czwartek, 29 czerwca 2023

Kto jest szefem PO? M. Weber czy D. Tusk?

Wbrew pozorom pytanie jest jak najbardziej zasadne, bowiem jak pisałem ostatnio [1] PO (KO) pod wodzą D. Tuska nie ma żadnego programu dla Polski i Polaków, ale taki program dla nas ma M. Weber, niemiecki przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej (EPL), której wcześniej szefował Donald Tusk. A tym programem jest podporządkowanie Polski niemieckiej UE a w przyszłości IV Rzeszy Niemieckiej czyli Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa bez granic i państw narodowych. 

D. Tusk zdaje sobie sprawę, że jakby zaczął otwarcie wskazywać, że żądania niemieckiej UE wobec Polski są jego programem wyborczym, to jego szanse na wygraną w wyborach parlamentarnych w Polsce zmalałyby drastycznie. Więc unika jak ognia deklaracji programowych i woli tylko napędzać negatywne emocje pod hasłami "***** ***" i "odsunąć PiS od władzy". 

A szczegółowiej unijne żądania M. Webera, czyli żądania Niemiec wobec Polski w skrócie wymagają od nas zgody na:

– przymusową relokację imigrantów z krajów Azji i Afryki,
– zaniechanie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), który byłby konkurencją do podobnego budowanego od lat w Niemczech, 
– dopuszczenie do infiltracji szkół a nawet przedszkoli przez środowiska LGBTQ+ i masową seksualizację dzieci,
– prawne usankcjonowanie małżeństw nieheteroseksualnych (homoseksualnych) i umożliwienie im adopcji dzieci,
– legalną aborcję na życzenie i eutanazję,
– rezygnację z jednostkowego prawa weta wobec decyzji unijnej większości, co ostatecznie ma doprowadzić do rezygnacji z suwerenności i niepodległości Polski na rzecz włączenia jej jako landu/województwa/regionu  IV Rzeszy Niemieckiej,
– zamknięcie kompleksu Turów oraz każdej innej polskiej firmy stanowiącej konkurencję wobec firm niemieckich (ewentualne ich odsprzedanie firmom niemieckim lub zależnym od tych firm - kolejna wersja prywatyzacji, np. sprzedaż PKP firmie Deutsche Bahn AG czy sprzedaż LOT-u firmie Lufthansa),  
–  oddanie w zarządzanie niemiecko-unijne polskich lasów, wód, gruntów i naszej gospodarki przestrzennej, czyli realne oddanie niemal całej Polski z jej dobrami naturalnymi włącznie, 
– wprowadzenie niemiecko-unijnej waluty Euro (nieprzypadkowym jest  ulokowanie emisyjnego Europejskiego Banku Centralnego EBC na terenie Niemiec, we Frankfurcie nad Menem),
– rezygnację z domagania się od Niemiec reparacji wojennych, 
– realizację wszystkich założeń klimatycznych "Pakietu Fit for 55",
– realizację wszystkich "kamieni milowych", które UE narzuciła nam w ramach KPO (Funduszu Odbudowy),
– uznanie wyższości prawa unijnego nad prawem krajowym (nadrzędność wyroków TSUE nad wyrokami TK i nadrzędność zapisów prawnych Traktatów Unijnych nad zapisami w polskiej Konstytucji),
– podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat, identycznego jaki będzie obowiązywał w Niemczech od 2031 roku,
– stopniowe wypieranie USA i NATO z Europy i w to miejsce budowę armii europejskiej. 

A to tylko pewien wycinek tego, czego żądają od nas Niemcy i ich UE czy KE. To "ukryty" program wyborczy stworzony dla PO (KO) przez Europejską Partię Ludową (EPL) kierowaną przez M. Webera, który ostatnio stwierdził: "Sformułowałem trzy warunki każdej współpracy. Za Europą, za Ukrainą, za rządami prawa, w ten sposób zbudujemy zaporę ogniową dla Prawa i Sprawiedliwości. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce, prowadząc kraj z powrotem do Europy". Wcześniej podobnie gaworzyła Ursula von der Leyen: „Teraz mój drogi Donaldzie wrócisz do swojego kraju, by ponownie stać przy tych wartościach. Pamiętaj Donaldzie, kiedy znów Cię spotkamy, zobaczymy Cię, tak jak powiedziałeś, jako premiera (Polski)".

Tak więc swobodnie można dziś uważać, że przewodniczącym PO (KO) jest de facto M. Weber a D. Tusk jest jego zastępczą marionetką d.s. specjalnych poruczeń, czyli: przejęcia władzy w Polsce, jej wszechstronne osłabienie zgodne z planem Mitteleuropy [2] i oddanie jej niemieckiej UE a później IV Rzeszy Niemieckiej by w konsekwencji stała się częścią  Wielkiej Eurazji [3] od Lizbony do Władywostoku [4].


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

wtorek, 27 czerwca 2023

PO. Jaki program kryje się pod szyldem "brak programu"?

Duża część polityków i wyborców ZP (PiS) krytykuje D. Tuska i totalną opozycję spod znaku PO (KO) za brak jakiegokolwiek programu wyborczego dla Polski i Polaków. Wskazują, że jedynym elementem tego niby programu jest "odsunięcie PiS od władzy". 

Uważam jednak tę krytykę za niesłuszną, bo D. Tusk naprawdę nie ma żadnych propozycji dla naszego kraju i naszych rodaków. On po prostu jeszcze nie wie, jakie realne decyzje będzie musiał podejmować, gdyby - nie daj Boże - został ponownie premierem Polski!

A dlaczego tak jest to wczoraj w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” wyjaśnił Manfred Weber, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej (EPL), której wcześniej szefował Donald Tusk: "Sformułowałem trzy warunki każdej współpracy. Za Europą, za Ukrainą, za rządami prawa, w ten sposób zbudujemy zaporę ogniową dla Prawa i Sprawiedliwości. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce, prowadząc kraj z powrotem do Europy". Wcześniej też to wyjaśniła Ursula von der Leyen: „Teraz mój drogi Donaldzie wrócisz do swojego kraju, by ponownie stać przy tych wartościach. Pamiętaj Donaldzie, kiedy znów Cię spotkamy, zobaczymy Cię, tak jak powiedziałeś, jako premiera (Polski)". 

No to skąd D. Tusk ma mieć jakiś program wyborczy dla Polski i Polaków skoro jeszcze nie wie jakie żądania, nakazy i rozkazy otrzyma od zniemczonych elit unijnych? 

Gdyby jakimś cudem został jednak tym premierem naszego kraju to po prostu będzie wykonywał wszystko to, co te unijne pseudo elitki mu nakażą. I to będzie clou jego realnych działań, bynajmniej nie w interesie Polski, ale w interesie elit unijnych, które już dziś są ekspozyturą Niemiec i przyszłej IV Rzeszy Niemieckiej, czyli Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa, bez granic i państw narodowych. 

Tak więc poszukując jakichś zrębów programu PO (KO) dla Polski i Polaków wystarczy dziś obserwować UE i tego, co ona chce od Polski, bo to będzie wprost realizował ewentualny premier D. Tusk. 

A czego od nas chcą zniemczone elity unijne? 

Ano np. zgody na:  

– przymusową relokację imigrantów z krajów Azji i Afryki,
– dopuszczenie do infiltracji szkół a nawet przedszkoli przez środowiska LGBTQ+,
– prawne usankcjonowanie małżeństw nieheteroseksualnych (homoseksualnych) i umożliwienie im adopcji dzieci,
– legalną aborcję na życzenie i eutanazję,
– rezygnację z jednostkowego prawa weta wobec decyzji unijnej większości (rezygnację z suwerenności Polski),
– zamknięcie kompleksu Turów, 
– wprowadzenie niemieckiej waluty Euro, 
– rezygnację z domagania się od Niemiec reparacji wojennych, 
– realizację wszystkich założeń klimatycznych "Pakietu Fit for 55",
– realizację wszystkich "kamieni milowych", które UE narzuciła nam w ramach KPO (Funduszu Odbudowy),
– uznanie wyższości prawa unijnego nad prawem krajowym (nadrzędność wyroków TSUE nad wyrokami TK i nadrzędność zapisów prawnych Traktatów Unijnych nad zapisami w polskiej Konstytucji).

A to tylko pewien wycinek tego, czego żąda od nas UE i KE, ale tak naprawdę te oczekiwania możemy uznać za program wyborczy PO (KO) i m.in. to się właśnie kryje pod szyldem "brak programu PO".

D. Tusk zdaje sobie sprawę, że jakby zaczął otwarcie wskazywać, że żądania UE są jego programem wyborczym, to jego szanse na wygraną w wyborach parlamentarnych w Polsce zmalałyby drastycznie. Więc unika jak ognia deklaracji programowych i woli tylko napędzać negatywne emocje pod hasłami "***** ***" i "odsunąć PiS od władzy". 

Warto to wszystko sobie uzmysłowić podczas jesiennego głosowania w wyborach...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

poniedziałek, 26 czerwca 2023

EPL ustami Niemca M. Webera chce przejąć władzę w Polsce?!

Manfred Weber, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej (EPL), której wcześniej szefował Donald Tusk, w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” powiedział skandaliczne słowa: 

Foto: https://pl.wikipedia.org/wiki/Manfred_Weber

"Sformułowałem trzy warunki każdej współpracy. Za Europą, za Ukrainą, za rządami prawa, w ten sposób zbudujemy zaporę ogniową dla Prawa i Sprawiedliwości. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce, prowadząc kraj z powrotem do Europy".

Czy to znaczy, że to niemal niemieckie EPL chce w Polsce przejąć władzę? Czy EPL zarejestruje w Polsce swoją partię i oficjalnie wystawi swoich kandydatów i będzie walczyła z PiS o wygraną w polskich, jesiennych wyborach parlamentarnych?

Otóż oczywiście nie, bo ma swoją ekspozyturę w postaci najemnika D. Tuska i jego Platformę Obywatelską! 

I Pan Manfred Weber to właśnie miał na myśli pisząc o zaporze ogniowej, którą postawi przed PiS-em EPL, czyli tak naprawdę "spółka zależna" od niej w Polsce zwana PO (KO) z jej "prezesem" D. Tuskiem. 

I mam pytanie. Czyje wobec tego interesy reprezentuje PO (KO) i D. Tusk? Czy polskie czy niemieckie (unijne)? 

Pytanie wydaje się retoryczne, bo D. Tusk jest obecnie jeno wysłannikiem elit niemieckich na Polskę a jego zadaniem jest odsunięcie PiS-u od władzy. Tak naprawdę Niemcom chodzi o to, żeby Polska przestała się dla nich konkurencyjnie rozwijać i ponownie stała się (jak za D. Tuska) zwykłym landem niemieckim o roli zgodnej z ideą niemieckiej Mitteleuropy! [1].

Czy Polacy chcą aby powtórnie rządzili w Polsce Niemcy?

