płucem Europy". Ma piękne Morze Bałtyckie i takież same góry i jeziora. Jest też samowystarczalna żywieniowo i powoli - ze względu na wysoką jakość - staje się dużym eksporterem żywności. Taka Polska jest "łakomym kąskiem", szczególnie dla naszych wschodnich i zachodnich sąsiadów, którzy historycznie już niejednokrotnie dawali temu przykład. Po co im silna gospodarczo i cywilizacyjnie Polska?

No i pozostaje jeszcze tajemnicze powiązanie R. Trzaskowskiego z Grupą Bilderberg i jedną z Fundacji G. Sorosa, której był stypendystą. Dodatkowo jego uczestnictwo w Europejskiej Radzie Spraw Zagranicznych (European Council on Foreign Relations - ECFR) jest też zastanawiające i skłaniające do powstania wątpliwości co do jego samodzielności politycznej. Czy reprezentuje on też interesy globalistów i zwolenników "społeczeństwa otwartego"? [1]. Pytanie pozostawiam otwarte.

Wcześniej pisałem, że R. Trzaskowski był przewidywany do kandydowania na prezydenta Polski w roku 2025, ale okoliczności zmusiły jego decydentów do wystawienia go teraz [2]. Jeżeli tymi decydentami są jedynie siły związane z naszymi sąsiadami to jestem spokojny o wynik wyborów. Natomiast jeżeli już dziś stanowi rolę marionetki w rękach globalistów to wygrana A. Dudy będzie trudniejsza. 

Istnieje też niebezpieczeństwo, że gdyby R. Trzaskowski wygrał to szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego zostałby znany antypolak Radosław Sikorski. Dodatkowo jest niemal pewne, że w przypadku zwycięstwa będzie torpedował wszelkie decyzje rządu PiS i większości sejmowej, co miałoby doprowadzić do przedterminowych wyborów parlamentarnych (o tym dziś zagaworzył Marszałek Senatu T. Grodzki).  

Kim zatem jest i co sobą reprezentuje R. Trzaskowski? Czy jest politykiem niezależnym, który chce dobra Polski, czy też pionkiem na szachownicy, którego pozycje są określane przez innych, niekomicznie Polsce przychylnych? Czy zamierza "zwijać" czy rozwijać Polskę? Odpowiedzi można poszukiwać analizując też postawę i działania jego środowiska politycznego a ono na pewno Polskę ma w rzyci, co pokazały ich rządy. 


[1] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2020/06/likwidacja-lub-niepodlegosc-polski-z.html
[2] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2020/05/czy-r-trzaskowski-mia-startowac-za-5-lat.html

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.