poniedziałek, 5 października 2020

Antypolska prezydencja Niemiec w UE

Tak jak się spodziewałem i o tym pisałem prezydencja Niemiec w UE jest i będzie antypolska. 

Oj... jak bolą naszych zachodnich sąsiadów nasze przedsięwzięcia gospodarcze i wzrost konkurencyjności naszej gospodarki, szczególnie w obszarze dużych inwestycji. Przestajemy być ich wasalem, do czego byli przyzwyczajeni za chyba wszystkich rządów III RP za wyjątkiem krótkiego okresu lat 2005-2007 i od 2015, kiedy rządzi PiS. Przez te niemal 30 lat realizowali swoją własną politykę opartą na idei Mitteleuropy [1], z której nie zrezygnowali po dziś dzień. Kiedyś walczyli zbrojnie z użyciem broni konwencjonalnej (I i II WŚ) a dziś chcą zdominować Europę przede wszystkim gospodarczo z wykorzystaniem ich projektu współczesnej Unii Europejskiej. 

Nie są przypadkowe wypowiedzi Niemki Katriny Barley o "zagłodzeniu finansowym" Polski i Węgier, tak jak nie są przypadkowe ataki na Polskę w niemieckich lub proniemieckich mediach, tak jak mieliśmy do czynienia dzisiaj, gdy niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" napisał skrajną nieprawdę o LGBT w Polsce: "Nienawiść, samobójstwa, prześladowania ze strony policji" [2].

Wszystko to dzieje się teraz, kiedy ważą się losy przyszłego budżetu UE i kierunku jej rozwoju a same Niemcy mają najgorszą sytuację polityczno-gospodarczą od lat. To właśnie tam ruchy neonazistowskie gromadzą coraz więcej zwolenników a antysemityzm jest na porządku dziennym. To właśnie tam jest coraz więcej terrorystycznych enklaw islamskich, z którymi niemieckie państwo nie może sobie poradzić. To właśnie tam nie ma wolności wypowiedzi i wolności mediów, które sprowadzone zostały do roli propagandowej tuby rządowej. W porównaniu do Niemiec Polska jest ostoją wolności i demokracji. 

Ale Niemcy działają perspektywicznie i jest dla nich nie do pomyślenia, że Polska mogłaby się wybić na niezależność gospodarczą. I właśnie gospodarka Polski jest dla Niemic celem ataku. Nasze inwestycje w postaci Przekopu Mierzi Wiślanej, Via Baltica, Via Carpatia czy oczywiście konkurencyjny dla nich CPK są "solą w oku" dla niemieckiej gospodarki. Ponadto Idea Trójmorza również dla Niemic jest nie do przyjęcia i to mimo tego, że udają, iż jej sprzyjają. W ogóle jakikolwiek wzrost znaczenia Polski na arenie europejskiej czy szerzej światowej jest dla nich niewyobrażalny. Mają zakodowany gen antypolskości i nie zmienia się to przez wieki i mimo politycznych zaklęć nie zmieni się to ani teraz ani w przyszłości. 

Być może pewnym otrzeźwieniem dla nich mogłoby być jasne żądanie Polski o zadośćuczynienie za zbrodnie, które Niemcy dokonały na naszym narodzie w czasie II WŚ. Więc apeluję do obecnych władz, aby jak najszybciej zostały zakończone prace sejmowe mające na celu wyliczenie rzeczywistych szkód, które Niemcy wyrządziły Polsce i wreszcie zwrócenie się do nich o te reparacje wojenne. Być może nie będziemy w stanie wszystkiego odzyskać, ale sam fakt międzynarodowego nagłośnienia tej sprawy może być dla Polski bardzo korzystny i sprawić, że Niemcy stonują swoje antypolskie działania. Bo chyba wszyscy zauważają, że dziś Niemcy taką antypolską politykę prowadzą i to we wszystkich możliwych obszarach: od PE i UE, poprzez media aż do umieszczenia w Polsce wątpliwej proweniencji swojego ambasadora.  

  

[1] Mitteleuropa (niem. Mitteleuropa ‘środkowa Europa’) – niemieckie słowo oznaczające Europę Środkową, mające znaczenie geograficzne[1], czasem używane także w innych językach i mające kilka różnych znaczeń. Oznacza także, jako pojęcie historyczne, polityczny program będący celem wojennym Niemiec podczas I wojny światowej, zakładający dominację Cesarstwa Niemieckiego nad Europą Środkową i jej eksploatację przez Niemcy, aneksję terytoriów zamieszkanych w większości przez ludność nieniemiecką oraz stopniową germanizację ludów podbitych. Koncepcja Mitteleuropy (jedności regionu środkowoeuropejskiego) powstała w XIX wieku w Austro-Węgrzech. Została wyrażona po raz pierwszy w 1848 przez austriackiego ministra Feliksa zu Schwarzenberga. Za Wikipedią: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mitteleuropa


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

sobota, 3 października 2020

J. Gowin - skórka od banana na której poślizgnie się PiS

Wszyscy, którzy w jakimkolwiek stopniu interesują się polityką wiedzą, iż podczas wszelakich rozmów koalicyjnych najważniejsze są sprawy personalne i obszary rządzenia, za którymi te zmiany podążają. Są to dziesiątki stanowisk dla przedstawicieli danych partii. Ale jeszcze nigdy tak wyraźnie jak teraz nie było tego widać. Wielotygodniowy spór o kształt nowego rządu unaocznił wszystkim, że sprawy Polski zeszły na plan dalszy a liczyły się tylko personalia i ich udział we władzy. To smutna konstatacja, bo od PiS-u oczekiwaliśmy przede wszystkim postawy propaństwowej a nie zwykłych partyjnych rozgrywek.  

