piątek, 29 kwietnia 2022

Chorzy lewaccy globaliści - chcą odebrać nam wszystko!

Jeden zunifikowany, zatomizowany, spauperyzowany i ubezwłasnowolniony kredytem, bezmyślny i bezwolny, ale ciągle zadowolony oraz nihilistyczno-hedonistyczny konsumpcyjny człowiek bez własności i indywidualizmu... to marzenie eurokomunistów i w sumie też ogólnie komunistów na całym świecie. Dużo określeń, ale czyż nie mam racji?

Ogólnie zaś na początku chcą odebrać cztery podstawowe rzeczy: Boga, rodzinę, własność i państwa narodowe.

Idealnie w to wszystko wpisuje się idea tzw. NWO, czyli Nowego Porządku Świata, która zakłada m.in.[1]: 

- powstanie jednego państwa o ogólnoświatowym zasięgu, z jednym funkcjonującym systemem monetarnym (z naciskiem na pieniądz elektroniczny), które będzie znajdować się pod kontrolą oligarchów i ich następców. Liderzy wybierani będą spośród elity, w której panować będzie system przypominający średniowieczny feudalizm. Oznacza to oczywiście likwidację państw narodowych,

- funkcjonowanie jednej religii w formie kościoła państwowego (new age). Zakazany będzie m.in. Kościół  Katolicki. Odebrany nam ma być więc Bóg,

- infiltrowanie, powszechną kontrolę, monitorowanie audiowizualne  i identyfikowanie wszystkich jednostek ludzkich, np. poprzez czipowanie a ponadto ogłupianie ludzi (zmniejszenie lub pozbawienie ich wrodzonej lub nabytej inteligencji) i ich spauperyzowanie (zubożenie) oraz atomizację, 

- radykalne ograniczenie osobistej wolności ludzi, które ma być realizowane poprzez wmówienie ludziom, że to jest konieczne dla ich dobra i bezpieczeństwa (np. w przypadku terroryzmu czy epidemii), 

- zniesienie instytucji małżeństwa. Dzieci mają być odbierane rodzicom już na początku i wychowywane mają być w specjalnych państwowych instytucjach. Rodzina i więzi rodzinne mają stać się historią

- dozwolenie i propagowanie aborcji, eutanazji, przy powszechnej sterylizacji na żądanie (lub przymusowej) a ponadto promocję mulitikulturowości, gender, zboczeń LGBTQ+, new age, postaw nihilistycznych i konsumpcjonistycznych oraz wielu innych anaturalnych zachowań ludzkich,  

- brak własności prywatnej i całkowite zmonopolizowanie gospodarek przez wielkie korporacje państwowo-oligarchiczne, czyli koniec kapitalizmu i klasy średniej, nawet w obecnej, wykrzywionej formie,

- drastyczne ograniczenie liczby ludności na świecie (depopulacja) m.in. poprzez lokalne wojny, kontrolowane epidemie, szczepionki powodujące bezpłodność, eugenikę, GMO a także szybko rozprzestrzeniające się choroby i głód,

- wymieszanie ras, kultur i narodowości w taki sposób, aby powstał jeden politpoprawny, multi-kulturowy wygląd i model człowieka pozbawionego wszelkich korzeni i wartości oraz na wskroś liberalnego i lewicowo wyzwalająco tolerancyjnego [2] wobec anaturalnych zmian dokonywanych na społeczeństwie.   

Całość tych poszczególnych celów tworzy jeden cel główny, a wszystkie one ze ze sobą sprzężone i realizowane wspólnie tak, aby współprzyczyniały  się do powodzenia tej całości. Oznacza to, że są one współzależne a warunkiem pozwalającym na budowę NWO jest ich jednoczesna realizacja. 

Osiągnięcie tego Nowego Porządku Świata (NWO) musi być poprzedzone rewolucją kulturowo-ideologiczną jaką Ci lewaccy i chorzy na władzę oraz majętni ludzie chcą przeprowadzić na całości społeczeństwa, przy czym w swoim dążeniu do jej realizacji są skłonni nawet poświęcić życie innych. 

Owa rewolucja odbierając nam Boga, rodzinę, własność i nasze państwa ma stworzyć z nas bezwolne istoty, zatomizowane, zhomogenizowane pod względem potrzeb i spauperyzowane, o niskiej uśrednionej inteligencji z brakiem indywidualizmu, którymi bardzo łatwo będzie można manipulować i rządzić. A wtedy elity będą w końcu mogły utworzyć ich marzenie: Jeden Rząd Światowy. 

A jak to może pośrednio wyglądać z błyskotliwą przenikliwością pokazuje zrealizowany dość dawno film "Harrison Bergeron":


(oglądam go od czasu do czasu i widzę, że coraz nam bliżej do takiego świata - najlepiej film skopiować, bo szybko niknie z YouTuba)

Oczywiście lewaccy globaliści od dziesiątek lat realizują swój cel bardzo powoli, etapami wedle strategii "gotowania żaby", którą w odniesieniu do LGBTQ+ idealnie przedstawił kiedyś Paweł Rabiej mówiąc mniej więcej: "najpierw związki partnerskie, potem małżeństwa jednopłciowe a potem przyjdzie czas i na adopcję dzieci przez takie pary".  Nachalna promocja ideologii LGBTQ+ prowadzi zresztą zarówno do rozpadu tradycyjnego modelu rodziny, jak i odbiera nam Boga. Ponadto zaburza tradycyjne rozumienie miłości i dobra sprowadzając wszystko do relatywizmu wobec tych i innych pojęć w ujęciu dotychczasowego ich definicyjnego określenia. 

Od 2014 roku Rothschildowie przeprowadzili szereg konferencji dotyczących ich programu Inclusive Capitalism, który oznacza ni mniej ni więcej niż zastąpienie korporacyjnego kapitalizmu nowym kapitalizmem globalnym opierającym się na wywłaszczeniu z wszelkiego majątku prywatnego posiadanego przez ludzi oraz jego późniejszej redystrybucji. Ma nie być własności prywatnej a ma powstać system powszechnego wypożyczania dóbr. Program propagandowo ma na celu zniwelowanie dysproporcji w dochodach oraz ochronę dóbr naturalnych naszej planety. Lynn de Rothschild żona lorda Evelyna de Rothschild oraz jej poplecznicy niby krytykują  własny bankowo-korporacyjny kapitalizm i popierają program zrównoważonego rozwoju, ratyfikowany  przez kraje członkowskie ONZ na początku lat 90-tych. Projekt  opracowany w 1992 roku przez ONZ nosi  nazwę Agenda 21 i zakłada ochronę planety, naturalnego środowiska poprzez upaństwowienie i redystrybucje światowego bogactwa. Agenda 21  jest więc nowym programem światowego komunizmu w którym każda jednostka będzie partycypować w kosztach ratowania planety i zyskach związanych z jej eksploatacją [3]. Pięknie to wszystko brzmi, ale przecież ktoś tym globalnym kapitałem i jego redystrybucją musi zarządzać, nieprawdaż? I tu globaliści widzą rolę swojego Jednego Rządu Światowego. 

Państwa narodowe są obecnie niszczone nie tylko wewnętrznie (atak na: tradycję, historię, wiarę, wartości, patriotyzm, język, zwyczaje, rodzinę, narodowość w postaci islamskiej imigracji, itp), ale też zewnętrznie poprzez różnego rodzaju unie, z których ma - po ich połączeniu - powstać jedna Unia Światowa, czyli Rząd Światowy [4]. Dla nas przede wszystkim łatwo jest to analizować poprzez dotychczasowy kierunek rozwoju Unii Europejskiej i kształt dyskusji na temat czy UE ma być Jednym Federacyjnym Państwem czy też Europą Ojczyzn zachowującą istnienie poszczególnych państw narodowych. Efekty nieszczęsnych działań globalistów widzimy niestety niemal w każdym kraju Starej Europy. Nasza jej część na szczęście jeszcze opiera się przed tą rewolucją ideologiczno-kulturową, choć ta walka jest coraz cięższa, nawet w Polsce... gdzie niemal połowa Polaków oddała w wyborach prezydenckich swój głos na kandydata globalistów R. Trzaskowskiego. 

Obecnie wojna trochę oddaliła plany globalistów a przynajmniej w obszarze budowy Eurazji, czyli Jednego Państwa od Władywostoku do Lizbony. Pierwszym etapem miało być powstanie z UE Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa pod zarządem niemieckim, które podzieliłoby wpływy niemieckie i rosyjskie a następnie połączenie w jedno tych wzajemnych wpływów w Eurazję. 

Długotrwała heroiczna obrona Ukraińców jednak zmieniła nastawienie przede wszystkim J. Bidena i USA a te nastawienie było jednoznaczne zaraz po amerykańskich wyborach: wtedy USA oddały Europę Niemcom i Rosji. Sytuacja się na szczęście (ale na nieszczęście Ukraińców) zmieniła i J. Biden  powrócił do Europy a haniebne zachowanie Niemców wobec tej wojny chyba - mam taką nadzieję - na stałe przekreśli przywództwo Niemiec w UE. 

Ale nie łudźmy się: dążenia globalistów się nie zmieniły i dalej będą dążyć do wyznaczonych przez siebie długookresowych celów. 

[2] https://www.youtube.com/watch?v=A4rYpQMF1Nshttps://wiedzaspoleczna.pl/tolerancja-represywna-herbert-marcuse/ - Tolerancja wyzwalająca (tolerancja represywna) - w przeciwieństwie do tolerancji tradycyjnej, która obejmuje tolerowanie a nie zwalczanie - oznacza nietolerancję wobec wartości konserwatywnych zanim one zaczną być dominujące. Inaczej ujmując tolerancja wyzwalająca jest prewencyjną nietolerancją wobec inności w postaci tradycyjnych, prawicowych wartości. Warto zwrócić uwagę, że tolerancja wyzwalająca mogła pojawić się dopiero wówczas, gdy - jak w przypadku krajów Starej Unii - osiągnięto już stadium wyjałowienia społeczeństw z tradycyjnego rozumienia świata, gdzie króluje już politpoprawność, multikulturowość, cenzura prewencyjna, gender, LGBTQ+, New Age, itd a wartości tradycyjne zostały sprowadzone do odmienności a nie normy. I właśnie tolerancja wyzwalająca ma nie dopuścić do odrodzenia się wartości prawicowych, konserwatywnych. Stąd m.in. taki atak na wszystkich, którzy te tradycyjne wartości reprezentują, atak na osoby prywatne i publiczne oraz atak na media niezależne, też internetowe. 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

środa, 27 kwietnia 2022

Szok! 69,2% Polaków chce utraty niepodległości Ojczyzny!

Jestem naprawdę w szoku. 69,2 % ankietowanych Polaków twierdzi, że rząd polski powinien spełnić postulaty UE dotyczące praworządności; przeciwnego zdania jest 18,5 % badanych; 12,3 % nie ma zdania - wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” [1].

Warunki, które postawiła Polsce Unia Europejska aby ewentualnie uruchomić dla nas już przecież przyznane nam środki z Funduszu Odbudowy UE, głosem Niemki Ursuli von der Leyen obejmują: zlikwidowanie Izdby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz zabranie możliwości wykonywania zawodu sędziowskiego sędziom, którzy uzyskali nominacje sędziowskie po 2015! Tego Polska - drugiego warunku - nie może spełnić, bo Konstytucja RP na to nie pozwala. Zresztą sam TSUE stwierdził, iż nie można pozbawić mandatu sędziowskiego osobom, które wedle polskiej Konstytucji zostali powołani przez Prezydenta RP! Tak więc warunki postawione przez KE są zaporowe i niemożliwe do spełnienia. No chyba, że zrezygnujemy z naszej suwerenności i niepodległości!

I... dlatego czytając wyniki w/w sondażu jestem w takim szoku, że aż trudno mi się pozbierać. Czy naprawdę moi rodacy są za tym, abyśmy pozbyli się naszej państwowości? To po to walczyliśmy o nasze państwo przez stulecia? To po to przeżyliśmy krwawe wojny i okres zaborów? To po to ginęli nasi przodkowie walcząc o naszą niepodległość, żeby teraz ich potomkowie byli za jej utratą? Doprawdy, nie jestem w stanie tego zrozumieć!

Oczywiście wiem i to jestem w stanie pojąć, że nie-Polacy, antypolacy i antypolscy "obywatele świata" w postaci zwolenników lewicy i totalnej opozycji bardzo mocno chcą utraty naszej niepodległości, bowiem spełnienia postulatów UE popiera aż 94 % wyborców Koalicji Obywatelskiej oraz wszyscy wyborcy Lewicy i PSL. To przecież ich normalność wobec ich "nienormalności" polskości. Oni już dawno winni żyć poza Polską, bo to nie ich kraj i nie ich państwo!

