Swego czasu wielokrotnie pisałem o dominującej dziś w krajach Starej Europy neomarksistowskiej rewolucji kulturowej opartej na ideach Szkoły Frankfurckiej, Manifestu z Ventotene, komunistów A. Gramsciego i A. Spinellego. Człowiek jednak uczy się przez całe życie...
Niedawno - dzięki Krzysztofowi Karoniowi - odkryłem też innego ideologicznego komunistę a mianowicie Niemca Herberta Marcuse, który w 1965 roku napisał esej pt. "Tolerancja represywna”, który miał być i do dzisiaj jest uzasadnieniem dominacji niewielkiej, świadomej swoich celów i dobrze zorganizowanej mniejszości nad rozbitym, upokorzonym, nie potrafiącym bronić własnego systemu wartości społeczeństwem.
https://www.youtube.com/watch?v=6zoXwWQo8bk&feature=emb_logo
https://wiedzaspoleczna.pl/tolerancja-represywna-herbert-marcuse/
Zgodnie z tym, co przyszłościowo napisał lata temu H. Marcuse "Wyzwalająca tolerancja (tolerancja represywna) oznaczałaby zatem nietolerancję wobec prawicy i tolerancję dla ruchów lewicowych. Jeśli chodzi o zakres tej tolerancji i nietolerancji, musiałaby się ona rozciągnąć zarówno na płaszczyznę działania, jak i też dyskusji i propagandy, na słowa i czyny (...) Brak tolerancji dla ruchów reakcyjnych, zanim jeszcze staną się one aktywne, nietolerancja skierowana również przeciw myśleniu, poglądom i słowom (przede wszystkim nietolerancja wobec konserwatystów i politycznej prawicy) – te antydemokratyczne wyobrażenia odpowiadają faktycznemu rozwojowi demokratycznego społeczeństwa, które zniszczyło podstawy dla powszechnej tolerancji".
Nietrudno zatem nie zgodzić się z tym, że tak rozumiana definicja tolerancji wyzwalającej (represywnej) stała się dla wielu neomarksistów podstawą ich działań realnych, które doprowadziły Europę (ale i inne kraje jak USA) do niemal zwycięstwa komunistów kulturowych.
To dostrzegając dziś jednak można uznać, że tolerancja wyzwalająca (represywna) - w przeciwieństwie do wspomnianej tolerancji tradycyjnej, która obejmuje tolerowanie a nie zwalczanie - oznacza nietolerancję wobec wartości konserwatywnych zanim one zaczną być dominujące.
Wcześniej - jak wspomniałem - było tak, iż tolerancja wyzwalająca (represywna) narzucała wolę mniejszości nad większością, która była przez ową mniejszość uważana za motłoch. Inaczej ujmując dziś tolerancja wyzwalająca jest prewencyjną nietolerancją wobec inności w postaci tradycyjnych, prawicowych wartości, mimo, że te tradycyjne wartości są jeszcze w ilościowej, ale już nie jakościowej większości.
Warto zwrócić uwagę, że w dobie XXI wieku tolerancja wyzwalająca pojawiła się w sposób zintensyfikowany dopiero wówczas, gdy - jak w przypadku krajów Starej Unii - osiągnięto już stadium wyjałowienia społeczeństw z tradycyjnego rozumienia świata, gdzie króluje już politpoprawność, multikulturowość, cenzura prewencyjna, gender, LGBTQ+, New Age, itd a wartości tradycyjne zostały sprowadzone do odmienności a nie normy.
I właśnie tolerancja wyzwalająca ma nie dopuścić do odrodzenia się wartości prawicowych, konserwatywnych. Stąd m.in. taki atak na wszystkich, którzy te tradycyjne wartości reprezentują, atak na kościół i osoby prywatne oraz publiczne a także atak na media niezależne, też internetowe. To także atak na zastaną rzeczywistość ustrojową tzw. krajów demokratycznych, gdzie jeszcze tli się tolerancja tradycyjna, czyli taka, która toleruje mniejszości, ale nie pozwala tym mniejszościom narzucać swojej woli.
Zwróćmy uwagę na jeden fakt. Dzisiejsze agresywne działania mniejszości w Polsce są niemal identyczne jak te, które - zgodnie z esejem H. Marcuse - atakowały tradycyjną tolerancję w krajach Starej Unii w latach 1965-1980 i jednak osiągnęły swój cel: dziś w tych krajach narzucają swój sposób rozumienia świata i doprowadziły do wyzucia tych krajów z tradycyjnych wartości na których została zbudowana Europa, albo inaczej wszystkie kraje europejskie.
Polska i jeszcze kilka krajów europejskich (tak się złożyło, że tych, które doznały wojennego komunizmu klasowego) opiera się jeszcze przed tym walcem dyktatu mniejszości nad większością, opiera się przed kulturowym komunizmem i przed tą tolerancją wyzwalającą. Ale przecież widzimy, że próbuje się te wszystkie neomarksistoweskie wartości agresywnie wprowadzić szczególnie w Polsce, wprowadzić w Polsce dyktat mniejszości nad większością, dyktat tolerancji wyzwalającej, wedle której muszą być zwalczane większościowe wartości prawicowe i konserwatywne, które cechują większość Polaków.
Pan K. Karoń tak kończy swoją pogadankę:
"Jeśli obecnie w przestrzeni publicznej środowiska lewicowe używają pojęcia tolerancja to trzeba wiedzieć i pamiętać o tym, że nie mają one na myśli tradycyjnie rozumianej tolerancji polegającej na tolerowaniu odmienności i uznawaniem praw mniejszości do życia według własnych upodobań (bo to jest rozumienie tolerancji przez ludzi wychowanych w tradycyjnej kulturze), ale tolerancję represywną, czyli prawo mniejszości do narzucania większości swoich zasad życia i egzekwowanie posłuszeństwa tej większości wszelkimi środkami mieszczącymi się w bardzo szerokich granicach pojęcia represywności, z fizycznym terrorem włącznie. Takie coraz powszechniejsze rozumienie tolerancji (...) jest wynikiem długoletniej indoktrynacji".
Warto o tym pamiętać i tak oceniać takie lewackie pojęcia jak "mowa nienawiści", bo tą mową nienawiści właśnie charakteryzują się mniejszościowe środowiska lewackie, które wyznają tolerancję wyzwalającą: "my mamy tolerancyjną rację a kto ma inne zdanie jest nietolerancyjny". Stąd prosta droga do takiego myślenia: "skoro jesteśmy mniejszością to należą nam się większe prawa niż większości a jeżeli większość tego nie uznaje to jest nietolerancyjna i godna jedynie potępienia, pogardy czy nawet eliminacji".
P.S.
Polecam mimo tekstu jednak nie pomijanie samej pogadanki K. Karonia, bo jest tego warta. Dodatkowo warto zauważyć też zwrócić uwagę na fakt, że mniejszościom wcale nie zależy na tym, aby stały się kiedykolwiek większością, bo to byłby dla nich koniec korzystania z obecnych profitów wynikających z bycia tą mniejszością.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cóż, taką metodę "tolerancji represywnej" zastosował, tak lubowany przez tych wyrzekających na całe LGBT, Kościół Katolicki w starożytnym Rzymie. Co zresztą było jednym z powodów upadku. ;-)
OdpowiedzUsuń