[1] Mitteleuropa - polityczny program będący celem wojennym Niemiec podczas I wojny światowej, zakładający dominację Cesarstwa Niemieckiego nad Europą Środkową i jej eksploatację przez Niemcy, aneksję terytoriów zamieszkanych w większości przez ludność nieniemiecką oraz stopniową germanizację ludów podbitych. Za: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mitteleuropa

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

sobota, 24 czerwca 2023

J. Prigożyn - wspólna gra z W. Putinem...

Dzisiaj cały dzień media były wzmożone informacją, że wewnątrz Rosji następuje przewrót wojskowy i J. Prigożyn ze swoją prywatną armią - "Grupą Wagnera" chce obalić W. Putina i zdobyć Moskwę. Nawet relacjonowano, że faktycznie jego żołnierze "idą na stolicę Rosji". 

Ja od razu byłem sceptyczny, co do hurraoptymizmu niektórych dziennikarzy i specjalistów od wojny, że już W. Putin jest tak słaby, iż nie jest w stanie powstrzymać wagnerowców i niebawem straci władzę.

A ja uważam co innego, ale zanim przejdę do własnej analizy to chcę przybliżyć Państwu postać Jewgienija Wiktorowicza Prigożyna (ros. Евгений Викторович Пригожин; ur. 1 czerwca 1961 w Leningradzie).

Jest on rosyjskim biznesmenem i bardzo bliskim współpracownikiem Władimira Putina. Posiada tzw. fabryki trolli oraz jest ściśle powiązany z prywatnym przedsiębiorstwem wojskowym "Grupą Wagnera", której jest założycielem. Podobno jego armia liczy między 30 a 50 tysięcy żołnierzy, w większości przestępców, morderców i złodziei. Jest właścicielem holdingu Konkord (ros. Конкорд), w skład którego wchodzi między innymi Konkord Management i Consulting oraz jest założycielem przeszło 27 przedsiębiorstw. W 2016 roku jego majątek wyceniono na ponad 7,14 mld rubli, w 2020 r. na 16 mld rubli. Przezywany jest „kucharzem Putina” (po raz pierwszy nazwała go tak agencja prasowa Associated Press w 2003 r.), ponieważ firma cateringowa Konkord Catering, należąca do Prigożyna, obsługiwała spotkania prezydenta. Od 2021 roku ścigany jest listem gończym przez FBI za ingerencję w wybory w USA. Jest również odpowiedzialnym za rozmieszczanie najemników Grupy Wagnera na Ukrainie oraz odnosił korzyści z dużych zamówień publicznych rosyjskiego Ministerstwa Obrony po aneksji Krymu i okupacji wschodniej Ukrainy przez wspieranych przez Rosję separatystów.

I taki człowiek miał się przeciwstawić W. Putinowi? Wolne żarty!

Owszem jest cały czas krytykiem i jest skonfliktowany z Siergiejem  Szojgu,  ministrem obrony Federacji Rosyjskiej, ale też takim ukrytym krytykiem ministra obrony jest sam W. Putin. I razem przyjaciele od lat postanowili upiec dwie a nawet trzy pieczenie na raz. 

W. Putin musiał mieć kozła ofiarnego dotychczasowych niepowodzeń na Ukrainie a takim właśnie idealnym kandydatem na tegoż kozła jest/był minister obrony Rosji S. Szojgu. Z tym, że W. Putin bał się reakcji armii rosyjskiej na dymisję zasłużonego i mającego posłuch wśród armii rosyjskiej S. Szojgu. 

I z pomocą przyszedł mu skonfliktowany z S. Szojgu J. Prigożyn, który odegrał świetną rolę w teatrze "zdobywania Moskwy", bo na 200 km przed Moskwą wycofał swoje oddziały z troski o nieprzelewanie krwi wewnątrzrosyjskiej. Toć to będzie w Rosji okrzyknięty bohaterem!

No a teraz to już W. Putin będzie mógł swobodnie zdymisjonować S. Szojgu, aby nie przelewać krwi Rosjan i zwalić na niego niepowodzenia na Ukrainie!

Mało tego! "Grupa Wgnera" ma się teraz udać na Białoruś. No a wtedy A. Łukaszenko zostanie postawiony "pod ścianą" i będzie zmuszony do włączenia się Białorusi w agresję na Ukrainę.  

Nie dziwię się więc, że premier ma jutro udać się na naszą granicę z Białorusią, bo czeka nas wzmożony atak "imigrantów" z Białorusi, którzy teraz będą wzmocnieni najemnikami J. Prigożyna. 

Także byłbym daleki do skreślania W. Putina. Dalej trzyma wszystko "w ręku" i jest coraz bardziej niebezpieczny. Wszak tonący "brzytwy się chwyta"! 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

czwartek, 22 czerwca 2023

"Psy Pawłowa" - gwizdy na ceremonii otwarcia Igrzysk Europejskich

Opozycyjne media dostały radosnego kociokwiku, bo część publiczności zgromadzonej podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Europejskich w Krakowie gwizdała podczas przemówień ministra J. Sasina i prezydenta A. Dudy.

Na Twitterze Jacek Sasin napisał: "Grupka politycznych hejterów próbowała zakłócić otwarcie Igrzysk Europejskich. Wielki organizacyjny sukces Polski wywołał frustrację tych, którzy źle życzą naszej Ojczyźnie. Pomylili sportowe święto z politycznym wiecem. Wstyd!".

Zastanawiałem się czy w ogóle niszczyć klawiaturę na opisywanie tej żenady, ale przyszła mi do głowy taka refleksja...

Otóż udało się D. Tuskowi emocjonalnie rozedrgać swoich fanatycznych zwolenników, dla których nie liczy się dobro Polski, ale przecież takie negatywne dla naszego kraju zachowanie o znaczeniu międzynarodowym jest charakterystyczne też wśród europosłów totalnej opozycji. W Parlamencie Europejskim nie ma takiej innej grupy posłów, którzy działaliby na szkodę własnego kraju. Ci polscy totalniacy są jedyną taką grupą narodowościową w Europarlamencie. 

Skoro więc PO (KO) czy ich Europosłowie zioną nienawiścią do obecnej Polski to czy możemy się dziwić, że za ich przykładem podążają ich fanatyczni wyborcy? 

Kiedyś pisałem, że duża część elektoratu totalnych cechuje się "instynktem byka" uczestniczącego w Corridzie. Rolę czerwonej szmaty, na którą ku własnej zgubie atakuje ów byk pełni tutaj PiS i liderzy tej partii z J. Kaczyńskim na czele. I słowa "PiS" oraz "Kaczyński" od razu uruchamiają bezrozumną nienawiść i wściekły atak - tak ukształtowanych przez swoje samobójcze elity - zwykłych zwolenników PO (KO). I nie ważne jest, że każdy taki atak powoduje to, iż byk ten zostaje osłabiony kolejną dzidą wbitą mu w kark - nawet jakby już słaniał się na nogach to dalej będzie ślepo atakował. A jak już tym "bykom" brakuje argumentów to zostaje tylko wściekłe wycie: Wypier...ć, Jeb... PiS (***** ***), i wrzask bez słów (są nawet takie szkolenia z wrzasku w Warszawie) [1]. 

Dziś - na podstawie tych gwizdów - mam jeszcze inne porównanie dla części zwolenników totalnych. To ich swoisty "odruch Pawłowa", gdzie właśnie "PiS", "Kaczyński" czy "obecny rząd" uruchamiają od razu konkretny odruch tych ludzi w postaci oszalałej nienawiści wyrażanej poprzez np. gwizdy,  transparenty, obelżywe wrzaski, itd. 

W skrócie: rosyjski fizjolog Iwan Pawłow przeprowadził onegdaj eksperyment na psach, w którym wykazał, że jeżeli konkretny dźwięk będzie kojarzył się psu z jedzeniem, to pies usłyszawszy ten dźwięk będzie od razu reagował poprzez ślinienie i to nawet bez widoku czy zapachu jedzenia [2].

No i liderzy dzisiejszej opozycji przez lata wpajali w swoim elektoracie nienawiść do braci Kaczyńskich i udało im się stworzyć własne "psy Pawłowa", które reagują już podświadomie negatywnie i bezrozumnie na wszystko, co jest z braćmi Kaczyńskimi związane. 



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

środa, 21 czerwca 2023

Smutna ta nasza piłka nożna..

Nie jestem zagorzałym fanem piłki nożnej, szczególnie tej klubowej. Niemniej od małego oglądam niemal zawsze mecze polskiej kadry narodowej. 

Wczoraj też oglądałem ten spektakl wstydu w wykonaniu naszych piłkarzy. I nie zgodzę się, że zawiedliśmy jedynie w drugiej połowie. Po prostu w pierwszej połowie graliśmy tak samo jak w drugiej a różnica polegała na tym, że w pierwszej odsłonie Mołdawianie po prostu w ogóle nie grali. Wystarczyło jednak, żeby to granie rozpoczęli a ograli nas jak dzieci. 

Mogą mi Państwo wierzyć lub nie, ale ja przed meczem byłem pełen obaw o wynik meczu w Mołdawii. A te obawy pojawiły się podczas i po meczu z Niemcami. Niby ten mecz wygraliśmy, ale tak naprawdę to Niemcy winni go wygrać kilkoma bramkami. Mieliśmy po prostu szczęście, które też sprzyjało naszemu bramkarzowi. 

Dlatego też, gdy na początku drugiej połowy padła bramka dla Mołdawii, to podskórnie czułem, że sukcesem będzie choćby remis. A było gorzej, bo to spotkanie przegraliśmy po fatalnej grze Polaków w całym meczu a takiej bezradności polskich piłkarzy jak w drugiej połowie jeszcze nie widziałem. 

Co się więc stało, że nie potrafiliśmy choć utrzymać prowadzenia 2:0 z pierwszej połowy?

Częściowym wytłumaczeniem są słowa obrońcy kadry Jana Bednarka: ""Chcieliśmy tę połowę (drugą) zagrać „na stojąco”. Myśleliśmy, że ten mecz dogra się sam do końca, że zostało 45 minut i pojedziemy na wakacje"".   

Te zastanawiające słowa chyba oddają sposób myślenia naszych kadrowiczów. Dla nich gra w reprezentacji Polski jest tylko jakąś odskocznią od piłki klubowej, gdzie zarabiają na chleb i to zarabiają bardzo dużo. W kadrze zaś grają tak, aby jak najmniej się zmęczyć i by przypadkiem nie odnieść kontuzji. Zero zaangażowania, zero ambicji, zero profesjonalizmu. 

Trener Fernando Santos też nie potrafił zrozumieć co stało się z naszą drużyną, choć powinien wiedzieć, że dziś nie posiadamy żadnego piłkarza, który potrafi być liderem na boisku i zasługuje na miano kapitana drużyny. W tej roli nigdy nie sprawdzał się Robert Lewandowski, który po prostu jest li tylko napastnikiem wykorzystującym dobre podania do strzelenia bramek, ale nigdy nie potrafił scalić drużyny w trudnych chwilach. Aby być liderem to trzeba mieć określone cechy charakteru i charyzmę a ich R. Lewandowski nie posiada.

Tyle tylko, że tak naprawdę ta nasza kadra narodowa składa się z zawodników, którzy cały czas "myślą o wakacjach" a granie dla Polski traktują jako zbędną konieczność. Tej mentalności się nie zmieni i nawet najlepszy trener świata tej postawy nie byłby w stanie wykorzenić.  