Ale kompletnie nie rozumiem tego, że wśród wyborców PiS aż 39 % ankietowanych jest za tym, aby spełnić żądania UE i tyleż samo jest przeciw. Dobre i to, ale dlaczego wyborcy PiS dzielą się w tej sprawie po równo? Przecież spełnienie warunków UE jest dla Polski równoznaczne z utratą jej suwerenności i niepodległości! Czy tego część wyborców PiS - a ja też głosowałem na PiS - nie są w stanie zrozumieć!

Opamiętajcie się! UE to jest dziś IV Rzesza Niemiecka i winniśmy wobec niej być skrajnie nieufni. Apeluję o tą nieufność moich rodaków, którzy głosowali na PiS! I nie możemy tej unii ulegać, bo jeżeli ulegniemy to Polski znów nie będzie jak podczas naszych zaborów!

I na koniec! Bierzmy przykład z walki o niepodległość narodu ukraińskiego! Nam też zagraża jej utrata i to nie tylko ze wschodu, ale i z zachodu.


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 

Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Polacy! Może się okazać, że potrzebny będzie Polexit!

Tak, ja wiem, że my jako naród do niedawna byliśmy postrzegani jako niemal najbardziej prounijny naród w Europie! I pora z tym skończyć, bo jeżeli UE dalej będzie dążyć do stworzenia Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa (ZSRR - bis, IV Rzesza Niemiecka) to dla niepodległej i suwerennej Polski będzie jej koniec. Staniemy się landem niemieckim i cała nasza przeszłość, nasza walka o niepodległość, krew naszych przodków... okażą się daremne. Po prostu nas nie będzie tak jak w okresie rozbiorów! I tego chcą od zarania dziejów najwięksi nasi wrogowie: Niemcy i Rosja!

I musimy wreszcie to zrozumieć! I musi to do nas wreszcie dotrzeć, że Niemcy i Rosja są tacy sami jak u zarania II WŚ i wieki wstecz! Dziś Niemcy nawołują do poddanie się Ukrainy Rosji. Czy może nas to dziwić? Mnie w ogóle nie dziwi i trzeba wreszcie skończyć z naszym poddaństwem wobec tych dwóch imperialnych naszych agresorów. Dotyczy to szczególnie Niemiec, wobec których dziś winniśmy być bardzo brutalni i dążyć na arenie międzynarodowej do wypłaty przez nich odszkodowań i reparacji za zniszczenia dokonane na polskiej ziemi i na polskim narodzie przez niemieckich hitlerowców, nazistów w czasie II Wojny Światowej. 

Niemcy nie są godne i nie mają żadnego moralnego - co dziś wobec Ukraińców udowadniają -  i etycznego prawa by pełnić rolę przywódczą w UE! Powinny być natomiast alienowane a wobec nich inne kraje UE winny zastosować sankcje niemal podobne jak wobec obecnej Rosji! I jestem też - tak jak proponują  Brytyjczycy - za bojkotem firm i towarów niemieckich. I trzeba wreszcie postawić naród niemiecki do pionu, aby nie trzeba było ich profilaktycznie i bez podania przyczyny bombardować raz na 50 lat jak podobno proponował Winston Churchill. Jeżeli tak powiedział to chyba był bardzo przewidujący, niestety...

Ze wszech miar kłamliwi i aroganccy butni Niemcy się tego boją i dlatego tak mocno wspierają dzisiejszy upadek Ukrainy. To haniebne, ale moim zdaniem normalne, bo oni od zawsze mentalnie byli agresorami, którzy uznają za przyjaciół tylko innych agresorów jak Rosja i taki empatyczny kraj jak Polska jest przez nich obiektem wzgardy i pogardy!

Teraz podziwiamy Ukraińców. Bronią swojego państwa, jego niepodległości i suwerenności tak jak w historii robiliśmy to my walcząc o naszą Polskę. Dlatego ich rozumiemy a nasza odwieczna mentalność powoduje, że otwieramy dla nich serca, empatycznie pomagając im jak tylko umiemy. Tyle tylko, że musimy ich przestrzec przed chęcią wstąpienia do takiej UE jaką ona się dziś jawi. Bo ta ich walka w perspektywie budowy komunistycznej, unijnej i niemieckiej federacji europejskiej też okaże się daremna. Ukraina winna raczej dążyć li tylko do wstąpienia do NATO!

Ja osobiście nie jestem w stanie zrozumieć, że jako Polacy dziś bezmyślnie wspieramy obecny kierunek rozwoju UE. Przecież przeżyliśmy na sobie II WŚ, powojenny ZSRR i komunizm a tak naprawdę dążenia unijnych lewackich elit obecnie nie różnią się prawie wcale od zamysłów sowieckich komunistów. One chcą tego swojego Związku Socjalistycznych Republik Europejskich co ZSRR... bez państw, granic i narodów. Tego samego chciały sowieckie komunistyczne elity! 

ZSRR padł, bo musiał paść, bowiem tak kończą się historycznie anaturalne  i aberracyjne marzenia o "urawniłowce" i budowie jakiegoś ponadnarodowego państwa totalitarnego. Upadło Cesarstwo Rzymskie, upadła III Rzesza Niemiecka, upadł ZSRR,  upadnie też UE w wymiarze dzisiejszych jej celów. Jedyną normalną formą europejskiej współpracy jest Europa Ojczyzn, czyli forma funkcjonowania dawnego EWG!

I dlatego apeluję. Jeżeli po wojnie na Ukrainie UE dalej będzie budować Europę wedle zamierzeń A. Spinellego to dla nas nie ma innego wyjścia jak Polexit a sądzę, że tych exitów będzie jeszcze więcej! A niestety lewackie elity unijne, niczym obłąkane, dalej chcą budować to jedno Sfederalizowane Państwo Europejskie, o czym już dzisiaj pisałem [1]. 



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 

Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

Trwa wojna a lewackie elity unijne intensyfikują swoje działania!

Trwa wojna na Ukrainie i gdy Polska i niemal cały świat zajęci są własnym bezpieczeństwem i wsparciem dla ukraińskich uchodźców, zwolennicy „superpaństwa europejskiego” wykorzystują tą chwilę, by przyspieszyć prace nad projektem federalizacji Unii Europejskiej. 

Na początku marca, w Brukseli, odbyła się konferencja poświęcona komunistycznemu „Manifestowi z Ventotene”, który został opracowany przede wszystkim przez  włoskiego komunistę  Altiera Spinellego. Socjaliści i liberałowie wzywali na niej do „jak najszybszej i bezkompromisowej” budowy scentralizowanego europejskiego superpaństwa. Jednym z prelegentów był, znany z pomówień pod adresem Polski i polskich patriotów, lider liberałów w Parlamencie Europejskim – Guy Verhofstadt.

Warto wspomnieć, że onegdaj założony przez Altiera Spinellego „Klub Krokodyla” przekształcił się w formalną grupę polityczną w Parlamencie Europejskim, nazwaną po prostu „grupą Spinellego”. 

Plan A. Spinellego dla Europy jest prosty. To całkowita likwidacja państw narodowych – nawet jeśli miałoby się to odbyć wbrew woli samych Europejczyków. Narodowe różnice i etniczną różnorodność kontynentu A. Spinelli uważał bowiem (podobnie jak komunistyczna międzynarodówka) za zbędne źródła konfliktów. Ciekawostką jest też fakt, że wśród lewicowych i komunistycznych członków zarządu „Grupy Spinellego” znajduje się dwoje polskich europosłów – wieloletnia członkini PZPR Danuta Hübner - wnuczka i córka UB-eków [1] oraz członek PO, były minister Radosław Sikorski, czyli "mąż swojej" żony uważającej PiS za partię nacjonalistyczną [2]. Do grupy należy też stary komuch Włodzimierz Cimoszewicz [3], którego ojcem był Marian Cimoszewicz pełniący w czasie II WŚ służbę w najbardziej krwawej sowieckiej Jednostce Specjalnej NKWD SMIERSZ [4]. 

Niejako w odpowiedzi na tą komunistyczną konferencję nasz


przy współpracy biura europoselskiego Witolda Waszyczkowskiego  zorganizował na terenie Parlamentu Europejskiego konferencję p.t.: „Praworządność w UE. Troska o demokrację czy zamach na suwerenność?”. Wzięli w niej udział europosłowie z Polski, Niemiec, Hiszpanii i Węgier oraz przedstawiciele środowiska akademickiego i organizacji pozarządowych jak np. historyk Henk Jan van Schothorst z Holandii oraz Weronika Przebierała z Instytutu Ordo Iuris [5]. 

"Spotkanie to było jednym z wydarzeń podsumowujących „Konferencję o przyszłości Europy”, w ramach której przez wiele miesięcy debatowano na temat wizji Unii Europejskiej i państw Europejskich w przyszłości, a także sporządzono rekomendacje dotyczące mechanizmów praworządności. Prelegenci wskazywali m.in. na polityczny charakter zarzutów Komisji Europejskiej względem takich państw jak Polska i Węgry, wskazując na liczne przykłady naruszeń praworządności w innych krajach UE, wobec których Komisja pozostaje bierna" [5]

Zresztą Instytut Ordo Iuris monitoruje cały czas to co dzieje się w UE w obszarze dążeń elit unijnych do likwidacji suwerenności i niepodległości poszczególnych państw i szkoda, że obie wyżej wymienione konferencje zostały niemal w ogóle niezauważone w polskich mediach. A przecież powinny, bo widać, że pomimo wojny na Ukrainie i tak naprawdę krachu dotychczasowego kierunku rozwoju UE, unijne lewackie elity jak zaślepione próbują jeszcze zintensyfikować swoje działania wokół realizacji celów A. Spinellego, czyli budowy ZSRR-Bis - Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. A taki twór wyklucza istnienie suwerennych i niepodległych państw europejskich, w tym oczywiście Polski!

Musimy wobec tego cały czas pilnować i napiętnować te dążenia. Wojna na Ukrainie oczywiście w jakiś tam sposób jak na razie oddaliła widmo budowy tego jednego tworu europejskiego, ale jak widać jego komunistyczni i demoliberalni zwolennicy jeszcze bardziej chcą takiej utopijnej federalizacji. W takiej ich UE dla Polski i sądzę, że dla wielu innych krajów nie będzie po prostu miejsca. I z tego musimy sobie zdawać sprawę i nawet przygotować się na przyszły wariant naszego Polexitu!



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 

Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

piątek, 22 kwietnia 2022

Czy należy politycznie "dobijać" emeryta D. Tuska?

Dziś Donald Tusk kończy 65 lat, więc według polskiego prawa staje się emerytem. Cóż można mu życzyć? Ze swojej strony chciałbym, aby wreszcie zniknął z polskiej polityki i przestał zaśmiecać Polskę w przestrzeni publicznej. No i może jeszcze żywię nadzieję, że ten emerytalny czas stanie się dla niego okresem refleksji i zmądrzenia, choć chyba są to płonne marzenia. 

A tak naprawdę to dziś jest mi nawet żal D. Tuska. To człowiek przegrany w Polsce i takim zostanie zapisany na kartach polskiej historii. Zostanie na nich przedstawiany jako jeden z wielu zdrajców Polski, z którymi mieliśmy do czynienia od zarania naszych dziejów. 

Do Polski powrócił na rozkaz A. Merkel aby obalić władzę PiS. I co? Ano nic, bo PiS ma się bardzo dobrze i z pewnością wygra kolejne wybory. A do tego ten moskiewski człowiek w Warszawie okazuje się bezradny, bo jego protektor W. Putin okazał się - ku zaskoczeniu niemieckich elit – ludobójcą i teraz Donald musi nagle zmieniać swoją narrację na antyputinowską. Pozbawiony zaś też protekcji A. Merkel staje się bezradny i jest zmuszony do tego, aby bronić samego siebie przed czarną przeszłością. 

Tyle tylko, że nie może się obronić, bo nie można tak sobie zaprzeczać faktom a fakty są takie, że od zawsze uważał, iż "polskość to nienormalność" i służył przede wszystkim dwóm największym dziejowo wrogom Polski: Niemcom i Rosji. Rozpaczliwe jego stwierdzenia, że w UE był postrzegany jako rusofob są śmieszne nawet dla małych dzieci. Miota się biedaczek a stopień jego frustracji osiągnął chyba apogeum. 

Jeden z blogerów na portalu niepoprawni.pl dość trafnie określił obecną sytuację D. Tuska: "Tusk bez Angeli i Władymira stał się więc żałosnym bękartem rozpadającej się miłości niemiecko-rosyjskiej, która kolejny raz przyniosła Europie śmierć, biedę, zniszczenia, gwałty i ludobójstwo…" [1]. Swój tekst opatrzył też zabawnym zdjęciem: 


W sumie dziś wydaje się, że powinno się o D. Tusku pisać tylko w kategoriach humorystyczno-sarkastycznych. Jest po prostu dzisiaj tak bardzo śmieszny, że nieraz nie można go traktować poważnie. 

