środa, 25 maja 2016

O co tak naprawdę chodzi opozycji z tym TK? Obalić Prezydenta A. Dudę!

Konflikt w sprawie TK jest tylko pretekstem a w całej tej opozycyjnej grze opozycji tak naprawdę - wedle mnie - chodzi zupełnie o coś innego.

Opozycja PO-PSL-Nowoczesna-KOD stawia rządowi wstępne warunki do osiągnięcia kompromisu w sprawie TK, które są w większości niemożliwe do spełnienia przez rząd a więc są antykompromisowe i zaporowe.

Podstawową sprawą jest publikacja orzeczenia TK z 9 marca 2016 roku o niekonstytucyjności nowelizacji ustawy o TK przyjętej 22.12.2015 roku przez Sejm obecnej kadencji.

Ten warunek jest nie do spełnienia przez rząd, ponieważ wtedy to rząd złamałby Konstytucję RP w zakresie artykułu 197 mówiącego, że organizację TK oraz tryb postępowania przed TK określa ustawa. Według obowiązującej ustawy TK powinien obradować w pełnym składzie czyli 13 sędziów a podejmować decyzje przewagą 2/3 pełnego składu sędziowskiego. TK obradując w sprawie ustawy o TK tego warunku nie spełnił ponieważ obradował jedynie w składzie 12 sędziów. Gdyby obradował w składzie 13 sędziów i przyjął orzeczenie o niekonstytucyjności ustawy o TK większością 2/3 głosów nie byłoby żadnego sporu w tym obszarze. Zresztą prokuratura uznała, iż rząd miał prawo nie publikować tegoż orzeczenia, co wydaje się przesądzać dyskusję w tym obszarze.

Dodatkowo bardzo ważnym aspektem w tej sprawie jest fakt, iż opublikowanie owego orzeczenia (opinii) TK spowodowałoby niejako powrót do zapisów ustawy PO-PSL z czerwca 2015.

Drugim warunkiem brzegowym opozycji jest zaprzysiężenie trzech sędziów wybranych jeszcze przez PO-PSL na podstawie własnej i w części (?) antykonstytucyjnej ustawy o TK przyjętej przez Sejm poprzedniej kadencji w dniu 25.06.2015 roku i wykonanie orzeczeń TK w tej sprawie z 3 i 9 grudnia 2015 roku.

Również ten warunek wydaje się nie do spełnienia, ponieważ wtedy Prezydent RP przyjmując ślubowanie owych trzech sędziów złamałby Konstytucję  w zakresie artykułu 194 Konstytucji RP mówiącego, iż TK składa się z 15 sędziów. Przyjęcie ślubowania od trzech wadliwie wedle mnie wybranych sędziów oznaczałoby bowiem, iż Prezydent RP doprowadził do antykonstytucyjnego 18 osobowego składu TK.

Ponadto w obszarze formalnym tegoż warunku opozycji należy również zauważyć, iż wedle kuriozalnego orzeczenia (nie wyroku!) TK Sejm poprzedniej kadencji mógł wybrać konstytucyjnie trzech nowych sędziów TK a wybrał pięciu. Dwóch wybrał łamiąc Konstytucję. Ale wybierając tych pięciu złamał prawo bowiem zgłosić tych pięciu mogło Prezydium Sejmu oraz minimum 50 posłów. Tych pięciu zostało zgłoszonych tylko przez Prezydium Sejmu bez poparcia co najmniej 50 posłów a więc wybranych zostało bezprawnie a tym samym wybór tych trzech, którzy mogli być wybrani konstytucyjnie przez poprzedni Sejm też był bezprawny. Wobec tego cała piątka wybrana została bezprawnie, w tym również tych trzech sędziów, którzy mogli być wybrani zgodnie z Konstytucją. Cały proces wyboru był więc bezprawny i nie ma mocy prawnej a więc zgodnie z prawem poprzedni Sejm nie dokonał żadnego wyboru sędziów TK.

I w tym przypadku konieczne jest wskazanie, iż spełnienie tegoż warunku też spowodowałoby niejako powrót do zapisów ustawy PO-PSL z czerwca 2015.

Oba więc warunki opozycji dążą do chyba jednego celu a mianowicie powrotu do obowiązywania ustawy o TK przygotowanej de facto antyprawnie i antykonstytucyjnie przez sam TK oraz PO-PSL a przyjętej właśnie w dniu 25 czerwca 2015 roku oraz w trybie nadzwyczajnym podpisanej przez prezydenta B. Komorowskiego już po przegranych przez niego wyborach z obecnym Prezydentem dr. A. Dudą.

I właśnie - w mojej opinii - ten fakt jest ukrytym celem totalnej i sprzedajno-zdradzieckiej opozycji lewacko-demoliberalnej broniącej całej dziwnej, antypolskiej, antypaństwowej oraz okrągłostowej  III RP a wszystkie histeryczne jej działania mają w konsekwencji doprowadzić nie tyle do paraliżu rządu i jego obalenia (choć to też jako cel uboczny i "zasłona dymna"), ale przede wszystkim do obalenia Prezydenta A. Dudy. 

Dlaczego tak sądzę?

Otóż konstytucyjne zapisy w Konstytucji RP mogą być zmieniane przez sejm jedynie kwalifikowaną większością głosów. W zapisie ustawy z 25 czerwca autorstwa TK i większości parlamentarnej PO-PSL zawarto ustępy zmieniające zapisy Konstytucji RP zwykłą większością głosów, co jest rażąco niezgodne z ową Konstytucją naszego kraju. Chodzi o niby marginalny a chyba najważniejszy zapis dotyczący możliwości stwierdzenia niemożności wykonywania swoich obowiązków przez Prezydenta RP. W Konstytucji jest zapis, że TK może zacząć procedowanie w tej sprawie jedynie na wniosek Marszałka Sejmu a w antykonstytucyjnej i dążącej do zamachu stanu ustawie TK-PO-PSL pominięto taką konieczność pozwalając TK samodzielnie decydować - bez wniosku Marszałka Sejmu - o podjęciu procedury odsunięcia od władzy legalnie wybranego przez naród prezydenta.

I to jest prawdziwy cel opozycji, czyli obalenie Prezydenta A. Dudy.

Ewentualny bowiem w tej sytuacji prezydent opozycji skutecznie mógłby paraliżować rządy PiS bez konieczności zmiany rządu... zresztą podobnie jak TK, tyle tylko, że w przypadku TK byłoby to aż nazbyt wyraziste a przecież mogłyby też być zdania odrębne niektórych sędziów TK i cały czas można by podważać opinię TK zdominowaną większościowo przez nominantów PO-PSL. Tym bardziej, że i tak kadencja  A. Rzeplińskiego  kończy się w grudniu tego roku a sam Rzepliński jest tylko wykonawcą czyichś antypolskich poleceń a jego zdolności intelektualno-wiedzowo-moralno-lingwistyczne są na poziomie przeciętnego i w większości zakodowanego antykaczystowsko wyborcy PO czy też Nowoczesnej wraz z całą antypolską michnikowszczyzną. Dotyczy to także kuriozalnego ruchu zwanego KOD i jego śmiesznego przywódcy M. Kijowskiego.

Ostatecznym i w sumie jedynym celem opozycji jest więc Prezydent A. Duda i trzeba to sobie uświadomić oraz to upowszechniać wszędzie wśród Polaków, którzy w coraz większej  liczbie go popierają.

