Według danych za 2021 rok ważne karty pobytu posiadało już przeszło 250 tys. Ukraińców z czego ok. 61 proc. stanowiły osoby w przedziale wiekowym 18 – 40 lat. Dzieci i młodzież poniżej 18. roku życia stanowiły ok. 12 proc., a osoby powyżej 40 lat – ok. 27 proc. W 2015 roku było ich tylko niespełna 50 tys. osób. Powyższe dane nie uwzględniały osób przebywających w Polsce tymczasowo w ramach ruchu bezwizowego lub na podstawie wiz. Nie obejmowały również zezwoleń na pobyt czasowy, których okres ważności został tymczasowo wydłużony ze względu na wprowadzenie stanu epidemii. Także swobodnie możemy stwierdzić, że faktyczna liczba Ukraińców przebywających w Polsce w roku 2021 wyniosła mniej więcej od 300 tys. do nawet 350-360 tys. osób [2].
Czyli tak naprawdę my już od dawna pomagamy Ukraińcom, którzy przyjeżdżają do nas "za chlebem". I trzeba przyznać, że Ukraińcy naprawdę pracują i nie liczą na żaden socjal jak ekonomiczni imigranci z Syrii i innych krajów, którzy opanowali Europę Zachodnią.
Ale przecież to dziś na nas spada obowiązek ponoszenia kosztów tej pomocy w postaci przyjmowania ukraińskich uchodźców. Niestety tylko na nas bo tzw. zachód od tej pomocy się odwraca a nawet dalej blokuje środki dla Polski w ramach FO a chce to jeszcze rozszerzyć na normalne środki budżetowe należące się nam w ramach siedmioletnich perspektyw budżetowych. To jest coś haniebnego.
Dlatego też musimy walczyć, aby uzyskać jakąkolwiek pomoc międzynarodową za przyjmowanie i opłacanie ukraińskich uchodźców, bo tak naprawdę byliśmy ewentualnie sprostać m.in. maksymalnie przyjmując 1 mln uchodźców a wszystko to, co ponad to grozi upadkiem gospodarczym Polski. Niemcy przyjęły ponad 175 000 Ukraińców i już ich eksperci alarmują, że to największe wyzwanie humanitarne dla Niemiec od czasu II wojny światowej (! - a co z imigrantami ekonomicznymi, którym A. Merkel otwarła na oścież niemieckie wrota?), zaś Franziska Giffey, burmistrz Berlina alarmuje, że dochodzimy coraz bliżej do granic naszych możliwości. A my mamy dziś ponad 2,1 mln a może ich być nawet kilkukrotnie więcej, gdy bandzior W. Putin oszaleje już doszczętnie i zaatakuje Ukrainę bronią biologiczną, chemiczną lub jądrową.
Dobrze więc się stało, że Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś przekazał Komisji Europejskiej, Radzie Europejskiej i ambasadorom państw członkowskich przy UE informacje o wstępnych szacunkowych i częściowych kosztach, jakie ponosi Polska na pomoc uchodźcom z Ukrainy. To ponad 2,2 mld euro do końca roku, ale należy mocno zaznaczyć, że w tej po raz pierwszy oszacowanej puli kosztów nie ma edukacji i opieki medycznej! [3] a to może być podobna o ile nie większa kwota.
Przypomnijmy, że zawarte w marcu 2016 r. porozumienie pomiędzy Ankarą i Brukselą zakładało przekazanie 6 mld euro pomocy dla Turcji za zatrzymanie imigrantów na swoim terenie (3 mld w latach 2016–2017 i taka sama kwota w latach 2018–2019), co spowodowało, że w czerwcu 2016 r. liczba nachodźców ekonomiczno-socjalnych (w zdecydowanej większości) trafiających do UE spadła o ponad 95%. Wówczas na terenie Turcji przebywało około 4 mln tych osób (3,6 z Syrii).
A my jak dotąd nie otrzymaliśmy złamanego euro od UE a nawet więcej: UE nadal blokuje należne nam środki z FO (ze względu na jakąś praworządność, która w Polsce jest większa niż w większości krajów UE) a nawet chce nam ograniczyć środki ze środków budżetowych UE o kwoty kary nałożonej na nas przez jedną i tylko jedną osobę w TSUE za trwanie kompleksu Turów. To jest jakieś kuriozum, którego nie można zdzierżyć, ale daje nam jasny sygnał: niemiecka i marksistowska UE jest bliżej Rosji niż naszej części Europy... a być może Niemcy i Francja w ogóle są bliżej putinowskiej narracji niż tej naszej europejskiej.
Tak! Polska i Polacy...postępują dziś tak jak trzeba. Jesteśmy moralnymi zwycięzcami.
Tyle tylko, że jesteśmy sami a ta bezinteresowna pomoc może doprowadzić do upadku państwa polskiego. Ileż to razy w historii to już przerabialiśmy?
Chyba jest najwyższy czas, aby z historii wyciągać wnioski i nie wkładać swoich rąk do wrzątku, bo później te ręce już nie będą w stanie nikomu pomóc: ani sobie ani w tym wypadku uchodźcom z Ukrainy.
Przez wieki pomagaliśmy Żydom, którzy byli wyganiani z niemal każdego kraju w Europie a w Polsce znaleźli pomocne dłonie. I co nas za to spotkało z ich strony? Zawiść i nienawiść trwającą do dzisiaj.
W czasie II WŚ walczyliśmy na wszystkich frontach i np. jako jedyni byliśmy pierwszym sojusznikiem Wielkiej Brytanii broniącym brytyjskiego nieba. I co? Nasi sojusznicy oddali nas Sowieckiej Rosji i nawet nie zaprosili na powojenną defiladę wojskową zwycięzców.
A dzisiaj? Kto nam pomaga w naszej pomocy Ukraińcom? Nikt! Każdy umywa ręce a nawet chce nas wepchnąć do wojny jako mięso armatnie (sprawa MIG-29).
Mamy rację moralną i tym możemy się szczycić, ale nie możemy zapominać o własnych interesach, bo nikt nie będzie za nas walczył "za Gdańsk" lub jakiekolwiek miasteczko czy polską wieś. Tego możemy być pewni a zapewnienia USA czy NATO można sobie "między bajki włożyć". To smutna rzeczywistość, ale takie są fakty.
[1] Dane za: https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/emigranci-i-imigranci-ile-pieniedzy-wysylaja-do-i-z-polski-dane-nbp-za-i-kw-2021/8jwqzmp oraz https://forsal.pl/artykuly/1097209,ile-pieniedzy-przesylaja-polscy-emigranci-do-kraju.html
[2] https://udsc.prowly.com/131412-cwierc-miliona-obywateli-ukrainy-z-zezwolenia-na-pobyt
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.