Ale nie możemy zapominać, że jednak był wieloletnim premierem Polski a nawet "królem Europy". Ma też obecnie swoich zwolenników w Polsce a do tego cały czas (śmiesznie i z frustracją, ale jednak) próbuje wpływać na sytuację wewnętrzną i międzynarodową naszego kraju. I może to stać się mimo wszystko niebezpieczne dla Polski. 

Dlatego warto od czasu do czasu przypominać jego "czarną przeszłość", chociażby tylko dlatego, aby cały czas udowodniać naszym rodakom jaki z niego kłamca i hipokryta. A skoro on sam nie ma na tyle godności i honoru, aby po prostu przeprosić Polaków za swoje rządy i usunąć się "w cień", to naszym zadaniem jest po prostu cały czas pokazywanie prawdy o nim. 

Chociażby takiej, która pokazuje jego służalczość wobec Rosji i Niemiec:

Donald Tusk i Władimir Putin 10 kwietnia 2010 r. na miejscu katastrofy smoleńskiej (fot. KPRM)

 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

środa, 20 kwietnia 2022

Kacapy, Niemcy, Żydzi - w dużej części jedno imię mają!

No i już po świętach choć Oktawa Wielkanocna trwa do Niedzieli Miłosierdzia Bożego przypadającej 24 kwietnia. 

Ale cały okres świąteczny: Wielki Tydzień, Triduum Paschalne, Wielkanoc i jej Oktawa to szczególny czas, kiedy przeżywamy silne emocje: od strachu i boleści aż do wielkiej nadziei i radości. Jest to też czas na refleksje o życiu, przemijaniu, śmierci... o tym, co to jest dobro i zło. 

Teraz - wobec wojny na Ukrainie - te wszystkie emocje i refleksje stają się jeszcze bardziej głębokie i wyraziste. 

I ja też refleksyjnie popatrzyłem na ten świat, w którym niestety zło zbiera swoje żniwo i to nie tylko w sposób fizyczny jak na Ukrainie, ale też duchowy, niszczący ludzi wewnętrznie. I począłem doszukiwać się źródeł tegoż zła, stąd tytuł niniejszego tekstu a tytułowym imieniem jest szatan, diabeł, dybuk czyli same Zło!

Bo czymże jest skazanie na śmierć Jezusa Chrystusa tak naprawdę przez jego rodaków. Żydzi skazali Go na unicestwienie, bo musieli być opętani przez żydowskiego szatana, czyli dybuka. Innego wytłumaczenia nie ma a ponadto całkiem świadomie stwierdzili, że "krew Jego na nas i na dzieci nasze" (Mt 27, 25) [1]I do dzisiaj ta Jego krew jest ich klątwą i cały czas ich szatan, czyli dybuk ma nad nimi władzę i rozkazuje im szerzenie zła. A oni w dużej części z ochotą poddają się jego mocy czcząc jednocześnie podesłanego przez niego "złotego cielca". 

W dzisiejszym świecie chyba nie ma aż tak w większości skrajnie nacjonalistycznego, czyli szowinistycznego narodu jak Żydzi. Wystarczy poczytać ich talmudyczno-rabiniczny Talmud, czyli 12 tomową księgę - w dużej mierze - zawierającą treści nienawiści i pogardy wobec nie-Żydów czyli Gojów a już najbardziej tamudyczno-rabiniczni Żydzi nienawidzą wyznawców Jezusa Chrystusa, którego nie uznali za Mesjasza i dalej w swojej dybukowej duszy oczekują na swojego Zbawcę.

Dochodzi niemal do sytuacji, że część z nich dziś uważa się jako naród za tegoż Króla Żydowskiego. Czyste bałwochwalstwo, czyli uczynienie z siebie najgorszych grzeszników uważających się za Boga i święty naród wybrany, co widać np. w organizacjach masońskich. A masoni od wieków byli przez Kościół Katolicki zawsze ekskomunikowani, ale teraz jest z tym różnie, bo Żydzi przeniknęli do naszego Kościoła i deprawują go od środka a wielu wiernych uważa, że swoje wpływy osiągnęli nawet w Stolicy Piotrowej z papieżem Franciszkiem na czele, który nawet dzisiaj się dziwnie zachowuje wobec wojny na Ukrainie mówiąc, że nie można się zbroić przed rosyjskim agresorem.  

Nie chcę się tu nadmiernie rozpisywać na temat Żydów czy ich aszkenazyjskich chazarskich pobratymców o pochodzeniu mongolsko-turańskim (lub sałtowo-majackim). Polecam zaś przeczytanie mojego cyklu postów na temat żydowskiego Talmudu. Jest jeszcze nie dokończony, ale cykl ten zajął mi dużo czasu i napisałem aż siedem obszernych tekstów [2]. Ciekawe będą chyba i teksty o żydowskich Chazarach [3].

A Niemcy? Czyż odbiegają w swoim szowinizmie od większości Żydów? Absolutnie nie! I to można przecież zaobserwować na przestrzeni dziejów. Większość z nich myśli kategoriami Wielkiego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Ta ich część przesączona jest nienawiścią do innych narodów i z całą swoją butą uznają siebie za europejską "rasę panów", czyli niczym europejski naród wybrany, który winien władać i panować nad innymi europejskimi narodami. 

Jakże takie megalomańskie myślenie przybliża ich do takowego myślenia dużej części Żydów, z tym, że Żydzi zawsze dążyli do panowania nad całym światem raczej poprzez "mamonę" i rozbijanie wewnętrzne ducha człowieka, Goja czyniąc z niego, coś na kształt bezmyślnej zwierzęcej masy (gender, New Age, LGBTQ+, multikulturalizm, hedonizm, konsumpcjonizm, nihilizm, egoizm, pornografia, atomizacja i pauperyzacja społeczeństw, ubezwłasnowolnienie kredytem, tolerancja represywna, lewactwo wszelkiej maści). Dopiero relatywnie od niedawana podobną strategię przyjęli też i Niemcy a realizują ją poprzez swój projekt zlewaczałej UE. I czyż możemy się dziwić, że dziś Niemcy i Żydzi współpracują ze sobą i chcą zmienić historię świata przypisując nazizm jakiejś nieokreślonej warstwie ludzi a najlepiej byłoby zwalić winę na Polaków, jako Katolików! Trzeba też pamiętać o wszelkich lewackich rewolucjach a nawet wojnach wywoływanych i finansowanych przez liderową część Żydów (Rewolucja Francuska, Rewolucja Bolszewicka, wojny światowe...) [4], [5], [6], [7], [8], [9].

A przecież A. Hitlera popierało przeszło 90% Niemców, i to dobrowolnie! A przecież to hitlerowskie Niemcy bestialsko wymordowały miliony Żydów a wcześniej przez wieki to Polska była najbardziej w Europie przychylna Żydom!

Ale to imperialne dążenie do "poszerzenia przestrzeni życiowej" charakteryzujące wszystkie Rzesze Niemieckie bardzo mocno zbliża też Niemcy do Rosji, która też od wieków myśli imperialnymi kategoriami Wielkiej Rusi, i to niezależnie czy carskiej, sowieckiej czy obecnej. 

Rosja to pewien stan umysłu nie zmieniający się przez wieki. Rosjan kształtuje ich myślenie: potrzeba cara (niekwestionowanego przywódcy) i wieczna tęsknota za mocarstwowością międzynarodową ich kraju (wielką Rusią). Te cechy są niezmienne.

Identyczne cechy posiada też duża część Niemców, którzy też potrzebują swojego führera (niekwestionowanego przywódcy) i też odwiecznie pragną swojej mocarstwowości, swojej wielkiej Rzeszy Niemieckiej. Dodatkowo mają jako naród wybujałe ego, które implikuje ich pogardę wobec innych nacji i podświadome przeświadczenie o sobie jako - jak już wspomniałem - "rasie panów". Te cechy są niezmienne. 

Niemcy mają swoisty kompleks Rosji jednocześnie połączony z jakąś niezrozumiałą jej fascynacją. 

Nie jest więc przypadkiem, że oba społeczeństwa są naprawdę bardzo podobne - tylko w tych krajach mogły powstać największe ludobójcze socjalistyczne totalitaryzmy XX wieku: nazizm i komunizm. Co prawda w Rosji przywódcy Rosji Sowieckiej musieli nieraz użyć siły wobec własnego narodu a Niemcy sami z siebie ulegli fascynacji nazizmem, ale to tylko świadczy, że jednak Niemcy wedle swojego ordnung muss sein są potencjalnie bardziej niebezpieczni niż Rosjanie, przy czym należy zwrócić uwagę, że jednak Rosja jest na dzień dzisiejszy bardziej barbarzyńska fizycznie, co udowadnia obecną agresją wojenną na Ukrainę.  

Społeczeństwo niemieckie - jak już napisałem - w czasie II WŚ popierało A. Hitlera w przeszło 90-ciu procentach. Do dzisiaj w wielu długoletnich firmach niemieckich stoją popiersia ich nazistowskich szefów z czasów wojny a Niemcy próbują wyprzeć swoją wojenną winę cedując ją na mitycznych, bez-narodowych nazistów a tak naprawdę na nas - Polaków. 

Dzisiaj Rosja chce w Europie odbudować swoją Wielką Ruś o potędze dawnego i słusznie minionego ZSRR. To oczywiście już nie jest możliwe, ale W. Putin chce wyrwać dla siebie, ile będzie mógł a już na pewno kraje nie należące do NATO jak Ukraina czy Białoruś. Nie pogardzi też zapewne i Gruzją a kto wie czy znów nie będzie miała apetytu na inne kraje jak Afganistan. 

Z drugiej strony od lat Niemcy budują swoją potęgę poprzez Unię Europejską, którą chcą przekształcić w zależne od siebie Jedno Sfederalizowane Państwo Europa ze stolicami w Berlinie i Brukseli. To taka ich nowa Rzesza, tym razem już IV. 

I to ich państwo ma wreszcie sąsiadować z Wielką Rusią a do tego sąsiedztwa zawsze dążyli tak oni jak i imperialiści rosyjscy. I stąd się wziął Pakt Ribbentrop-Mołotow, który de facto był fundamentem rozpoczęcia II Wojny Światowej i wspólnej napaści nazistowskich Niemiec i komunistycznych Sowietów na Polskę we wrześniu 1939 roku. Wcześniej były też rozbiory Polski, w których główną rolę odegrały też te dwa kraje. 

W okresie wojny mieliśmy więc dwa totalitaryzmy, które ją rozpoczęły, ale tak naprawdę każde z nich myślało, że w końcu zostanie tylko z nich jeden najważniejszy. Zarówno A. Hitler, jak i J. Stalin przygotowywali się więc na ewentualne wzajemne pokonanie. I jedni i drudzy chcieli napaść na siebie. A. Hitler wyprzedził J. Stalina i zaatakował jako pierwszy a że, cała infrastruktura sowiecka była stworzona agresywnie (przygotowawczo do ataku) a nie obronnie (przygotowawczo do obrony) , to A. Hitler z początku szybko i sprawnie zdobywał Rosję Sowiecką... aż do czasu rosyjskiej zimy i przegrupowania wojsk sowieckich. Ostatecznie tę wojnę przegrał i zaczęła się "zimna wojna". 

Po jej zakończeniu i po różnych turbulencjach nastąpiła era niemieckiej Unii Europejskiej i W. Putina. I znów odżyły dawne ciągoty obydwu partnerów: z jednej strony W. Putin sukcesywnie dążył do odbudowania imperium rosyjskiego a niemiecka UE do budowy swojego imperium, czyli IV Rzeszy. Nastąpił znów rozkwit kondominium niemiecko-rosyjskiego zwieńczony umową na budowę Nord Streamów, które już całkowicie miały uzależnić większość krajów UE od dostaw gazu z Rosji, której redystrybucją miały się zajmować oczywiście Niemcy. Dodatkowym celem budowy Nord Streamów miało być całkowite odcięcie  Ukrainy od dostaw rosyjskiego gazu, co miało sprawić, że nie potrzeba byłoby obecnej wojny, bo Rosja zdobyłaby ją bez żadnego wystrzału. Na szczęście nie udało się uruchomić Nord Stream II i plany Niemców i Rosjan się nie powiodły. 

Ale nie łudźmy się. Plan Eurazji od Władywostoku do Lizbony wcale nie umarł. Niemcy dalej dążą do budowy Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa a imperializm rosyjski wcale nie został zażegnany. Tym samym po wojnie może się zdarzyć, iż dawne kondominium zostanie znów kontynuowane, co ogólnie widać po niechęci Niemiec do zastosowania bardzo ostrych sankcji wobec Rosji a jedynym faktem, który może przerwać ten proces byłaby wygrana Ukrainy w tej rosyjsko-ukraińskiej wojnie. Dlatego też polską racją stanu jest wspieranie Ukrainy do końca. Jej wolność zagwarantuje też naszą wolność i niepodległość!