A zresztą tak naprawdę jeszcze nie mieliśmy takiego dobrego Prezydenta dbającego o interesy Polski i Polaków jak A. Duda. Udowadnia to każdego dnia nawet poprzez to, że w nienagannej angielszczyźnie potrafi kuluarowo rozmawiać w cztery oczy (bez tłumacza) o polskich i międzynarodowych sprawach z przywódcami każdego kraju. I nawet po rosyjsku jest w stanie w cztery oczy ewentualnie porozmawiać nienagannym językiem rosyjskim z Prezydentem Rosji W. Putinem. Nawet to boli opozycję, bowiem żaden prezydent w III RP nie znał tylu języków (o ile znał jakiś oprócz polskiego, rosyjskiego i jidisz) i nie miał takiego jednoznacznie polskiego kręgosłupa moralnego a nawet wiedzy. Dodatkowo jego żona to klasa sama w sobie a do tego germanistka i zawsze jest w stanie wyłowić ewentualne antypolskie niemieckie historyczno-mitomańsko-wielkościowe jedynie werbalne fanaberie.

Prezydent i rząd wobec tego nie mogą się ugiąć żądaniom "Współczesnej Targowicy" i mówię to z pełną odpowiedzialnością za słowa. Dzisiejsza opozycja to współczesna Targowica i sprzedajni zdrajcy narodu polskiego! A zdrajców kiedyś wieszano lub w czasie okupacji golono głowy. Dzisiaj wystarczy ich postawić przed TS lub sądami powszechnymi.

Sądzę, że rząd i Prezydent zdają sobie z tego wszystkiego sprawę. Stąd nowa oferta PiS nowelizacji ustawy o TK zmieniająca nawet zapisy tej przez nią wcześniej przyjętej. I to jest warunek, który może doprowadzić do rozwiązania całego nadmuchanego sporu o TK. PiS idzie daleko w swojej spolegliwości. Jak dla mnie za daleko, ale polityka jest twardą grą, niestety.

Musi być przyjęta nowa ustawa a wtedy kryzys wokół TK zostanie rozwiązany, ale nie pomyśli opozycji, która ma na celu obalić Prezydenta RP. Oni nie ustąpią, choć nawet KE UE zaczęła traktować nasz rząd partnersko.

Przyjęcie nowej nowelizacji ustawy o TK zaproponowanej przez PiS daje nawet możliwość sukcesywnego powołania tych sędziów, którzy wcześniej byli powołani przez PO-PSL a w konsekwencji większościowej dominacji opozycji w TK. Wtedy nie ma możliwości powrotu do ustawy PO-PSL z 25 czerwca 2015 roku a tym samym obalenia Prezydenta RP, bowiem obowiązywałaby nowa ustawa nie zdegradowana przez TK. I ten warunek może przez PiS być spełniony. Powtarzam - sukcesywnie w miarę kończenia się mandatów obecnych sędziów TK a do tego rotacyjnie.  Czyż to nie jest ustępstwo obecnej władzy przed negocjacjami z opozycją? Jest!

Nie można dopuścić, aby Współczesna Targowica mogła mieć wolną rękę w obaleniu Prezydenta RP A. Dudy!

Zdaje się, że Komisja Europejska wreszcie zrozumiała ten cały prawno-konstytucyjny galimatias podgrzewany przez naszą Współczesną Targowicę i zrozumiała znaczenie naszego kraju w utrzymaniu w ogóle UE. Ewentualne wyjście UK z Unii i cały zestaw ruchów przeciwunijnych w Europie musi ją zastanawiać a chcą przecież dalej rządzić UE!

To tyle a szczegółowe pytania proszę w komentarzach...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

sobota, 14 maja 2016

Co w głowach mają feministki, takie jak K. Szczuka?

Miałem na ten temat nie zabierać w ogóle głosu, bowiem zgadzam się z Ł. Warzechą, że z idiotami płci męskiej i żeńskiej nie warto rozmawiać ani polemizować. A od zawsze też piszę, że tylko jakaś wartość jest warta choćby krytyki, natomiast pustka warta jest tylko zmilczenia, pogardy lub politowania.

Niestety w dzisiejszych wieczornych Wiadomościach TVP usłyszałem wypowiedź Kazimiery Szczuki. Wpierw nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem. Naprawdę. Musiałem odczekać pewien czas, aby na stronie internetowej TVP posłuchać jeszcze raz tej tyrady i upewnić się, że naprawdę feministka Kazimiera Szczuka powiedziała to, co powiedziała... a brzmiało to w odniesieniu do niepłacenia alimentów przez M. Kijowskiego tak:

""To nie o to chodzi. Gdyby Mateusz Kijowski wyszedł i powiedział: "ja płacę alimenty" to by został wybuczany"".

No cóż... Chyba nie trzeba komentować antykobiecej i w ogóle ludzkiej aberracji umysłowej Pani Kazimiery Szczuki.

I tylko na koniec kilka refleksji, które wcześniej napisałem w kilku komentarzach do tekstów na temat kongresu tzw. kobiet.

O kobietach, prawdziwych kobietach będących na co dzień kobietami można by dyskutować (wśród mężczyzn - męskim spojrzeniem) godzinami.

Nie ma nic wspanialszego niż kobiecość, w każdym obszarze normalnej kobiety... W odniesieniu np. do 150 lat Koła Gospodyń Wiejskich jest to szczególne ważne, zważywszy na ich rolę w odzyskiwaniu i pomocy w utrzymaniu naszej polskiej niepodległości. Podobnie jest z prawdziwymi kobietami z małych i dużych miast. To właśnie kobieta-Polka jest w naszym kraju gloryfikowana i nie jest przypadkowym w Polsce kult Matki Boskiej.

Natomiast jakiś kretyński odłam kobiet (no może bab albo kobieton czy babo-chłopów) jest feministkami.

Otóż żadne środowisko - niezależne czy męskie, kobiece czy mieszane - nie jest tak przeciwko kobietom jak feministki.

One wprost nienawidzą kobiet i nienawidzą tego, że są jednak tymi kobietami (pomijam czy tak jest w istocie). Negują wszystkie naturalne cechy kobiet wynikające z biologii, ducha i natury kobiecej. Negują w ogóle kobiecość, wspaniałą kobiecość odróżniającą je od mężczyzn, co jest zgodne po prostu z naturalnością i odmiennością dwóch płci. Było tak zawsze i tak pozostanie...

Jest coś irracjonalnego w tych feministkach i faktycznie idiotycznego. Sprawiają wrażenie po prostu kretynek i tego nie można nie zauważać. Żadna normalna i naturalna kobieta nie jest feministką. Mało tego, żadna normalna i naturalna kobieta nigdy nie będzie działała przeciwko swojej płci tak jak to robią feministki. Pomijam tu też fakt, iż wśród feministek występuje nadreprezentatywność lesbijek i kobiet mających uraz do mężczyzn związany np. z odrzuceniem ich ze względu na urodę, poglądy czy też zachowania albo też zwykłej męskiej podłości (niestety zdarza się).

W ogóle samo istnienie feministek jest aracjonalne i inicjujące jakiś kompleks niższości płci pięknej. A przecież to właśnie kobiecość i naturalność jest najpiękniejszym co mają kobiety.

Bezcelowe jest jakieś dążenie, aby kobiety były jak mężczyźni albo mężczyźni jak kobiety. To jest po prostu chore i należałoby to leczyć.

Współczuję tym kobietom (?)... No dobrze niech będzie... babom. To jakieś anaturalne stwory nad którymi tylko można ubolewać lub im właśnie współczuć.

Pozdrawiam

piątek, 13 maja 2016

Po audycie nie tylko PO i PSL powinny zniknąć ze sceny politycznej!

Wczoraj i dziś poświęciłem trochę czasu aby wysłuchać całości wystąpień rządowych dotyczących audytu po rządach PO-PSL. Do swojego archiwum skopiuję również stenogram z tego sejmowego posiedzenia.

Pierwszym uczuciem jakie mnie ogarniało niemal po każdym z wystąpień ministrów była złość a później pogarda.

Złość, że my Polacy pozwoliliśmy takim ludziom rządzić przez 8 lat a tak naprawdę przez niemal 26 lat. To jest po prostu niewiarygodne, iż potrafiono nas tak zmanipulować i doprowadzić do takiego intelektualnego wyjałowienia, że staliśmy się bezwolnymi i bezmyślnymi baranami idącymi z uśmiechem na rzeź z jednoczesnym na głos wychwalaniem rzeźnika.

Po prostu nie jestem w stanie zrozumieć jak naród polski w dużej części dał się sprowadzić do roli niewolnika i piewcy własnych ciemiężców.

Co się stało z naszym narodem, który od 1050 lat może się pochwalić własną państwowością, językiem, ziemią, tożsamością, bohaterstwem, wolnością, wiarą, tolerancją i narodową dumą? Narodem, który potrafił odrodzić się nawet po 123 latach zaborów. Cóż takiego doprowadziło nas do tak daleko posuniętej degrengolady? Gdzie się zapodziała nasza wewnętrzna wolność i od zawsze do niej dążenie?

Mówię tu o nas wszystkich jako Polakach, bowiem daliśmy się wewnętrznie zantagonizować, skłócić a wielu z nas uległo antypolskiej propagandzie i manipulacji. Ale przecież jesteśmy jednym narodem i chyba wszystkim nam powinno zależeć na naszej ojczyźnie. Nam współczesnym Polakom i również dla dobra naszych dzieci i wnuków.

Owszem... Nieraz tak jest, że nie zawsze potrafimy odróżnić dobro od zła. Szczególnie teraz, gdzie te pojęcia są przez totalitarystycznych lewaków i takich samych demoliberałów relatywizowane. Nie zawsze jesteśmy w stanie ocenić co jest prawdą a co jest kłamstwem. I też jest to bardzo trudne w dobie powszechnego kłamstwa, które nieraz  przedstawiane jest jako prawda.

Ale przecież są wartości nadrzędne, które powinny dawać nam fundament własnej tożsamości oraz umożliwić prawidłową ocenę teraźniejszości. Nie trzeba tych wartości daleko szukać. One są zawarte w Dekalogu i z tego Dekalogu możemy je wydobyć. Tam są zawarte uniwersalne wartości ogólnoludzkie oraz zalecenia naturalnego i korzystnego dla nas postępowania nas wszystkich, nas ludzi i wobec innych ludzi. Sam zaś dekalog nie musi wszakże dotyczyć tylko wierzących, bowiem zestaw większości (ostatnie siedem) norm etyczno-moralnych tam zawartych jest powszechnie akceptowany także przez niewierzących, czyli tak naprawdę przez ogół ludzi.

Każde z tych norm zostało przez rządy PO-PSL i większość rządów III RP pogwałcone. Pogwałcone też zostały normy prawne i obowiązujące w Polsce prawo.

Powrócę do pytania... Co się z nami Polakami stało, że wielowiekowe hasło: BÓG, HONOR, OJCZYZNA przestało być drogowskazem naszego prawego postępowania, naszej codziennej postawy. Dla nie wierzących można by zamienić słowo BÓG w wartości humanistyczne określone przez większość przykazań Dekalogu.

Wielokrotnie o przyczynach tego stanu rzeczy pisałem, ale tak naprawdę jego istotę wskazał w przemówieniu sejmowym minister obrony narodowej A. Macierewicz pytając: Co takiego wam Polska zrobiła, że tak ją pozostawiliście bezbronną?”

To pytanie można odnieść nie tylko do naszego bezpieczeństwa narodowego, ale do wszystkich aspektów naszej polskiej rzeczywistości... od kultury do gospodarki i nawet sparafrazować: "Co takiego wam Polska zrobiła, że tak chcecie ją zniszczyć i przejąć?".

Odpowiedź jest tylko jedna. Naszej, polskiej porażki i zniszczenia naszej Polski chcą nie-Polacy oraz polscy zdrajcy. A dodatkowo inni też chcą ją dalej grabić. Polacy duchem nigdy by na to nie pozwolili i mam nadzieję, że nawet Polacy otumanieni dotychczas antypolską propagandą obcych nam etnicznie ludzi oraz okłamywani przez polskich zdrajców powrócą do polskości.

Dlatego też nie tylko PO-PSL powinny zniknąć ze sceny politycznej jako zdrajcy, ale też i wszystkie ugrupowania godzące się na powolne niszczenie i przejmowanie Polski przez obcych. Także te powstałe na gruncie zdradzieckich i niepolskich UD/UW/demokraci.pl a dziś objawiające się jako Nowoczesna i KOD.


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

czwartek, 12 maja 2016

"Złoty Mercedes" odznaczony przez a'la WSI czyli B. Komorowskiego! Ale co dalej?

Wczoraj niestety nie miałem możliwości bieżącego śledzenia wystąpień ministrów w Sejmie. Dzisiaj to nadrabiam odsłuchując je na YouTube  (kanał wPolityce.pl). Na pewno w kilku tekstach się do nich w najbliższej przyszłości odniosę pisemnie.

Dla mnie osobiście wiele rzeczy było nowych i szokujących, choć cały audyt w sumie mnie nie nie zaskoczył. Przez lata bowiem wielu z nas (w tym ja) na bieżąco śledziło antypaństwową działalność rządu PO-PSL i o ich aferach wiedzieliśmy niemal wszystko (też dzięki MarkowiD).

Zastanowiła mnie jednak dzisiejsza informacja podana przez portal niezależna.pl: Niedawny jeszcze Prezes Totalizatora Sportowego "Wojciech Szpil - zidentyfikowany przez "SuperExpress" jako prezes, który zażądał od państwowej spółki złotego mercedesa - został nagrodzony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie wręczył mu Bronisław Komorowski na miesiąc przed końcem swojej prezydentury. Szpil został uhonorowany "za wybitne zasługi dla rozwoju kultury, za popularyzację polskiej sztuki oraz osiągnięcia w działalności publicznej (...) Wraz z nim to samo odznaczenia dostała od Komorowskiego m.in. Grażyna Kulczyk" [1].

Jak informuje niezależna.pl w innym tekście: "Wojciech Szpil trafił do Totalizatora po wybuchu afery hazardowej. Gdy okazało się, że do zarządu tej państwowej spółki kierowana była Magdalena Sobiesiak, córka niesławnego biznesmena Ryszarda Sobiesiaka, zastąpił ją właśnie Szpil. Jego kandydaturę zgłosił Marcin Rosół, inna znana postać afery hazardowej. W 2012 r. "Wprost" pisał o Szpilu: To zagadkowa postać. Rocznik 1959. W 1983 r., czyli w głębokim PRL, ukończył wzornictwo przemysłowe na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Potem pracował m.in. w Polskiej Agencji „Interpress”, która w tym czasie uchodziła za instytucję wyjątkowo nasyconą służbami specjalnymi. Na przełomie lat 80. i 90. przebywał w Szwajcarii" [2].

Przedziwne były decyzje B. Komorowskiego... nieprawdaż?

Podobnie przedziwny był jego start w wyborach prezydenckich i jego wygrana, która była możliwa tylko dzięki śmierci ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Choć i tak dla mnie niewiarygodna pozostaje ta jego wygrana nad Jarosławem Kaczyńskim.

Jest w sumie niepokojące, że obecnie rządzący jakoś pozostawili B. Komorowskiego i mimo jego czysto sprzecznych z prawem działań obejmujących kradzież środków trwałych i nietrwałych z prezydenckich siedzib jakoś do tej pory nic się nie dzieje.

Chociaż - według mnie - tak naprawdę prymitywne zawłaszczenie państwowego mienia przez B. Komorowskiego jest z punktu wiedzenia państwa niezbyt szkodliwe, ale oczywiście wymaga wyjaśnienia i ewentualnego postawienia przed sądem. 

Natomiast jego powiązania z komunistycznymi i postkomunistycznymi służbami specjalnymi muszą zostać wyjaśnione a jak do tej pory wokół tej sprawy panuje milczenie.

