poniedziałek, 20 lipca 2020

Kościół Katolicki - dokąd zmierza?

Tak dygresyjnie jako zwykły szeregowy wierny...

Sytuacja katolików jest bardzo trudna i niezręczna. I to zarówno księży (zakonnic) jak i osób świeckich. 

Dogmat o nieomylności papieża dalej obowiązuje, ale jest coś takiego jak "stan wyższej konieczności" i w przypadku zauważenia odchodzenia od wiary, od Jezusa Chrystusa oraz od Tradycji i Nauki KK można dokonywać ocen, zadawać pytania i odwoływać się do Ewangelii bo ona jest ostatecznym źródłem poznania naszej wiary i jej zasad.

Osobiście też jest mi trudno nieraz krytykować papieża Franciszka, ale przecież nawet arcybiskupi wystosowali pięć pytań do papieża, aby odpowiedział "tak lub nie", z prośbą o wyjaśnienie sformułowań zawartych w adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”, a budzących poważne zaniepokojenie i wprowadzających zamieszanie zarówno wśród duchownych, jak i samych wiernych. 

Chodziło przede wszystkim o kwestię ewentualnego dopuszczenia do Sakramentów rozwodników żyjących w związkach niesakramentalnych oraz ogólnie etykę i moralność w KK [1]. 

Dla wielu - biskupów, kapłanów, wiernych – punkty te (300-305 w adhortacji) zmieniają nauczanie Kościoła w odniesieniu do rozwiedzionych, którzy żyją w nowych związkach. Inni uznają, że zawierają one pewne niejasności, ale że mogą „być odczytywane w ciągłości z poprzednim Magisterium i nie zawierają modyfikacji praktyki oraz nauczania Kościoła.”

Wielu kapłanów zinterpretowało adhortację w sposób, który rażąco narusza tradycyjne nauczanie Kościoła Katolickiego. Kardynałowie podkreślili, że wyjaśnienia są niezbędne, aby zapobiec dalszym nieporozumieniom oraz podziałowi wśród wiernych i duchownych.  

Niestety odpowiedź ze strony papieża Franciszka nie padła a w wielu miejscach księża katoliccy tworzą nową wiarę (np. kościół niemiecki, który oficjalnie mówi o możliwości przystąpienia do sakramentów rozwodników). 

Jest chaos i ten chaos tworzy niestety Franciszek swoimi wypowiedziami, decyzjami i działaniami. 

Już w momencie wyboru "zapaliła się u mnie czerwona lampka", gdy nowo wybrany papież zamiast pozdrowienia wiernych naturalnym dla nas "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus" zagaił "Dobry wieczór" a później życzył "smacznego obiadu czy też kolacji". 

A już ta moja lampka zaczęła niebezpiecznie mocno świecić, gdy w filmie promującym ekumenizm papież zamiast Krzyża jako symbolu naszej wiary "podarował" nowo narodzone dzieciątko Jezus. A obok była menora, symbol islamu i chyba jeszcze budda. Dlaczego nie było Krzyża, który jest najważniejszym dla nas właśnie symbolem wiary? 

No i jeszcze te reakcje i poglądy papieża na temat muzułmańskiej inwazji na chrześcijaństwo. Papież lituje się nad muzułmanami, gdy w tym czasie z ich rąk giną setki tysięcy chrześcijan...  I czy papież Franciszek odchodzi od wiary obmywając w Wielki Czwartek stopę muzułmańskiej dziewczynki?

Te moje wątpliwości dotyczą też niezrozumiałej postawy papieża Franciszka wobec figurki amazońskiej "pachamamy" i zamieszania jakie ona wywołała podczas amazońskiego Synodu [2], [3],  a która też została przywieziona do Włoch. Czy więc jest możliwym czczenie przez katolików pogańskiej figurki, podczas gdy to może być grzechem bałwochwalstwa?

Inną problemem jest też rozstrzygnięcie czy pierwotną kwestią KK jest ekumenizm czy ewangelizacja w sytuacji, gdy przecież sami się modlimy "Wierzę w jeden Święty, powszechny i apostolski Kościół" a w w Ewangelii jest napisane: "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,19-20)? 

Ale jest jeszcze jedna kwestia. Mamy dwóch papieży: Benedykta XVI i Franciszka. Benedykt XVI jako człowiek abdykował, ale został wybrany poprzez natchnienie Ducha Świętego, czyli poprzez natchnienie Boga i sam nie powinien negować decyzji boskich. Tak więc logicznie jest nadal papieżem z Woli Bożej. 

Podobno abdykował ze względu na stan zdrowia, gdy tymczasem ma się fizycznie i psychicznie bardzo dobrze. 

Należy więc - pomijając prawdziwe przyczyny abdykacji - zadać pytanie: Czy może być jednocześnie dwóch papieży wybranych zgodnie z Wolą Bożą (poprzez Ducha Świętego)? 

Nie jestem na tyle biegły w sprawach teologicznych, więc tylko się zastanawiam czy jest taka możliwość a tym samym jest to pytanie do hierarchów KK. Ale gdyby nie było takiej możliwości to oznaczałoby iż może być tylko jeden papież a drugi? Czyżby antypapież? I który z nich którym jest? 
No i jeszcze jedno pytanie. A jak np. umrze Franciszek jako pierwszy to jak będziemy traktować Benedykta XVI. 

Jestem skromnym katolikiem, ale naprawdę wewnętrznie mam dziś chaos, także jeżeli chodzi o związki papieża z paramasońską organizacją Rotary Club, gdzie jest jej - jako Bergoglio -  honorowym członkiem w Buenos Aires. Nigdy tego nie sprostował, nie zaprzeczył, nie odwołał [4], [5].

Dokąd więc zmierza dzisiejszy KK pod wodzą papieża Franciszka?


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.