Bohaterska obrona Ukraińców przekreśla też ewentualne plany Żydów, którzy ostatecznie chcieliby  liderowo kontrolować niemiecko-rosyjską Eurazję jako jeden z obszarów ich Nowego Porządku Świata, z Jednym Rządem Światowym. 

Szatańskich posłanników w postaci dużej części: Rosjan, Niemców i Żydów dziś powstrzymują Ukraińcy i ich nadzwyczajna wprost długotrwała obrona. I z tego trzeba się cieszyć i pomagać im jak tylko możemy.  Ale jednocześnie ten zaskakująco dany nam czas należy wykorzystać dla dobra Polski i naszych sojuszników (V4, Trójmorze). 

Mówiąc bardzo brutalnie: jeżeli teraz nie wykorzystamy obecnej wojny w kierunki zmiany i umniejszenia roli Niemiec w UE, Niemiec, które zachowują się wobec wojny w sposób haniebny, to zostanie nam przyszłość jako li tylko jeden z landów Nowej IV Rzeszy Niemieckiej, która z Rosją (niezależnie czy będzie jeszcze rządził tam W. Putin, czy ktoś inny) zbuduje upragnioną przez oba kraje Eurazję! A w niej już nie będzie miejsca na wolną, suwerenną i niepodległą Polskę a staniemy się po prostu częścią kondominium niemiecko-rosyjskiego pod żydowskim zarządem komisarycznym! Czy naszych rządzących będzie na to stać? Tego nie wiem, ale jeżeli tak się stanie, to ta "przestrzelona" przez W. Putina wojna może kiedyś okazać się dla nas i nie tylko dla nas zbawienna. 

[2] Część pierwsza: https://krzysztofjaw.blogspot.com/2018/03/nie-da-sie-zrozumiec-duzej-czesci-zydow.html. Kolejne części mają ten sam tytuł oraz numerację kolejną. 
[4] W.I. Lenin powrócił z emigracji w Szwajcarii pociągiem specjalnym poprzez okupowaną przez Niemcy Europę 16 kwietnia. Trasa podróży pociągu z emigrantami rosyjskimi w słynnym tzw. "zaplombowanym wagonie" wiodła ze Szwajcarii przez Berlin, dalej statkiem do neutralnej Szwecji, pociągiem do granicy należącej wówczas do Rosji Finlandii. i wreszcie pociągiem z Finlandii (wobec zmiany rozstawu torów) dotarli do Piotrogrodu. Przepuszczenie przez terytorium państwa wojującego na zasadzie eksterytorialnego tranzytu obywateli państwa, z którym Niemcy prowadziły wojnę było wówczas i pozostaje do dziś wydarzeniem bez precedensu w prawie i stosunkach międzynarodowych.  WI. Lenin wiózł ze sobą złoto, które podarowali mu - wraz z władzami Niemiec - niemieccy, żydowscy bankierzy na sfinansowanie Rewolucji Bolszewickiej. Równie ciekawym jest powrót niezależnych socjalistów pod wodzą Lwa Trockiego, który powrócił również jak Lenin swobodnie do Rosji z emigracji w Stanach Zjednoczonych w maju 1917.
[5] Symptomatyczne jest, że większość najważniejszych marksistów a później ludobójczych komunistów było akurat pochodzenia żydowskiego: Karol Marks (Karl Heinrich Marx - Hirschel  Marx), Władimir Iljicz Lenin (po matce żydówce - Blank), Lew Trocki (Lew Dawidowicz Bronstein ), Róża Luksemburg ( Rozalia Luxenburg - córka Eliasza Luxenburga i Liny z domu Loewenstein), Julij  Martow (Cederbaum), Fedor Iljicz Dan (Gurwicz), Maksim Maksimowicz Litwinow (Meir Henoch Mojszewicz Wallach-Finkelstein), Łazar Moisiejewicz Kaganowicz i wielu, wielu innych... Żydzi ówcześnie stanowili też decyzyjną większość kierownictwa komunistycznego aparatu przymusu - zarówno u siebie (ZSRS) jak i w krajach podbijanych (m.in. w Polsce, tzw.: żydo-komuna), stanowili też w nadmiernej mierze trzon oraganizacyjno-wykonawczy tegoż aparatu.
[6] Bardzo zaskakujące jest też to, że w najwyższych gremiach III Rzeszy - o czym pisze m.in. w swojej książce pt.: "Bevor Hitler Kame" - "(Bronder - Before Hitler Came - A Historical Study -English Translation - 1975)" historyk żydowskiego pochodzenia, Dietrich Bronder - było wielu Żydów. Trudno wprost uwierzyć, ale zalicza on (również w innych swoich pracach i nie tylko on) do ludzi pochodzenia żydowskiego (w różnej części określonej całości i różnym prawowitym zabarwieniu poprawności etnicznego żydowskiego pochodzenia: po matce, czy po ojcu) m.in.: Adolfa Hitlera (po ojcu i dziadku, choć wobec A. Hitlera wielu historyków obala jego żydowskiego pochodzenie), Rudolfa Hessa (po matce), Hermanna Goeringa, Gregora Strassera, Josefa Goebbelsa, Alfreda Rosenberga, Hansa Franka, Heinricha Himmlera (po matce i babce ze strony matki), Ullricha Friedricha Willy'ego Joachima von Ribbentropa, Reinharda Heydricha (po ojcu), Ericha von dem Bach-Zelewskiego (po matce), Adolfa Eichmanna (po matce) czy feldmarszałka Erharda Milcha. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na A. Eichmanna, który był kreatorem i głównym nadzorcą - sic! - "rozwiązania kwestii żydowskiej" a wcześniej pozwolił (zmusił?) do emigracji żydowskich członków swojej rodziny.
[7] Warto wiedzieć, że od 1933 roku, czyli od objęcia przez A. Hitlera władzy w Niemczech aż do lata 1938 roku, czyli na rok przed wybuchu II WŚ z Niemiec wyemigrowało około 150 tysięcy etnicznych Żydów. Kierunkami tej emigracji były: UK (52 tys. osób), Francja (30 tys.), Polska (25 tys.), Belgia (12 tys.), Szwajcaria (10 tys.), kraje skandynawskie (5 tys.). Tej emigracji był przychylny i ją wspierał sam A. Hitler wraz ze swoimi najbliższymi współpracownikami i z reguły była to emigracja bardzo bogatych Żydów, których finansowo stać było na taką ucieczkę. Ponadto - co też jest tematem tabu - A. Hitler w sierpniu 1933 roku porozumiał się z Żydami w sprawie ich emigracji do Palestyny (Brytyjskiego Mandatu Palestyny). Była to tzw. "umowa/ugoda Haavara (hebr: "umowa przewozu"), która podpisana została między Syjonistyczną Federacją Niemiec a III Rzeszą Hitlera. Umożliwiała ona wszystkim niemieckim Żydom, posiadającym świadectwo imigracyjne Agencji Żydowskiej, wjazd i osiedlenie w Ziemi Obiecanej, a także wywóz 1000 funtów szterlingów w walucie obcej oraz towarów na łączną sumę 20 tys. marek. Nie jest dokładnie znana liczba Żydów, którzy wyemigrowali na mocy tej umowy (podobno - według wiki - było to do roku 1939 około 2 mln Żydów - 1939,6 tys. osób) , ale warto w tym miejscu wspomnieć, że np. niemiecka linia promowa utworzyła bezpośrednie połączenie do Hajfy w Palestynie zapewniając "w pełni koszerne jedzenie na pokładzie, pod nadzorem hamburskiego rabinatu". Oczywiście znów nie muszę dodawać, iż tymi emigrantami byli przede wszystkim bardzo majętni Żydzi.
[8] Innym obszarem jest uczestnictwo Niemców żydowskiego pochodzenia w armii niemieckiej, armii III Rzeszy. Jest to równie zadziwiające jak ich obecność w kierownictwie hitlerowskich Niemiec. Zadziwiające, ale i symptomatyczne, bo - wedle terminologii niemieckiej - wielu pełnych, pół i ćwierć Żydów liczonych nawet na 150 tys. osób służyło w nazistowskiej narodowo-socjalistycznej armii niemieckiej i większość z nich było członkami NSDAP (o czym pisze m.in. prof. Marek Jan Chodkiewicz oraz amerykański historyk Bryan Mark Rigg).
[9] Porażające jest też to, że istniało w czasie II WŚ wiele organizacji żydowskich na usługach A. Hitlera. Najważniejszą z tych organizacji był niewątpliwie Judenrat, czyli Żydowska Rada Starszych. Była to organizacyjna forma sprawowania władzy przez przywódców żydowskich nad skupiskami żydowskimi (przede wszystkim w gettach) wprowadzona przez nazistów niemieckich w 1939 roku. 
Inną żydowską organizacją kolaborującą z hitlerowskimi Niemcami była Żagiew, czyli Żydowska Gwardia Wolności – kolaboracyjna organizacja żydowska w getcie warszawskim, powołana pod koniec 1940 r. przez żydowski referat Gestapo z członków Grupy 13 do infiltrowania żydowskich i polskich organizacji podziemnych, w tym niosących pomoc Żydom. Kolejną organizacją, chyba najbardziej szkodliwą była tzw. Grupa 13, trzynastka, czyli Urząd do Walki ze Spekulacją – kolaboracyjna formacja policjantów żydowskich z warszawskiego getta pod kierunkiem kolaboranta Abrahama Gancwajcha, mająca oficjalnie na celu zwalczanie przemytu oraz spekulacji, a faktycznie kontrolowanie działalności Judenratu oraz infiltrowanie podziemnych organizacji działających w getcie i poza nim. Koniecznym wydaje się też wspomnienie o Jüdischer Ordnungsdienst (dosł. Żydowskiej Służbie Porządkowej, potocznie zwanej policją żydowską albo tzw. odmani). Byli oni w okresie II wojny światowej podległymi  częściowo Judenratom, kolaborującymi z nazistowskimi Niemcami, żydowskimi jednostkami policyjnymi wewnątrz gett, obozów pracy oraz obozów koncentracyjnych. Wykorzystywano je do rekwizycji, łapanek, eskortowania przesiedleńców oraz akcji deportacyjnych.


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

środa, 13 kwietnia 2022

Marszałek Senatu T. Grodzki pozostaje na stanowisku! I dobrze!

I cóż mam powiedzieć? Tego się spodziewałem! Ale wbrew wszystkiemu to ja dziś z tej decyzji większości senackiej naprawdę się cieszę. 

Ostatnie wybory parlamentarne w Polsce miały miejsce 13 października 2019 roku, co oznacza że kolejne odbędą się najprawdopodobniej na jesieni 2023 roku, czyli za około 18 miesięcy. Jest więc okazja, aby przez ten czas móc z coraz większym rechotem śmiać się z tego śmiesznego polityka. 

A powodów do śmiechu jest coraz więcej, bo widzimy, że jego ego przewyższa wysokość Himalajów i w tym swoim mitomaństwie i megalomaństwie staje się coraz bardziej zabawny. No... przynajmniej dla mnie. 

Już rechotałem wtedy, gdy podnosił swoje ręce w geście Victorii i oznajmiał wszem i wobec, że jest "czecią osobą w państwie". Jakże wtedy ta jego postawa była małostkowa i rozbrajająco prymitywna. Sprawiał wrażenie tak zakompleksionego, że tylko zewnętrzna agresja mogła ten jego kompleks niższości pokonać. I tak sobie postępuje cały czas... Walczy z tym swoim zakompleksieniem aby jednocześnie zaspokoić swoje mitomaństwo a ja bym raczej powiedział swój egocentroizm i idiolatrię*.

Ale wobec tych wszystkich a'la psychiatrycznych określeń jego osobowości jest coś jeszcze: jest po prostu bucem, który traktuje innych ludzi z pogardą i wyższością. Nie jest przypadkiem, że wiele osób leczących się onegdaj u niego oskarża go o przyjmowanie kopertowych łapówek albo o występujący w jego otoczeniu mobbing. Nie zdziwiłbym się, że te wszystkie zarzuty są prawdą, bo u takich niemalże psychopatów jest to zazwyczaj normalne a nawet nieuniknione. 

Tym bardziej mnie on śmieszy. Nie jest w stanie zauważyć swojej groteski. Ale hipotetycznie i temu nie należy się dziwić, bo chyba żaden potencjalny idiota nie wie, że jest idiotą i nikt nie jest w stanie mu tego bez odpowiednich leków lub terapii wyperswadować. Nie chcę w ten sposób sugerować, że "czecia osoba w państwie" jest idiotą, ale jeżeli - w co jestem w stanie uwierzyć - nim nie jest to czymże lub kimże tak naprawdę jest? Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi...