Być może jestem naiwny, ale ja postrzegam trochę inaczej politykę. Dla mnie nie jest ważne kto, ale co ma być zrobione a to, kto będzie to realizował jest wtórne, przy czym oczekuję, że daną dziedziną zajmować się będą ludzie do tego predystynowani. A niestety w nowym rządzie nie wszyscy spełniają ten warunek. 

Przede wszystkim chyba największym błędem i chyba ową tytułową najbardziej śliską skórką od banana jest Jarosław Gowin. Już wiele negatywnie o nim napisałem, ale chyba u większości zwolenników PiS ten człowiek jest nieporozumieniem. On naprawdę się na niczym nie zna i oddanie mu gospodarki, technologii oraz pracy jest katastrofą. Jako minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL utrwalał stary układ, albo inaczej: nic nie zrobił, aby tą "stajnię Augiasza" zreformować. Jako szef nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie PiS narobił tylko same szkody. Ale nie tylko o jego merytorykę chodzi, ale o tzw. kościec moralno-etyczny. To człowiek, który takowego nie posiada i dziwię się, że J. Kaczyński po raz kolejny obdarzył go zaufaniem i to mimo tego, że już wielokrotnie pokazał, iż na takie zaufanie nie zasługuje. 

Ponadto oddanie mu obszaru pracy jest policzkiem dla Solidarności, o czym mówi sam jej szef P. Duda: "Jestem zszokowany, że PiS przygotowało nam, Solidarności, polskim pracownikom taki, można powiedzieć w cudzysłowie, wspaniały prezent na czterdziestolecie związku, czyli oddano pracę skrajnemu liberałowi, panu Gowinowi, który głosował za podwyższeniem wieku emerytalnego, którego działania, jak był w Platformie Obywatelskiej, szły w tym kierunku, żeby jeszcze bardziej uelastycznić pracę".  Nic dodać, nic ująć. 

Oczywiście. Można powiedzieć, że minister po to ma swój merytoryczny sztab, by to on przygotowywał mu konkretne rozwiązania, ale i ten sztab się rozsypuje: ""Krzysztof Mazur poinformował, że złożył rezygnację ze stanowiska wiceministra rozwoju. Podkreślił, że przyszedł do resortu „by pracować z Jadwigą Emilewicz” i dodał: „wraz z nią postanowiłem odejść”". I sądzę, że nie będzie to jedyna dymisja. J. Emilewicz jeszcze będziemy z rozrzewnieniem wspominać. 

Jest też rzeczą niezrozumiałą, że ponownie ma zostać wicepremierem, podczas, gdy Z. Ziobro pozostanie tylko ministrem i prokuratorem generalnym. Czy stałoby się coś niezdrożnego, jakby Z. Ziobro pełnił również taką funkcję? Uważam, że nie i bardziej godny funkcji wicepremiera jest szef SP niż szef Porozumienia.  

Obym nie był złym prorokiem, ale cała ta rekonstrukcja rządu to  jedno "mieszanie cukru w szklance herbaty", dzięki któremu już cukru w niej nie przybędzie a może zrodzić tylko dalsze niepotrzebne tarcia a zmiany wcale nie muszą przynieść pozytywnych efektów. 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

czwartek, 1 października 2020

Nowy rząd - no i się "urodził"

Po kilku tygodniach podgrzewania niepotrzebnych emocji i po wielu perturbacjach wewnątrz koalicji ZP, "urodził" nam się nowy-stary rząd w składzie:

1/ Mateusz Morawiecki – Prezes Rady Ministrów
2/ Jarosław Kaczyński – Wiceprezes Rady Ministrów
3/ Piotr Gliński – Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu
4/ Jarosław Gowin – Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Rozwoju, Pracy i Technologii
5/ Jacek Sasin – Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Aktywów Państwowych
6/ Przemysław Czarnek – Minister Edukacji i Nauki
7/ Tadeusz Kościński - Minister Finansów i Funduszy
8/ Michał Kurtyka - Klimatu i Środowiska
9/ Andrzej Adamczyk – Minister Infrastruktury
10/ Mariusz Błaszczak – Minister Obrony Narodowej
11/ Marlena Maląg – Minister Rodziny i Polityki Społecznej
12/ Grzegorz Puda – Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi
13/ Zbigniew Ziobro – Minister Sprawiedliwości
14/ Mariusz Kamiński – Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji
15/ Zbigniew Rau – Minister Spraw Zagranicznych
16/ Adam Niedzielski – Minister Zdrowia
17/ Michał Dworczyk – Minister-Członek Rady Ministrów, Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
18/ Łukasz Schreiber – Minister-Członek Rady Ministrów
19/ Konrad Szymański – Minister do spraw Unii Europejskiej
20/ Michał Cieślak – Minister-Członek Rady Ministrów
21/ Przedstawiciel Solidarnej Polski - Minister-Członek Rady Ministrów (nazwisko zostanie przedstawione w późniejszym terminie).

Wedle zapowiedzi PiS ma to być rząd na następne trzy lata, rząd sprawniejszy i mogący "stawić czoła" ogromnym wewnętrznym i zewnętrznym wyzwaniom, które czekają Polskę w najbliższych latach. Czy tak będzie to zobaczymy. 

Bo tak naprawdę wszystko zależy od tego, kto wygra wybory prezydenckie w USA. Jeżeli D. Trump to nowy rząd sobie jakoś poradzi, gdy zaś kandydat Demokratów to będzie miał dużo gorzej. Nasili się bowiem atak na Polskę za strony UE i prezydencji Niemiec wspierany przez rodzimych Targowiczan a bez wsparcia USA powstrzymanie tego ataku będzie bardzo trudne. Czy nowy rząd jest przygotowany na jego odparcie a w szczególności czy jest w stanie razem z sojusznikami zapobiec powiązaniu funduszy pomocowych z wyimaginowaną europejską "praworządnością"? 

Wejście do struktur władzy wykonawczej J. Kaczyńskiego może wpłynąć bardzo różnie na funkcjonowanie rządu. Z jednej strony być może będzie skutecznym arbitrem pomiędzy ścierającymi się stronami, ale też z drugiej strony może paraliżować bieżące jego funkcjonowanie. Bowiem jako naczelnik państwa był dotychczas decyzyjnym obserwatorem naszej sceny politycznej a teraz ma bezpośrednio nadzorować ministerstwa, które są kluczowe dla naszego bezpieczeństwa i naszych reform i tym samym rola samych ministrów stanie się ograniczona. Czy nie będzie to tworzyło dodatkowych i niepotrzebnych tarć wewnątrz rządu a szczególnie pomiędzy J. Kaczyńskim a ministrem Z. Ziobro? A czy hipotetycznie nie można spodziewa się tarć na linii premier - nadpremier? Ponadto niezrozumiałym jest dlaczego Z. Ziobro nie ma teki wicepremiera podczas, gdy J. Gowin taką wynegocjował?

No i J. Gowin. To człowiek, który tak naprawdę o niczym nie ma pojęcia a już szczególnie o sprawach gospodarczych, za które ma teraz odpowiadać. Poza tym już bywał nielojalny i wedle mnie w ogóle nie powinien zasiadać w rządzie ZP. Jeżeli już to winien dzierżyć jakieś ministerstwo bez teki i w żadnym wypadku nie powinien być wicepremierem. Jeszcze co niektórzy zatęsknią za J. Emilewicz, która zapewne liczyła na utrzymanie swojej posady - stąd jej wyjście z Porozumienia.

Bardzo niedobrze się stało, iż ministrem rolnictwa i rozwoju wsi przestał być J. K. Ardanowski. Był najlepszym ministrem rolnictwa od 1989 roku i wieś mu ufała. Zastąpi go nikomu tak naprawdę nieznany G. Puda i na dziś wątpię czy sobie poradzi na tym trudnym stanowisku. A trzeba przypomnieć, że to dzięki wsi wybory wygrała zarówno ZP, jak i wygrał prezydent A. Duda. Szkoda, że w nowym rozdaniu promuje się człowieka, który na wstępie budzi - jako sprawozdawca "ustawy futerkowej" - tyle niejasności w środowisku wiejskim.  

Jasnym punktem - też wedle minie- jest P. Czarnek jako minister edukacji i nauki. To wyrazisty polityk o zdecydowanym chrześcijańskim światopoglądzie. Pokładam w nim duże nadzieje na uzdrowienie polskiej edukacji i nauki, szczególnie w obszarze szkolnictwa wyższego, z którym nie poradził sobie J. Gowin. 

Obok łączenia nastąpią też zmiany w zakresie odpowiedzialności poszczególnych ministerstw za określone dziedziny, w tym leśnictwa i łowiectwa, ale mam nadzieję, że są to zmiany przemyślane i nie będą źródłem przyszłych konfliktów, tym bardziej, że prawdopodobnie akurat łowiectwo i leśnictwo przypadnie Solidarnej Polsce, która będzie w stanie zablokować ewentualne zakusy prywatyzacji polskich lasów.   

Czy ten rząd okaże się naprawdę silnym i radzącym sobie z wszelkimi przeciwnościami? Czy będziemy go wspominać dobrze? Czy przyczyni się do wzrostu dobrobytu nas wszystkich? Te pytania zostawiam otwarte a na dziś - mimo, że mam wiele wątpliwości - daję mu kredyt zaufania. Obym się nie pomylił i ten "noworodek" oby okazał się wart tego kredytu.  

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com