Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do dewiacyjnych celów ideologicznego ruchu LGBTQ+ to chyba po poniższej informacji pisanej piórem G. Górnego musi przyznać jedno: postrzeganie przez nich świata jest anaturalne i nienormalne [1]:
"W Dublinie rządzi od niedawna tzw. czarno-zielona koalicja, złożona z dwóch ugrupowań umiarkowanej prawicy (Fianna Fáil i Fine Gael) oraz Partii Zielonych. Ich umowa koalicyjna ma jednak charakter lewicowy, a nawet lewacki.
Obecnie rząd przystępuje do realizacji tego, co zapowiedział. W czasach pandemii priorytetową sprawą okazuje się dla niego nie walka ze skutkami koronawirusa, lecz ułatwienie zmiany płci dla dzieci i młodzieży. W tej chwili tego typu operacja musi być poprzedzona dwoma niezależnymi badaniami specjalistycznymi, dokonanymi przez lekarzy, którzy powinni stwierdzić, że młodociany pacjent cierpi na (cokolwiek by to oznaczało) dysforię płciową. Przy czym dotyczy to jedynie osób, które skończyły 16 lat.
Nowy minister ds. dzieci, niepełnosprawnych, równości i integracji Roderick O’Gorman przedstawił już projekt nowego prawa, które miałoby objąć dzieci także przed szesnastym rokiem życia. Przewiduje ono, że do zmiany płci nie będzie potrzebna żadna konsultacja medyczna, a jedynie skierowanie od lekarza rodzinnego wydane na wniosek zainteresowanego.
Przedstawiając swój projekt Roderick O’Gorman stwierdził, że kieruje się wytycznymi przedstawionymi przez specjalną grupę ekspertów powołaną przez irlandzki rząd. Konserwatywny dziennikarz John McGuirk zwrócił jednak uwagę, że we wspomnianym zespole specjalistów nie ma ani jednego lekarza czy psychologa, jest natomiast aż czterech działaczy organizacji transpłciowych, zaś jedyna osoba, która ma coś wspólnego z medycyną, to pielęgniarka. Już sam skład owej komisji pokazuje, że kieruje się ona pobudkami ideologicznymi, a nie – jak utrzymują zwolennicy tego typu zmian – motywami medycznymi.
Czarno-zielone koalicje w Europie nazywane są dziś w skrócie „greencons”. Właściwsza byłaby jednak nazwa „rainbow-leftist”".
Włosy się jeżą na głowie tym, którzy je mają a u innych, normalnych ludzi taka informacja musi wzbudzać protest, złość a nawet pewnego rodzaju obrzydzenie do tych dewiantów - ideologów LGBTQ+.
No, ale żeby jeszcze mocniej zobaczyć do czego oni są zdolni znów krótka informacja z portalu niezależna.pl [2]:
"Jak informuje Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił skargę Islandczyka skazanego na grzywnę o równowartości ok. 3 tys. zł. za krytykę (wpis na portalu internetowym) wprowadzenia w szkołach zajęć propagujących ideologię LGBT. Zdaniem trybunału, człowiek ten używał „mowy nienawiści”. - To już kolejne orzeczenie, w którym ETPC posługuje się mglistym pojęciem „mowy nienawiści” wobec wypowiedzi krytycznie odnoszących się do promocji homoseksualizmu w przestrzeni publicznej - oceniła orzeczenie Karolina Pawłowska z Ordo Iuris.
W 2015 r. rada miejska islandzkiego miasta Hafnarfjörður podjęła uchwałę o wprowadzeniu zajęć promujących ideologię LGBT w szkołach podstawowych i średnich. Jeden z internautów, w komentarzu pod artykułem na portalu internetowym lokalnego radia, krytycznie odniósł się do tego pomysłu, zarzucając władzom miasta „indoktrynację dzieci” i nazywając homoseksualizm „dewiacją seksualną”
Islandzkie stowarzyszenie działaczy LGBT poczuło się poruszone wpisem mężczyzny i oskarżyło go o zniesławienie mniejszości seksualnej, składając donos do tamtejszej prokuratury.
W pierwszej instancji internauta wygrał. Zdaniem sądu „jego wypowiedź mieściła się w granicach wolności słowa”. Jednak innego zdania był Sąd Najwyższy Islandii, który skazał go na grzywnę w wysokości 100 tys. koron.
Wyrok uzasadniono m.in. stwierdzeniem, że internetowy wpis mężczyzny był „nader krzywdzący i motywowany uprzedzeniami”. Sąd uznał przy tym, że sprzeciw wobec decyzji rady miejskiej, mógł wyrazić „w inny sposób”.
Skazany mężczyzna nie poddał się i w 2018 r. złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W swojej skardze wskazał na naruszenie jego wolności słowa.
ETPC podzielił stanowisko Sądy Najwyższego Islandii, podtrzymując jego wyrok w tej bulwersującej sprawie. W uzasadnieniu stwierdzono, że komentarz mężczyzny stanowił „mowę nienawiści”".
Irlandia, Islandia... to tylko dwie informacje, ale jakże symptomatyczne dla lewackich ideologów LGBTQ+, którzy są dzisiaj niemal na całym świecie agresorami światopoglądowymi. Oczywiście ta ideologia jest wpisana w szerszą neomarksistowską rewolucję kulturową mającą na celu tak naprawdę zniszczenie współczesnego ładu społeczno-politycznego świata [3].
Kiedyś komuniści chcieli rewolucyjnie i krwawo zapanować nad światem: "Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata, Przed ciosem niechaj tyran drży! Ruszymy z posad bryłę świata, Dziś niczym – jutro wszystkim my! [4]", czy jeszcze wcześniej: „Wolność, równość, braterstwo albo śmierć” [5] a dziś chcą nam stworzyć - zastępując Boga - świat radości wszelakiej z tolerancją wyzwalającą [6]: "O, radości, iskro bogów, (...) Jasność twoja wszystko zaćmi, Złączy, co rozdzielił los, Wszyscy ludzie będą braćmi, Tam, gdzie twój przemówi głos" [7]. Neomarksiści chcą nam stworzyć Nowy Wspaniały Świat a - wedle K. Marksa - "Klasy i rasy, które są zbyt słabe, żeby opanować nowe warunki życia, muszą zniknąć..." [8].
Atak ideologów neomarksistowskich jest atakiem na:
- państwa narodowe (w tym na ich suwerenność i niepodległość),
- własność,
- Boga/wiarę (w tym szczególnie na chrześcijańską/katolicką),
- aksjologiczne uniwersalne wartości ludzkie,
- rodzinę (w tym na naturalny małżeński związek mężczyzny i kobiety oraz na normalnych heteroseksualistów),
- tradycję,
- normy moralno-etyczne (w tym te chroniące życie od poczęcia aż do naturalnej śmierci),
- rasę,
- kulturę
a wszystko po to, aby stworzyć nowego człowieka: spauperyzowanego i zatomizowanego oraz bezmyślnego, który będzie pozbawiony swej przeszłości i historii a także indywidualnych cech na rzecz myślenia i działania stadnego. Taką masą łatwo więc będzie kierować i nią manipulować. A wtedy marzenie o Jednym Rządzie Światowym może się w końcu dla lewaków ziścić.
W tekście podałem dwa przykłady agresji ideologicznej światowego lewactwa i to w krajach, gdzie pobieżnie można było raczej nie spodziewać się takich propozycji i rozwiązań realnych. Ale przecież chyba bardziej ta agresja ideologiczna jest widoczna w wielu innych krajach europejskich a nawet światowych.
"Czy świat oszalał?" - to tytuł emitowanego onegdaj w TVP cyklu reportaży dotyczących szokujących aspektów życia społeczno-politycznego na świecie. Obserwując dzisiejszą wielokierunkową i wieloobszarową agresję neomarksistów, w tym też agresję ideologów LGBTQ+ to jednak faktycznie można stwierdzić, że świat zbliża się do granicy owego szaleństwa.
[6] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2020/07/tolerancja-represywna-czyli-lewacka.html - polubiłem ten neokomunistyczny termin przybliżony mi przez K. Karonia, który pogadankę o nim zakończył słowami: "Jeśli obecnie w przestrzeni publicznej środowiska lewicowe używają pojęcia tolerancja to trzeba wiedzieć i pamiętać o tym, że nie mają one na myśli tradycyjnie rozumianej tolerancji polegającej na tolerowaniu odmienności i uznawaniem praw mniejszości do życia według własnych upodobań (bo to jest rozumienie tolerancji przez ludzi wychowanych w tradycyjnej kulturze), ale tolerancję represywną, czyli prawo mniejszości do narzucania większości swoich zasad życia i egzekwowanie posłuszeństwa tej większości wszelkimi środkami mieszczącymi się w bardzo szerokich granicach pojęcia represywności, z fizycznym terrorem włącznie. Takie coraz powszechniejsze rozumienie tolerancji (...) jest wynikiem długoletniej indoktrynacji".
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.