Ja wiem, że Mahatma Gandhi powiedział słynne słowa: "Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz"

Ja jakoś nigdy Marszałka T. Grodzkiego nie ignorowałem ale zawsze się z niego śmiałem. Tym bardziej po czasie nie mam zamiaru z nim walczyć. Więc pozostaje tylko śmiech i to do rozpuku. 

Kochany Panie Marszałku... Jak dobrze, że będę miał jeszcze 18 miesięcy na to, żeby od czasu do czasu poprawić sobie humor. Tak trzymaj a na kartach polskiej historii już na zawsze pozostaniesz nie jako zwycięzca, ale jako obiekt powodujący powszechne pośmiewisko! I to by było dla Ciebie najlepsze rozwiązanie, bo w przeciwnym przypadku możesz być zapamiętany np. jako zdrajca i zaprzaniec Polski.


*– egocentroizm - to moje słowo - neologizm - stworzone na potrzeby określenia zjawiska jednoczesnego występowania: egoizmu, egocentryzmu i cynizmu spowitych mgłą egotyzmu,  
– idiolatria - postawa polegająca na uwielbieniu samego siebie, braku jakiegokolwiek krytycyzmu do własnych działań lub słabości.


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

wtorek, 12 kwietnia 2022

Do jasnej cholery! Kiedy Niemcy zmądrzeją a może nie chcą?

Kiedy PE zdecyduje o nałożeniu sankcji na m.in. na Niemcy i Francję, które przekazywały Rosji uzbrojenie wtedy, kiedy obowiązywało embargo na eksport broni z UE do Rosji po Aneksie Krymu w 2014 roku i dalej handlują z Rosją i wspomagają W. Putina w finansowaniu jego wojny na Ukrainie? No kiedy? Sądzę, że nigdy, bo UE to tak naprawdę unia niemiecka, swoista IV Rzesza Niemiecka. 

"Najgorsze skojarzenia historyczne budzi to, co się dzieje w Niemczech. Prorosyjskie demonstracje na ulicach niemieckich miast, w Polsce by nie przeszły, a u naszego zachodniego sąsiada dzieją się naprawdę. Niemcy inwestowały we wspólne z Rosją projekty miliardy euro (oba gazociągi północne kosztowały przynajmniej 16 miliardów euro), a niechęć Berlina do pomocy broniącej się Ukrainie świadczy o nie tak cichym poparciu dla polityki ludobójcy Putina.

Jeśli establishment najbogatszego kraju w Europie nie wyciągnął wniosków z ludobójstwa w Buczy, masakry Mariupola, gwałtów kobiet i dzieci, jeśli nie próbuje zmyć swych win finansowania reżimu Putina, jakieś tam w nich drzemią intencje i jak daleko jeszcze się posuną w realizacji koncepcji stref wpływów w Europie?

Nie tak dawno przez Polskę przewinęła się dyskusja na temat Unii Europejskiej jako IV Rzeszy, nawiązującej do tradycji Bismarckowskiej. „Rzesza” to po prostu władza imperialna, ponadnarodowa, patronująca i dominująca nad słabszymi krajami.

Ale może byliśmy zbytnimi optymistami? Scholz patrzy na ciała pomordowanych cywilów na ulicach ukraińskich miast i nawet nie potępia byłego szefa Gerharda Schroedera, choć ten lobbował za Putinem przez całe dekady. „Nie chcę tego komentować” - odparł kanclerz Niemiec na pytanie o dawnego szefa SPD.

Jakim człowiekiem trzeba być, by nie zweryfikować swojej polityki, gdy jej owoce okazały się tak krwawe? Z jakiego kodu kulturowego wyrastać, by wzruszać ramionami na ludobójstwo w Europie XXI wieku?  

No tak - z niemieckiego kodu kulturowego. Słabo zdenazyfikowanego po II wojnie światowej. Nierozliczonego. Omijającego wypłaty reparacji. Oskarżającego przeciwników politycznych o „łamanie praw człowieka”, gdy samemu finansowało się zbrodniarza z Kremla.

Przerażające. Nie do wiary. Po tym jednak jak Rosja brutalnie napadła na Ukrainę nie warto łagodzić obaw i podejrzeń przekonaniem, że coś jest po prostu „niemożliwe”.

Lepiej żeby Bundeswehra pozostała słaba. Lepiej uważniej monitorować wszelkie rosnące polityczne zasoby Niemiec, bo nad naszą częścią Europy zmieniło się mniej niż myśleliśmy" [1]. 

Z tymi słowami Jakuba Maciejewskiego, publicysty tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl zgadzam się literalnie i niemal całkowicie.  

Niemal, bo uważam, że jest jeszcze gorzej. 

"Dawny doradca ds. polityki wojskowej byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel, były generał brygady Erich Vad, w wywiadzie dla agencji DPA sprzeciwił się dostawom broni ciężkiej na Ukrainę. To potencjalnie „droga do III wojny światowej” - powiedział. Ostrzegł też przed nadawaniem Putinowi etykietki despoty, z którym nie można rozmawiać.

Zdaniem Vada skomplikowane uzbrojenie, takie jak czołg Leopard czy bojowy wóz piechoty Marder, mogą być obsługiwane i używane prawidłowo tylko po długim przeszkoleniu i dlatego nie mają one ani obecnie, ani w przewidywalnej przyszłości żadnego militarnego zastosowania dla Ukraińców.

Obecnie prowadzimy wiele wojennej retoryki, z dobrymi intencjami. Ale jak wiemy, droga do piekła jest zawsze wybrukowana dobrymi chęciami. (…) Jeśli nie chcemy III wojny światowej, prędzej czy później musimy odejść od logiki eskalacji militarnej i rozpocząć negocjacje - powiedział Vad.  

DPA pisze, że były doradca Merkel „ostrzegł przed odmawianiem prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi człowieczeństwa i nadawaniem mu etykietki ‘chorego despoty’, z którym nie można już rozmawiać”. Powiedział, że wojna na Ukrainie, choć bezprawna i straszna, jest częścią łańcucha porównywalnych wojen, do których doszło w ostatnim czasie.

Na wojnie giną niewinni ludzie. Tak właśnie wygląda wojna. Niestety, jest to wpisane w ten system - powiedział Vad [2].

Takim słowom niemieckich polityków nie możemy się dziwić, ale one winny być dla nas ostrzeżeniem.

Niemców winniśmy punktować za każdym razem. I właśnie teraz, bo jeżeli Niemcy przetrwają obecną krytykę kierowaną wobec nich z powodu ich haniebnej reakcji na agresję W. Putina na Ukrainę, to możemy się spodziewać, że po tej wojnie będą chciały jeszcze zintensyfikować swoje działania na rzecz pozbawienia krajów UE niepodległości i suwerenności poprzez właśnie budowę swojej IV Rzeszy, czyli Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa! 

Niemcy w żadnej formie nie zasługują na miano lidera UE! Teraz to widać i chyba każdy normalny oraz empatyczny człowiek, który widzi dzisiejszą ich postawę wobec Ukrainy, nie może temu zaprzeczyć!

Ja jestem przekonany, że Niemcy po prostu chcą aby Ukraina w końcu się poddała W. Putinowi i jego wojskowej zezwierzęconej hołocie żołnierskiej. To po prostu widać i czuć. A co wtedy? No jak to co? Znów powrócą do bliskiej współpracy z Rosją i to niezależnie czy W. Putin zostanie na swoim stanowisku. Nord Stream I działa cały czas, Nord Stream II czeka w polach startowych na uruchomienie. A O. Scholz wije się jak piskorz, żeby nie urazić W. Putina i nie wspomóc zbrojnie Ukrainy. To jest haniebne. 

I rzeczywiście. Po tej wojnie będziemy mieli jeszcze większe problemy z imperialnymi zapędami Niemiec, które w ramach niemal odwiecznego kondominium rosyjsko-niemieckiego, przed tą wojną już ustaliły podział między siebie Europy i dzielna obrona Ukraińców tylko im w tym przeszkadza. 

Na dzień dzisiejszy polską racją stanu jest racjonalna germanofobia i rosyjskofobia. Musimy wykorzystać swój czas, aby uświadomić krajom Unii Europejskiej jak niebezpiecznymi dla Europy są zamierzenia niemieckich elit. Jak teraz tego nie zrobimy to już może się okazać, że nie będzie więcej takiej okazji!



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

poniedziałek, 11 kwietnia 2022

"Seryjny samobójca" i "nieszczęśliwy wypadek" - czas na prawdę!

Polscy politycy wreszcie teraz nabrali odwagi. Pozostaje pytanie, czy musiało dojść do wojny na Ukrainie, żeby tak się stało? Ale mniejsza z tym. Skoro dziś wreszcie oficjalnie potwierdzono zamach nad Smoleńskiem chyba warto wreszcie zacząć szukać winnych ofiar "seryjnego samobójcy" i "nieszczęśliwego wypadku", i to na przestrzeni wielu lat, czyli od zarania dziejów tzw. III RP.

Dlatego też po raz wtóry przedstawiam listę tajemniczych śmierci, nad którymi warto byłoby prokuratorsko i sądownie "pochylić głowę". 

Wpierw jednak chcę zacytować fragmenty dawnego artykułu w Wirtualnej Polsce opublikowanego przez  Kazimierza Turlińskiego pod znamiennym tytułem:  "Ich bliscy nie wierzą w samobójstwa" (*). Zarówno sama osoba autora, jak i wartościowa treść tekstu skłoniły mnie do jego przypomnienia... 

Dalej zaś - dla potomności -  przedstawiam potencjalną listę ofiar "nieszczęśliwego wypadku" i "seryjnego samobójcy" za lata 2009-2012. W postscriptum podaję listę osób, które zostały zamordowane lub zginęły w niewyjaśnionych okolicznościach od końca PRL-u do 2009 roku a dalej do 2017 roku. Zdaję sobie sprawę, że owe listy z pewnością nie obejmują wszystkich, którzy być może zginęli z rąk oprawców reprezentujących III RP. Mam też nadzieję, że choć część z nich umarła jednak naturalnie lub zupełnie przypadkowo...

-------------------

Fragmenty artykułu K. Turlińskiego...

"Historia współczesnego świata i statystyka nie znają drugiego takiego przypadku jak polska seria samobójstw oraz śmiertelnych wypadków przedstawicieli jednej tylko strony sceny politycznej i świadków kluczowych śledztw. Zdarzały się za to identyczne serie zabójstw, np. we Włoszech podczas tzw. drugiej wielkiej wojny mafijnej klanów sycylijskich, albo w Związku Radzieckim w latach czystek NKWD. Wtedy też masowo ginęli politycy, urzędnicy państwowi i świadkowie, ale sprawy te, z uwagi na zazwyczaj dużą ilość ran postrzałowych, można było zaklasyfikować według mniej kontrowersyjnego kryterium".

(...)

"Dawniej, gdy przestępcami byli zwykle kiepsko wykształceni "chuligani", ewentualne pozorowanie przez nich śmiertelnych wypadków przyjmowało karykaturalne kształty (...) Dzisiaj profesjonaliści czytają, chociażby świetną "Kryminalistykę"; prof. Hołysta. Wiedzą, jakie ślady zostawia się na miejscu zdarzenia i jak technik policyjny będzie je zabezpieczał, a prokurator interpretował (...) Im więcej rutyny w działaniach organów ścigania, tym łatwiejsze reżyserowanie zbrodni na neutralne prawnokarne zdarzenia. Zarówno te powody, jak i stosunkowo prosty mechanizm śmierci przez powieszenie, czynią potencjalnie możliwym upozorowanie samobójstwa, czemu w przypadku osób znanych i "niepopularnych" sprzyja konformistyczne nastawienie prokuratorów oraz kształtujące opinię publiczną, ale zarazem niemerytoryczne, media".

(...)

"Symptomem (potencjalnego samobójstwa - dop.kj) takim mogą być natomiast schorzenia psychiatryczne (np. depresja endogenna), odizolowanie od społeczeństwa oraz wcześniejsze, nieudane próby samobójcze, a także jawne obnoszenie się z zamiarem samobójczym. Około 75 proc. sprawców takiego czynu nie kryje się ze swoimi planami, żegna się z bliskimi, rozdaje swe sprzęty, ewentualnie sporządza listy pożegnalne. Według przecieków z bieżących śledztw o tle politycznym nic takiego nie miało miejsca w żadnym z bulwersujących przypadków. Andrzej Lepper planował nowe interesy z Białorusią i dbał o cudem wracającego do zdrowia syna. Gen. Petelicki sprowadzał do Polski amerykańską wywiadownię gospodarczą, zachowywał też wesoły nastrój w czasie imprez z kolegami. Remigiusz Muś (technik JAK-a) wierzył, że znajdzie dobrą pracę w sektorze cywilnym, poza tym był młody, miał kochającą żonę a podstawy egzystencji zapewniała wojskowa emerytura. Żaden z nich nie pozostawił listu pożegnalnego, ani nie leczył się psychiatrycznie, za to wszyscy z nich byli umówieni wkrótce po dniu śmierci na spotkania ze znajomymi lub kontrahentami. Ich bliscy nie wierzą w samobójstwa". 