To smutne, ale taką dziś mamy kadrę zawodników piłki nożnej. Jakże sportowo i mentalnie różnią się od nich np. nasi siatkarze czy nasze siatkarki, choć zarabiają kilkakrotnie mniej...  

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

wtorek, 20 czerwca 2023

Cenzura mojego tekstu na salon24.pl. Czy zasadna?

Wczoraj napisałem tekst pt.: "UE i PO (KO) z Lewicą chcą sprowadzać do nas morderców..." [1]. Jak zwykle opublikowałem go na moim macierzystym blogu na bloggerze oraz na forach: naszeblogi.pl, salon24.pl i niepoprawni.pl. 

Niestety tekst opublikowany na salon24.pl zniknął i to dwukrotnie, bo za pierwszym razem pomyślałem, że to ja popełniłem jakiś techniczny błąd i umieściłem go jeszcze raz, po czym też zniknął. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że to administracja salonu24 dokonała jego wykasowania z portalu. 

Czy słusznie? 

Moim zdaniem nie, ale mogę się domyśleć ewentualnych powodów ocenzurowania tekstu, bowiem nawiązałem w nim do tragicznej śmierci w Grecji naszej rodaczki Anastazji Rubińskiej i odniosłem jej śmierć do muzułmańskich sprawców tego okrutnego czynu. Dodatkowo wskazałem, że UE i PO (KO) z Lewicą chcą nas "ubogacić" takimi potencjalnymi mordercami w naszym kraju a wtedy o podobnych zbrodniach już nie będziemy słyszeć, że dokonane zostały za granicą, ale u nas, w Polsce!

Zapewne redakcja uznała, iż wykorzystuję tę śmierć politycznie, choć wskazałem przykład Szwecji, gdzie nielegalni imigranci z Azji i Afryki opanowali ten kraj tak dalece, że zwykły Szwed cały czas boi się o swoje bezpieczeństwo. Może i też redakcja kierowała się szacunkiem dla bliskich Pani Anastazji, którzy teraz przeżywają ogromną żałobę i być może nie chcieliby, aby "grać" politycznie jej śmiercią. 

Z mojej strony intencją wskazania na tą bezsensowną i straszną śmierć było tylko podanie tego faktu jako przykładu, do czego mogą doprowadzić "otwarte drzwi" dla nielegalnych imigrantów. To są najczęściej ludzi o całkowicie  odmiennej religii i kulturze. Dodatkowo to w większości młodzi mężczyźni w sile wieku. My dla nich jesteśmy innowiercami, których w imię Allaha należy zgładzić lub zmusić do islamu a oni chcą budować jeden wielki kalifat, co bardzo jaskrawo można zauważyć w gałęzi dżihadystycznej islamu sunnickiego reprezentowanego m.in. przez tzw. Państwo Islamskie (IS). Niestety sunnici stanowią około 90% wszystkich muzułmanów a inną gałęzią islamu jest przede wszystkim islam szyicki, mniej radykalny [2]. 

Faktycznie jest tak, że nieraz właśnie jednostkowy przykład jakichś zachowań bardziej przemawia do ludzi niż sucha statystyka. Tak i jest w tym przypadku, ale warto wiedzieć, że to przecież nie jedyne morderstwo i nie jedyny gwałt dokonany przez nielegalnych imigrantów w Europie. Takich przykładów można wskazać już setki jeśli nie tysiące, jak np. historia pary młodych ludzi z Polski spędzających urlop w  Rimini nad Adriatykiem: podczas spaceru nocą na plaży zostali napadnięci przez czterech młodocianych obcokrajowców z Afryki. On został pobity do nieprzytomności a ona wielokrotnie zgwałcona i nieprzytomna wrzucona do morza. Na szczęście przeżyli, ale czy takie przestępstwa chcemy zaimportować do Polski? Na pewno nie! 

No i dalej pozostaje pytanie: Czy właściwym jest podawanie takich przykładów w celu zobrazowania ewentualnych i negatywnych skutków przyjmowania nielegalnych "nachodźców"?

Ja uważam, że tak i jestem przeciwny "poprawności politycznej" nakazującej milczenie w sprawach przestępstw popełnianych przez sprowadzanych na rozkaz A. Merkel nielegalnych imigrantów. Do dziś zresztą z niektórych krajów nie można doprosić się statystyk tych przestępstw, choć i to już się zmienia, nawet w przypadku Szwecji. Pamiętamy przecież przez ile czasu blokowano informacje na temat przestępstw tych ludzi dokonanych w noc sylwestrową w Kolonii. Do dziś kobiety w Kolonii się boją, ale przestępczość w środowisku uchodźców i imigrantów przestaje być w Europie tematem tabu [3].

Reasumując. Nie wiem czy prawidłowo zdiagnozowałem powody usunięcia mojego tekstu przez redakcję salonu.24. Uważam, że to nadmierna i subiektywna cenzura, ale może się mylę... Jeżeli tak to chyba należy mi się jakieś wyjaśnienie?

[2] Ostatnio została przytoczona wypowiedź Mohammada Tawhidiego (https://en.wikipedia.org/wiki/Mohammad_Tawhidi), wpływowego australijskiego szyickiego muzułmanina i samozwańczego „imama”: 

"To wy macie problem. To wy poszliście do muzułmańskich krajów i zaimportowaliście najgorsze śmieci, które te kraje chciały umieścić w więzieniach lub odizolować od reszty społeczeństwa. Wy przyszliście i wzięliście ich do siebie. Po co ich importujecie? Dla taniej siły roboczej. Ale ci islamscy ekstremiści nie chcą pracować. Oni chcą bogactwa za darmo. Chcą żenić się z francuskimi. Z kobietami z blond włosami i niebieskimi oczami. Oni nie mają czasu, by pracować (...) Spójrzcie na Polskę, oni nie narzekają na islamski ekstremizm. Nie było ani jednego ataku terrorystycznego w Polsce. Od razu jak wyczuli, że będzie problem, zasłonili się przed nim polską polityką. Pięknie! Francuzi – nie. Chodźcie, zapraszamy".


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

poniedziałek, 19 czerwca 2023

Niech rozpiera nas duma, że jesteśmy Polakami!

Tak. Jestem dumny, że jestem Polakiem! I dumny jestem nawet z tego, że nasi wrogowie tak nas nienawidzą...


Polska to mój kraj. Dla mnie zawsze piękny, choć bywa i brzydki, ale i tak przeze mnie kochany.  Dla wielu mi podobnych jest umiłowanym Domem Rodzinnym – macierzą będącą obiektem tęsknoty i westchnień, odniesieniem do najważniejszej przesłanki naszej tożsamości. I często przecież im jesteśmy dalej (np. na stałej lub czasowej emigracji) od tej naszej Polski, tym staje się Ona dla nas piękniejsza, idealizujemy ją, gdzieś tam wewnętrznie zaczynamy doceniać jej dla nas ogromne znaczenie, przypominamy sobie już tylko raczej pozytywne z nią wspomnienia... Tęsknimy i może nieraz też żałujemy, że... ją opuściliśmy... że nie zrobiliśmy dla niej tego, co mogliśmy najlepszego i na co było nas stać. Bardzo często chyba też w takich przypadkach mamy poczucie, że nie docenialiśmy jej piękna i znaczenia, gdy byliśmy jej i ona była dla nas...

Utratę tej Ojczyzny i żal za popełnione błędy zapewne odczuwało wielu Polaków wtedy, gdy Polska na przeszło 100 lat straciła niepodległość i zniknęła z mapy świata zagrabiona przez Zaborców. Podobne odczucia towarzyszyły wielu naszym Rodakom (nie mówię tu o zdrajcach i konformistach życiowych oraz ideowych), gdy na przeszło 40 lat Polska znów straciła niepodległość zagrabiona tym razem przez jednego z byłych Zaborców, tym razem pod hasłami "ogólnoświatowej szczęśliwości" zwanej komunizmem czy też realnym, marksistowskim socjalizmem.

Boję się, że i tym razem popełniamy znów ten sam błąd tracąc niepodległość i suwerenność na rzecz tym razem nie ZSRR, ale jego twórczego rozwinięcia, który ja nazywam ZSRE (Związek Socjalistycznych Republik Europejskich). Dzisiejszy proces naszego zniewolenia (i nie tylko naszego) jest niestety bardziej niebezpieczny, bowiem odbywa się nie poprzez walkę zbrojną a walkę, w której orężem jest manipulacja socjotechniczna i puste werbalne frazesy o demokratycznej formie jednoczenia się ludzi...

Mam jednak nadzieję, że znów zwycięży w nas patriotyzm uwalniający nas z jarzma unijnej, totalitarnej dyktatury i utraty naszej Ojczyzny...

Wierzę, że znów poczujemy w naszych sercach dumę z Polski, dumę z tego, że jesteśmy Polakami! Dumę z naszej wielowiekowej historii, tolerancji, tradycji, symboli, wiary, ziemi, tożsamości narodowej, języka, kultury i sztuki. Dumę z naszych lasów, wód Bałtyku, jezior i gór, łanów zbóż, polskiej waluty, wypracowanego naszymi rękoma majątku narodowego i dumę z naszych Ojców i Dziadków, którzy za tą Polskę oddali swe życie.

Tak. Jestem dumny, że jestem Polakiem! I dumny jestem nawet z tego, że nasi wrogowie tak nas nienawidzą... że Moskale i Niemcy tak się nas bali i boją, iż muszą ze strachu walczyć o nasze unicestwienie. Jestem dumny, że nie potrafili nas zniszczyć a musieli nam oddawać pruskie i ruskie hołdy.

Jestem dumny, że nasza historia tak razi naszych wrogów. Widać jesteśmy tak mocni duchem, że wzbudzamy nienawistny strach, ale i obiekt pożądania, który często wyrażany jest przez część nienawidzących polskości i Polaków Żydów, ale też i innych nacji.  

Ten strach przed polskością, naszą tożsamością jest ich porażeniem i wewnętrznym cierpieniem a jednocześnie bywa lichwiarską obrzydliwą pazernością oraz zawistną zazdrością wyrażaną wobec naszej państwowości, naszej ziemi, historii, naszej wiary i umiłowania polskości.

Szkoda jednak, że moja Ojczyzna przez wielu jest niestety znienawidzona, choć nigdy nie byliśmy pierwotnym agresorem wobec innych narodów a nasza dobroć i tolerancja były zawsze naszymi narodowymi cechami...

Po 123 latach zaborów odzyskaliśmy naszą Niepodległość i od razu zatrzymaliśmy najazd marksistowskich hord komunistycznych Sowietów. Uratowaliśmy świat przed barbarzyństwem klasowych morderców. Skutecznie dawaliśmy odpór rasowym, niemieckim, nazistowskim zbrodniarzom, by zostać pokonanymi dopiero wtedy, gdy pomogli im okupanci sowieccy…   W czasie okupacji tylko w Polsce istniało zorganizowane Państwo Podziemne i cały czas trwała walka zbrojna zakończona Powstaniem Warszawskim...  Przeżyliśmy komunizm, wobec którego przez całe lata stawialiśmy czynny opór. To w Polsce zrodził się ruch Solidarności a nasz Papież pokazał światu jacy naprawdę jesteśmy… przede wszystkim piękni duchem i miłością oraz tolerancją wobec innych.

