niedziela, 26 lipca 2020

Czy stać Polskę na Januszów Lewandowskich?


Przewrotne pytanie zważywszy, że sam J. Lewandowski jest współwinien (m.in. z L. Balcerowiczem) zniszczenia polskiej gospodarki w początkach lat 90-tych XX wieku [1]. Ale jednak pytanie zasadne, bowiem jako europarlamentarzysta robi dziś wszystko aby tej naszej Polsce dalej szkodzić a jego zachowania noszą już znamiona antypolskiej fobii.


Ostatnio raczył był opisać scenkę (czy prawdziwą?) w Warszawie słowami na Twitterze: "Widziałem w W-wie rowerzystę o "niewłaściwym" dla prawdziwych Polaków kolorze skóry. Trzymał w ręku, co niewygodne, biało-czerwoną flagę, jakby błagał "nie bijcie". Smutny znak czasu w niegdyś tolerancyjnym kraju" [2].

Europoseł PiS Dominik Tarczyński określił ten wpis właśnie mianem antypolskiej fobii i określił, iż J. Lewandowski posługuje się językiem, który obraża polski naród i jest skandalicznym zachowaniem. Zapowiedział ponadto, że w związku z tym wpisem złoży oficjalny wniosek o ukaranie pana Lewandowskiego w Parlamencie Europejskim na najbliższej sesji plenarnej.

Ostatnio pisałem [3] o tym, że J. Hugo-Bader z GW swego czasu pomalował się na czarno, aby prowokacyjnie wzbudzić rasistowską nienawiść Polaków a później to opisywać w tym - wedle mnie - swoim szmatławcu. Niestety jego starania spełzły na niczym, bo Polacy nie są rasistami.

Podobnie wpis J. Lewandowskiego jest prowokacyjny, ale jeszcze bardziej aberracyjny niż ta wcześniejsza malowanka. To już kompletny odjazd intelektualno-umysłowy inspirowany jakąś faktyczną, genetyczną nienawiścią do wszystkiego co polskie. Wmieszał pogardliwie w swoją scenkę naszą biało-czerwoną flagę i jakiegoś osobnika, który ze względu na swój kolor skóry niemalże błaga, aby rasistowscy Polacy go nie bili. To niby jego błaganie J. Lewandowski dostrzegł w odmętach swojego własnego spaczonego i obsesyjnego a może i sprawiającego wrażenie chorego umysłu. Tak sobie po prostu wyobraził, że ten osobnik tak właśnie myśli. Czy to naprawdę nie jest czasem już jakaś choroba, jakaś antypolska fobia? 

Ale takie wyjaśnienie jego zachowania byłoby zbyt proste i łatwo byłoby całe negatywne odium jego wypowiedzi tłumaczyć niezbyt racjonalnym i normalnym stanem jego umysłu. Jest niestety gorzej, bo jakkolwiek można się zżymać na wszystkie jego wypowiedzi, to jednak jest człowiekiem na tyle inteligentnym, że dokładnie wie co, jak i dlaczego robi. Jest cynicznym obłudnikiem, hipokrytą w każdym calu i zdaje sobie sprawę z tego jaki ma cel a tym celem jest zbudowanie międzynarodowej negatywnej opinii o Polsce i Polakach. On to robi z premedytacją i jakąś dziwną dziką satysfakcją. Zdaje sobie doskonale sprawę jak można w sumie w większości mało inteligentne elity unijne zwieźć na temat naszej Polski. Ten jego cyniczny dzióbkowaty uśmieszek, ta jego gestykulacja, te jego różne wypowiedzi... Wydaje się, że całym sobą gardzi Polską i Polakami, i czuje się chyba z tym dobrze w poczuciu wyższości nad naszym narodem. 

Ja wiem, że z różnych powodów J. Lewandowski np. nie może i nie chce czuć się Polakiem, ale przecież był w Polsce ministrem, tu się wychował i tu startował do Europarlamentu. Ja wiem, że prawdopodobnie zniszczenie Polski było i jest jego celem a skoro to on wie i ja wiem, i wiedzą wszyscy, to niech ten Pan po prostu zrezygnuje z polskiego obywatelstwa i gdzieś się na stałe z Polski wyprowadzi, choćby na Madagaskar a najlepiej do swojej ukochanej Brukseli. Ja wiem, że wojna z PiS i obecnym rządem jest dla niego i jemu podobnych ważniejsza niż dobro Polski i Polaków: wedle zasady, że jeden z celów a więc upadek rządu PiS uświęca wszelkie środki, których ten Pan używa. 

Polski nie stać na tolerowanie takich indywiduum, takich niemalże zdrajców i współczesnych Targowiczan. Tacy Lewandowscy et consortes winni być już dawno skazani za zdradę stanu i osadzeni a jeżeli nie, to co najmniej wydaleni z naszej Ojczyzny bez prawa przekraczania naszej granicy. Tak postąpiłoby każde poważne państwo.

Proszę prześledzić jak zachowują się europosłowie opozycji za granicą. To są postawy skrajnie antypolskie i nie chodzi już o to, że przenoszą animozje wewnętrzne na międzynarodowe forum, ale o to, że bezpośrednio działają na realną szkodę dla naszej Ojczyzny, choćby chcąc wymusić, aby Polska otrzymywała fundusze unijne powiązane z tzw. przestrzeganiem praworządności, o czym też niedawno pisałem [4].

Oceniając ich działania można by rzec, że najlepiej dla nich byłoby, aby Polska w ogóle nie otrzymała żadnej pomocy z UE. To byłby chyba ich sukces, bo ta nienawiść do współczesnej i przeszłej naszej Ojczyzny w nich tkwi, to jest ich stan rozedrganego umysłu. 

A może dla nich najlepiej byłoby, aby Polska w ogóle  przestała istnieć?


[1] http://gazetabaltycka.pl/promowane/amber-gold-i-wszystkie-inne-glosne-afery-to-przy-tym-nic - ze względu na wartość tekstu publikuję go w całości poniżej.
[2] https://niezalezna.pl/342684-lewandowski-opisal-scenke-z-warszawy-i-zarzucil-polakom-rasizm-tarczynski-to-antypolska-fobia
[3] https://krzysztofjaw.blogspot.com/2020/07/gazeta-wyborcza-z-przypadkiem-w.html
[4] https://krzysztofjaw.blogspot.com/2020/07/europejska-wartosci-i-praworzadnosc-co.html

--------------------------------

P.S. (tekst za: http://gazetabaltycka.pl/promowane/amber-gold-i-wszystkie-inne-glosne-afery-to-przy-tym-nic)

Janusz Lewandowski jest m.in. współtwórcą Programu Powszechnej Prywatyzacji. Programu, który według powszechnie dostępnych źródeł nazwany został „najdroższą porażką III RP”. Majątek obejmujący 512 przedsiębiorstw państwowych „stał się przedmiotem afer, korupcji i nielegalnych transakcji, na których wzbogacili się pseudobiznesmeni i politycy”.

Szanowni Czytelnicy być może jeszcze pamiętają obraz zagniewanego byłego komisarza Janusza Lewandowskiego, który na korytarzach instytucji europejskich pewnym głosem wygłasza całe tyrady na temat niegodziwości, jakich dopuszcza się polski rząd już nie tylko wobec Trybunału Konstytucyjnego, polskiej demokracji, polskiego społeczeństwa, przez dwadzieścia pięć lat w trudzie i znoju budującego wizerunek Polski sprawiedliwej, proeuropejskiej, demokratycznej, ale także, o zgrozo, całej wielkiej, rzekłbym – świętej Unii Europejskiej.

O tym, że zdaniem pana byłego komisarza Lewandowskiego takie naganne zachowania polskiego rządu wymagają napiętnowania, może nawet ukarania – nie trzeba chyba wspominać.

W związku z tym, że pan były komisarz był uprzejmy przypomnieć swój wizerunek przeciętnemu polskiemu obywatelowi, że media przedstawiają go jako „najwyższej klasy eksperta od ekonomii”, „ostoję cnót wszelakich” – pozwolę sobie uzupełnić ten obraz.

Otóż mi pan Janusz kojarzy się przede wszystkim jako jeden z twórców Narodowych Funduszy Inwestycyjnych i systemu Powszechnych Świadectw Udziałowych. Dziś nikt już na ten temat nie pisze, nikt na ten temat nie mówi. A szkoda. Bo znaczenie tych działań było po wielokroć większe niż zagrabianie majątku przez różne ambergoldy, bezpieczne kasy oszczędności czy inne takie tam.

Nie ulega wątpliwości, że suma wszystkich powszechnie znanych afer w tym Amber Gold, hazardowa, paliwowa, węglowa itp. w porównaniu z tym, co działo się w Polsce w następstwie tzw. powszechnej prywatyzacji, której polityczną twarzą był pan były komisarz Lewandowski  – jest praktycznie niczym.

Przypomnijmy więc tylko w wielkim skrócie. Po zmianie systemu ponad pięćset najlepszych przedsiębiorstw w Polsce zostało „przydzielonych” do kilku specjalnie powołanych Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Te miały zarządzać powierzonym majątkiem nie tylko pomnażając go, ale także rozwijając, unowocześniając, pomagając zarządom tych przedsiębiorstw „znaleźć się” na trudnym, kapitalistycznym rynku, tak krajowym jak i zagranicznym.

Dziś, po mniej więcej dwudziestu latach, NFI już praktycznie nie istnieją. Dzięki doskonałej, twórczej działalności m. in. pana byłego komisarza spośród wspomnianych ponad pięciuset przedsiębiorstw nie wiem, czy pozostała setka.

Kolejnym niezwykłym wprost dziełem, w którego tworzeniu pan były komisarz podobno brał twórczy udział, były Powszechne Świadectwa Udziałowe. Każdy dorosły obywatel za jedyne dwadzieścia złotych mógł sobie (jedno) takie kupić. Potem założyć rachunek inwestycyjny (kolejne paredzieścia złotych), świadectwa zamienić na akcje wspomnianych NFI i czekać do emerytury na zyski z inwestycji (podkreślam – w najlepsze polskie przedsiębiorstwa). Co ważne – rachunki inwestycyjne nigdy nie były prowadzone za darmo. Tak więc Kowalski dokładał jeszcze po kilkadziesiąt złotych rocznie na utrzymanie różnych, biur, domów maklerskich i innych podobnych tworów. Dziś wartość jego „majątku”, budowanego przez powojenne pokolenia, wyparowała jak kamfora.

Ważną rzeczą jest to, że w przypadku np. AMBER GOLD można mówić o konkretnych osobach, które czerpały zyski z tej aferowej sprawy, można próbować dociekać (nie ważne, z jakim skutkiem), kto z tymi osobami był związany, kto kogo osłaniał, chronił – i dlaczego. W przypadku NFI i PŚU mamy tylko sukcesy, które ludzi o kwalifikacjach (przyznaję, żeby wymyślić taki mechanizm, łeb trzeba mieć tęgi) pana byłego komisarza Janusza Lewandowskiego (ale nie tylko) wprowadziły na salony świata, nadały miano eksperta i dziś pozwalają oceniać to, co robi polski rząd.

Ja natomiast zamiast hymnu pochwalnego dedykuję panu byłemu komisarzowi Januszowi Lewandowskiemu, tak do poduszki, fragmenty wiersza Czesława Miłosza (nieco krótszy fragment pan były komisarz znaleźć może na tablicy jednego z większych polskich pomników. Warto czasem się pod ten pomnik przespacerować, choćby dla refleksji):

„Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając, …

…Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić – narodzi się nowy. …

…Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta”.

------------------------------------------------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.