(...)

"W żadnym zakresie, żaden poważny lekarz sądowy nie odważy się kategorycznie napisać, że na pewno doszło do samobójstwa, gdyż to ustalić można dopiero na podstawie wszechstronnej analizy materiału dowodowego. A już szczególnie trudne jest wydanie takich opinii w przypadku powieszeń" (..) Dla rozstrzygnięcia, czy śmierć miała wtedy samobójczy charakter, czy też wynikała ze zbrodniczego działania, decydujące znaczenie ma nie autopsja, lecz dokładne oględziny miejsca znalezienia zwłok, przebiegu i miejsca zaczepienia pętli, sposobu wiązania węzła i oględziny ciała. Także odnalezienie ran nie zawsze jest dowodem zbrodni, gdyż te mogły powstać w innych okolicznościach, np. jako konsekwencja drgawek przedśmiertnych, a ich brak nie wyklucza zabójstwa. Ujawnienie śladów nie po ciosach, a po chwytach obezwładniających założonych prawidłowo i bez uszkodzenia kości, bywa często niemożliwe. Kurtka, marynarka lub bluza wykluczą nawet powstanie powierzchownych zadrapań" (...)  Nigdy więc nie należy utożsamiać wyników sekcji z wynikiem śledztwa, co polskie media czynią nagminnie. W ostatnich głośnych sprawach sekcje jedynie nie wykluczyły samobójstw".

(...)

"W praktyce nie jest możliwe zabójstwo świadomego, sprawnego człowieka przez powieszenie bez pozostawienia widocznych obrażeń defensywnych na jego ciele. Ofiara zawsze walczy, broni się. Jedyny wyjątek to pozbawienie świadomości w finezyjny sposób (...) Popularną w ostatnich latach metodą jest tzw. pigułka gwałtu GHB, czyli kwas gamma-hydroksymasłowy. Osoba której podano tą substancję traci kontrolę nad ciałem, nie jest zdolna do stawiania oporu. Po upływie 8 godzin narkotyk nie jest już wykrywalny w osoczu, a po 12 godzinach w moczu. Po śmierci organizmu synteza GHB nadal występuje, lecz katabolizm ulega zwolnieniu. Według niektórych źródeł przy skrajnie korzystnych warunkach możliwe jest wykrycie intoksynacji do 72 godzin (...) Podobne efekty oszałamiające zapewniają środki anestezjologiczne, np. stosowana dawniej w medycynie, a obecnie głównie w weterynarii, ketamina. Inne substancje, których nazw nie należy zbytnio upubliczniać, podlegają pełnemu rozpadowi niezwłocznie po zatrzymaniu krążenia, w związku z czym ich wykrycie jest niemal natychmiast niemożliwe (...) Identyczny brak śladów i przytomności ofiary zapewnić może jednak wprawnie wykonane duszenie (shime-waza) w postaci ucisku ramieniem i przedramieniem na tętnice szyjne. Nie dochodzi wówczas do uszkodzenia chrząstki tarczowatej ani innych części krtani. Jest to jeden z podstawowych chwytów judo i jujitsu, uczony też podczas kursu samoobrony w każdej służbie mundurowej. W ciągu kilku sekund pozbawia przytomności uniemożliwiając powstanie obrażeń defensywnych, a szeroki obszar ucisku nie powoduje dostrzegalnego naruszenia tkanek szyjnych i pozostaje w pełni zgodny z mechanizmem późniejszej śmierci".

(...)

"Jeśli hipotetyczny sprawca miał doświadczenie w zakresie czynności dochodzeniowo-śledczych, dysponował wiedzą z zakresu medycyny sądowej i kryminalistyki, a także był sprawny fizycznie, znalezienie dowodów zabójstwa jest niemal niemożliwe (...) Stąd świadomość wielu policjantów i prokuratorów, że wśród rutynowo umorzonych w ich karierach setek spraw samobójstw, co najmniej w kilku przypadkach miała miejsce zbrodnia doskonała. Zabójcy Krzysztofa Olewnika i strażnik więzienny ich pilnujący, powiązani z zabójstwem gen. Papały Baranina i Sasza, członkowie struktur tzw. mafii paliwowej, dyrektor kancelarii premiera Grzegorz Michniewicz (śmierć w noc powrotu Tupolewa z rosyjskiej Samary) i wielu innych... Ich "samobójstwa potwierdziła sekcja zwłok"". 

(...)

 "Opisane pokrótce czynniki mogące niesłusznie wskazywać targnięcie samobójcze, wykluczają wyciąganie szybkich wniosków na podstawie samego protokołu sekcji zwłok, czy nawet oględzin miejsca zdarzenia. Każdą sprawę rozpatrywać należy indywidualnie i z wielką pokorą podchodzić do wyciąganych wniosków. Tego w działaniach polskiej prokuratury absolutnie nie widać".

(...)

"Współcześni przestępcy nie korzystają już z trucizn pokroju wiecznotrwałego arszeniku, więc późniejsze podjęcie czynności jest faktycznie stratą czasu i pieniędzy podatnika. Pamiętać też należy, że w przypadku wykrycia zupełnie innego patomechanizmu śmierci, np. niewidocznych gołym okiem obrażeń wewnętrznych, opóźniona w priorytetowych sprawach sekcja umożliwia sprawcy spokojne opuszczenie terytorium Polski.  
 Kolejną kwestią pozostaje zupełne zaniechanie prewencji. Informowanie środowisk przestępczych o przyjmowaniu a priori domniemania samobójstwa i praktykowaniu wolnych sobót świadczy o znacznym ograniczeniu zrozumienia prawideł kryminologicznych przez rodzime organa ścigania. Dlaczego ktoś wręcza do rąk niebezpiecznych ludzi gotowe recepty na bezpieczną zbrodnię?  W sytuacji, w której umierają po kolei wicepremier, szef jednostki specjalnej GROM, a następnie kluczowy świadek w sprawie śmierci prezydenta oraz całego sztabu Wojska Polskiego, opóźnianie o parę dni działań, z uwagi na weekend, potraktować należy jako niedorzeczność. Nawet w przypadku śmierci osoby nikomu nieznanej w sobotnią noc, na miejsce zdarzenia przybywa prokurator i Policja. Nie ma żadnego powodu, dla którego w europejskiej metropolii, jaką jest Warszawa, nie miałby im towarzyszyć pozostający na taką ewentualność pod telefonem jeden, dyżurny patomorfolog. Warto pomyśleć o tym na przyszłość, gdyż nic nie zapowiada końca czarnej serii nagłych i nieoczekiwanych zgonów. Zwłaszcza, przy tak intensywnej reklamie indolencji naszych śledczych".

(*) http://wiadomosci.wp.pl/title,Lepper-Petelicki-Mus-Ich-bliscy-nie-wierza-w-samobojstwa,wid,15067652,wiadomosc.html?ticaid=1f7a8&_ticrsn=3)

-------------------

Jako podsumowanie powyższych fragmentów tekstu K. Turlińskiego niech wystarczą jedynie moje słowa o kompletnej degrengoladzie państwa polskiego oraz potencjalna lista ofiar "nieszczęśliwego wypadku", "seryjnego samobójcy" oraz seryjnego zabójcy: grudzień 2009 - listopad 2012 (**)

1. Chorąży Stefan Zielonka, rok 2009 - szyfrant w kancelarii premiera. Zielonka dysponował wiedzą o tajnikach łączności w NATO oraz miał dostęp do zastrzeżonych danych. Zaginął i nie został odnaleziony (?). Podobno po roku odnaleziono jego zafoliowane dokumenty (nienaruszone) w Wiśle...

2.  Artur Zirajewski ps. Iwan (29.01.1972 - 03.01.2010) - samobójstwo, płatny morderca, jeden z głównych świadków w sprawie zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały.

3. Profesor Stefan Grocholewski - ekspert od odczytywania nośników cyfrowych, wykrył manipulacje w nagraniach czarnych skrzynek z CASY. Zmarł 31.03.2010 r.

4. Grzegorz Michniewicz - dyrektor generalny Kancelarii Donalda Tuska. Podobno powiesił się 23 grudnia 2009 roku na kablu od odkurzacza, w dniu, w którym z remontu w Samarze wrócił
samolot TU-154, który potem rozsypał się w drobny mak na Siewiernym. Grzegorz Michniewicz jako szefem kancelarii tajnej D. Tuska znał najtajniejsze informacje, m.in. dotyczące NATO i UE. Nie pozostawił żadnego listu pożegnalnego i wybierał się na Wigilię do żony i dzieci..

5. Mieczysław Cieślar, biskup Diecezji Warszawskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, zginął w wypadku samochodowym 18.04.2010 r, miał być następcą Adama Pilcha, który zginął w Smoleńsku. Podobno otrzymał telefon ze Smoleńska od A.Pilcha już po katastrofie.

6. Krzysztof Knyż, operator "Faktów",10 kwietnia 2010 był w Smoleńsku. Zmarł w Moskwie 2 czerwca 2010r. Śmierć całkowicie przemilczana.

7. Profesor Marek Dulinicz, szef grupy archeologicznej,zginął 6 czerwca 2010 w wypadku samochodowym, w trakcie oczekiwania na wyjazd do Smoleńska.

8. Doktor Eugeniusz Wróbel, wykładowca na Politechnice Śląskiej, specjalista od komputerowych systemów sterowania samolotem, poddawał w wątpliwość, że wrak na Siewiernym to TU-154 o nr 101. Zabity za pomocą piły mechanicznej 16.10.2010 r, przez swego syna, który zdołał usunąć ślady krwi, zawieźć pocięte zwłoki do jeziora, wrócić i zapomnieć wszystko. Złego stanu swego "chorego psychicznie" syna przez ponad 20 lat nie zauważyła matka, która jest psychiatrą.

9. Ryszard Kuciński, prawnik Andrzeja Leppera, zmarł w maju 2011 r.

10. Wiesław Podgórski, były doradca Andzreja Leppera, w czasach gdy ten był ministrem rolnictwa, znaleziony martwy w biurze Samoobrony pod koniec czerwca 2011 r. Jako przyczynę śmierci podano samobójstwo.

11. W 2011 roku samobójstwo przez powieszenie popełnił oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego, służący w Centrum Wsparcia Teleinformatycznego i Dowodzenia Marynarki Wojennej w Wejherowie. Żołnierz posiadał najwyższą klauzulę dostępu do materiałów niejawnych.

12. Róża Żarska, adwokat Andrzeja Leppera, zmarła w lipcu 2011 r. w Moskwie.

13. Dariusz Szpineta - zawodowy pilot i instruktor pilotażu, ekspert i prezes spółki lotniczej, został znaleziony martwy w łazience ośrodka wczasowego w Indiach. Wcześniej parokrotnie wypowiadał się w mediach w sprawie Smoleńska, kwestionując oficjalne ustalenia.

14. Generał Sławomir Petelicki, były dowódca jednostki "Grom". Znaleziony martwy 16 czerwca 2012 roku. Ostro krytykował ustalenia Komisji Badania Wypadków Lotniczych i opieszałość polskiego rządu przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy w Smoleńsku. Zmarł na skutek ran postrzałowych.

15. Andrzej Lepper, szef "Samoobrony" oraz były wicepremier, 5 sierpnia 2011 został znaleziony martwy w swym biurze w Warszawie. Według informacji przedstawicieli policji popełnił samobójstwo poprzez powieszenie się.

16. płk. Leszek Tobiasz - były oficer WSI, główny świadek w "aferze marszałkowej". Zmarł 17.02.2012 podczas balu OHP ("zatańcował się na śmierć") rzekoma przyczyna zgonu: niewydolność krążenia. 01.03.2012 miał składać zeznania przed sądem, w tym być skonfrontowany z Bronisławem Komorowskim i jego zeznaniami na temat dotyczącej jego osoby "afery marszałkowej" dotyczącej prób nielegalnego zdobycia przez B. Komorowskiego aneksu do raportu z likwidacji WSI.

17. dr. Dariusz Ratajczak - historyk, tzw. "rewizjonista holocaustu", wydalony z "wilczym biletem" z Uniwersytetu Opolskiego. Jego zwłoki w stanie rozkładu znaleziono 11.06.2010 w samochodzie przed opolskim centrum handlowym "Karolinka". Oficjalnie samochód miał stać na parkingu od 28 maja. Nieoficjalnie - świadkowie twierdzą, że samochód ze zwłokami dr Ratajczaka został podstawiony znacznie później.

