środa, 28 września 2016

Hilary Clinton - zły sen dla świata!

W początkach mojego blogowania (w 2008 roku) napisałem tekst opublikowany na portalu pardon.pl zatytułowany "Hussein O'Bama - zły sen dla świata" [1]. Dotyczyła wyborów prezydenckich w USA gdzie zmierzyli się B. H. Obama i J. McCain. Pisałem w nim m.in.:


"W nocy odbyła się kolejna debata John McCain - Barack Hussein O'Bama. Niezależnie kto został jej zwycięzcą (według większości jednak Hussein O'Bama) warto zastanowić się nad znaczeniem tych wyborów dla nas i świata (...) Dla nas, jako Polaków oraz innych narodów, istotnym jest czy USA pozostaną liczącą się siłą na arenie międzynarodowej (...) Świat  potrzebuje silnego przywódcy amerykańskiego, którego stać na podejmowanie trudnych decyzji. Ale żeby je podejmować trzeba mieć i siłę charakteru, i doświadczenie, i posiadać chociaż odrobinę orientacji w sytuacji międzynarodowej. Przyczajeni, żądni krwi Islamczycy i ich Talibowie, odradzająca się mocarstwowość rosyjska, fanatyczny Iran, nieobliczalna Korea Północna, tajemnicze dalej Chiny: to wyzwania dla świata i nowego prezydenta USA. I mam takie nieodparte wrażenie: że wszyscy przywódcy w/w organizacji i krajów modlą się do swoich bogów o zwycięstwo Husseina O'Bamy. Dla nich twardy, zaprawiony w bojach McCain jest "najgorszym snem", postacią z którą będą musieli się liczyć wyczyniając swoje cuda na międzynarodowej arenie politycznej i gospodarczej. A Hussein O'Bama: nie dość, że nie ma doświadczenia to kompletnie nie orientuje się, co dzieje się za granicą USA (opiera się tylko na swoich doradcach). W swoich działaniach będzie bardzo miękki i łatwy do manipulowania: z jednej strony dlatego, że sam jest wytworem marketingu politycznego (takie kolorowe, dobrze gadające opakowanie, które demokraci wyprodukowali tylko dla przejęcia władzy a w środku - podobnie jak u naszego Tuska nieodgadniona pustka ), a z drugiej strony dlatego, że będzie chciał ubiegać się o reelekcję (to powoduje niechęć do podejmowania trudnych acz niezbędnych decyzji: zobacz również nasz Tusk). McCainowi to z racji wieku nie grozi. Prezydentura dla niego będzie ukoronowaniem jego kariery politycznej i będzie chciał pozostawić po sobie pozytywne wspomnienia. Nie zawaha się, kiedy trzeba będzie podejmować, dla przyszłości, trudne decyzje.
[1] http://krzysztofjaw.pardon.pl/dyskusja/1315380/hussein_o_bama_-_zly_sen_dla_swiata

P.S.

Według relacji portalu wpolityce, D. Trump w przemówieniu w siedzibie Polish National Alliance w Chicago powiedział, że nigdy nie zawiedzie Polski i Polaków i jest zadowolony z faktu, iż Polska wydaje tak dużo pieniędzy na obronność. Polityk prosił o wsparcie Polonię i Polaków, zapewniając, że jego administracja będzie przyjacielem naszego kraju: "Będziemy pracować z Polską nad wzmacnianiem NATO, nad wzmocnieniem roli NATO w walce z terroryzmem. (…) Chcemy silnej Polski, silnej Europy Wschodniej jako twierdzy bezpieczeństwa i wolności. Republikanin zaznaczał, że Polska niemal od zawsze była silnym sojusznikiem Ameryki i wyraził nadzieję, że tak pozostanie. Na koniec Trumpowi odśpiewano „Sto lat”" [2].


[2] http://wpolityce.pl/swiat/310051-trump-chwali-polske-i-polakow-nigdy-was-nie-zawiode-chcemy-silnej-polski-silnej-europy-wschodniej


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com