Jakże często walczyliśmy „za naszą i waszą wolność” i jakże często nie usłyszeliśmy nigdy słów wdzięczności a bywało, że stawaliśmy się obiektem wrogości i nieracjonalnej wrogości. Gdy Żydzi tułali się – przeganiani wszędzie – po całej Europie… właśnie w Polsce zyskali schronienie dane im przez Kazimierza Wielkiego…  W czasie II Wojny światowej walczyliśmy na wszystkich frontach… by zostać zdradzeni w Jałcie. Zapoczątkowaliśmy - dzięki 10-milionowej Solidarności -  upadek komunizmu we wszystkich krajach a dziś świętuje się na świecie tylko „obalenie Muru Berlińskiego”…

Ale przecież nam niepotrzebna jest żadna wdzięczność! Po prostu tacy jesteśmy… Ludzcy, dobrzy, tolerancyjni, po chrześcijańsku miłujący siebie i innych oraz… kochający po prostu swój kraj, swoją Ojczyznę,  chronicznie nie znoszący zniewolenia a gloryfikujący prawdziwą Wolność!

Jako jedyni przecież w kontynentalnej Europie instytucjonalnie nie splugawiliśmy się współpracą z nazistowskimi Niemcami a w czasie wojny stworzyliśmy największy ruch oporu, czyli Polskie Państwo Podziemne. Pomagaliśmy też Żydom, choć groziła za to karta śmierci całych polskich rodzin. Obecnie zaś w odruchu serca wspaniale pomagamy Ukraińcom, choć przecież z tyłu głowy mamy to, że i oni kiedyś nas mordowali na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. I przyjmując uchodźców z Ukrainy nawet nie musieliśmy budować dla nich jakichś obozów dla uchodźców....

Tak więc cieszmy się, że jesteśmy Polakami i nie dajmy się skłócić wewnętrznie. Naszym antypolskim i niepolskim wrogom na tym zależy. A my przecież jesteśmy ponad ich prymitywny poziom umysłowy. Zdrajcy i wrogowie nie dorastają nam "do pięt". Bądźmy dumnymi z polskości i walczmy o nią wspólnie. Powtórzę: cieszmy się codziennie, że jesteśmy Polakami!

Dziś jednak w poczuciu dumy z tego, że jestem Polakiem marzy mi się znów Polska i świat, gdzie prawda jest prawdą a fałsz kłamstwem, dobo dobrem a zło złem, zdrajca zdrajcą a patriota patriotą, przestępca przestępcą a prawy człowiek właśnie takim... Po prostu świat, gdzie słowa znaczą to, co znaczą...

Marzy mi się Polska, w której rządzący wypełniają swoją misję i we wszystkich działaniach dbają o nasz kraj. Gdzie prawo jest traktowane powszechnie jako obowiązujące wszystkich w ten sam sposób. Jakże bym chciał cały czas żyć w wolnym i praworządnym kraju... Marzy mi się Wielka Polska, ale w znaczeniu takim o jakim pisze w swojej ostatniej książce R. Ziemkiewicz.

https://youtu.be/29p1Vjo-MPM

Na razie tak naprawdę dzisiaj powoli, bardzo powoli odbudowujemy naszą Ojczyznę.  Może jeszcze za mało, ale idziemy w dobrym kierunku i mam nadzieję, że ten kierunek zostanie utrzymany w następnej  kadencji ZP (PiS + akolici). Więc dla Polski na dzień dzisiejszy nie ma innego wyboru w przyszłorocznych wyborach jak postawić krzyżyk przy nazwiskach kandydatów prezentujących  propolską optykę, choć wiem, że wielu ludziom z prawicy PiS się nie podoba, ale jakie mamy wyjście? Powrót PO i jej akolitów zniszczyłby naszą suwerenność i niepodległość, byłby już realnie końcem naszej państwowości. 

Polska to nasze państwo i chcę być z niego dumny. Żądam, aby była obowiązkiem Polaków, którzy nią rządzą. Tak jak zapewne obowiązkiem rządzących Izraelem Żydów są obowiązki izraelskie, rządzących Francją Francuzów są obowiązki francuskie, rządzących Niemcami Niemców są obowiązki niemieckie, rządzących Rosją Rosjan są obowiązki rosyjskie, rządzących Grecją Greków są obowiązki greckie...

Takie to proste, naturalne i oczywiste przecież... Wszakże chyba tylko dla tych jednak, którzy czują się narodowo tymi, którymi mają zaszczyt rządzić... Gdy tak nie jest stają się domniemanymi i realnymi zdrajcami obowiązków jakie im powierzono a tym samym zdrajcami mojej Ojczyzny - Polski!

PO-PSL zrobili z naszej Ojczyzny jakieś kartonowe państwo, gdzie była tylko kamieni kupa, państwo teoretyczne będące pod władaniem niemieckiej UE. A jeżeli Niemców to i Rosji, czyli kondominium niemiecko-rosyjskie. Dzisiaj priorytetem dla nas są Stany Zjednoczone i mimo, że też mam wątpliwości to wolę ich niż Niemców z Rosjanami.

W poczuciu dumy z polskości walczmy zawsze o naszą Ojczyznę każdego dnia, każdej sekundy, każdej minuty. Bądźmy patriotami wszędzie, nawet poza granicami Polski. Mamy wspaniałą Polonię i niech ona też stawia nas na piedestale swoich nadrzędnych wartości. Bo Polska to piękny kraj, bo Polska to piękni ludzie, zawsze tolerancyjni i życzliwi dla innych, gdzie też byliśmy w stanie walczyć za innych, choć nie zawsze spotykaliśmy się tych innych wdzięcznością.

"Jestem kamieniem, ludzie głazami...
 Staję się piaskiem, Oni górami..."

Razem, wspólnie i wszyscy stwórzymy głazy, z których może powstać wspaniała GÓRA odrodzonej i pięknej Polski!

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
kjahog@gmail.com 


sobota, 17 czerwca 2023

Polacy! Co się z nami dzieje?

Widziałem wczoraj dwie Polski. 

Pierwszą w Poznaniu podczas wiecu D. Tuska, która w szale wściekłości i organicznej oraz emocjonalnej nienawiści demonstrowała swoją pogardę jednych Polaków wobec innych Polaków, swoich rodaków [1].


Drugą w Warszawie na i po meczu z Niemcami. Polskę zjednoczoną, uśmiechniętą, z Polską w sercu i na ustach, piękną Polskę biało-czerwoną. 

Foto:  Szymon Starnawski w: https://gloswielkopolski.pl/kibice-po-meczu-polska-niemcy-wielka-radosc-i-wzruszenie-wideo-zdjecia/ga/3606059/zd/4345767

Jaką Polskę wolicie?

Dla mnie ta druga jest marzeniem, marzeniem o naszym narodzie, który przetrwał nawet najgorsze chwile w swojej historii, kiedy to byliśmy pod zaborami albo walczyliśmy z niemieckim i sowieckim okupantem w czasie i po II Wojnie Światowej. 

I gdy teraz patrzę na to celowe rozwarstwienie i wzajemną nienawiść między Polakami to jest mi smutno i nie akceptuję tego. Nie mogę znieść, że daliśmy się skłócić przez naszych wewnętrznych i zewnętrznych wrogów. 

Popatrzmy na siebie i zredukujmy te niezdrowe emocje. Przecież potrafimy być wzajemnie szanującym się społeczeństwem, które niestety od zawsze wzbudza o nas tak negatywne myślenie naszych wrogów. Robią to celowo, bo wiedzą, że jeżeli Polacy są razem, są zjednoczeni to są nie do pokonania. 

Co więc się z nami stało? Czy naprawdę ta nasza "wojenka" między sobą jest warta utraty naszej Ojczyzny i wzajemnej degradacji nas samych? 

Zastanówmy się przez chwilę, że jako państwo funkcjonujemy z przerwami od przeszło 1000 lat. Mamy swój język, tradycję, wspaniałą historię, kulturę, wiarę. Jesteśmy tolerancyjni i empatyczni, co udowadniamy nawet dzisiaj pomagając gremialnie Ukraińcom a wcześniej nawet oddając życie za innych.  

Może naprawdę spójrzmy na siebie z życzliwością i na co dzień bądźmy jak Ci nasi wspaniali kibice piłki nożnej. Naprawdę można!!! A według mnie to dzisiaj po prostu trzeba, bo jak uczy nas historia, to jak zwykle mamy tych samych wrogów od zarania historii: Niemców i Rosjan. I tylko nasza jedność pozwoli na dalsze istnienie naszej Polski, naszej Ojczyzny!


[1] Nie chodzi mi tu o grupy zwolenników PO i D. Tuska reprezentujące sfrustrowane "elitki",  które czują nienawiść do PiS i jego wyborców za odebranie im miana intelektualnych mędrców i opiniotwórczych władców III RP w stylu K. Jandy, T. Lisa czy A. Seweryna. Nie chodzi mi też o tych, którzy zostali przez PiS "oderwani od koryta władzy i pieniędzy" i teraz za wszelką cenę chcą powrotu do tegoż "koryta". Również nie o tych, którzy są współczesnymi "Targowiczanami" a nieraz też wprost nie-Polakami pracującymi dla obcych i przez nich nadzorowanych i opłacanych. Nie chodzi mi też o pociotków nadzorców komunistycznych rodem z PRL ani o przedstawicieli ideologicznych sekt w rodzaju "gender" czy "LGBTQ+". Mi chodzi o zwykłych Polaków, którzy fanatycznie uwielbiają D. Tuska a tak naprawdę zostali przez lata ukształtowani w pogardzie dla PiS czy braci Kaczyńskich i nawet nieraz są przekonani, że głosując na PO (KO) głosują dla dobra Polski. Zobacz więcej: https://krzysztofjaw.blogspot.com/2023/05/instynkt-byka-frustracja-elit-zdrada-i.html i https://krzysztofjaw.blogspot.com/2023/05/jaki-jezyk-wyborczy-tacy-wyborcy.html

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com 

czwartek, 15 czerwca 2023

Jesienne wybory. Jak wygra PO (KO) to zaleją nas nielegalni imigranci!

Sejm przyjął uchwałę ws. sprzeciwu wobec relokacji migrantów! Nie głosował cały klub Lewicy i większość KO a PSL-owska KP i Polska 2050 wstrzymały się od głosu. Ostatecznie wyniki były następujące: 



"ZA" głosował niemal cały klub PiS (223 posłów a 5 nie głosowało) a także posłowie Konfederacji (8 przy 1 nie głosującym) oraz Kukiz15, PS i Wolnościowy. 

Oczywiście aż "w oczy kole" antypolska postawa posłów KO (PO) oraz Lewicy, którzy niemal w całości "uciekli" przed głosowaniem. Tak naprawdę oznacza to, iż w przyszłości i przy warunku wygrania przez nich jesiennych wyborów, na pewno uniżenie wykonają każdy nakaz zniemczonych i skomunizowanych elit unijnych, w tym właśnie również zgodzą się na przymusową relokację do Polski nielegalnych imigrantów (w większości islamskich) z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki!

Ciekawe jest też "wstrzymanie się" od głosu polityków PSL (KP), choć lider ludowców W. Kosiniak-Kamysz z mównicy sejmowej stwierdził, iż jest przeciwny takiej relokacji... ot taka hipokryzja, która akurat w przypadku tej partii jest raczej normalne...

Dziś także też prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział ogólnopolskie referendum w tej sprawie. 

W związku z tym mam - być może a'la referendalne - pytanie do wszystkich Polaków, którzy będą brali udział w jesiennych wyborach: "Czy chcesz, aby Polska zgodziła się na przymusowe przyjmowanie nielegalnych imigrantów z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki?".

Jeżeli tego chcecie i odpowiadacie na powyższe pytanie "TAK", to wystarczy zagłosować w wyborach na tuskową Platformę Obywatelską, która w czasie swoich rządów tych emigrantów chciała przyjąć oraz na Lewicę a nawet na koalicję PSL z Hołownią. 

Jeżeli zaś nie chcecie, aby zalała nas fala nielegalnych imigrantów i odpowiadacie na powyższe pytanie "NIE", to wystarczy w wyborach zagłosować na PiS (ZP), które już w 2015-2016 roku udowodniło, że potrafi powiedzieć "nie" elitom unijnym i zablokować przymusową relokację nielegalnych imigrantów do Polski.

Oczywiście w tym drugim przypadku można też zagłosować np. na Konfederację, ale sobie trzeba zdawać sprawę, że tak naprawdę realną siłą polityczną mającą szansę wygrać wybory i zastopować przymusową relokację do Polski nielegalnych imigrantów jest Zjednoczona Prawica (Prawo i Sprawiedliwość)!

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

wtorek, 13 czerwca 2023

Kto w Polsce rzuci hasło "Polexitu"?

Przedwczoraj napisałem tekst dotyczący relokacji uchodźców, bo znów elity unijne wracają do tej idei, która okazała się sromotną porażką. Zakończyłem go konstatacją: "Coraz bardziej jestem przekonany, że obecnego kierunku "rozwoju" skomunizowanej UE nie da się odwrócić lub zmienić bez jej upadku. A do tego mogą przyczynić się procesy exitowe w różnych krajach, w tym Polski" [1].

Jeden z moich komentatorów "Adam66" na portalu naszeblogi.pl dygresyjnie odniósł się do tekstu: "Nie widzę w tej chwili żadnego ugrupowania ani pojedynczego polityka, który miałby wystarczająco duże jaja żeby takim hasłem rzucić. Proszę o sugestie na temat tego prostego pytania - który z tzw. polskich polityków może rzucić hasło polexitu" [2].

Pytanie naprawdę wydaje się zasadne, bo nawet w Szwecji lider Szwedzkich Demokratów Jimie Akesson oznajmił, że przyszedł czas, by na nowo przyjrzeć się członkostwu Szwecji w Unii Europejskiej i całkowicie zmienić relacje z nią. To jeden z najważniejszych polityków, od którego zależy istnienie szwedzkiego rządu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jak na razie to głos jednego polityka a ewentualne wyjście Szwecji z UE to "pieśń dalekiej przyszłości", ale tam przynajmniej ta dyskusja została niejako zainicjowana!

A w Polsce? Nikt sprawy Polexitu oficjalnie jeszcze nie podjął, choć moim zdaniem swobodnie takie zainicjowanie tematu mogłoby przynajmniej wyjść ze strony Konfederacji albo nawet ze strony polityków Suwerennej Polski. Wszyscy się boją, bo wydaje im się, że w Polsce dalej 80% Polaków jest euroentuzjastami a jest już zupełnie inaczej. Moi rodacy coraz bardziej stają się sceptyczni wobec obecnego kierunku rozwoju UE, co zaskakująco wyrazili już rok temu w swoim stosunku do unijnego Funduszu Odbudowy (FO) i związanego z nim polskiego Krajowego Planu Odbudowy (KPO): 

Niespełna 44% Polaków optuje za tym, że powinniśmy się poddać niemieckiej UE. I cieszy mnie fakt, że spośród zwolenników obecnych rządów takich podległych Niemcom Polaków jest tylko 11% a reszta jest wobec tej UE sceptyczna. I nie dziwię się, że wśród zwolenników totalnej niemiecko-rosyjskiej opozycji aż 74% wyraża swoje poddaństwo wobec kondominium niemiecko-rosyjskiego, ale co się dziwić skoro liderzy totalnych w stylu D. Tuska czy R. Trzaskowskiego - z jednej strony - Polskę i Polaków uważają "za nienormalność" a - z drugiej strony - uważają, że niepotrzebny jest polski Centralny Port Komunikacyjny (CPK) skoro ma powstać przecież w Berlinie!

Nie znalazłem jeszcze badania na temat obecnego projektu relokacji uchodźców [3], ale sądzę, że jak się pojawi to będzie jeszcze bardziej radosny dla nas-eurosceptyków. W kwietniu 2017 roku ośrodek CBOS przeprowadził sondaż, w którym pytał Polaków m. in. o stosunek do przyjmowania imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki. Aż 74% badanych wyraziło wówczas swój sprzeciw wobec przyjmowania tych nachodźców do Polski a za przyjmowaniem opowiedziało się tylko 22%, a co dwudziesty badany nie miał zdania w tej sprawie [3]. Dziś zapewne przeciwników przymusowego przyjmowania uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki jest grubo ponad 80%, tym bardziej, iż już Polacy udowodnili, że prawdziwych uchodźców uciekających przed wojną na Ukrainie są w stanie z otwartymi sercami przyjąć nawet bez konieczności budowy jakichś obozów czy gett, jak to ma miejsce w krajach Starej Unii. Dziś UE nie ma żadnego, nawet moralnego, prawa żądać od Polaków dodatkowego i przymusowego przyjęcia imigrantów ekonomicznych znajdujących się z winy A. Merkel na terenie krajów Starej Europy!

Ciekawym jest też tegoroczne, majowe badanie pracowni Social Changes, zrealizowanego na dużej, ponad dwutysięcznej grupie respondentów:



W odpowiedzi na pytanie: "Czy Polska powinna zgodzić się na zmianę traktatów Unii Europejskiej umożliwiające wprowadzenie nowych podatków w państwach członkowskich, regulacji bezpieczeństwa wewnętrznego i ograniczaniu kompetencji krajów członkowskich UE?" aż 41 proc. badanych odpowiedziało „zdecydowanie nie” lub „raczej nie”. Na proponowane zmiany zgadza się zaledwie 21 proc. badanych. 38 proc. nie ma zdania w tej sprawie, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę skomplikowaną materię sprawy".

Z kolei w  odpowiedzi na pytanie: "Czy Pani/Pana zdaniem Polska powinna zrezygnować z posiadanego przez siebie prawa weta w Unii Europejskiej?" aż 58 proc. odpowiedziało negatywnie. Za likwidacją prawa weta opowiedziało się zaledwie 11 proc. badanych. 31 proc. nie ma zdania w tej sprawie. Co ciekawe, za obroną przynależnego Polsce prawa weta opowiada się nie tylko 74 proc. wyborców Prawa i Sprawiedliwości, ale także 57 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej.

Niemal połowa Polaków - 48 proc. - sprzeciwia się także wdrożeniu pakietu Fitfor55, który - jak zaznaczono w pytaniu - może kosztować polskich podatników do 189 miliardów Euro do 2030 roku [4].

Ciekawe wyniki! Prawda. Okazuje się bowiem, że jak zapytamy Polaków o szczegóły unijnych propozycji prowadzących do budowy przez UE superpaństwa w stylu ZSRR-bis, czyli Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, czyli IV Rzeszy Niemieckiej to... jesteśmy przeciwnikami tych rozwiązań. 

A należy dodać, iż obecny "Pakt Migracyjny" został przyjęty z naruszeniem traktatów unijnych, czyli bez prawa weta a w głosowaniu większościowym na poziomie ministrów spraw wewnętrznych Rady UE... choć Polska i Węgry głosowały przeciw a Bułgaria, Malta, Litwa i Słowacja wstrzymały się od głosu, czyli de facto też były temu paktowi przeciw. Gdyby zastosować zgodny z traktatami unijnymi mechanizm wymaganej "jednomyślności" państw unijnych to polskie i węgierskie weto spowodowałoby, iż ten pakt zostałby wrzucony "do kosza". No tak... ale przecież obecne elitki unijne mają "w głębokim poważaniu" praworządność, którą tak ochoczo szermują a traktaty unijne uważają już za anachronizm w procesie budowy IV Rzeszy Niemieckiej, Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa, drugiego ZSRR - ZSRE. 

Tak więc nie rozumiem dlaczego jeszcze nie zainicjowano dyskusji o obecnych plusach i minusach naszej przynależności do takiej UE, która jawi się nam dziś i do czego dąży w przyszłości a dąży do likwidacji suwerenności i niepodległości poszczególnych państw w UE! 

Przecież widać na przykładzie powyższych sondaży, że jeżeliby zacząć taką dyskusję o szczegółach dzisiejszych propozycji unijnych to Polacy wcale nie są ich zwolennikami! Czego więc się tu bać? 

Naprawdę. W 2003 roku głosowaliśmy a w 2004 roku przystępowaliśmy do innej UE niż jest dzisiaj a do tego dochodzą jeszcze inne uwarunkowania geopolityczne, które wyrażają się np. poprzez hipotetyczne porozumienie między Niemcami i Rosją mające na celu podział wpływów tych krajów w Europie. Niemcy mają dominować - poprzez sfederalizowane jedno państwo europejskie - w krajach, które dziś lub w przyszłości są (będą) członkami Unii Europejskiej, natomiast wpływy Rosji mają po ich zachodniej stronie obejmować m.in. Ukrainę i Białoruś. A wszystko ma zmierzać do budowy Eurazji od Władywostoku do Lizbony. 

Także Polska ma tak naprawdę dwa wyjścia: albo czekać cierpliwie na samoistny upadek dzisiejszej UE albo po prostu dokonać Polexitu! Pierwszy sposób na bycie w UE jest bezsensowny, bo zanim UE upadnie to jeszcze zdąży narobić zbyt wiele szkód. Zostaje więc Polexit! 

Ja o wyjściu z UE gaworzę już od lat a tym samym nie podzielam obecnego zdania rządzących,  że w UE trzeba być, żeby ją zmienić. Jej się nie da zmienić i trzeba zrobić wszystko, żeby upadła nawet przez nasz Polexit!. Wtedy będzie można zbudować coś nowego i racjonalnego, np. w stylu EWG-bis.

Kiedyś to polska Solidarność rozpoczęła demontaż bloku komunistycznego i samego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR) ze stolicą w Moskwie. Może i też to my znów mamy szasnę na rozmontowanie Związku Socjalistycznych Republik Europejskich (ZSRE), czyli na wyprzedzające zastopowanie dążeń skomunizowanych elit unijnych do budowy Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa ze stolicą w Berlinie i częściowo w Brukseli. 

Gdybyśmy rozpoczęli taki proces to jak widać na przykładzie Szwecji, moglibyśmy liczyć nawet na niespodziewanych sojuszników. A wtedy może jakoś udałoby się - na co liczy np. PiS - zebrać w nowym Parlamencie Europejskim tylu a'la konserwatywnych europosłów, że możliwym stałoby się zawrócenie z obecnej drogi "rozwoju" UE i jej powrót do korzeni, do Europy Ojczyzn. 

Ale ja powtarzam... Ja jestem, wobec możliwości wewnętrznej przemiany UE, raczej sceptyczny i uważam, że najpierw musi nastąpić upadek UE - Euroexit, aby na tych gruzach powstał zupełnie nowy europejski ład. Być może się mylę i chciałbym się mylić! Wszak są jakieś oznaki zmiany na staro-europejskiej scenie politycznej, gdzie coraz większe znaczenie mają a'la konserwatyści: jest Szwecja, są Włochy, jest Hiszpania czy Irlandia. Więc kto wie?

Dygresyjnie...

Niestety nie odpowiedziałem mojemu komentatorowi, który polski polityk w końcu zdecyduje się zainicjować dyskusję o ewentualnym polskim Polexicie albo choć wprowadzi na forum publiczne dyskusję o plusach i minusach naszej bytności w takiej chorej na komunizm UE jaka jawi się dziś i w najbliższych latach. 

Niestety sądzę, że ze względu na wybory, takiej dyskusji nie jest w stanie zainicjować żadna formacja polityczna, nawet Konfederacja, choć to ona winna mieć ku temu najwięcej argumentów.

Możliwe jednak, że już wkrótce pojawi się na polskiej scenie politycznej konserwatywna formacja polska i propolska, oparta na wartościach chrześcijańskich i eurosceptyczna. Wedle niektórych dziennikarzy to o takiej formacji gdzieś już "ćwierkają wróbelki"... 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

niedziela, 11 czerwca 2023

Unijne absurdy! Cz. 4 - Rasistowskie elity Unii Europejskiej...

Obiecałem co jakiś czas prezentować absurdy unijne. To jest czwarty tekst na ten temat i dotyczy relokacji uchodźców, bo znów elity unijne wracają do idei, która okazała się sromotną porażką...

Dla elit Unii Europejskiej uchodźcą jest tylko ten, który przybywa z dalekich krajów i jest innego koloru skóry niż biały. A idąc dalej też ten, który nie jest Chrześcijaninem a np. Muzułmaninem. A prawdziwy i rzeczywisty ukraiński uchodźca wojenny w Polsce i w UE jest mniej ważny, bo jest najczęściej Chrześcijaninem i jest biały. 

Wedle bowiem tychże elit za nieprzyjęcie jednego uchodźcy (w ich mniemaniu) określone państwo unijne będzie musiało zapłacić karę w wysokości 22 tysięcy Euro, natomiast za przyjęcie jednego Ukraińca określone państwo otrzyma tylko... 45 Euro! Wedle innych informacji to 200 Euro, choć prawdopodobnie jest to pomyłka wynikająca już z przeliczenia 45 Euro na polskie złote, czyli 200 zł. No przecież to czysty rasizm! Jeden Ukrainiec-uchodźca jest warty prawie 500 razy mniej (w drugim wariancie 110 razy) niż migrant ekonomiczny (głównie) z takich krajów jak: Syria, Afganistan czy Irak oraz niektórych państw afrykańskich!

Pomysł przymusowej relokacji uchodźców w UE pojawia się po raz drugi i de facto jest powtórzeniem tego samego pomysłu z 2015 roku, kiedy to polityka migracyjna kanclerz Niemiec Angeli Merkel "herzlich willkommen" doprowadziła do niekontrolowanego napływu tzw. uchodźców a tak naprawdę nachodźców islamskich, którzy powoli budują już kalifaty w krajach Starej Europy.  A teraz Niemcy i część krajów Starej Europy chcą się pozbyć problemu i rozłożyć jego ciężar na takie kraje jak: Polska i Węgry (głosowały przeciw) oraz Bułgaria, Malta, Litwa i Słowacja (wstrzymały się od głosu),  które  nie chcą unijnej relokacji tych nachodźców. Niektórzy wskazuję, że obecna sytuacja jest trochę inna od pomysłu z 2015 roku, bo wtedy był przymus a teraz niby jest wybór: albo uchodźców przyjmujemy albo płacimy kary w postaci gotówki lub pomocy materialnej (namioty, śpiwory, itp.), ale tak naprawdę cel jest ten sam w postaci rozlokowania uchodźców we wszystkich krajach UE... No i sobie te rasistowskie elitki unijne nazwały ten mechanizm "obowiązkową solidarnością unijną", co jest jakimś sprzecznym wewnętrznie absurdem...

Słusznie odniósł się do tej propozycji na Twitterze Jacek Sasin: "Pakt migracyjny przyjęty przez Radę UE z pominięciem prawa weta demoluje unijną solidarność. Pomagamy prawdziwym uchodźcom wojennym z Ukrainy, ale nie zgadzamy się na przymusową relokację nielegalnych imigrantów. Polacy nie mogą płacić za klęskę lewicowej polityki "otwartych granic" [1].

Ano właśnie! Nawet sam fakt głosowania większościowego na poziomie ministrów spraw wewnętrznych Rady UE już jest niezgodny z traktatami, ale przecież obecne elitki unijne mają "w głębokim poważaniu" praworządność, którą tak ochoczo szermują a traktaty unijne uważają już za anachronizm w procesie budowy IV Rzeszy Niemieckiej, Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa, drugiego ZSRR.

Coraz bardziej jestem przekonany, że obecnego kierunku "rozwoju" skomunizowanej UE nie da się odwrócić lub zmienić bez jej upadku. A do tego mogą przyczynić się procesy exitowe w różnych krajach, w tym Polski.


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

czwartek, 8 czerwca 2023

Znamy uzasadnienie postanowienia WSA w Warszawie w sprawie Turowa!

Wczoraj napisałem tekst [1], który dotyczył wydanego przez WSA w Warszawie niekorzystnego dla polskiego bezpieczeństwa narodowego postanowienia dotyczącego dalszego funkcjonowania kompleksu Turów a w szczególności kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. Decyzję podjął w dniu 31 maja 2023 roku sędzia WSA w Warszawie Jarosław Łuczaj. W tym miejscu muszę jeszcze raz przeprosić, że opierając się na felietonie opublikowanym na portalu wpolityce.pl, wskazałem błędne imię sędziego, które faktycznie brzmi Jarosław a nie Sławomir jak wskazałem wczoraj.

Pod moim tekstem na różnych forach rozgorzała dyskusja, podczas której wielu komentatorów zarzucało mi, iż wskazałem w nim tylko na jedną alternatywę (dwie możliwości) przyczyn podjęcia przez sędziego decyzji uderzającej w polskie bezpieczeństwo energetyczne: albo była to decyzja czysto polityczna mająca uderzyć w obecny rząd PiS-u (ZP), albo sędzia J. Łuczaj podjął ją ulegając jakimś naciskom wywieranym na niego przez zewnętrzne wobec Polski organizacje czy państwa i ich organy, w tym niepolskie służby specjalne. 

Wskazywano mi, że istnieje jeszcze jeden potencjalny powód takiej a nie innej decyzji sędziego: po prostu niezgodna z polskim prawem decyzja Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z 30 września 2022 r. Nr DOOŚ-WDŚ/ZOO.41.2020/AB.46 określająca środowiskowe uwarunkowania realizacji przedsięwzięcia: Kontynuacja eksploatacji złoża węgla brunatnego „Turów”, realizowanego w gminie Bogatynia. A właśnie o wstrzymanie wykonania tej decyzji wnioskowały do WSA w Warszawie: Die Groβe Kreisstadt Zittau, Fundacji Greenpeace Polska z siedzibą w Warszawie, Stowarzyszenia Ekologicznego „EKO-UNIA” z siedzibą we Wrocławiu, Stowarzyszenia Greenpeace Česka Republika z siedzibą w Pradze, Horst Schiermayer, Greenpeace e.v. z siedzibą w Hamburgu, Fundacji Frank Bold z
siedzibą w Krakowie.  

W jednym z komentarzy do tych zarzutów napisałem, że wobec tego musimy poznać treść uzasadnienia postanowienia, choć "sądzę, iż będzie ono zawierało pseudoekologiczne bzdety podsunięte polskiemu WSA przez skarżących, a szczególnie tych z Niemiec". 

No i dziś poznałem treść uzasadnienia postanowienia wydanego przez sędzię J. Łuczaja i okazuje się, że miałem rację: zawiera ono stek pseudoekologicznych bzdur, niemal "na żywca" ściągniętych z treści przedstawionych we wniosku do sądu przez skarżących. 

Pełną treść uzasadnienia tego postanowienia można przeczytać tu: https://bip.warszawa.wsa.gov.pl/download/attachment/4338/postanowienie-iv-sa_wa_654_23.pdf

"Jeden z niemieckich podmiotów, który zwrócił się do WSA w Warszawie w sprawie kopalni Turów, skarżył się, że "kontynuacja eksploatacji węgla brunatnego w kopalni Turów spowoduje obniżenie poziomu wód podziemnych na terytorium Niemiec". Greenpeace, oczywiście ten niemiecki, żalił się, że "spalanie węgla w gospodarstwach domowych powoduje zanieczyszczenie powietrza i jest niebezpieczne dla zdrowia ludzi". Rozpatrujący sprawę sędzia Jarosław Łuczaj dokonał "prounijnej wykładni przepisów" i podjął decyzję... korzystną dla skarżących" [2].

Swoje uzasadnienie sędzia J. Łuczaj zakończył tak: 


Warto przeczytać te 5 stron prawniczego unijnego ekoterrorystycznego bełkotu, ale skoro sędzia postanowił rozpatrywać sprawę wedle prounijnej a nie polskiej wykładni przepisów to nie ma się co dziwić, że w uzasadnieniu podzielił zdanie niemal wszystkich skarżących, cytując nieraz dosłownie ich argumenty. 

Dla przypomnienia. Po niemieckiej i czeskiej stronie jest kilkanaście kopalni a po stronie polskiej jedna. I akurat ta jedna przeszkadza pseudoekologom! A polski sędzia przyznaje im rację! 



Dodatkowo moim adwersarzom tłumaczę, że postanowienie sędziego J. Łuczaja nie wskazuje prawnej wadliwości decyzji wydanej przez GDOŚ, ale podjęte zostało na podstawie subiektywnie pojmowanego prawdopodobieństwa, że nie można wykluczyć, iż decyzja wydana przez GDOŚ jest wadliwa. Rozumiecie absurd tego tłumaczenia w uzasadnieniu postanowienia? Ciekawe jest też to o jakiej skali prawdopodobieństwa myślał sobie sędzia... 1, 2, 20, 50 a może 99%...

Na koniec dla porządku cytuję treść oświadczania Rzecznika Prasowego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, Pani sędzi Małgorzaty Jareckiej:

-----------------

"Komunikat w sprawie postanowienia WSA w Warszawie dotyczącego kopalni „Turów”.

     W dniu 5 kwietnia 2023 r. do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie zostały złożone skargi na decyzję Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z 30 września 2022 r. Nr DOOŚ-WDŚ/ZOO.41.2020/AB.46 określającą środowiskowe uwarunkowania realizacji przedsięwzięcia: Kontynuacja eksploatacji złoża węgla brunatnego „Turów”, realizowanego w gminie Bogatynia (sygn. akt IV SA/Wa 654/23).