18. Jerzy Pronobis - prezes spółki Club&Travel, która zajmuje się rozprowadzaniem lukratywnych biletów na Euro 2012. Rozprowadzanie biletów odbywało się w atmosferze korupcji i skandalu. Pronobis "wpadł" pod pociąg 19 czerwca 2012. Policja nie wyklucza samobójstwa, choć denat tradycyjnie nie pozostawił listu pożegnalnego. Nazwisko Pronobisa pojawia się w tzw. "taśmach Grzegorza Laty".

19. ks. Tadeusz Kiersztyn - zginął 22 sierpnia w wypadku samochodowym spowodowanym przez TIR-a, który staranował auto księdza. Ksiądz był wielkim zwolennikiem Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski. Był autorem licznych opracowań, w których wyjaśniał istotę Intronizacji Jezusa Króla Polski. Do najważniejszych należą: „Ostatnia walka” oraz „Siedmiodniowe Nabożeństwo Intronizacyjne”. Kontynuował tę działalność, publikując broszurki z serii „Czas…”. Ostatnią pozycją jest „Droga do chwały". Przekazuje w niej treści duchowe, którymi sam żył i które zaleca swoim duchowym dzieciom. Jedną z najważniejszych jego publikacji jest opracowanie p.t.: Zatrute źródło MASONERIA, w którym demaskuje m.in. tragiczny dla ludzi wymiar (nie tylko duchowy) masonerii.

20. chorąży Remigiusz Muś - technik pokładowy Jaka-40, który wylądował na smoleńskim lotnisku, godzinę przed katastrofą TU 154 M. Jego zwłoki znaleziono 27.10.2012 roku w domu w powarszawskim Piasecznie. Wstępne oględziny nie wskazują na udział w "samobójstwie" osób trzecich i oczywiście chorąży nie zostawił żadnego listu pożegnalnego. Był szczęśliwym człowiekiem, ojcem małych dzieci i kochanym mężem... R. Muś był bardzo ważnym świadkiem w śledztwie smoleńskim, a fakty przez niego podawane przeczyły oficjalnym ustaleniom. Ujawnił między innymi, że kontroler z wieży na smoleńskim lotnisku, wydał im komendę o zejściu na wysokość 50 metrów i słyszał jak identyczną komendę otrzymała załoga TU-154M a także rosyjskiego Iła-76. R. Muś wspominał także, że tuż przed katastrofą rządowego tupolewa słyszał dwa wybuchy, ale wówczas nie kojarzył ich źródła.

21 (?). Profesor Józef Szaniawski. Politolog, sowietolog, publicysta i wykładowca UKSW. Zginął 4 września 2012 roku w Tatrach  schodząc ze Świnicy. Spadł w przepaść w kierunku Doliny Pięciu Stawów. Szaniawski należał do grona osób negujących rządową wersję przyczyn katastrofy smoleńskiej. Uważał, że był to zamach na polskie państwo. Był apologetą bohaterstwa płk. Ryszarda Kuklińskiego i obrońcą Pomnika Katyńskiego w Warszawie.

22...117.  Pasażerowie lotu do Smoleńska....

(**) http://niepoprawni.pl/blog/394/lista-ofiar-seryjnego-samobojcy, uzupełnione w części przeze mnie...

------

Przez 26 lat (1989-2015) Polska stała się niemal państwem mafijnym, gdzie wyroki mafii już na nikim nie robiły wrażenia. Degrengolada państwa polskiego była faktem i musimy w końcu poznać prawdę o tych zgonach.


P.S.1

Lista osób zamordowanych i tych, którzy zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach w latach 1989-2009 (***)

1. Sylwester Zych (19.05.1950 - 11.07.1989) - zamordowany, ksiądz katolicki, działacz opozycyjny w PRL,
2. Jerzy Dąbrowski (26.04.1931 - 14.02.1991) - wypadek, biskup rzymskokatolicki, bardzo bliski współpracownik prymasa Stefana Wyszyńskiego, zastępca sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski,
3. Andrzej Stuglik (? - 19.02.1991) - zamordowany, przed 1989 oficer kontrwywiadu PRL, doradca finansowy w Towarzystwie Handlu Międzynarodowego DAL SA, które sprzedawało m.in. broń, nie zawsze legalnie,
4. Michał Falzmann (28.10.1953 – 18.07.1991) - zawał serca (?), inspektor NIK, wykrył i ujawnił nieprawidłowości w FOZZ,
5. Walerian Pańko (08.10.1941 – 07.10.1991) - wypadek, prezes NIK, poseł na Sejm, prawnik
6. Janusz Zaporowski (? - 07.10.1991) - wypadek, dyrektor Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu
7. Jan Budziński (? - 1991) - zawał serca (?), kierowca służbowej lancii którą jechali Pańko i Zaporowski. (Dwaj policjanci, którzy pierwsi przyjechali na miejsce wypadku również zmarli. Przyczyną zgonu było utonięcie (na rybach)).
8. Jarosław Ziętara (16.09.1968 - wrzesień (?) 1992) - porwany 01.09.1992 i zamordowany, dziennikarz Gazety Poznańskiej
9. Piotr Jaroszewicz (08.10.1909 – 01.09.1992) – zamordowany, premier PRL
10. Alicja Solska−Jaroszewicz (1925 – 01.09.1992) - zamordowana
11. Tadeusz Steć (01.09.1925 – 12.01.1993) – zamordowany
12. Jerzy Fonkowicz (19.01.1922 – 07.10.1997) – zamordowany
13. Andrzej Krzeptowski (1940 - 17.02.1996) - zamordowany, rzecznik prasowy „S” w „Ursusie”
14. Grzegorz Palka (08.05.1950 - 12.07.1996) - wypadek, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi, były prezydent Łodzi, działacz opozycji w okresie PRL
15. Andrzej Stankiewicz (1953 - 23.08.1996) - zamordowany, działacz podziemnej "S" w Hucie Warszawa, szef Biura Interwencji Regionu Mazowsze
16. Jacek Bartosiak (? - 25.10.1996) - wypadek, przed 1989 pracował w Wydziale XI wywiadu MSW, następnie w UOP
17. Tadeusz Kowalczyk (03.06.1952 - 19.07.1997) - poseł i przedsiębiorca
18. Leon Dubicki (21.08.1915 - 07.03.1998) - zamordowany w Berlinie, generał brygady LWP, w sierpniu 1981 poprosił o azyl polityczny w Berlinie Zachodnim
19. Marek Papała (04.09.1959 – 25.06.1998) – zamordowany, Komendant Główny Policji
20. Andrzej Puszkarski (? - 25.10.1998) - wypadek, rezydent wywiadu UOP w Afryce Północnej
21. Bartłomiej Frykowski (09.03.1959 - 08.06.1999) - samobójstwo (przy użyciu noża), operator filmowy
22. Ireneusz Sekuła (22.01.1943 – 29.04.2000) – samobójstwo (?), poseł na Sejm
23. Waldemar Grudziński (1942 - 17.08.2000) - wypadek, skarbnik ROP, (w wypadku lekko ranny został były premier Jan Olszewski)
24. Stanisław Faltynowski (? - 26.12.2000) - samobójstwo (?), świadek, hotelarz prowadzący interesy z mafią paliwową
25. Zdzisław Majka (? - 02.02.2001) - samobójstwo (?), świadek w sprawie mafii paliwowej, były żołnierz Ludowego Wojska Polskiego
26. Jacek Dębski (06.04.1960 - 12.04.2001) - zamordowany, polityk, były minister sportu
27. Jerzy Bednarczyk (? - koniec 2001) - świadek, były członek sztabu LWP, pracownik PKN Orlen, powiązany z mafią paliwową
28. Tadeusz Maziuk ps. Sasza (? - 26.06.2002) - samobójstwo w areszcie, morderca (?) Jacka Dębskiego
29. Stanisław Padlewski (19.06.1947 - 28.11.2002) - samobójstwo, nauczyciel, prezydent Mysłowic
30. Jeremiasz Barański ps. Baranina (23.11.1945 - 07.05.2003) - samobójstwo w więzieniu, przestępca, jeden z przywódców gangu pruszkowskiego
31. Maciej Tokarczyk (17.04.1963 - 04.10.2003) - samobójstwo, lekarz, były wiceminister zdrowia i były prezes NFZ
32. Lech Maląg (? - 19.07.2004) - samobójstwo, dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi
33. Marek Karp (02.07.1952 - 12.09.2004) - historyk, sowietolog, założyciel i wieloletni dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich. Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach tuż po czasowym wyjściu ze szpitala, gdzie trafił po wypadku samochodowym. Jego auto zostało staranowane przez białoruski TiR. M. Karp uszedł z życiem, ale na krótko...  Z jego śmiercią może być związana niezależność (jako eksperta) oraz działalność (jako doradcy) zagrażająca interesom Gazpromu... Więcej tu: http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/508272,nie-naruszaj-interesu-rosji
34. Stanisław Skalski (27.11.1915 - 12.11.2004) – pobicie przez nieznanych sprawców, pilot, generał brygady WP, as myśliwski okresu II wojny światowej, po 1989 polityk, współzałożyciel partii Przymierze Samoobrona
35. Szymon Zalewski (? - 29.11.2004) - samobójstwo (?), ochroniarz BOR i kierowca Zbigniewa Sobotki (poseł SLD skazany w tzw. aferze starachowickiej; ułaskawiony przez Aleksandra Kwaśniewskiego)
36. Filip Adwent (31.08.1955 - 26.06.2005) - polityk, lekarz, eurodeputowany do Parlamentu Europejskiego
37. Daniel Podrzycki (14.06.1963 - 24.09.2005) - wypadek, polityk, przewodniczący Polskiej Partii Pracy
38. Anatol Lawina (10.07.1940 - 16.09.2006) - pobicie przez nieznanych sprawców, bezpośredni przełożony Falzmanna, były dyrektor Zespołu Analiz Systemowych w Najwyższej Izbie Kontroli
39. Lech Grobelny (18.06.1949 - 28.03.2007) - zamordowany, założyciel Bezpiecznej Kasy Oszczędności
40. Wojciech Franiewski (? - 19.06.2007) – samobójstwo w więzieniu
41. Sławomir Kościuk (1956 – 04.04.2008) – samobójstwo w więzieniu
42. Robert Pazik (1969 – 19.01.2009) – samobójstwo w więzieniu
43. Mariusz K. (? - 13.07.2009) - samobójstwo, strażnik który w czerwcu 2007 roku pełnił dyżur w olsztyńskim więzieniu, gdy Franiewski powiesił się w celi
44.Andrzej Andrzejewski (19.05.1961 - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), generał brygady, pilot Wojska Polskiego, dowódca Brygady Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie
45.Jerzy Piłat (14.07.1962 - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), pułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca 12 Bazy Lotniczej w Mirosławcu
46. Dariusz Maciąg (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), pułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca 21 Bazy Lotniczej w Świdwinie
47. Wojciech Maniewski (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca 40 Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie
48. Zbigniew Książek (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, zastępca dowódcy 22 Bazy Lotniczej w Malborku
49. Dariusz Pawlak (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca dywizjonu 12 Bazy LotniczejMirosławcu
50. Zdzisław Cieślik (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, Szef Szkolenia Brygady Lotnictwa Taktycznego Świdwinie
51-64. Pozostali polegli w katastrofie CASY - https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotnicza_w_Miros%C5%82awcu
65. Marian Goliński (16.07.1949 - 11.06.2009) - wypadek, polityk, poseł na Sejm

I jeszcze uzupełniająco (***)

1. Bogusław Kania (1968 - 31.05.2010) - katastrofa lotnicza, przedsiębiorca (firma Kanlux SA), zaangażowany katolik
2. Marek Rosiak (1948 - 19.10.2010) - zamordowany, pracownik biura poselskiego posła Janusza Wojciechowskiego
3. Witold Hatka (25.06.1939 - 13.11.2010) - wypadek, były poseł, polityk, przedsiębiorca
4. Paweł Żak (1966 - 13.12.2010) - samobójstwo, były komendant miejski policji w Kielcach
5. Piotr M. (1962 - 18.05.2011) - samobójstwo, były szef malborskiej policji, powiązany z mafią paliwową
6. Henryk Szumski (6.04.1941 - 30.01.2012) – zamordowany, generał broni WP, szef Sztabu Generalnego, członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego

(***) http://lazacylazarz.nowyekran.pl/post/66017,samobojstwo-musi-wygladac-na-samobojstwo#comment_517298

P.S.3 - Dopisek z dnia 15.02.2016

1. Sławomir Berdychowski (48 lat) - został znaleziony martwy we środę 10 lutego 2016 roku  z raną postrzałową. Informacje podano dopiero w poniedziałek 15 lutego (?). Podobno został znaleziony w lesie (pierwsza wersja) albo w domu w warszawie (druga potwierdzona wersja oficjalna!) - pułkownik Wojska Polskiego, były żołnierz GROM i twórca elitarnej jednostki Agat, przyjaciel śp. gen. Sławomira Petelickiego, miał się zastrzelić. Okoliczności śmierci pułkownika Berdychowskiego są bliżej nieznane.  Jak podaje dziennik „Polska The Times”, powodem samobójstwa Berdychowskiego mogły być problemy rodzinne albo zdrowotne. Rozmówcy gazety wskazują, że żołnierze zmagają się ze zespołem stresu bojowego, który wynika z wielu lat trudnych doświadczeń na wojnach. Znajomi są w szoku po śmierć pułkownika. Nikt się tego po tak doświadczonym i odpornym psychicznie wojskowym nie spodziewał. Sławomir Berdychowski miał 48 lat, rysowała się przed nim wielka kariera w polskiej armii. Ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu. W latach 1992-2007 kierował instruktażem i selekcją w GROM. Tam poznał Sławomira Petelickiego, z którym się zaprzyjaźnił. Uczestniczył w wielu zagranicznych operacjach: w Haiti w 1994 r., we Wschodniej Slawonii i w Afganistanie w latach 2008-2009 podczas misji ISAF. Szkolił się i piął w górę w strukturach wojska – ukończył specjalistyczne kursy w Stanach Zjednoczonych, dotyczące działalności operacyjnej. Wreszcie w 2011 r. został dowódcą nowej jednostki specjalnej Agat, utworzonej decyzją ministra obrony narodowej, Bogdana Klicha. Kierował nią przez trzy lata. Agat wzoruje się na tradycji Oddziału Dywersji Bojowej z lat 1943-44, patronem żołnierzy jest gen. Stanisław Rowecki „Grot”. Żeby dostać się do szeregów tej elitarnej jednostki, trzeba przejść przez mordercze szkolenia m.in. w terenie, wysokościowe i spadochronowe. Odznaką rozpoznawczą żołnierzy Agat jest symbol Grup Szturmowych Szarych Szeregów AK – orzeł, który pod szponami trzyma monogram „GS”. Obok GROM-u i Formozy był najbardziej elitarną jednostką specjalną. Berdychowski pozostawał w dyspozycji Inspektoratu Wojsk Specjalnych, ukończył kurs generalski, co daje poważne perspektywy zrobienia kariery w siłach NATO. Odznaczony w toku służby m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi, Krzyżem „Za Dzielność”, Gwiazdą Afganistanu, Odznaką GROM, Odznaką AGAT, Odznaką Honorową Wojsk Specjalnych, Kordzikiem Honorowym Sił Zbrojnych RP. - Dystyngowany oficer, stabilny psychicznie, uśmiechnięty, pomocny. Trudno uwierzyć w jego śmierć – mówi „Polska The Times” jeden z jego kolegów. – (…) Miał mocny kręgosłup moralno-polityczny. On się w politykę nie bawił. Dla niego najważniejsze było dobro jednostki. Nie miał tendencji do gwiazdorstwa. Ale miał aspiracje i dobre kontakty w USA – przyznaje "Polsce The Times" osoba związana ze służbami specjalnymi. Według ustaleń gazety, żołnierz miał się zastrzelić. "Postrzegany był przez nas wszystkich jako bardzo ułożony, stabilny psychicznie facet. Był oficerem jak za sanacji, dystyngowanym" - mówią koledzy.
(http://newsroom.salon24.pl/696616,kolejne-samobojstwo-nie-zyje-tworca-jednostki-agat-slawomir-berdychowski) (http://krzysztofjaw.blogspot.com/2016/02/seryjny-samobojca-dzis-pk-s.html)

2. dr inż. Stanisław Żurkowski.- 13 listopada 2015 (piątek!!!) - zmarł nagle i okoliczności są nieznane - członek PKBWL. Pracę na rzecz bezpieczeństwa lotniczego rozpoczął w Głównej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, a w latach 2001-2002 pełnił funkcję jej Przewodniczącego.  Po utworzeniu w 2002 Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych to właśnie jemu powierzono zadanie utworzenia nowego zespołu badaczy wypadków w lotnictwie cywilnym. Funkcję Przewodniczącego PKBWL pełnił do 2006. Uczestniczył w badaniu najgłośniejszych wypadków lotniczych ostatnich lat. Był członkiem komisji badającej wypadek śmigłowca Mi-8 pod Piasecznem w grudniu 2003, a w 2009 został przewodniczącym zespołu biegłych prokuratury wojskowej w sprawie katastrofy samolotu C-295 pod Mirosławcem (Przyczyny katastrofy w Mirosławcu, 2008-04-02). W komisji badającej wypadek Tu-154M pod Smoleńskiem pełnił funkcję przewodniczącego podkomisji technicznej (Smoleński offset, 2013-11-06). Stanisława Żurkowskiego do Rosji wysłał Tadeusz Jarmuziewicz, wiceminister infrastruktury. (…) szczegóły związane z tą kwestią znalazły się w sprawozdaniu z wyjazdu, jakie przygotował po tym spotkaniu dla wiceministra Jarmuziewicza. Brał udział w badaniu wypadku samolotu Boeing 767 na Okęciu (Wrak Boeinga sprzedany, 2012-11-08, Lasek zamiast Klicha, 2012-02-11) i wielu, wielu innych. W swej pracy zawsze kierował się starannością, rzetelnością i bezstronnością doskonale rozumiejąc, że celem badania każdego wypadku jest poprawa bezpieczeństwa lotów. Był bezkompromisowy, a jednocześnie z wielką życzliwością podchodził do każdego, z kim zetknęła go praca zawodowa.
(m.in: http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=17946)

3. Rafał Łuckoś (?) - (40 lat) zginął 31 stycznia 2014 (piątek!!!) w Valle de Bravo w Meksyku zginął tragicznie „dobry duch” sportów lotniczych Rafał Łuckoś. Tragiczny wypadek miał miejsce w dniu treningowym przed zawodami Pucharu Świata (PWC). Rafał był niezwykle utalentowanym pilotem i sportowcem. Wieloletni członek paralotniowej kadry narodowej, reprezentant Polski i medalista wielu międzynarodowych zawodów sportowych. Życie poświęcił lataniu paralotnią. Był wszechstronnym i doświadczonym pilotem łączącym latanie wyścigowe i przelotowe na najwyższym poziomie. W ostatnim czasie zaczął również latać szybowcem oraz startował w zawodach triathlonowych. Facet pozytywnie zwariowany na punkcie latania i sportu w ogóle. Przez kilka ostatnich lat działał społecznie w Komisji Lotniowej i Paralotniowej AP. Rafał jest aktualnym rekordzistą Polski w przelocie otwartym (366,57 km), 2-krotnym mistrzem Polski (z 2009r. i 2011r.) oraz medalistą Mistrzostw Europy w 2010r. Kurs paralotniowy ukończył w 1996r. a na najwyższym sportowym poziomie latał od ponad 10 lat. W 2010 i 2013r. znajdował się na 18 miejscu światowego rankingu WPRS FAI. Rafał Łuckoś był także absolwentem Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej w Katowicach oraz studiów MBA Maastricht School of Management. Zawodowo był prywatnym przedsiębiorcą specjalizującym się w zarządzaniu nieruchomościami i reklamie zewnętrznej. Od 2009 roku był członkiem Komisji Lotniowo-Paralotniowej AP. Współtworzył Paralotniowy Puchar Beskidów oraz Polską Ligę Paralotniową. Był także współzałożycielem Beskidzkiego Stowarzyszenia Paralotniowego, gdzie w latach 2007-2010 pełnił funkcję członka zarządu.

P.S. 4 - Informacje o wcześniej wskazanych "samobójstwach" i "wypadkach"

Według oficjalnej wersji, życie odebrał sobie sam także przyjaciel Berdychowskiego, gen. Sławomir Petelicki. Twórca GROM w czerwcową sobotę 2012 roku miał strzelić do siebie w podziemnym garażu na warszawskim Mokotowie. Ciało odkryła jego żona. Tezę o samobójstwie miał potwierdzić zapis z monitoringu. Na kamerach nie został uwieczniony moment wystrzału, ale wjazd samochodem do podziemia przez Petelickiego. Dużo wątpliwości wzbudziła sekcja zwłok generała, wykonana dopiero po dwóch dniach od znalezienia zwłok. Strzelił w głowę, trzymając pistolet w lewej ręce, choć był praworęczny. Śledczy umorzyli śledztwo w sprawie śmierci Petelickiego, gdyż nie doszukali się konkretnych motywów samobójstwa. Wykluczyli też udział osób trzecich.

W sierpniu 2011 roku z niewyjaśnionych do dzisiaj przyczyn zmarł Andrzej Lepper. Lider „Samoobrony” został znaleziony martwy w biurze partii w centrum Warszawy. Według śledczych, Lepper powiesił się w łazience na sznurze, przywiązanym do worka bokserskiego. Podobnie jak w przypadku Petelickiego, wykluczono morderstwo, a sekcję zwłok wykonano po dwóch dniach od śmierci polityka. Prokuratura uznała, że przyczyną samobójstwa mogły być kłopoty finansowe Leppera. Nieoficjalnie wiadomo, że znany działacz „Samoobrony” po godzinie 10 był umówiony na wywiad z dziennikarką TVN. W sierpniu miał również zeznawać w sądzie na temat afery gruntowej. W samobójstwo Leppera nie wierzą niektórzy jego współpracownicy z partii.

Chor. Remigiusz Muś – technik pokładowy JAK-a 40 – złożył zeznania po katastrofie smoleńskiej, obciążające rosyjskich kontrolerów. Mówił polskim prokuratorom, że załoga Tu-154 M otrzymała zgodę na zejście do wysokości 50 m. W kabinie JAK-a 40, po wylądowaniu w Smoleńsku, słuchał korespondencji wieży kontroli lotów z załogą Tupolewa. Zwłoki Remigiusza Musia odnaleziono w piwnicy w jego mieszkaniu w Piasecznie w grudniu 2012 roku. Prokuratorzy wykluczyli udział osób trzecich.

W tajemniczych okolicznościach w grudniu 2009 roku samobójstwo popełnił Grzegorz Michniewicz – dyrektor generalny kancelarii premiera Donalda Tuska. „Gazeta Polska” ustaliła, że ciało urzędnika w jednej z podwarszawskich wsi odnaleziono w tym samym dniu, w którym tupolew wrócił do Polski z remontu w Samarze. Michniewicz pełnił funkcję dyrektora Biura Dyrektora Generalnego, Biura Ochrony i pełnomocnika ds. ochrony informacji niejawnych. Według zeznań świadków, powiesił się na sznurze od odkurzacza. „W dniu 23 grudnia 2009 r. planował bowiem pojechać do Białogardu, aby z żoną i jej rodziną spędzić święta. Wszystkie jego zachowania podejmowane nie tylko w ostatnich dniach, ale także i godzinach życia, wskazywały, iż plan ten chce wypełnić. Wskazuje na to choćby sporządzony przez niego wniosek urlopowy, zakup prezentów czy też podejmowanie jeszcze późnym wieczorem 22 grudnia przygotowania do wyjazdu. Niewątpliwie więc decyzja o popełnieniu samobójstwa podjęta została nagle pod wpływem impulsu” – czytamy w uzasadnieniu umorzenia śledztwa.


Jednym z najbardziej zagadkowych przypadków jest zaginięcie szyfranta Stanisława Zielonki. Oficer służył w Służbie Wywiadu Wojskowego, miał dostęp do wielu tajnych informacji o kulisach III RP. Kamera z monitoringu przed jego blokiem zarejestrowała wyjście Zielonki w pierwszy dzień świąt wielkanocnych 2009 r. Przez dwa tygodnie wywiad zaprzeczał, by szyfrant zaginął. Uważano, że przebywa na zwolnieniu lekarskim i normalnie wróci do pracy. Policja przeszukała całą Polskę w poszukiwaniu oficera z niebezpiecznymi informacjami, nie wiedząc nawet, kim był w rzeczywistości zaginiony. Miesiąc później pod ziemię zapadła się również żona Zielonki, która – jak się później okazało – również pracowała w służbach specjalnych. Przez lata krążyły teorie, że szyfrant przebywa na tajnych misjach poza granicami Polski. Francuski portal Intelligence Online podał w kwietniu 2010 roku, że Zielonka z żoną i dzieckiem przebywają w okolicach Szanghaju. Chińskie służby miały pomóc mu w organizacji nowego życia. Do dzisiaj nie wiadomo, czy Zielonka zginął – nie odnaleziono jego ciała – czy też został zwerbowany przez wywiad innego państwa.

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog