niedziela, 1 października 2023

Wybory to starcie Polski kontra PO (KO)...

Robiłem zwykłe cotygodniowe zakupy i korzystając z okazji przejrzałem sobie okładki różnych czasopism. W oczy rzuciły mi się dwie - tygodników: Polityka i Newsweek. 

 

Źródła fotografii: https://www.newsweek.pl/nwpl_202339_20230924;  
https://www.polityka.pl/TygodnikPolityka/wbiezacymnumerze

Raczej tych tygodników nie czytam za wyjątkiem sytuacji, kiedy chciałbym się odnieść do konkretnego artykułu. Natomiast nigdy ich nie kupuję.

Stąd chyba byłem zadziwiony widokiem okładki Newsweeka, gdzie litera "N" nazwy własnej jest stylizowana w barwach tęczowych środowisk LGBTQ+. No cóż... Mogę tylko powiedzieć jedno - istnieją tylko dwie naturalne płci: żeńska i męska a wszystko inne jest po prostu anaturalnym wynaturzeniem, które się zdarza i oczywiście należy je tolerować, ale nie można pozwolić aby te 2-2,5% ogólnej populacji narzucało swoje idee pozostałym 98% społeczeństwa. To tyle.

Natomiast na okładce Polityki zwróciłem akurat uwagę na tytuł wywiadu przeprowadzonego przez redaktora Jerzego Baczyńskiego z Donaldem Tuskiem. Najpierw się zaśmiałem, ale później głęboko zastanowiłem i postanowiłem go przeczytać a nawet sparafrazować ten tytuł jako tytuł niniejszego tekstu. 

Nie mam zamiaru odnosić się do treści tegoż wywiadu, bo to jest stek kompletnie bzdurnych i przedwyborczych fiksacji D. Tuska [1] jak przekaz, że PiS sprowadził setki tysięcy migrantów. Jeżeli tak to gdzie oni są Panie D. Tusk? 

Ale tak Panie D. Tusku. Te wybory to jest starcie Polski i Antypolski. Tyle tylko, że jest zupełnie odwrotnie: to PiS (ZP) reprezentuje Polskę i Polaków a Pan reprezentuje Antypolskę. Nawet Pan nie identyfikuje się z Polską i nie jest Polakiem, ale jeno posiada Pan obywatelstwo polskie. 

Owszem jest wielu ludzi, którzy nie są Polakami i posiadając obywatelstwo polskie jednocześnie identyfikują się z Polską i polskością, ale Pan do tej grupy niestety nie należy. 

Nawet Pan Panie D. Tusku ze wstrętem myśli, że będzie musiał zasiadać w polskim parlamencie: "Demotywuje mnie świadomość, że będę musiał kandydować... To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział na tej Wiejskiej (siedziba Sejmu - red)" [2]. 

To Pana słowa więc po co Pan dziś kandyduje do tego wstrętnego polskiego Parlamentu i chce obalić PiS? Nie musi Pan odpowiadać bo każdy wie, że dostał Pan takie zadanie od swojej krajanki A. Merkel, co też zostało potwierdzone przez drugą Pana krajankę Ursulę von der Leyen: "Teraz mój drogi Donaldzie wrócisz do swojego kraju, by ponownie stać przy tych wartościach. Pamiętaj Donaldzie, kiedy znów Cię spotkamy, zobaczymy Cię, tak jak powiedziałeś, jako premiera" [3].

"W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie"- książę Adam Jerzy Czartoryski (+14.01.1770 - +15.07.1861).

Aż te słowa trafiają prosto w oczy i  krzyczą także dziś. Bo czyż te wybory to nie są wybory między partią polską a partią antypolską? Pomiędzy ludźmi godnymi i tymi bez sumienia? Ludźmi pragnącymi Ojczyzny wolnej i niepodległej a ludźmi, którzy wolą upadlające obce panowanie? 

"Für Deutschland" (dosłownie "Dla Niemiec")


Często przytaczam tę Pana wypowiedź bo ona oddaje Pana zespolenie z Niemcami a nie z Polską. Można nawet zauważyć u Pana pewną fascynację Niemcami i jakąś formę kompleksu wobec nich, co powoduje występowanie u Pana znanego syndromu, którego sens można streścić postulatywnym zwrotem: "być bardziej niemiecki niż Niemiec". Sądzę, że wielu z nas zna takich niby Polaków, którzy wyjechawszy do Niemiec już po miesiącu nie pamiętali języka polskiego...


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.