     W skargach tych strony skarżące wniosły o wstrzymanie wykonania zaskarżonej decyzji z uwagi na niebezpieczeństwo spowodowania trudnych do odwrócenia skutków. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, na podstawie art. 61 § 3 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. z 2023 r. poz. 259, z późn. zm.) zwanej dalej „p.p.s.a.”, w zw. z art. 86f ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (Dz. U. z 2022 r. poz. 1029, z późn. zm.), postanowieniem z 31 maja 2023 r. wstrzymał wykonanie zaskarżonej decyzji GDOŚ z 30 września 2022 r. określającej środowiskowe uwarunkowania realizacji przedsięwzięcia: Kontynuacja eksploatacji złoża węgla brunatnego „Turów”, realizowanego w gminie Bogatynia.

     W ocenie Sądu zaistniały przesłanki do wstrzymania wykonania zaskarżonej decyzji z uwagi na możliwość powstania nieodwracalnych szkód w środowisku. Sąd wskazał także, że decyzja w przedmiocie ustalenia środowiskowych uwarunkowań dla realizacji przedsięwzięcia jest wydawana na wstępnym etapie procesu inwestycyjnego i stanowi jedną z przesłanek do uzyskania przez inwestora kolejnych wymaganych decyzji. Nie upoważnia ona do rozpoczęcia robót, a ustala jedynie, czy projektowane zamierzenie inwestycyjne, planowane na określonym obszarze, jest zgodne z przepisami prawa oraz określa warunki, jakie należy spełnić na dalszym etapie procesu inwestycyjnego.

Wydane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie postanowienie z 31 maja 2023 r. nie wstrzymuje pracy kopalni „Turów”.

     Postanowienie jest nieprawomocne. Stronom postępowania przysługuje możliwość złożenia zażalenia do Naczelnego Sądu Administracyjnego w terminie 7 dni od dnia doręczenia odpisu postanowienia wraz z uzasadnieniem. Ponadto postanowienie to traci moc z dniem wydania przez Sąd orzeczenia uwzględniającego skargę (skargi) lub po uprawomocnieniu się orzeczenia oddalającego skargę (skargi) – art. 61 § 6 p.p.s.a." [3].

--------------------



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

środa, 7 czerwca 2023

Sędzia Sławomir Łuczaj. Fanatyk antypisu czy zwykły "szpion"?

Sędzia Sławomir Łuczaj z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wydał postanowienie zgodne z życzeniem niemieckich i czeskich (z naciskiem na niemieckich) organizacji pseudoekologicznych ws. Turowa. Wedle tego orzeczenia kompleks Turów musiałby skończyć swoją działalność, ale na szczęście polski rząd i Polska Grupa Energetyczna (PGE będąca właścicielem elektrowni Turów) zapowiedziały, iż kompleks dalej będzie aktywny i wykorzystają wszelkie możliwe środki prawne, aby decyzję WSA w Warszawie podważyć i oddalić. 

Węgiel brunatny tam wydobywany zapewnia między 6 a 8% polskiego zapotrzebowania na energię elektryczną i wraz z firmami kooperującymi kompleks w Turowie zatrudnia dziś od 60 do 65 tysięcy ludzi. 

To kolejne podejście Niemiec (i pośrednio Czech, ale z nimi już się dogadaliśmy) do zlikwidowania polskiej konkurencji w postaci kompleksu Turów. Wcześniej jedna jedyna sędzina z TSUE postanowiła zamknąć nasz Turów i zostaliśmy zobowiązani do płacenia ogromnych dziennych kar za dalsze jego funkcjonowanie. Kary w wysokości pół miliona euro dziennie były naliczane od 20 września 2021 do 3 lutego 2022 roku. Licznik przestał bić po polsko-czeskim porozumieniu w sprawie kopalni Turów. Komisja Europejska dokonała ostatniego potrącenia kar 31 maja 2022 roku i na tym sprawa się zakończyła, ale oznacza to, że chociaż polski rząd zapowiadał, że kar za Turów płacić nie będzie, to Polska oddała już wszystkie należne 68,5 mln euro (ponad 300 mln zł), bo te kary po prostu potrącono nam z pomocowych funduszy unijnych. 

Polska Grupa Energetyczna przedstawiła mapkę innych kopalni w regionie (tych niemieckich i czeskich), ale tylko ta w Turowie przeszkadza zielonym działaczom z takich organizacji jak: Die Grosse Kreisstadt Zittau, czeskiego i niemieckiego oddziału Greenpeace oraz Fundacji Frank Bold.

"Niemieckie firmy wydobywcze, które posiadają kopalnie węgla brunatnego w regionie to: Mibrag – kopalnie Profen, Vereinigtes Schleenhain i Leag – kopalnie Welzow Sud, Janschwalde, Nochten, Reichwalde.

Czeskie firmy wydobywcze, które posiadają kopalnie węgla brunatnego w regionie to: Cez – kopalnie Bilina, Nastup Tusimice, Sev.en Energy – kopalnie Vrsany, Csa i Sokolovska uhelna – kopalnia Jifi [1].

Ciekawe, prawda? Po niemieckiej i czeskiej stronie jest kilkanaście kopalni a po stronie polskiej jedna, ale bardzo duża. I akurat ta jedna przeszkadza pseudoekologom!

I właśnie wobec tej kopalni i elektrowni wypowiedział się polski sędzia WSA w Warszawie - Sławomir Łuczaj. Podjął decyzję niezgodną z polską racją stanu i podważającą polskie, energetyczne bezpieczeństwo narodowe!

Kim jest ten sędzia? Ano aktywistą niemal czysto upolitycznionej organizacji sędziowskiej "Iustitia", która w sposób już jawny wspiera polską totalną opozycję i można ją - wedle mnie - z dużą dozą prawdopodobieństwa określić "anypolską". 

""Sędzia S. Łuczaj, jak ustalił portal wPolityce.pl, w lipca 2021 roku poparł list „Iustitii”, która stanęła po stronie TSUE. "Polscy i zarazem europejscy sędziowie szanują wartości przyjętego z chwilą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej porządku prawa i będą się stosować do orzeczeń europejskich sądów i Trybunałów. (…). Odmowa wykonania wskazanych orzeczeń (TSUE - red.) stanowi nie tylko jaskrawe naruszenie obowiązującego nas prawa unijnego (art. 19 ust.1 akapit drugi Traktatu o Unii Europejskiej ), ale godzi również w krajowy porządek konstytucyjny (art. 91 ust.2 Konstytucji RP)"" [2].

Podpisując się pod takimi słowami sędzia S. Łuczaj zapomniał, iż w Polsce to nie prawo europejskie a polska Konstytucja jest ostatecznym aktem prawnym w Polsce i tym samym to taki organ jak TK jest nadrzędny wobec TSUE. 

Trzeba jednak zastanowić się nad powodami, które skłoniły Pana sędziego WSA w Warszawie, Sławomira Łuczaja do podjęcia antypolskiej decyzji w sprawie Turowa, która uderza w nasze bezpieczeństwo narodowe. 

Moim zdaniem powody mogą być tylko dwa: albo faktycznie jest fanatycznym zwolennikiem totalnej, polskiej opozycji i podejmuje decyzje, które mają uderzać w rząd PiS-u albo jest zwykłym niemieckim lub rosyjskim "szpionem" działającym  na szkodę państwa polskiego! Zarówno jeden i drugi powód dyskwalifikuje tego Pana jako sędziego.

Jeżeli przyjmiemy, że podejmuje on decyzje implikowane politycznie to jest to niezgodne z prawnym warunkiem apolityczności sędziów. 

Jeżeli zaś przyjmiemy, że jest "szpionem" to należy wobec niego podjąć kontrwywiadowcze działania polskich służb specjalnych, jak np. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) czy Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW).

Osobiście chciałbym wierzyć, że sędzia Sławomir Łuczaj jest po prostu fanatykiem antypisu a nie zwykłym zdrajcą polskiej racji stanu... Oby!

P.S. 
Przepraszam, ale imię i nazwisko sędziego zaczerpnąłem z artykułu zamieszczonego w wpolityce.pl. (odnośnik poniżej). Właściwe imię sędziego to Jarosław a nie Sławomir.


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

poniedziałek, 5 czerwca 2023

Marsz, marsz i po marszu. Pełny przegląd wyborców i elit totalnych.

No i przeszedł sobie wczoraj hucznie zapowiadany warszawski marsz D. Tuska. Z całej Polski autokarami zwieziono polityków KO (PO) wraz z fanatycznymi ich wyborcami. Podobno w ten sposób zapędzono do manifestowania około 30-40 tys. ludzi a cała frekwencja wyniosła - w zależności od tego kto liczył - od 100 do 300 tys. osób. Między bajki można włożyć, iż na marszu mogło być nawet 500 tys. ludzi. Na PO w ostatnich wyborach do sejmu głosowało ponad 5 mln. wyborców (na PiS ponad 8 mln.) a w samej Warszawie (okręg wyborczy nr 19) 581,1 tys. (na PiS 379,9 tys.).  Podaję te liczby po prostu dla porządku, bowiem tak czy inaczej mieliśmy do czynienia z festiwalem nienawiści, gdzie dominującym hasłem było: "Jebać PiS", które też wyrażano słynnymi gwiazdkami (***** ***). Ja już się przyzwyczaiłem do prymitywizmu tych ludzi, ale utknął mi w pamięci taki żenujący obrazek: grupa dzieci pod wodzą jakiejś dorosłej "paniusi" (może matki niektórych dzieciaków?) skanduje chóralnie "PiS do piekła". Tak fanatycy PO niszczą nawet dzieci, co jest obrzydliwe, bo "czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci"...

W marcu napisałem tekst: "Wyborcy PO! Wskażcie mi w końcu dlaczego będziecie głosować na PO i D. Tuska!" [1], w którym napisałem m.in.: 

""I naprawdę nie chcę od Was tyrad dlaczego nie zagłosujecie na PiS, bo i ja o błędach PiS wielokrotnie pisałem i wiem, że jest ich mnóstwo. Ja chcę od Was merytorycznych i wymienionych e-numerycznie powodów, które skłaniają Was do zagłosowania na PO, całą KO i Waszego lidera D. Tuska a także - po "podmiance" - być może R. Trzaskowskiego ! Nie chcę, abyście mówili o PiS, ale o PO (KO) i wskazali te jej pozytywy, które implikują Was do głosowania na dzisiejszą opozycję. Co Was - z punktu widzenia Waszego i Polski dobra - skłania, że gotowi jesteście na nich głosować? Jakie punkty programowe w trwającej dziś de facto kampanii wyborczej są dla Was przekonujące ze strony D. Tuska? Jakie jego słowa i zapowiedzi powodują, że uważacie, iż dzięki niemu Polska i Polacy w przyszłości zyskają jako suwerenne i niepodlegle państwo a naród polski będzie dumny z takiego premiera jak Wasz D. Tusk czy ewentualnie "nieudacznik warszawski" R. Trzaskowski? Co D. Tusk takiego (nie tylko w roli premiera, ale i "króla Europy") w przeszłości zrobił dla dobra, suwerenności i niepodległości Polski i Polaków, że gotowi jesteście ponownie mu zawierzyć? No, do "jasnej cholery" napiszcie w końcu o tych pozytywach dla naszej Ojczyny i naszego narodu z ewentualnych przyszłych rządów PO (KO), D. Tuska (ew. R. Trzaskowskiego) i całej totalnej opozycji!!! Przekonajcie mnie i wyborców, że warto na D. Tuska, jego PO (KO) i totalnych zagłosować! Proszę nadto, aby powiedzieć mi o realnych dla Polski i Polaków merytorycznych argumentach będących "za" a nie gaworzyć tylko, że chcecie infantylnie głosować jedynie na "antypis""

I powiem szczerze. Po tym marszu dalej nie mam pojęcia dlaczego te tysiące zwykłych wyborców będzie głosować na PO (KO) lub inne partie totalnej opozycji. Jedynym przekazem dalej pozostaje "jeb...nie PiS-u", ale nie ma odpowiedzi dlaczego tak chcą ten PiS "jeb...ać". A może są to jacyś zbiorowi fetyszyści a ich fetyszem jest PiS a już szczególnie J. Kaczyński? 