"Nasz człowiek pod żyrandolem" - tak ponoć postsowieckie służby określały prezydenta B. Komorowskiego, który zanim jeszcze oficjalnie potwierdzono aktem zgonu śmierć ś.p. L. Kaczyńskiego już buszował po BBN w poszukiwaniu aneksu do raportu z likwidacji WSI. Ten aneks podobno zawiera wiele informacji o powiązaniach m.in. właśnie B. Komorowskiego z WSI i w ogóle ze służbami o rodowodzie sowieckim.

Wysłuchałem właśnie wczorajszego wystąpienia ministra ministra obrony narodowej A. Macierewicza. Było świetne i treściwe oraz naprawdę szokujące, ale odniesień do pięcioletniego zwierzchnika sił zbrojnych, czyli prezydenta B. Komorowskiego było bardzo niewiele. To musi budzić pewien niepokój.

Nigdy nie zapomnę słów B. Komorowskiego o "ślepym snajperze w Gruzji" czy o tym, że prezydent L. Kaczyński "gdzieś poleci i wszystko się zmieni". Dlaczego tak mówił i co chciał przez to powiedzieć? Do dziś nie wiem a chyba warto byłoby go o to dopytać w czasie rozprawy sądowej... choć i tak pewnie by nie pamiętał...

Tak naprawdę uważam, że obok audytu rządów PO-PSL należałoby przeprowadzić pełny audyt całej prezydentury B. Komorowskiego, w każdym aspekcie a szczególnie tym dotyczącym bezpieczeństwa Polski. Trzeba by też w nim wyjaśnić kulisy wystawienia jego kandydatury na prezydenta oraz działania, które podjął zaraz po tragedii smoleńskiej. Do tego też potrzebne jest ujawnienie aneksu do raportu z likwidacji WSI oraz upublicznienie wojskowych zbiorów zastrzeżonych IPN. To ostatnie obiecał A. Macierewicz... I co? Ano nic...

Wielokrotnie pisałem o B. Komorowskim... Sądzę, że jest to jedna z postaci, która była (jest?) bardzo niebezpieczna dla Polski. I dlatego niepokoję się, że jakoś ta osoba i jej działania nie są obiektem poważnego zbadania...

A może jest, tylko o tym nie wiemy? No to w końcu dowiedzmy się!



[1] http://niezalezna.pl/80310-ujawniamy-prezes-od-zlotego-mercedesa-dostal-order-od-komorowskiego
[2]  http://niezalezna.pl/80293-obciachowiec-roku-superexpress-ustalil-kim-jest-prezes-od-zlotego-mercedesa

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

środa, 11 maja 2016

Grzegorz Schetyna przeprasza za rządy PO-PSL!

Drodzy Polacy!

W dniu dzisiejszym dowiedzieliście się o wielu nieprawidłowościach, które towarzyszyły ośmioletnim rządom PO-PSL.

Nie mam zamiaru wiarygodności tych wskazanych przez obecny rząd nieprawidłowości a nawet przestępstw podważać. To są fakty poparte dokumentami.

Niestety tak się stało, ale ja osobiście nie miałem dostatecznego wpływu na to, co robił Donald Tusk albo Ewa Kopacz!

Owszem za czasów rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz byłem wiceprezesem Rady Ministrów oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji, przewodniczącym klubu parlamentarnego PO, Marszałkiem Sejmu a nawet ministrem spraw zagranicznych.  Nawet krótko po śmierci Lecha Kaczyńskiego pełniłem obowiązki Prezydenta RP.  Tyle tylko, że to naprawdę znaczy bardzo mało.

Jak wiecie zawsze byłem skonfliktowany zarówno z Donaldem Tuskiem jak i z Ewą Kopacz a nawet z Bronisławem Komorowskim. Wydawało mi się, że mój przyjaciel jeszcze z czasów opozycji antykomunistycznej i początków KLD Donald Tusk naprawdę jest mi przychylny. Niestety właśnie on usunął mnie ze stanowisk rządowych. I to wtedy, gdy tak naprawdę to on popełnił kardynalne i antypolskie błędy decyzyjne. Podobnie było z Ewą Kopacz. Mimo, iż ona dała mi szansę powrotu na stanowiska ministerialne, to zawsze była przeciw mnie o czym świadczy ostatnia z nią wygrana przeze mnie walka o przywództwo w PO.

Dziś to ja i moja partia PO jest jedyną liczącą się opozycją a moje przeprosiny za przeszłość niech będą gwarantem tego, że teraz myślimy o przyszłości Polski i Polaków. Będziemy opozycją konstruktywną i taką, która za taką konstruktywną opozycję będzie uznana przez przyszłe pokolenia.

Tak wiem. Uległem wewnętrznemu środowisku partyjnemu związanemu z D. Tuskiem. To on mnie przekonał, żeby walczyć totalnie z rządem PiS i prezydentem oraz poczynić działania, które mogły być uznane za współczesną Targowicę. To samo mówiła mi Ewa Kopacz. Wykazałem się brakiem czujności.

Tym bardziej boleję nad tym faktem, iż od zawsze uważano mnie za człowieka, który pamięta nawet drobnostki uczynione w złej wierze wobec mojej osoby... choćby minęło i 20 lat, jak choćby działania niechętne mi z czasów kiedy onegdaj byłem działaczem koszykarskiego Śląska Wrocław. Ówcześni niektórzy działacze mi nieprzychylni poznali moją rękę sprawiedliwości nawet po wielu latach...

Moi wrogowie zawsze wiedzieli, że prędzej czy później dosięgnie ich moja ręka właśnie osobistej, mojej sprawiedliwości. Tym bardziej nie rozumiem negatywnych wobec mnie działań Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Widocznie z wiekiem moja charakterystyczna mściwość osłabła, czego żałuję.

Zapewniam, że nie wiedziałem nic o antypolskiej i zbrodniczej działalności mojej partii w okresie jej rządów i nigdy nie podzielałem stanowiska drużyny Donalda Tuska. Przez jego frakcję wewnątrz partii byłem alienowany i wprowadzany w błąd.

Drodzy Rodacy!

Donald Tusk wziął ślub kościelny po kilkunastu latach małżeństwa i krótko przed wyborami prezydenckimi, w których startował. Zrobił to z premedytacją, aby pozyskać dodatkowych wyborców. Czymże wobec tego jest moja całkowita regeneracja uzębienia dokonana tylko dlatego, żeby lepiej wyglądać wobec Was drodzy Polacy?

Donald Tusk stwierdził, że "polskość to nienormalność". Czymże wobec tego jest moje uwikłanie w jakąś małą aferę, która i tak została ujawniona, przy czym Donald Tusk zrobił ze mnie tzw. "kozła ofiarnego", czego mu nigdy nie wybaczę.

Pragnę powtórzyć. Współczesna Targowica to nie ja i jak najszybciej zrezygnuję z takich antypolskich i zdradzieckich działań. Przewiny rządu PO-PSL to nie ja, ale jestem dziś w stanie wziąć na siebie za nich odpowiedzialność jako obecny szef PO. Mam nadzieję, że tak samo postąpi PSL. Ale nie jestem winny i nic o niczym nie wiedziałem...

Jestem wdzięczny obecnemu rządowi, że wskazał horrendalne nieprawidłowości i przestępstwa rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Obiecuję, że sąd partyjny zajmie się całą tusko-kopaczową frakcją w partii a winni zostaną ukarani, choćby wykluczeniem z partii. Resztę pozostawiam prokuraturze i sądom.

Mam nadzieję, iż ta moja ekspiacja zostanie dobrze zrozumiana. Chciałbym, aby kiedyś moja partia była taka jak PiS, jak np. PiS w opozycji. Ale również kiedyś przejęła władzę i pokazała, że pod moją wodzą potrafi działać dla dobra Polski i Polaków. To wymaga czasu, ale będziemy czekać, choćby długie lata jak PiS i działać cały czas dla dobra naszej ojczyzny jak kiedyś opozycyjny PiS...

Niech żyje Polska i Polacy, niech żyje suwerenna i niepodległa Rzeczpospolita! Niech jej podmiotowość będzie szanowana i doceniania i będzie nową nadzieją na właściwy rozwój UE!

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam wszystkich mi przychylnych i mojej obecnej PO...

Grzegorz Schetyna...

.... niestety tylko w mojej wyobraźni.... t.j. autora owej futurystycznej notki, która mogłaby być prawdziwą, gdyby Grzegorz Schetyna miał choć trochę honoru, przyzwoitości, propolskości i poczucia odpowiedzialności oraz naprawdę był człowiekiem oderwanym decyzyjnie od liderów PO w latach 2007-2015. Niestety tak nie jest a on sam jest tak samo winny jak inni zdrajcy i zaprzańcy z PO... i PSL...a dzisiaj też Nowoczesnej i KOD...


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

wtorek, 10 maja 2016

2 letni szef KOD-er, mikrobiolodzy od bakterii i "rozwalający" audycję Ł. Warzecha!

Dochodzimy w wykonaniu opozycji do jakiegoś surrealistycznego absurdu, totalnego chaosu, paniki a może po prostu jest to przejaw jakiejś specyficznej choroby i to choroby bardzo ciężkiej i niebezpiecznej dla Polski i Polaków niestety?

Pomijam tutaj trwające od kilku miesięcy działania opozycji noszące znamiona zdrady współczesnych Targowiczan, ale...

Jeszcze bowiem przed marszem opozycji GW drukuje instrukcję KOD wzorowaną na instrukcjach opozycji lat 80-tych a w treści obejmującą porady jak należy się zachować wtedy, gdy wstrętny PiS będzie opozycję i jej zwolenników wsadzał do więzienia lub aresztu czy też może ubecko torturował.

Z kolei jeden z guru lewackiej myśli i michnikoidalnej manipulacji Jacek Żakowski snuje wizje, że tak naprawdę KOD winien być jak islamski Hamas.

Lider KOD dodatkowo ogłasza wszem i wobec, że "mikrobiolodzy metodami do liczenia bakterii policzyli, że na demonstracji było 214 tys. uczestników"  a dodatkowo wychodzi, że zarobił na demonstracji netto 150 tys. złotych (180 tys. zebranych do puszek - 30 tys. kosztów) [1].

Na marszu jakaś zwolenniczka KOD wygaduje, że należy "wysłać PiS do Oświęcimia i wytruć” a jakiś inny zwolennik nosi transparent, że w Polsce jest jakiś PiSlam a znów inny kretyn z dumą nosi wizerunek Osamy bin Ladena. 

Mało tego... Dowiadujemy się, że w ramach KOD działa Młody KOD a szefem-koordynatorem koderowych dwulatków jest niejaki Staś Zaręba... i owszem 2 latek, który "wstąpił (jak my wszyscy) do KOD niedawno, ale już przejął przywództwo w swojej grupie. Był już na jednej manifestacji i dumnie nosi znaczek MŁODY KOD. Zamiast dobranocki woli oglądać TVN24 - musi być na bieżąco w sprawach polityki krajowej" [2].

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Stefan Niesiołowski, który z balkonu doliczył się 300 tys. demonstrantów i grozi, że przyjdzie czas, iż ludzie pozostaną na ulicach... oraz G. Schetyna wymyślający nowe, post-marszowo-klęskowe hasło: ''Razem obronimy Polskę".

A jakby tego było mało prawicowy oszołom Ł. Warzecha w radio TOK FM obnaża absurdalność i śmieszność argumentacji opozycji i "rozwala" D. Wielowieyskiej audycję, bo mówi argumentacją jej i właśnie tej pseudo-opozycji dzisiejszej i... dolicza się 1,5 mln. demonstrantów oraz ironicznie grzmi na H.G. Waltz, że perfidnie zaniżyła liczebność 7-majowej demonstracji o czym on informuje w ostatniej oazie wolności i demokracji, t.j. w michnikoidalnym medium. W ogóle Ł. Warzecha wywołał oburzenie, konsternację a przez J. Gugałę został okrzyknięty niemal chamem.

Jeszcze wcześniej opozycyjnie lewacy i demoliberałowie tworzą jakąś kuriozalną koalicję p.n. "Wolność, Równość, Demokracja" (bez PO) nawiązującą w nazwie do hasła Rewolucji Francuskiej: "Wolność, Równość, Braterstwo albo Śmierć".

A nad wszystkim roznosi się duch Ryszardowych: "Rubikonia", "Sześciu Króli" czy też trawającej do dzisiaj Konstytucji 3 Maja.

Śmiać się czy płakać? Naprawdę nie wiem... a może trzeba zacząć ich po prostu leczyć?

Nie mam zamiaru tłumaczyć istoty tych wszystkich śmieszności i absurdów, tej jakiejś aberracji dzisiejszej opozycji. Każdy, kto ma IQ powyżej 60 je widzi i nie warto się rozwodzić nad tą głupotą.

Natomiast zastanawiam się nad czymś innym.

Jeżeli faktycznie taki i ten liderowy przekaz dzisiejszej opozycji jest przekazem skierowanym z rozmysłem do swoich zwolenników, to albo ci zwolennicy są naprawdę infantylnymi głupcami, albo za takich głupców uważają ich opozycyjni liderzy i elity III RP. Jeżeli jednak ich zwolennicy nie są głupcami to znaczy, że takimi są ich liderzy.

Ale chyba... raczej powiedzieć wypada jedno: zarówno liderów jak i zwykłych zwolenników dzisiejszej lewackiej i demoliberalnej opozycji można opisać celnym zdaniem Jana Pietrzaka: "To jest najgłupsza opozycja, jaka w Polsce istniała. Tak durnych ludzi, jak ci, nie było" [3].

P.S.


Choć może w niektórych przypadkach (jak np. w odniesieniu do 2 letniego lidera Młodego KOD-u) broniłbym zwykłych ludzi otumanionych i zmanipulowanych przez liderów. Oni naprawdę jeszcze nie wiedzą, że są przez nich manipulowani. Ale dla tych 2 laków jest nadzieja na stanie się przez nich mądrymi ludźmi a nie bakteriami, których zliczają mikrobiolodzy...

[1] http://wpolityce.pl/polityka/292317-kod-owcy-rozmnozyli-sie-jak-bakterie-kijowski-mikrobiolodzy-metodami-do-liczenia-bakterii-policzyli-ze-na-marszu-bylo-214-tys-ludzi
[2] http://niezalezna.pl/80180-dwuletnie-dziecko-dzialaczem-kod-tak-twierdzi-biuletyn-organizacji-kijowskiego
[3] http://niezalezna.pl/80181-najglupsza-opozycja-jaka-w-polsce-istniala-wedlug-satyryka-material-na-kabaret
 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

poniedziałek, 9 maja 2016

Nareszcie! Podobno pojutrze PiS ma ujawnić audyt po rządach PO-PSL!

Jak podaje portal wpolityce.pl już pojutrze koalicja rządząca ma ujawnić od dawna spodziewany audyt na temat funkcjonowania rządu PO-PSL. Informacja ma dotyczyć wszystkich ministerstw i ma być zbiorcza [1].

Wcześniej premier B. Szydło zapowiadała, iż audyt będzie gotowy do końca marca 2016 a ów poślizg chyba nie tylko mnie niepokoił.

Liczę, że audyt będzie dostępny na stronach rządowych i możliwy do skopiowania dla własnych celów i ocen oraz przedstawienia ewentualnych własnych analiz i wniosków.

Ponadto mam nadzieję, iż będzie on audytem otwartym i w miarę uzyskiwania przez obecnie rządzących kolejnych informacji będzie uzupełniany, także o fakty dotyczące wszystkich zdradzieckich, rządów tzw. III RP, niemal 26 letnich rządów targowiczan.

Zdaję sobie sprawę, że najprawdopodobniej nie wszystkie informacje na temat rządów PO-PSL mogą być upublicznione, ale też wierzę, że na podstawie audytu będzie można rozliczyć PO-PSL z większości z tysięcy afer, które cechowały te rządy a które np. zawarł w swoim bieżącym raportowaniu nieoceniony MarkD [2].

Czekając niecierpliwie, pozdrawiam

[1] http://wpolityce.pl/polityka/292219-w-srode-pis-ujawni-wyniki-audytu-nt-funkcjonowania-rzadu-po-psl-informacja-dotyczyc-bedzie-wszystkich-ministerstw
[2]  zobacz szerzej: http://markd.pl/\ oraz po wyszukaniu obrazów w internecie na temat afer PO-PSL.

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

niedziela, 8 maja 2016

Panie prezydencie, pani premier, panie prezesie! Mówcie co robicie i dlaczego!

Zgadzam się z opinią doradcy prezydenta profesora Andrzeja Zybertowicza, iż "rząd nie zbudował dotąd sprawnej maszyny komunikacyjnej, która będzie tłumaczyć społeczeństwu kierunki działań rządu, a także będzie mówiła o błędach jakie są popełniane, bo ich uniknąć nie sposób". Również mam podobne zdanie w kwestii ostatniego marszu opozycji: "ta demonstracja powinna być ostatnim sygnałem dla rządu aby odbudował maszynę komunikacyjną jaką zbudował podczas kampanii wyborczej, by mógł komunikować się z wyborcami" [1].

Jestem pełny podziwu dla prezydenta, pani premier i poszczególnych ministrów. Przez ostatnie miesiące, a tak naprawdę od października 2015 roku zrobili więcej dla Polaków niż wszystkie rządy od 1989 roku, w tym nawet oba rządy prawicy (1991-1992; 2005-2007). Tak naprawdę właśnie teraz mogą robić to, co chcieli od dawna a umożliwił im to wynik wyborów, decyzja suwerena, czyli narodu polskiego.

Rząd - mimo wypowiedzianej totalnej wojny lewaków i demoliberałów w Polsce i za granicą - działa i robi to, co do niego należy i wreszcie służy Polsce i Polakom. Podobnie jest w przypadku prezydenta.

Ale co z tego?

Polacy nie wiedzą prawie nic z tego, jakie działania podejmuje rząd i prezydent. Często nie rozumieją pewnych decyzji i ulegają manipulacyjnym i zdradzieckim podszeptom współczesnych targowiczan spod znaku PO-N-PSL-KOD i pomniejszych lewackich ugrupowań.

A przecież niemal każda decyzja prezydenta, każda jego podróż daje Polsce szansę na stanie się suwerennym krajem. Również rząd poprzez swoje decyzje przybliża nas do suwerenności i niepodległości.

"Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane". Można chcieć i robić dużo, ale bez poinformowania o tym zwykłych ludzi długookresowo nie da się utrzymać poparcia lub też nawet go zwiększyć. Tym bardziej, że targowiczanie są skłonni zrobić wszystko, aby zaszkodzić Polsce i Polakom i wielu ludzi daje się im zmanipulować.

Owszem "program 500+" jest fizycznie namacalny dla wszystkich. To pierwsza taka inicjatywa dla Polaków, polskich rodzin. Jego zasady rozumieją i znają wszyscy. Podobnie jest z "darmowymi lekami dla seniorów" czy też powrotem do "obniżonego wieku emerytalnego" lub ujednoliceniem godzinowej stawki za pracę.

To są realia, które dotyczą niemal wszystkich Polaków, ale nie może być tak, iż inne posunięcia prezydenta czy rządu nie są rodakom w wystarczający sposób tłumaczone. Dotyczy to też ewentualnie błędnych decyzji.

Brak informacyjnego kontaktu z rodakami dotyczy przede wszystkim sfer gospodarki i polityki zagranicznej.

J. Kaczyńskiemu i B. Szydło udało się powołać fachowców we wszystkich ministerstwach związanych z gospodarką.  Pieczę nad tymi ministerstwami jako minister rozwoju sprawuje wicepremier M. Morawiecki. Przygotował on plan rozwoju dla Polski na dziesięciolecia. Plan, który tak naprawdę jest pierwszym od przedwojnia tak dalece rozbudowanym programem rozwoju dla naszej ojczyzny.

I co w związku z tym? Ano informacja o nim przestała już funkcjonować w obiegu medialnym. A powinna być "wałkowana" na wszelkie sposoby cały czas, każdego tygodnia. Podobnie jest z pozytywnymi informacjami dotyczącymi stanu budżetu państwa i działalnością ministra finansów. Również taka pustka informacyjna jest w przypadku działalności innych ministerstw, gdzie naprawdę robi się dużo, ale Polacy o tym nie wiedzą lub nie rozumieją niektórych decyzji.

Naprawdę warto też szczegółowo przedstawiać Polakom fakty, które sprawiają, iż odbudowujemy swoją podmiotowość na arenie międzynarodowej, co zresztą dokonywane jest i w obszarze polityki i w obszarze gospodarki. Warto też wskazywać zależności przyczynowo-skutkowe określonych działań rządzących.

Dla przykładu... Pan prezydent A. Duda onegdaj był w Chinach. Wtedy jeszcze media publiczne były władane przez A. Michnika (vel. Szechtera) i jego środowisko. Tak naprawdę we wszystkich mediach targowiczan III RP jedynym przekazem z tej wizyty było zachwianie równowagi przez prezydenta podczas spaceru po Murze Chińskim. Dziś natomiast się okazuje, że ten sam prezydent w kwietniu podpisał ustawę o ratyfikacji umowy o utworzeniu AIIB, czyli udziale Polski w chińskim Azjatyckim Banku Inwestycji Infrastrukturalnych. Jest to azjatycka alternatywa dla międzynarodowych instytucji finansowych zdominowanych przez USA, takich jak BŚ czy MFW. Polska jest jedynym krajem z Europy Środkowo-Wschodniej, która uczestniczy w tym przedsięwzięciu a ratyfikowało przystąpienie do niego aż 57 krajów. I co? Czy ktoś próbował wytłumaczyć Polakom korzyści z takiego polsko-chińskiego porozumienia?

Inny przykład... PKN Orlen  podpisał umowę z Saudi Aramco na dostawę ropy naftowej do rafinerii koncernu. Kontrakt ten przewiduje zaopatrzenie w surowiec na poziomie około 200 tysięcy ton miesięcznie. 
Umowa ma obowiązywać od 1 maja do 31 grudnia 2016 r. z opcję jej automatycznego przedłużenia na kolejne lata. Surowiec będzie trafiał do przerobu w rafineriach koncernu w Polsce, Czechach i na Litwie. To jest pierwsza w historii bezpośrednia umowa długoterminowa PKN Orlen z dostawcą z regionu Zatoki Perskiej pokazująca nowy kierunek myślenia o strategicznej dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w surowce energetyczne. I co? Czy ktoś próbował wytłumaczyć Polakom korzyści z takiego porozumienia? 

Takich przykładów można by mnożyć i mnożyć jak chociażby przypadek tzw. pakietu klimatycznego i uzyskanie przez rząd Zjednoczonej Prawicy międzynarodowych gwarancji zrównujących lasy i zalesianie z innymi metodami redukcji emisji CO2... 

Naprawdę rozumiem trud i ogrom pracy dziś rządzących. Po niemal 26 latach rządów antypolskich zdrajców (z małymi przerwami) muszą oni teraz tak jakby budować państwo na nowo. Budować z czegoś, co przez polityków rządzących ostatnie 8 lat nazwane zostało "państwem teoretycznym", gdzie jest tylko "ch...j, dupa i kamieni kupa". To wymaga mrówczej pracy i zdaję sobie sprawę, że nieraz też są popełniane błędy...

Podobnie rozumiem, iż nie zawsze można wszystko publicznie powiedzieć. Pewne obszary szczególnie w zakresie polityki międzynarodowej, ale i gospodarki są niejako "z góry" ustalane jako niejawne i objete tajemnicą...

Ale nie może być tak, że Polacy nie są w wystarczający sposób informowani o podejmowanych przez prezydenta i rząd decyzjach. Służą one Polsce i Polakom, więc warto to pokazywać a nie liczyć tylko na domysły i zrozumienie bez wytłumaczenia ich sensu...

[1] http://wpolityce.pl/polityka/292062-prof-zybertowicz-protestuja-dzis-ludzie-establishmentu-u-opozycji-widac-przejawy-mentalnosci-postkolonialnej


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

piątek, 6 maja 2016

7 maja - liderowo "Marsz Terrorystów"!

We wczorajszym swoim tekście napisałem, iż "dla mnie osobiście ten, kto aprobuje import islamskiego terroryzmu do Polski już nawet nie jest jej zdrajcą, ale upodobnia się do owego terrorysty. Tak trzeba takie osoby określać... Podobnie dla Europejczyków w innych państwach ludzie, którzy zaimportowali u nich islamski terroryzm też winni być określani terrorystami" [1].

I tak właśnie określam jutrzejszy marsz opozycji. To "Marsz Terrorystów". Oczywiście odnoszę się tylko do liderów owego marszu, którzy manipulują swoich zwolenników jakąś niby obroną demokracji w Polsce, która ma się lepiej niż za rządów PO-PSL.

Rzeczywistość jest jednak taka, że owi liderzy dzisiejszej opozycji chcą dalej być poddanymi zniemczonej UE i gdyby jakimś cudem udało się im obalić obecny rząd to przyjęlibyśmy w Polsce niezliczoną ilość islamskich imigrantów, w tym żołnierzy ISIS.

Nie byłoby tak? Otóż na pewno by tak było, o czym świadczy decyzja E. Kopacz o kwotowym przyjęciu do Polski imigrantów islamskich, w tym również terrorystów. Decyzja, która była podjęta wbrew wcześniejszym ustaleniom z innymi członkami Grupy Wyszehradzkiej. To była decyzja przeciw polskiej racji stanu i wtedy niwecząca współpracę w ramach grupy!

Lewaccy i demoliberalni  przywódcy UE nie ustają w dążeniach, aby Polska przyjęła islamskich imigrantów (nie uchodźców!) do naszego kraju. Straszą nas 250 tys. euro za nieprzyjęcie 1 islamskiego  imigranta.

Takie straszenie jest apogeum totalitarnego, komunistycznego myślenia tzw. elit unijnych. Dla nich demokracja jest wtedy, gdy oni mają władzę. A gdy tą władzę stracą to już jest faszyzm i antydemokracja. Śmieszne? Nie! Smutne!

Wierzę, że Polacy rozumieją, dlaczego tak usilnie chce niby nasza opozycja obalić rząd. Jako - wedele mnie - terroryści chcą bowiem islamskich terrorystów u nas, w Polsce. Cała bowiem jutrzejsza "marszowa opozycja" jest proniemiecka i zrobi wszystko, co nakaże jej A. Merkel i jej dzisiejsza UE... Zrobi wszystko co nakaże im m.in. G. Soros i spółka...

Czy oni chcą śmierci Polaków? Czy chcą śmierci dzieci, kobiet i mężczyzn?

Warto się nad tym zastanowić.... zanim ktokolwiek z nas podejmie decyzję o udziale w marszu opozycji w dniu 7 maja 2016 roku...


[1] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2016/05/wolnosc-rownosc-demokracja-albo-co.html


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

czwartek, 5 maja 2016

"Wolność, Równość, Demokracja"... albo... co?


Tylko kilka zdań...

No to cóż to się porobiło?

Powstała jakaś koalicja pn. "Wolność, Równość, Demokracja", którą tworzą: KOD, Nowoczesna, Polskie Stronnictwo Ludowe, Stowarzyszenie Inicjatywa Polska, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Zieloni, Partia Demokratyczna i Stronnictwo Demokratyczne. Zabrakło na razie PO...

Cele tej koalicji są jasne i oczywiste a dotyczą przede wszystkim walki z obecnym rządem i prezydentem a tak naprawdę z narodem polskim. Ale są i inne ciekawe cele szczegółowe, które dotyczą m.in. tego, aby:  [1]

- Polska była krajem otwartym i życzliwym dla wszystkich i zapraszającym (czyżby islamistów a tym samym m.in. terrorystów islamskich?) oraz uczestniczącym we wspólnocie demokratycznych państw,
 - obecny rząd oraz prezydent ulegli opozycji i Trybunałowi Konstytucyjnemu w obecnym sporze konstytucyjnym w Polsce, czyli aby przyjęte zostało ślubowanie od wcześniej wybranych trzech sędziów oraz został opublikowany wyrok TK z 9 marca,
- prawica i PiS przestali zawłaszczać państwo i operować językiem nienawiści.

Warto zauważyć, że ta koalicja powstaje dzień po tym, kiedy KE UE zaproponowała kary dla poszczególnych państw za nieprzyjmowanie imigrantów islamskich wynoszące 250 tys. Euro za jednego islamistę, więc chyba nie jest przypadkowe, że M. Kijowski chciałby, aby Polska była krajem zapraszającym (sic!)...

Ta dziwna koalicja ma poprowadzić antyrządową demonstrację zorganizowaną w Warszawie 7 maja. W sumie organizatorem finansującym ów Marsz jest tak naprawdę PO, ale nowa koalicja wydaje się uważać za ważniejszą od partii Schetyny.

No cóż... w wewnętrznym plebiscycie na największych zdrajców Polski i Polaków walczą dzielenie i G. Schetyna i przywódcy nowej koalicji.

Niemniej można by tą całą inicjatywę potraktować z humorem a jej wyświechtane i pokręcone cele można po prostu ośmieszyć wskazując np. na ich "język nienawiści", gdyby nie fakt, iż rzeczywiście prawdopodobnie ta ich 7-majowa demonstracja ma być czymś w rodzaju "majdanu".

Nie wiem, ale w sobotę musimy spodziewać się prowokacji i z tego punktu widzenia należy rozpatrywać obecne ruchy opozycji, w tym też powstanie dzisiaj tej dziwacznej koalicji... Wydaje się, że poszczególni jej przywódcy chcą zawczasu zawłaszczyć jakieś negatywne efekty dla rządu wynikające z tegoż marszu...

Trudno się domyśleć, co oni tak naprawdę planują, ale przygotowania do obecnej soboty trwały przecież od wielu miesięcy, więc można się spodziewać po nich wszystkiego, co najgorsze można znaleźć w osobowości zdrajcy, sprzedawczyka, szmalcownika i nienawistnika polskości...

P.S. 1
Tak na marginesie... powstanie takiej koalicji świadczy też o fiasku projektu pod nazwą KOD, który nie był w stanie "oddolnie" obalić rząd... Pokazuje też rozpaczliwą sytuację takich partii jak PSL czy SLD, które imają się już "paktu z lewackim i bankstersko-demoliberalnym diabłem" byleby tylko utrzymać się na powierzchni sceny politycznej...

P.S. 2
Ciekawą nazwę przybrała sobie ta koalicja... Bezpośrednio nawiązuje ona bowiem do hasła niechlubnej dla ludzkości Rewolucji Francuskiej, tj.: "Wolność, Równość, Braterstwo albo Śmierć". Czyżby nowa koalicja planowała unicestwić swoich przeciwników jak rewolucjoniści francuscy i co może mieć z tym wspólnego chęć importu do Polski islamskiego terroryzmu? 

P.S. 3
Dla mnie osobiście ten, kto aprobuje import islamskiego terroryzmu do Polski już nawet nie jest jej zdrajcą, ale upodobnia się do owego terrorysty. Tak trzeba takie osoby określać... Podobnie dla Europejczyków w innych państwach ludzie, którzy zaimportowali u nich islamski terroryzm też winni być określani terrorystami.


[1] http://newsroom.salon24.pl/709301,powstala-koalicja-kod-i-opozycji-bedzie-walczyc-z-jezykiem-nienawisci

środa, 4 maja 2016

Czy Europie i światu grozi terroryzm nuklearny?

W Polsce jesteśmy świadkami jakiejś absurdalnej i niebezpiecznej "gry" opozycji nakierowanej ostatecznie na wywołanie ulicznych burd i zamieszek, które mają doprowadzić do obalenia obecnego rządu. Są to perfidne działania ludzi, którzy - z jednej strony - nie mogą pogodzić się z "oderwaniem od państwowego koryta" a - z drugiej strony - wykonujący prawdopodobnie jakieś polecenia dotychczasowych wewnętrznych i zewnętrznych nadzorców Polski.

Jest też wiele innych obszarów implikujących takie a nie inne ich haniebne działania, o których pisałem m.in. w tekście: "Kto i dlaczego boi się zjednoczonych rządów prawicy w Polsce?" [1] - m.in.: strach przed odpowiedzialnością i prawdą o III RP, strach przed klęską demoliberalnej i lewackiej ideologii opartej na założeniach Rewolucji Kulturowej Nowej Lewicy, strach przed klęską propagandy "pedagogiki wstydu" i odrodzeniem się polskiej dumy narodowej i historycznego oraz narodowego patriotyzmu i polskiej wspólnoty narodowej, strach przed zmianą kierunku rozwoju UE i ograniczeniem dominacji w niej Niemiec, strach przed utratą możliwości dalszego zawłaszczania Polski oraz strach przed odbudową jej potencjału gospodarczego, kwestia tzw: "uchodźców" islamskich, strach Niemiec przed reparacjami wojennymi powiązany ze strachem przed utratą Polski jako lennika kondominium niemiecko-rosyjskiego pod syjonistycznym zarządem komisarycznym. 

Ci ludzie tworzący tą PO-PSL-N-KOD-owską opozycję są zdolni do każdej podłości, są zdeterminowani a jako "że tonący brzytwy się chwyta" mogą się tego ostrza brzytwy chwytać nie bacząc na odniesione własne czy innych krwawe rany. Są zdolni do zdrady i każdej prowokacji, byleby osiągnąć swój (?) założony już w październiku 2015 roku (a nawet wcześniej, czyli po wyborach prezydenckich) cel.

Unia Europejska jako całość jest w permanentnym kryzysie, który musi doprowadzić do zmiany kierunku jej rozwoju. I te "chore na umyśle" lewacko-demoliberalne elity o tym wiedzą i one też są zdolne "chwycić się każdej brzytwy", aby ostatecznie nie zatonąć i w tym swoim skretyniałym działaniu nie baczą nawet na przelewaną krew przez Europejczyków.

I może rzeczywiście tak jest, iż "komuś" lub "jakiejś grupie" zależy na wywołaniu jakiejś formy europejskiej lub światowej wojny, jakiejś ogólnoeuropejskiej (lub nawet ogólnoświatowej) histerii?

Sprowadzając na zaproszenie unijnej Katarzyny II (czyli A. Merkel) islamistów do Europy lewacko-demoliberalne elity sprowadziły na jej teren zwielokrotnione niebezpieczeństwo zamachów terrorystycznych dokonywanych przez islamskie państwo ISIS. Ilu żołnierzy-terorystów tegoż państwa dostała się do Europy wraz z imigrantami islamskimi? Podobno już powyżej 5 tysięcy (sądzę, że wielokrotnie więcej) a przecież do zamachu wystarczy kilkunastu...

I ta "kanclerzyna" cały czas chce przymusowo transportować terroryzm do tych krajów UE, które są niechętne ów terroryzm sprowadzać do siebie, dbając tym samym o bezpieczeństwo własnych obywateli. I naprawdę warto zauważyć, że jest czego bronić i staje się to konieczne, skoro... podobno marcowe zamachy w Brukseli miały też dotyczyć jednej z elektrowni atomowych mieszczących się w Belgii i tylko zbieg okoliczności zmienił plany islamskich terrorystów [2].

Owa informacja jakoś wówczas zbyt mocno nie została wyeksponowana w światowych i polskich serwisach informacyjnych. I tak jest do dziś.

A w Polsce szczególnie w mediach michnikowszczyzny, TVN czy Polsacie w ogóle obowiązuje lewacko-demoliberalna poprawność polityczna w każdym obszarze, w tym również w kwestii imigrantów islamskich.

I należy głośno mówić, iż gdyby stało się dla Polski i Polaków nieszczęście i w jakiejś perspektywie władzę przejęłaby opozycja w postaci PO-N-PSL-KOD to polskie drzwi dla imigrantów islamskich i dla islamskiego terroryzmu zostałyby otwarte na oścież.  Tego chcemy - Polacy?

A sprawa bezpieczeństwa (też w zakresie zagrożenia terroryzmem nuklearnym) wydaje się nadzwyczaj poważna i chyba dotyczy wszystkich mieszkańców Europy, w tym Polaków.

I chyba o tym należy dyskutować a nie o jałowych i "wyssanych z palca" zagrożeniach w funkcjonowaniu demokracji w Polsce.

Okazuje się bowiem, że niebezpieczeństwo terrorystycznego ataku nuklearnego (choćby w postaci zamachu na reaktor jądrowy... ale czy tylko?) jest realne, co potwierdzają swoimi decyzjami władze Belgii i Holandii. Oba kraje podjęły decyzję o zakupie odpowiednio: 11 i 15 mln tabletek jodu, które w celu ochrony tarczycy należy przyjąć w razie skażenia radioaktywnego. Taka ilość oznacza mniej więcej, że zakup został dokonany niemal dla wszystkich mieszkańców tych krajów (szczególnie w promieniu 100 km od samych elektrowni jądrowych i ośrodków badań jądrowych, w tym francuskich i niemieckich) oraz też dla turystów [3].

Czy tego typu zakup byłby dokonany bez wcześniejszego powzięcia domniemania możliwości przeprowadzenia islamskiego ataku terrorystycznego np. na elektrownię atomową? Wątpię, więc tym bardziej pilna staje się dyskusja o takim zagrożeniu i to jest realny problem mogący dotyczyć też Polaków i w ogóle bezpieczeństwa naszego państwa. Tym bardziej, że potencjalny terrorystyczny islamski atak  jądrowy nie musi wcale wiązać się z atakiem na elektrownie atomową.

A jakie mogłyby być konsekwencje takiego ataku? Przypomnijmy sobie chociażby Czarnobyl... I lepiej jak by wszelkie spekulacje na ten temat pozostały tylko w sferze prawdopodobieństwa a nie realnego działania. Tym niemniej musimy być przygotowani na wszystko, chociażby ze względu na ŚDM czy Szczyt NATO.

A ty co, durna opozycjo! Manipulacyjnie od miesięcy działasz specyficznie dążąc do wywołania jakiejś ulicznej konfrontacji Polaków z Polakami ... Może dlatego tak byście chcieli tych islamistów u nas w Polsce... Pewnie by wam pomogli, bo "swój zawsze ciągnie do swego"...


[1] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2016/01/kto-i-dlaczego-boi-sie-zjednoczonych.html
[2] szerzej:  http://www.tvp.info/24603252/belgia-zamordowano-straznika-z-elektrowni-atomowej-skradziono-przepustke
[3]  szerzej: http://telewizjarepublika.pl/elektrownie-atomowe-zagrozone-holandia-i-belgia-kupuja-miliony-tabletek-z-jodyna,32927.html i wiele innych artykułów

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com