Napisałem, że już się przyzwyczaiłem do wulgaryzmów płynących z ust tuskowego pospólstwa oraz ich prymitywizmu, ale chyba jednak nie. Patrzę na nich i ze wstrętem, i z politowaniem a nawet nieraz ze współczuciem. Niestety przykład dają ich idole: od polityków do celebrytów czy dziennikarzy i naukowców różnej maści. Skoro bowiem takim językiem operuje np. taki A. Seweryn, to cóż wymagać od zwykłych fanatyków PO (KO)? 

Doprawdy to się nigdy nie spodziewałem, że dożyję w Polsce czasów, w których powszechny prostacki wulgaryzm i emocje nienawiści "trafią pod strzechy" a do tego będą inspirowane przez elity. 

I nie ważne jest w tym przypadku, że te "elitki" są samozwańcze i prymitywne, bowiem dla wielu takimi elitami po prostu są. Przykre to jest, oj przykre, bowiem większość Polaków jest zupełnie inna i dzisiaj musi się wstydzić za tych, którzy jednak czują się Polakami, ale szli na marszu...

P.S.
Oto przykład tragicznego niszczenia dzieci, tym razem przez środowiska feministyczne i LGBTQ:

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 

Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

niedziela, 4 czerwca 2023

Dwie czerwcowe zdrady - 4 czerwiec 1989 i 1992 roku!

4 czerwca 1989

Wybory parlamentarne w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, czyli PRL. Wybory przeprowadzone w państwie ustanowionym przez Sowietów a nie w Wolnej Polsce. Wybory nie mające nic wspólnego z demokracją ani wolnością bowiem komuniści i ich akolici mieli zagwarantowane a'priori aż 65% miejsc w Sejmie a w przypadku zaistniałego faktu nie dostana się do niego tzw. komunistycznej listy krajowej, nie kto inny jak Bronisław Geremek wspierany przez Gazetę Wyborczą już w czasie trwania wyborów doprowadził do zmiany ordynacji wyborczej i ponownego głosowania na tę listę, które już było korzystne (bo miało być) dla piewców i zarządców PRL-u. Wybory antydemokratyczne, które stworzyły na następne 26 lat przepoczwarzoną z PRL tzw. III RP i były wynikiem zdrady narodowej dokonanej przy Okrągłym Stole. To dzień - moim zdaniem - hańby narodowej, którego też konsekwencją było powołanie na stanowisko Prezydenta Wolskiego vel. Jaruzelskiego. Ten funkcjonariusz obcych i wrogich Polsce służb wprowadził nielegalnie Stan Wojenny i moim zdaniem jest jednym z najpotworniejszych postaci w historii Polski.

(Polecam filmy: Towarzysz Generał i Towarzysz Generał idzie na wojnę)



Przy Okrągłym Stole i w Magdalence dokonano podziału przyszłych łupów i ustalono warunki utrzymania się przy władzy (politycznej bądź finansowej - uwłaszczenie nomenklatury) zbrodniczych komunistów i ich pseudodemokratycznych, różowych agentów lub quasi agentów. W Magdalence zasiadało tylko około 30%% etnicznych prawdziwych Polaków, resztę stanowili nam etnicznie obcy i a'priori nas nienawidzący. Tak jest do dzisiaj.

Efektem obrad "Okrągłego Stołu" była zgoda na "częściowo wolne" wybory w Polsce, ale pod warunkiem utrzymania przez komunistów funkcji Prezydenta oraz dalszego nadzoru nad newralgicznymi dla naszego państwa specsłużbami, w tym wojskowymi. Nawet przy takich ustaleniach Adam Michnik musiał jednak wybrać się w lipcu 1989 roku do Moskwy ... czyżby po instrukcje od KGB oraz w celu ustalenia harmonogramu działań? KGB już w czerwcu 1985 roku przewidywało powstanie w Polsce rządu z udziałem tzw. konstruktywnej (czyt. różowej) opozycji!

(warte przeczytania: Podróże Adama Michnika...)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/2010/04/podroze-adama-michnika.html

Okrągły Stół był zdradą narodową wobec Polski i ukształtował dominację komunistów i quasi komunistów w całej III RP. Umożliwił też zawłaszczenie polskiej własności przez nomenklaturę komunistyczną i zezwolił de facto na rządzenie Polską w dalszym ciągu przez specsłużby, w tym WSI, która nigdy do czasów rządu J. Kaczyńskiego nie była zweryfikowana. Okrągły Stół był też okresem ostatnich zbrodni na księżach: Suchowolcu, Niedzielaku  i Zychu zamordowanych prawdopodobnie również przez komunistyczne specsłużby. W czasie jego trwania ustalono, że w Polsce nigdy nie będzie głębokiej lustracji i dekomunizacji, co ówcześnie podkreślił w swoim pierwszym w funkcji premiera przemówieniu T. Mazowiecki mówiąc: "Przeszłość odkreślamy grubą linią", co oznaczało ni mniej ni więcej, że nie będzie "ruszania" dawnych komunistycznych elit i pociągania ich do odpowiedzialności za swoje zbrodnicze czyny. 

Czym był Okrągły Stół można zobaczyć m.in. na poniższym filmie.


4 czerwca 1992 roku

Nocą zostaje odwołany gabinet premiera Jana Olszewskiego nie tylko dlatego, że próbował ujawnić sieć komunistycznych agentów funkcjonujących na najwyższych stanowiskach państwowych w ówczesnej Polsce a tym samym zrywał z umowami przy OS. Równie ważnym było uniemożliwienie Lechowi Wałęsie (pseudo.: Bolek) podpisania z Sowietami umowy pozwalającej na zawłaszczenie przez ich specłużby terenów po dawnych sowieckich bazach wojskowych w Polsce m.in. poprzez tworzenie spółek sowiecko-polskich.

Nazwiska kolaborantów z władzą komunistyczną stanowiły kwintesencję osób dokonujących zdrady przy Okrągłym Stole i nie tylko. Sejm w nocnym głosowaniu z 4 na 5 czerwca 1992 - na wniosek zbolkowanego Wałęsy - i kilkanaście godzin po wykonaniu przez ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza uchwały Sejmu o ujawnieniu tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa (tzw. lista Macierewicza, na której był Bolek) odwołał rząd J. Olszewskiego. Dzień po odwołaniu rządu Olszewskiego prezydent Lech Wałęsa desygnował na szefa rządu prezesa PSL Waldemara Pawlaka.

Wówczas też dowiedzieliśmy się, że niszczone akta PRL-owskich służb specjalnych zostały wcześniej utrwalone na mikrofilmach, z których to, co najmniej dwie kopie przekazane zostały zupełnie z premedytacją za granicę i łatwo domyślić się w czyje ręce...

Zamach stanu dokonany przez Bolka i jego akolitów był kolejną zdradą Polski dokonaną przez spadkobierców Okrągłego Stołu.

Całość najlepiej ilustruje film: "Nocna zmiana", który polecam przede wszystkim młodym ludziom.


http://www.youtube.com/watch?v=JKCJP5fX-8I

Smutne jest to, że do dzisiaj Ci - wedle mnie - zdrajcy dalej funkcjonują w życiu publicznym Polski, nawet i w Europie na funkcjach Europosłów. 

Jak długo jeszcze?

Pozdrawiam

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

sobota, 3 czerwca 2023

Andrzej Seweryn - ludzkie dno!


Przepraszam, ale nie mogłem nie zareagować, bo jest coś przerażającego w opublikowanym (szybko usuniętym) przez T. Lisa apelu do dziecka autorstwa znanego aktora - Andrzeja Seweryna:

"Drogie dziecko, pamiętaj, twoje zadanie jest im przypier….ć. Jesteś młody, na razie nie rozumiesz, co do ciebie mówię, ale szybko zrozumiesz jak będziesz miał kilkanaście lat albo wcześniej, zrozumiesz komu trzeba przypierdolić. I nie zważać na nic! Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pierd…..m, rozumiesz, trzeba przypier….ć. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego tam, wiesz, rozumienia, debaty, porozumienia. Nie, k…a! Faszystom trzeba przyp…..ć, a nie dyskutować. Bo oni będą używali ten dialog, żeby ciebie zrobić w d..ę" [1].

Powiem szczerze, że jak pierwszy raz to usłyszałem, to po prostu byłem zszokowany. Minęło trochę czasu i obejrzałem ten filmik drugi raz... a wtedy pojawiła się u mnie myśl, że tak naprawdę to jest kwintesencja etyczno-moralnego poziomu dużej części zwolenników totalnej opozycji. A najgorsze jest to, że ich część samozwańczo pretenduje do bycia jakąś elitą, w tym przypadku akurat artystyczną! To naprawdę żenujące!

Trzeba naprawdę być zalanym nienawiścią idiotą, żeby wiedząc, iż jest to nagrywane, wypowiedzieć takie słowa kładąc na szali swój cały dorobek życia! Nie wiem jak Państwo, ale ja będę od teraz patrzeć na twórczość tego aktorzyny poprzez pryzmat właśnie tych jego prymitywnych i prostackich słów. I nie chodzi mi wcale o to, że A. Seweryn jest przeciwnikiem wartości konserwatywnych. Przecież można się różnić w czymkolwiek, ale choć minimalnie w sposób kulturalny. A tutaj mamy do czynienia po prostu z ludzkim dnem a poziom człowieczeństwa prezentowany przez A. Seweryna można nazwać śmierdzącym szambem a i to jest tylko łagodne określenie. 

I tacy ludzie jak ten aktor czy nawet lepsza pod względem prymitywizmu i wulgarnej mowy M. Lempart będą jutro filarami marszu D. Tuska. Ja już bym wolał wypić piwo z menelami pod sklepem niż spacerować z takimi ludźmi. Taki niby menel ma więcej zwykłej ogłady i honoru niż takie koszmarne autorytety! 

Ja osobiście nawet w zdenerwowaniu nie używam wulgaryzmów. Może mi się nieraz zdarzyć, ale nawet wtedy mam moralnego kaca. A taki A. Seweryn (i nie tylko on) po prostu takiego języka używają na co dzień. I to jest koszmarne. Takich ludzi zawsze omijam szerokim łukiem. 

A Państwo?



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog