niedziela, 27 lutego 2022

NEon24.pl - moja decyzja wobec agresji W. Putina na Ukrainę.

Jam jest tylko zwykły bloger i tego typu oświadczenie może wydawać się przejawem jakiejś tam zbytniej, subiektywnie postrzeganej przeze mnie ważności własnej osoby. Tak nie jest, ale piszę na różnych forach internetowych już od 14 lat, mam jakieś tam mniejsze czy większe grono swoich czytelników i komentatorów i to do nich kieruję ten post. Czuję taką potrzebę. 

Otóż oświadczam, że - wobec agresji W. Putina na Rosję - podjąłem decyzję o zaprzestaniu publikacji swoich postów na portalu NEon24.pl, który swoimi promowanymi na forum publikacjami jawnie broni i wspiera tego szaleńca i jest miejscem propagowania putinowskiego postrzegania świata. Ten jest  ostatni. 

Moja decyzja jest związana tylko i wyłącznie z proputinowskim obszarem funkcjonowania portalu i nie jest związana z innymi tematami poruszanymi na tym forum.

Bowiem nic, ale to nic nie może usprawiedliwiać obecnej i wywołanej przez W. Putina wojny rosyjsko-ukraińskiej. Atak na całą Ukrainę jest przejawem jego psychopatycznego i dyktatorskiego megalomaństwa oraz mitomaństwa, które w tej jego szalonej głowie już od dawna zatliły myśl, aby jeszcze za swojego życia zostać w jego mniemaniu bohaterem rosyjskiej historii, który odbudował mocarstwowość Wielkiej Rosji lub choć w części przywrócił dawny ZSRR i jego międzynarodowe znaczenie. O tych dążeniach W. Putina wiemy od bardzo dawna. 

I też nic dzisiaj nie usprawiedliwia promowania w mediach tradycyjnych i elektronicznych oficjalnej propagandy rosyjskiej niby uzasadniającej tę agresję. 

Ani bowiem odwoływanie się do nazizmu, faszyzmu oraz banderyzmu obecnych władz Ukrainy i jej mieszkańców, ani wskazywanie, że tak naprawdę Ukraina nie ma prawa do własnego państwa i od zawsze była rosyjska nie mogą być argumentami przemawiającymi za koniecznością zaatakowania przez putinowską Rosję uznanej przez społeczność międzynarodową wolnej, niepodległej i suwerennej Ukrainy. Tym bardziej, że takie argumenty są czystą fałszywą narracją putinowskiej Rosji.

Podobnie jest z propagowaniem tezy, iż cała ta wojna jest kolejną, którą tak naprawdę wywołują dla własnej korzyści Żydzi rządzący światem a tak naprawdę przez kondominium amerykańsko-izraelskie. Jest to absurdalne postrzeganie świata, w którym m.in. wskazuje się USA jako największego agresora świata, któremu chce się przeciwstawić słowiańska Rosja W. Putina. 

Stosowanie takiej retoryki w Polsce świadczy albo o niewiedzy, albo o naiwności ludzi ją stosujących, albo też jest przejawem tego, że ci ludzie są tubą propagandową Rosji w ramach jej wojny informacyjnej wykorzystywanej w tzw. wojnie hybrydowej Rosji wobec naszego kraju, ale też i całego świata. 

Wielokrotnie na swoim blogu wskazywałem, że jestem bardzo daleki od fanatycznej postawy bezgranicznie ufającej USA czy np. UE. Ale też wskazywałem, że skrajnie nie ufam też Moskwie i jej sojusznikom w stylu Białorusi czy już dzisiaj niestety Chinom. Podobnie też nie mam zaufania do Żydów. Ale to tylko oznacza, że staram się patrzeć na świat z punktu widzenia polskiej racji stanu, a niestety dziś polscy piewcy W. Putina patrzą na świat z jego a nie polskiego punktu widzenia. Tego nie można zaakceptować i w tym uczestniczyć, choćby tylko symbolicznie i powierzchownie.

Takich autorów, którzy próbują wybielać i usprawiedliwiać a nawet wychwalać dziś (w dobie agresji Rosji na całą Ukrainę) uważam za rosyjskich i antypolskich dywersantów, którzy kompletnie ignorują polską historię i nie dociera do nich, że Moskwa (obok Niemiec) od zawsze była naszym śmiertelnym wrogiem. 

Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę, że dziś wolna i niepodległa Ukraina jest też gwarantem wolnej i niepodległej Polski a jej przegrana w wojnie z Rosją, może też stać się prędzej czy później początkiem zaatakowania przez putinowską Rosję naszej Polski. Nie dociera to do zakutych łbów dzisiejszych piewców W. Putina? Przecież to szaleniec na miarę A. Hitlera i J. Stalina. Czy tego nie widać? 

Oczywiście też zdaję sobie sprawę, że jako polski naród bardzo ucierpieliśmy z rąk ludobójczych, ukraińskich OUN-UPA w czasie II Wojny Światowej i tuż po niej. Rzezi na Wołyniu i Galicji Wschodniej nie możemy zapominać a prawda o niej winna być fundamentem budującym przyjazne stosunki polsko-ukraińskie. Tego winniśmy wymagać od Ukraińców, podobnie jak tego, żeby przestali gloryfikować takich zbrodniarzy jak S. Bandera. 

Ale nie można teraz wykorzystywać tej naszej tragedii i antybanderowskiej postawy dla niecnych celów obrony i gloryfikacji W. Putina. Jego naprawdę zupełnie nie obchodzi ten banderyzm bowiem jest zafiksowany na stworzeniu Wielkiej Rosji, nawet kosztem utraty niepodległości np. Polski i wywołania III Wojny Światowej. I ten ukraiński nazizm czy banderyzm propagandowo jest przez niego wykorzystywany, żeby siać ferment wśród Polaków i niestety wykorzystuje do tego celu też niektóre działające w Polsce lub też stworzone przez samego siebie polskojęzyczne fora internetowe, jak np. portal NEon24.pl

Jestem blogerem od 2008 roku. Bardzo rzadko - o ile w ogóle - uczestniczyłem w gorących dyskusjach wielu blogerów i komentatorów określonych forów obrzucających się wzajemnie błotem, czyli oskarżeniami lub różnorodnymi insynuacjami. 
 
Ogólnie te wzajemne animozje mnie nie obchodziły, bo zawsze pisałem to, co myślę i nie zwracałem uwagi tak naprawdę gdzie. A moja filozofia blogowania - o której już wielokrotnie pisałem - dotychczas była taka, że dla mnie liczyło się dotarcie z moim przekazem do jak największej liczby odbiorców i to nawet na platformach, gdzie miałem i mam a'priori bardzo mało zwolenników moich poglądów. 
 
A nawet powiem więcej: nieraz wolałem właśnie na takich forach publikować, bo wtedy mogłem (nie zawsze) wzbudzać dyskusję z moimi adwersarzami, którą bardzo lubię, bo bywa bardzo inspirująca intelektualnie. Ponadto mój głos był pewnym wyjątkiem w tej plątaninie propagandowych i promoskiewskich wypocin. Mam też i tak w realnej rzeczywistości, gdzie zawsze bardzo lubię dyskutować z moimi interlokutorami o przeciwnych poglądach. Być może jest to też pokłosie moich doświadczeń ze studiów i późniejszego wykładania w szkołach podyplomowych, gdzie nieraz starałem się przeprowadzać egzaminy na zasadzie dyskusji moich studentów, gdzie jednym i drugim (którzy mieli już określone i przeciwstawne poglądy) zalecałem przyjęcie poglądów swoich "wrogów" i ich egzaminacyjną obronę.  
 
Ale oczywiście zawsze sobie zdawałem sprawę, że każde forum blogerskie - tak jak każda redakcja określonego medium - ma swoją "linię programowo-polityczną" i propaguje zatem określone treści posuwając się nieraz do cenzury wypowiedzi, które z tą "linią" się nie zgadzają. 
 
Kiedyś jednak internet wydawał się potencjalnie oazą wolności. Dziś ostała się ona tak naprawdę jedynie na prywatnych stronach, choć i te są już nieustannie inwigilowane i przyjdzie taki czas, że być może wrócimy do czasów "podziemnych powielaczy". Tyle tylko, że prywatne (na prywatnych blogach) a nie publiczne publikowanie na ogólnodostępnych forach mija się z celem, bo tak naprawdę tylko docieramy z reguły "do samego siebie" za wyjątkiem nielicznych i naprawdę wybitnych niezależnych dziennikarzy czy blogerów. A tych jest coraz mniej. 
 
Zatem zarówno ogólnoświatowe, jak i lokalne media, w tym internetowe, korzystają ze swoich praw własności narzucając tym, którzy tam publikują swoje poglądy, ograniczając jednocześnie ich swobodę wypowiedzi i to nieraz aż poprzez autocenzurę. 
 
Na szczęście pisanie swoich tekstów w internecie pozostaje chyba nadal o wiele bardziej wolne niż w tradycyjnych mediach, gdzie albo zostaniemy zatrudnieni w określonej redakcji, albo też nie i nawet na forach, które wydają się nam nieprzychylne możemy w zdecydowanej większości swobodnie publikować narażając się jedynie na ewentualny ostracyzm i niechęć właściciela oraz jego blogersko-komentatorskich akolitów. 
 
I dlatego nie mogłem się zgodzić z faktem, że bywają i tacy, którzy atakują nas (mnie) za publikowanie tam, gdzie oni uważają to za niestosowne i zarzucają nam (piszącym na wielu, nieraz ideowo odmiennych platformach), iż samo umieszczanie tam tekstów a'priori musi nas dyskwalifikować i jednoznacznie kojarzyć z poglądami właścicielskimi takiego forum. Jest raczej odwrotnie, bo jaki docelowy sens ma publikowanie tylko tam, gdzie "przekonujemy już przekonanych" i dyskutujemy w gronie jedynie swoich zwolenników. 
 
Owszem. Zdaję sobie też sprawę, że szczegółowa analiza polityczno-społeczna określonej platformy internetowej może przynieść efekty w postaci zdiagnozowania rzeczywistej konotacji politycznej jej właścicieli i określonych sympatii a nawet można się nieraz i pokusić o wskazanie ewentualnych - nawet zewnętrznych - mocodawców takiego forum, które ma być może spełniać jakieś cele, w tym też np. kształtowanie określonej opinii na rzecz innych i wrogich nam państw. Można też np. znaleźć nawet hipotetyczne środowisko, które było zainteresowane powstaniem takiego forum i teraz wpływa na jego funkcjonowanie, np. środowisko dawnego WSI czy UB. 
 
Podobnie zresztą - jak w przypadku mediów tradycyjnych - określone media internetowe niemal zawsze wspierają swoje polityczne środowiska w postaci np. popierania partii politycznych i  jak to bywa na naszym podwórku dotyczy to szczególnie popierania obecnego obozu rządzącego związanego z ZP (PiS) lub też totalnej opozycji z PO na czele. 
 
Ale to jest jasne dla wszystkich i to widzimy w realnej i internetowej rzeczywistości. 

Gorzej jest, gdy mamy do czynienia z bardziej wyrafinowanymi formami wpływania na nasz kraj i na nasz naród jako całość a świat Internetu daje obecnie ogrom takich metod, które można nazywać np. formami tzw. wspomnianego już ataku hybrydowego, gdzie informacja (dezinformacja - fake newsy) i jej kształtowanie jest podstawą takich działań. 
 
Natomiast są takie historyczne chwile, kiedy należy jednak zweryfikować zasady swojego postępowania. I taka chwila teraz nadeszła też w moim przypadku. 

Po rozpętaniu przez W. Putina wojny z całą Ukrainą portal NEon24.pl promuje na swojej stronie głównej teksty jawnie wspierające tego szaleńca. Niemal wszystkie promowane teksty są fanatycznie promoskiewskie i proputinowskie. Nie mam ochoty wskazywać konkretów, ale wystarczy wejść w każdej chwili na to forum, by to zobaczyć i przeczytać. 

I to nie jest tak, że przez redakcję są - zgodnie z wolnością słowa, bo przecież można mieć różne poglądy - po prostu publikowane, ale są przez nią promowane! A to dobitnie świadczy, że portal ten był i jest zwykłą tubą propagandową putinowskiej Rosji. Tym bardziej, że wiele tekstów jest wprost kopiowane z polskim tłumaczeniem z putinowskich serwerów i często wskazuje się też w nich putinowskie filmiki na YouTube. 

Tak wiem, że wielu internautów stwierdzi, że dopiero teraz się obudziłem, gdy oni o tym mówili od lat, ale wcześniej wskazałem, co mną dotychczas kierowało publikując na forach, z którymi ideowo i politycznie się nie zgadzam lub nie zgadzałem. 

Natomiast teraz nie mam zamiaru być "listkiem figowym" mającym uwiarygadniać promoskiewski i antyrządowy portal, w którym tak naprawdę chyba z 90% tamtejszych blogerów oraz komentatorów niemal zawsze było i jest a'priori przeciwko moim poglądom. Zresztą widać to po ocenach i komentarzach do moich tekstów. 

Powtórzę. Lubię dyskutować z adwersarzami, bo uważam, że pluralizm opinii jest czymś oczywistym w wolnym kraju, ale jest nieraz taka granica, której przekraczać nie wolno. I dzisiaj nie wolno popierać człowieka, który nie tylko bez żadnego powodu zaatakował Ukraińców, ale też swoich rodaków wysyłając ich na zupełnie niepotrzebną śmierć. Żal mi tych młodych ludzi, którzy sami nie wiedzą dlaczego mają walczyć i tracić życie i żal mi jest Ukraińców, którzy też nie wiedzą po co ta wojna, ale dzielnie walczą o wolność swojej Ojczyzny. 

Wobec wszystkich powyższych argumentów podjąłem więc przedstawioną na początku decyzję o zaprzestaniu publikacji swoich postów na portalu NEon24.pl. Ten jest ostatni, no chyba, że zauważę, iż proputinowcy na tym portalu będą traktowani tak, jak na to zasługują, czyli można będzie ich teksty wydobywać jedynie z tzw. "lochu" portalu. Przecież jest tyle innych tematów, nad którymi warto się pochylić i nawet merytorycznie się spierać...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 

Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

piątek, 25 lutego 2022

Wojna jest najgorszą rzeczą, którą narody doświadczają!

Każda śmierć, każdy płacz dzieci i matek, kiedy żegnają się a i nieraz później giną ich ojcowie czy dziadkowie to nieprzebrany ból i rozpacz. Każda! 

I każdy, który taką wojnę wywołuje winien być od razu skazywany na śmierć, bo jego śmierć jest niczym w porównaniu do iluś tam śmierci, które swym działaniem spowodował. 

I takiego wyroku międzynarodowych instytucji prawnych oczekuję dla W. Putina! Tak, dla niego jedynym wyrokiem winna być kara śmierci! I to nie tylko za rozpętanie obecnej wojny z Ukrainą, ale za wszystkie szykany i zabójstwa, które na swoich przeciwnikach dokonywał w czasie obecnego swojego władztwa nad Rosją. 

Nie można bowiem w jakimś szaleństwie skazywać ludzi na śmierć, cierpienie, ból i rozpacz! To jest coś antyludzkiego, coś szaleńczego, czego normalni ludzie nie są w stanie zrozumieć. Ten bandyta nie tylko morduje Ukraińców i ich sprzymierzeńców, ale też swoich obywateli - niczemu niewinnych Rosjan. Oni nie rozumieją dlaczego mają ginąć w czasie bezsensownej wojny z Ukrainą. A Ukraina się broni zaciekle...

Nie mam innego porównania W. Putina jak do takiego samego szaleńca jakim był J. Stalin. On też wymordował miliony swoich obywateli w imię jakiejś chorej komunistycznej idei i to zanim też chore niemieckie i nazistowskie Niemcy na niego prewencyjnie napadły. Mieliśmy w XX wieku dwóch największych obok chińskiego Mao Zedonga szaleńców. To A. Hitler i J. Stalin, do których jest bardzo blisko W. Putinowi. 

I dlatego nie rozumiem z czym wolny świat ma dziś problem? 

Sankcje winny być ostateczne w swej wymowie. Dostęp Rosji do systemu SWIFT już powinien być przyjęty a nie dopiero dywaguje się czy np. Niemcy, Włochy czy Węgry oraz inne kraje na tym nie stracą. Eliminacja Rosji ze wszystkich rozgrywek sportowych też już winna mieć miejsce. W. Putinowi należy odciąć jakiekolwiek możliwości korzystania przez niego z pieniędzy, które zgromadził na zagranicznych kontach. Podobnie też i jego przybocznych. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, MTS przy ONZ winien wydać list gończy za W. Putinem. Czy to naprawdę takie trudne?

Jedno bestialskie zabójstwo w normalnym systemie prawnym określonego kraju może spowodować skazanie sprawcy na 25 lat, dożywcie a nawet na karę śmierci. Czym się różni wobec tego W. Putin skazujący na śmierć wiele setek a może i w przyszłości milionów ludzi od pospolitego mordercy? Niczym! 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 

Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog


Spotkanie W. Putina i Xi Jinpinga stworzyło nowy geopolityczny podział świata...


Bardzo rzadko to robię, ale wobec agresji Rosji na Ukrainę warto jednak przypomnieć cały tekst, który ukazał się na stronach Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) po spotkaniu w dniu 4 lutego tego roku w Pekinie przywódców Rosji i Chin: Władimira Putina i Xi Jinpinga. Po tym spotkaniu poszła fama, że przywódca Chin dał wolną rękę W. Putinowi do zaatakowania Ukrainy, ale poprosił go, by agresja nastąpiła po zakończeniu Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. 

Wielu się z tego śmiało, ale fakt jest faktem, że W. Putin zaatakował Ukrainę po zakończeniu tych pekińskich igrzysk, bowiem dobrze pamiętał jak Ukraina zabrała mu dumę z Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Majdan, na który były zwrócone oczy świata przyćmił jego zimowe igrzyska olimpijskie i gdyby zaatakował wcześniej Ukrainę to też by przyćmił chińskie igrzyska... 

Spotkało się wtedy dwóch przywódców bardzo dobrze siebie rozumiejących i śmiem nawet powiedzieć, że to spotkanie było kluczowe dla Rosji i pozwoliło W. Putinowi na  pełny atak na Ukrainę. Zawarto wtedy długoletni sojusz chińsko-rosyjski i Chiny dały niemal gwarancje W. Putinowi otwarcia swojego rynku na eksport rosyjskich towarów, w tym strategicznych surowców energetycznych: gazu ziemnego i ropy.

A teraz wspomniany tekst [1]:

-----------------------------------------------------

4 lutego br. wizytę w Pekinie złożył Władimir Putin. Po spotkaniu z Xi Jinpingiem Chiny i Rosja wydały wspólne oświadczenie. Po raz pierwszy Chiny otwarcie wsparły Rosję w realizacji jej celów w polityce bezpieczeństwa oraz zapowiedziały koordynację działań z rosyjskimi władzami. Chińskie wsparcie dla Rosji może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo w Europie.

W jakich okolicznościach doszło do spotkania Xi–Putin?

Putin spotkał się z Xi Jinpingiem tuż przed ceremonią otwarcia zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie. Do spotkania doszło w momencie, kiedy Rosja i Chiny eskalują sytuację w swoim sąsiedztwie, Rosja grozi agresją na Ukrainę, a Chiny demonstrują siłę w Cieśninie Tajwańskiej np. poprzez częste naruszenia tajwańskiej strefy identyfikacji obrony powietrznej. Jak dotychczas działania obu państw spotykają się ze skoordynowaną dyplomatyczną odpowiedzią świata demokratycznego. W przypadku Rosji USA i NATO odrzuciły jej żądania, prezydent Joe Biden zwiększył liczbę amerykańskich żołnierzy na wschodniej flance NATO, USA i część państw europejskich dostarczają broń Ukrainie, a UE wspiera materialnie Ukrainę i grozi Rosji sankcjami. W przypadku Chin Stany Zjednoczone zwiększają wsparcie dla Tajwanu (np. decyzja o sprzedaży broni, zapewnienia Bidena o realizacji zobowiązań w sytuacji kryzysu w Cieśninie), ściślejszą współpracę z nim deklarują UE i jej państwa członkowskie. UE wszczęła też postępowanie w WTO przeciw Chinom w związku z dyskryminującymi praktykami handlowymi wymierzonymi w Litwę.

Jakie nowe treści i deklaracje znalazły się we wspólnym oświadczeniu?

Oświadczenie zawiera szeroki katalog tematyczny z przewagą współpracy w zakresie bezpieczeństwa. Nowością jest otwarte wsparcie Chin dla polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Rosji oraz zapowiedź koordynacji działań obu państw, także w kwestiach strategicznych. Po raz pierwszy Chiny explicite poparły sprzeciw Rosji wobec dalszego rozszerzania NATO, sugerując, że Sojusz (a także AUKUS i inne podobne koalicje) dąży do konfrontacji, podważając bezpieczeństwo międzynarodowe. ChRL rozumie oraz wspiera rosyjskie propozycje gwarancji bezpieczeństwa w Europie. Rosja i Chiny zarzuciły też „zagranicznym siłom” naruszanie bezpieczeństwa w ich sąsiedztwie poprzez inicjowanie „kolorowych rewolucji”. Zasugerowały także swój udział w zmianie porządku międzynarodowego (tzw. demokratyzacja stosunków międzynarodowych i prawdziwy multilateralizm), co obejmuje promowanie własnego rozumienia demokracji w stosunkach międzynarodowych i tworzenie własnych standardów międzynarodowych np. w kwestiach cyfrowych.

Dlaczego Chiny zdecydowały się na wsparcie polityki Rosji?

Główną przyczyną jest pogarszająca się z punktu widzenia Chin ich pozycja międzynarodowa, w tym sytuacja bezpieczeństwa. Amerykańska administracja stara się wzmacniać istniejące sojusze w Azji i budować nowe (np. AUKUS), które mają odstraszać Chiny, i zapewnia o wsparciu dla Tajwanu w przypadku chińskiej agresji. Inną przyczyną jest wzmocnienie w ostatnim roku międzynarodowej pozycji Tajwanu. Otwarta współpraca z Rosją jest dla Chin do pewnego stopnia bezalternatywna. Autorytarna Rosja, podobnie jak Chiny, chce zmiany istniejącego porządku międzynarodowego, ma roszczenia terytorialne (w przypadku Rosji to koncepcja stref wpływów, w przypadku Chin – tzw. kluczowe interesy, czyli pretensje wobec wysp na morzach Południowo- i Wschodniochińskim oraz dążenia do zjednoczenia z Tajwanem), a głównym adwersarzem obu państw są Stany Zjednoczone – gwarant bezpieczeństwa dla sojuszników w Europie i Azji. Chiny liczą, że popierając działania Rosji w Europie, odciągną uwagę USA od Azji. Natomiast sprzeciw Rosji wobec AUKUS, wsparcie stanowiska Chin ws. Tajwanu czy nowa umowa na większy eksport rosyjskiego gazu do Chin (ważne dla Chin w związku ze zmianami klimatycznymi i napięciami ekonomicznymi) to sygnały, że Chiny będą mogły liczyć na wsparcie Putina w sytuacji kryzysu w swoim sąsiedztwie.

Jak wsparcie Chin dla Rosji wpłynie na sytuację Europy?

Postawa Chin może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo w Europie. Dotychczas, mimo zacieśniających się stosunków chińsko-rosyjskich, Chiny unikały otwartego wsparcia dla agresywnych działań Rosji, przyjmując postawę ambiwalentną – tak było np. w czasie rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2013/2014 r. Taka postawa stwarzała szanse na dialog z Chinami i przynajmniej próby pośredniego wywierania wpływu na Putina. Chińskie wsparcie dla działań Rosji może ją zachęcać do dalszej eskalacji w Europie. Natomiast dla Chin może to być okazja do sprawdzenia reakcji USA na rosyjskie groźby i ewentualną wojnę. Na płaszczyźnie ekonomicznej ChRL już sprawdza reakcję UE i USA na swoje nieformalne sankcje i groźby wobec Litwy oraz międzynarodowych przedsiębiorstw współpracujących z Litwą i Chinami oraz obecnych w tych państwach. Wnioski wyciągnięte ze sporu z Litwą i rosyjskich gróźb wobec Ukrainy mogą posłużyć Chinom do lepszego przygotowania się na ewentualny kryzys ekonomiczny i bezpieczeństwa w ich sąsiedztwie.


-------------------------------------------

To tyle tekst PISM, ale warto też przypomnieć, że w czasie tego lutowego spotkania 4 lutego "Gazprom podpisał z chińską spółką CNPC nowy kontrakt na dostawy gazu do ChRL. Umowa przewiduje, że koncern będzie dostarczać chińskim partnerom 10 mld m3 surowca rocznie tzw. szlakiem dalekowschodnim. W komunikacie Gazpromu poinformowano, że ma ona charakter długoterminowy oraz że po osiągnięciu maksymalnego poziomu dostaw gazociągiem Siła Syberii roczny (rurociągowy) eksport rosyjskiego gazu do Chin zostanie zwiększony o dodatkowe 10 mld m3, czyli do 48 mld m3. Innych szczegółów porozumienia nie ujawniono. Negocjacje w sprawie kontraktu na dostarczanie surowca tzw. szlakiem dalekowschodnim prowadzono od 2015 r. 3 września 2015 r. Gazprom i CNPC podpisały memorandum w sprawie dostaw gazu z rosyjskiego Dalekiego Wschodu do Chin. Z kolei w grudniu 2017 r. spółki zawarły umowę o podstawowych warunkach przyszłego kontraktu" [2].

Po raz pierwszy w historii wyrażono ten chińsko-rosyjski sojusz na najwyższym szczeblu politycznym – podczas szczytu liderów państw. Stało się to ponadto w szczególnym momencie – najpoważniejszego od trzydziestu lat, agresywnego podważania przez Kreml systemu bezpieczeństwa europejskiego. Zmiana w komunikacji ChRL miała na celu zwiększenie presji na Zachód i wzmocnienie pozycji negocjacyjnej Rosji. Demonstruje również ambicje Chin do wpływania na porządek bezpieczeństwa na Starym Kontynencie. Oba kraje potwierdziły tym samym oficjalnie, że koordynują swoje działania w obliczu konfrontacji z USA i jej sojusznikami w Europie i na Indo-Pacyfiku, a także prowadzą skorelowaną politykę wobec obszarów uznawanych przez Moskwę i Pekin za swoje strefy wpływów.

Z tego punktu widzenia kluczowe są deklaracje chińskie – o „zrozumieniu i poparciu” dla rosyjskich żądań „gwarancji bezpieczeństwa” w Europie oraz o sprzeciwie względem rozszerzania NATO. Towarzyszyło im nasilenie narracji dyplomatów i mediów państwowych o Sojuszu jako „zideologizowanym przeżytku zimnej wojny”, jak również przedstawienie sytuacji na Ukrainie jako efektu napastliwej polityki USA wymierzonej w Moskwę. Wydane w tym samym czasie komunikaty rosyjskie – mające stworzyć wrażenie symetrii – dotyczyły „kategorycznego” sprzeciwu FR wobec jakichkolwiek form niepodległości Tajwanu oraz ostro krytykowały tworzenie przez Waszyngton „małych ugrupowań” na obszarze Azji i Pacyfiku (QUAD i AUKUS) [3].

"Istotnym – i zarazem udanym – testem dla sojuszu chińsko-rosyjskiego były protesty społeczne przeciwko rządzącym w Kazachstanie w styczniu br., które groziły interesom ChRL w całej Azji Centralnej, a potencjalnie także stabilności Sinciangu. W okresie kilku dni żywiołowych manifestacji Pekin przyjął zasadniczo postawę wyczekującą – ograniczył się do werbalnego wsparcia władz w Nur-Sułtanie. W tym czasie FR przeprowadziła szybką, choć ograniczoną operację wojskową pod przykrywką Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ). Zabezpieczyła strategiczne obiekty w kraju oraz umożliwiła prezydentowi Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi konsolidację kontroli nad aparatem przymusu i stłumienie demonstracji. W czasie rozmowy telefonicznej Siergieja Ławrowa i Wang Yi 10 stycznia strona chińska wyraziła poparcie dla interwencji OUBZ przeprowadzonej w celu stłumienia „inspirowanej z zewnątrz kolorowej rewolucji” i „przywrócenia stabilności w Kazachstanie”. Towarzyszył temu chiński przekaz medialny podkreślający znaczenie Szanghajskiej Organizacji Współpracy w zwalczaniu tzw. trzech złych sił (ekstremizm, terroryzm, separatyzm), a także pozytywną rolę „sąsiadów Kazachstanu” w restytucji porządku i zabezpieczeniu interesów gospodarczych ChRL.

Powyższe wydarzenia wzmocniły zakorzenione głęboko przekonanie obu stron, że wszelkie niepokoje społeczne w państwach autorytarnych są inspirowane przez Zachód. Zagrożenie to dotyczy również reżimów Rosji i Chin, a zatem wymaga ich skoordynowanego przeciwdziałania. Moskwa okazała się skutecznym partnerem o potencjale politycznym i militarnym w Azji Centralnej. Pekin – skupiony na ekspansji gospodarczej w regionie i zwiększaniu lokalnego wsparcia w walce z terroryzmem – wciąż takowym nie dysponuje. Jej interwencja pokazała, że kondominium w Azji Centralnej jest korzystne dla sojuszników i działa w sposób ich satysfakcjonujący" [4].

Ta lutowa deklaracja Chin i Rosji dała tak naprawdę zielone światło dla agresji W. Putina na Ukrainę. I to otwarcie rynku chińskiego na rosyjskie surowce jest też przyczyną, że W. Putin może sobie lekceważyć sankcje świata zachodniego. 

Ale tak naprawdę jest jeszcze jedna rzecz. Otóż ta ścisła strategiczna współpraca Chin i Rosji zamyka amerykański proces pozyskiwania Rosji (wszystkie te beznadziejne "resety") a tym samym Niemiec i całej UE do wspólnej koalicji antychińskiej. Stąd chyba ta jedna antyrosyjska odpowiedź całego świata zachodniego... Z dniem 4 lutego tego roku przywódcy świata zachodniego zrozumieli, że nie są w stanie przeciąć strategicznej współpracy na linii Moskwa-Pekin. 

Nowy podział geopolityczny świata kształtuje się tym samym na naszych oczach. USA (też Kanada i Australia)-UE-Izrael vs. Rosja-Białoruś-Chiny (a może i też całe kraje BRICS, czyli: Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA). 

Przyszło nam naprawdę żyć w ciekawych czasach, ale jedno jest pewne: odparcie ataku Rosji przez Ukraińców jest żywotnym interesem naszego kraju... bo możemy być następni... 


[3]  AUKUS – porozumienie między Australią, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi w zakresie wymiany technologii obronnych, obejmujące m.in. współpracę przy tworzeniu australijskiej floty okrętów podwodnych z napędem jądrowym; QUAD – porozumienie polityczne Australii, Japonii, Indii i USA. 

--------------------------------------------------------

Informacja

Przez prawie 14 lat pisałem pro bono, bo miałem na to czas a na życie zarabiałem w innych miejscach.

Napisałem przeszło 1400 tekstów, które mają przeszło 4 mln odsłon i niezliczoną ilość komentarzy. Nigdy nie dałem się uwieść żadnej redakcji, bo chciałem pisać jako wolny człowiek, bez autocenzury wynikającej z 'linii programowej" określonej redakcji. Poza tym pisanie jest moją pasją. 

Ale dziś subiektywno-obiektywna moja realna sytuacja się zmieniła i mam coraz mniej czasu na przygotowywanie i publikowanie tekstów. Mam do wyboru: albo skończyć zajmujące mój czas darmowe pisanie i zająć się innymi rzeczami, albo uzyskiwać z tego jakieś gratyfikacje, choćby w formie niewielkiej darowizny. 

Napisanie w miarę dobrego tekstu wymaga często - oprócz pomysłu i dobrego warsztatu - dużego nakładu pracy i czasu. Dziś ten czas mi się kończy a nie lubię robić rzeczy tylko powierzchownie i pisać jakiś jednoakapitowych bzdur a ponadto uważam, że tak naprawdę nas - blogerów - wysiłek winien być doceniany jak wysiłek i praca dziennikarzy w mediach tradycyjnych. Ja przez 14 lat nie chciałem nigdy nikogo prosić o wsparcie, bo tego nie potrzebowałem. Lubię pisać i dzielić się moimi spostrzeżeniami z innymi. 

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie" (https://krzysztofjaw.blogspot.com/p/podziekowania-za-wsparcie.html), w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 

---------------------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 

http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 

kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 

Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 

Paypal: paypal.me/kjahog

czwartek, 24 lutego 2022

Czy W. Putin jest szaleńcem? W pewnym sensie tak, ale...

...nim kieruje też uciekający dla niego jego życia czas...

No i stało się to, czego każdy choć trochę myślący człowiek mógł się od dawna spodziewać. O godzinie 03:45 Rosja zaatakowała całą już Ukrainę. Mamy wojnę i zakończył się czas na jakiekolwiek dyplomatyczne zabiegi kogokolwiek. Reakcja świata musi być dla W. Putina i jego otoczenia bardzo dotkliwa, czyli trzeba nałożyć jak najdalej sięgające sankcje: zarówno gospodarczo-finansowe, jak i polityczne. Dodatkowo trzeba też wspierać Ukrainę militarnie (w postaci sprzętu) i humanitarnie.

Wielu jednak mimo wszystko łudziło się, że tej pełnej wojny nie będzie a W. Putin ograniczy się do Donbasu i Ługańska. Teraz widzimy, że były to płonne nadzieje naiwnych. W. Putin zrobił to, czego chciał już od lat a przynajmniej od czasu aneksji Krymu w roku 2014. A to chyba dopiero początek, bo W. Putin mierzy w odrodzenie się imperialnej Rosji, co dla nas jako Polski jest naprawdę groźne, bo możemy być następni jak to profetycznie przewidywał śp. Prezydent Lech Kaczyński.

Dlaczego ten W. Putin rozpętał tę wojnę, która nawet może rozlać się na inne kraje i rozpocząć III Wojnę Światową? Wielu zadaje sobie to pytanie, na które bardzo trudno odpowiedzieć. Jedni wskazują na racjonalność poczynań tego genseka z punktu widzenia Rosji, inni zaś doszukują się w nim jakiegoś szaleństwa. 

Wszyscy po części mają rację, ale ja jednak przychylam się do doszukiwania się przyczyn jego postępowania w charakterze jego osobowości. To czystej wody mitoman i megaloman oraz egocentroista*. Ma cechy, które są przypisywane wszystkim dyktatorom, włączając w to i A. Hitlera, i  J. Stalina. Jedną z nich jest jakiś wewnętrzny imperatyw, który nakazuje osiągnięcie jakiegoś we własnym mniemaniu wielkiego celu, który zresztą powstaje w głowie samego dyktatora. W przypadku np. A. Hitlera to była budowa aryjskiej Wielkiej III Rzeszy a w przypadku J. Stalina budowa komunistycznego świata.  

W. Putin jest opętany obsesją odbudowania ZSRR, czego wyrazem jest np. wyrażana wielokrotnie krytyka decyzji o rozpadzie ZSRR i uznawanie jej za największy historyczny błąd. I on ten błąd chce zapewne naprawić... a to naprawdę jest niebezpieczne dla pokoju światowego. Z tym, że oczywiście zdaje on sobie sprawę, że być może nie uda mu się powrót do układu z czasu zimnej wojny, ale w sumie dzisiaj może dążyć do czegoś jeszcze większego, czyli budowy Eurazji od Lizbony do Władywostoku. 

Ale na realizację swoich mitomańskich marzeń ma coraz mniej czasu, bo on nie stoi w miejscu a W. Putin skończy w tym roku już 70 lat. Z tego punktu widzenia jego działania rzeczywiście mogą być nieprzewidywalne a presja czasu być może będzie potęgowała u niego przyspieszenie wszelkich decyzji (nawet skrajnie głupich i nieracjonalnych), które będą go przybliżać do realizacji wyznaczonego celu. On po prostu chce się zapisać rosyjskimi, złotymi zgłoskami w historii Rosji, przynajmniej w jego mniemaniu. 

A na to trzeba czasu a ile mu go jeszcze pozostało? Coraz mniej i dlatego musimy zrobić wszystko, aby go powstrzymać. Już zbyt dużo go straciliśmy i jako świat za długo pozwalaliśmy W. Putinowi robić, co chce, tym samym utwierdzając go w przekonaniu o bezkarności

*Egocentroizm - to moje słowo - neologizm - stworzone na potrzeby określenia zjawiska jednoczesnego występowania: egoizmu, egocentryzmu i cynizmu spowitych mgłą egotyzmu. 

--------------------------------------------------------

Informacja

Przez prawie 14 lat pisałem pro bono, bo miałem na to czas a na życie zarabiałem w innych miejscach.

Napisałem przeszło 1400 tekstów, które mają przeszło 4 mln odsłon i niezliczoną ilość komentarzy. Nigdy nie dałem się uwieść żadnej redakcji, bo chciałem pisać jako wolny człowiek, bez autocenzury wynikającej z 'linii programowej" określonej redakcji. Poza tym pisanie jest moją pasją. 

Ale dziś subiektywno-obiektywna moja realna sytuacja się zmieniła i mam coraz mniej czasu na przygotowywanie i publikowanie tekstów. Mam do wyboru: albo skończyć zajmujące mój czas darmowe pisanie i zająć się innymi rzeczami, albo uzyskiwać z tego jakieś gratyfikacje, choćby w formie niewielkiej darowizny. 

Napisanie w miarę dobrego tekstu wymaga często - oprócz pomysłu i dobrego warsztatu - dużego nakładu pracy i czasu. Dziś ten czas mi się kończy a nie lubię robić rzeczy tylko powierzchownie i pisać jakiś jednoakapitowych bzdur a ponadto uważam, że tak naprawdę nas - blogerów - wysiłek winien być doceniany jak wysiłek i praca dziennikarzy w mediach tradycyjnych. Ja przez 14 lat nie chciałem nigdy nikogo prosić o wsparcie, bo tego nie potrzebowałem. Lubię pisać i dzielić się moimi spostrzeżeniami z innymi. 

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie" (https://krzysztofjaw.blogspot.com/p/podziekowania-za-wsparcie.html), w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 

---------------------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 



Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 

Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 

Paypal: paypal.me/kjahog


środa, 23 lutego 2022

Patrzmy co w tle agresji Rosji na Ukrainę robią w sprawie Polski elity unijne!

Teraz, kiedy oczy całego świata zwrócone są na konflikt rosyjsko-ukraiński musimy bacznie obserwować antypolskie, lewackie unijne elity, w też zachowania unio-europejskich opozycjonistów ze strony Polski! Teraz mają czas, aby zaatakować jeszcze bardziej Polskę, Węgry i inne kraje, które są dla tych elit bardzo niewygodne i stojące na drodze do pełnego podporządkowania sobie krajów europejskich ze szczególnym uwzględnieniem właśnie Polski i Węgier. 

Już sam wyrok TSUE oddalający wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego (mityczna unijna praworządność za pieniądze!) był tak naprawdę poza traktatowym atakiem na nasz kraj, ale też na Węgry. Ta decyzja nie utrzymała się na pierwszych stronach mediów przegrywając z wieściami z Rosji i Ukrainy. 

W czasie, gdy wojska rosyjskie przekraczają granicę ukraińskich: Donbasu i Ługańska to w Polsce mamy wizytę przedstawicieli UE, którzy mają potwierdzić, że Polska jest krajem niepraworządnym a tym samym wzmocnić nacisk na zmianę obecnych rządów w Polsce. Czyste działanie wspomagające niecne i antypolskie cele herr D. Tuska...

Warto też zauważyć, że następny totalny antypolski opozycjonista  Andrzej Halicki - na którego żal mi by było polskiej i mojej śliny, aby splunąć na niego - właśnie teraz  chce, by KE złożyła kolejny wniosek do TSUE przeciw Polsce! Raczył był bowiem powiedzieć, że: "W imieniu Europejskiej Partii Ludowej wzywam Komisję Europejską, żeby przeszła od słów do czynów. Czas najwyższy złożyć odpowiedni wniosek do TSUE (...)" [1]. '"Mianem „naruszenia europejskiego prawa” określił ochronę życia nienarodzonych. Walkę z nią nazwał „obroną praw kobiet”. W swoim wystąpieniu Halicki zarzucił Trybunałowi Konstytucyjnemu, że nie został „powołany zgodnie z polską konstytucją”, „nie spełnia kryteriów niezależności i narusza europejskie standardy”. Przewodniczącą tego organu określił mianem „politycznej marionetki”. Polityk PO oświadczył, że aby „realnie bronić praw kobiet” wzywa „w imieniu Europejskiej Partii Ludowej” Komisję Europejską, „żeby przeszła od słów do czynów” – to znaczy złożyła kolejny wniosek przeciw Polsce do TSUE"' [1].

Ponadto niemiecka minister klimatu Steffi Lemke - w odniesieniu do polskich planów wykorzystywania energii jądrowej - raczyła stwierdzić, że: ""zdaniem Berlina energia atomowa „nie jest dobrym ani bezpiecznym zabezpieczeniem dopływu energii w przyszłości”. Dodała, że jeśli w Polsce powstaną reaktory, Niemcy będą „pracować z użyciem odpowiednich instrumentów prawnych”" [2]. Jest to jawna groźba wobec Polski znowu uruchomienia jakichś sankcji europejskich, tym razem w odniesieniu do energii jądrowej i to w sytuacji kiedy polskie firmy (m.in. PKN Orlen) już podpisały umowy na budowę małych i średnich elektrowni atomowych na terenie Polski a są prowadzone rozmowy o budowie na naszym terenie standardowej i dużej elektrowni tego typu. 

No i sankcje na Rosję. Cieszę się, że USA zapowiedziały koniec uruchomienia kosztującego 11 mld dolarów rurociągu Nord Stream 2. Tyle tylko, że jak na razie to usłyszałem z ust Amerykanów natomiast z ust kanclerza Niemiec Olafa Scholza usłyszałem jedynie to, że czasowo wstrzymuje certyfikację pozwalającą na uruchomienie tego gazociągu a nie to, że na stałe projekt zostanie zaniechany. Uwierzyłbym w zapewnienia Niemic gdyby podjęły decyzję o rozbiorze już powstałego Nord Sream 2 a tego jak dotychczas nie usłyszałem [3].  

Ponadto warto też zauważyć, że w głowach niemieckich elit, też dziennikarskich tkwi jakieś aberracyjne przekonanie, że w Polsce faktycznie jest łamana praworządność (sic! - a w Niemczech nie?!). Podczas konferencji prasowej w Parlamencie Europejskim reporterka państwowej telewizji ZDF Britta Hilpert w kontekście kryzysu wokół Ukrainy zapytała wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josepa Borrella: "Podkreślał pan potrzebę jednomyślności w Radzie, aby zdecydować o sankcjach. Przy uwzględnieniu tej jednomyślności, w jakim stopniu inne ważne kwestie, fundamentalne dla UE, które muszą ustąpić jeśli chodzi o ich rangę, jak na przykład orzeczenie TSUE ws. praworządności Polski i Węgier?" [4]. Na szczęście otrzymała odpowiedź, że "nie widzę związku", ale ta dziennikarka jest przykładem, że nawet unijno-niemieccy niby dziennikarze są przesiąknięci jakąś fobią do Polski i Węgier.

Patrzmy więc bacznie na to, co dzieje się w tle tego międzynarodowego konfliktu, bo być może w jego cieniu wszyscy - zewnętrzni i wewnętrzni - antypolscy i pro unijno-niemieccy a'la kretyni będą chcieli doprowadzić nas do już całkowitej utraty polskiej niepodległości i suwerenności. 


--------------------------------------------------------

Informacja

Przez prawie 14 lat pisałem pro bono, bo miałem na to czas a na życie zarabiałem w innych miejscach.

Napisałem przeszło 1400 tekstów, które mają przeszło 4 mln odsłon i niezliczoną ilość komentarzy. Nigdy nie dałem się uwieść żadnej redakcji, bo chciałem pisać jako wolny człowiek, bez autocenzury wynikającej z 'linii programowej" określonej redakcji. Poza tym pisanie jest moją pasją. 

Ale dziś subiektywno-obiektywna moja realna sytuacja się zmieniła i mam coraz mniej czasu na przygotowywanie i publikowanie tekstów. Mam do wyboru: albo skończyć zajmujące mój czas darmowe pisanie i zająć się innymi rzeczami, albo uzyskiwać z tego jakieś gratyfikacje, choćby w formie niewielkiej darowizny. 

Napisanie w miarę dobrego tekstu wymaga dużego nakładu pracy i czasu. Dziś ten czas mi się kończy a nie lubię robić rzeczy tylko powierzchownie i pisać jakiś jednoakapitowych bzdur a ponadto uważam, że tak naprawdę nas - blogerów - wysiłek winien być doceniany jak wysiłek i praca dziennikarzy w mediach tradycyjnych. Ja przez 14 lat nie chciałem nigdy nikogo prosić o wsparcie, bo tego nie potrzebowałem. Lubię pisać i dzielić się moimi spostrzeżeniami z innymi. 

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie" (https://krzysztofjaw.blogspot.com/p/podziekowania-za-wsparcie.html), w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 

---------------------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 

http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 

kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 

Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 

Paypal: paypal.me/kjahog

wtorek, 22 lutego 2022

Orzeczenie TSUE. Uczepiłem się jego "jak rzep psiego ogona"!

Lucyna Krzemieniecka napisała onegdaj króciutką bajeczkę pt. "O TYM, JAK SIĘ RZEP DO PSIEGO OGONA PRZYCZEPIŁ":

"Leci pies, ogonem wywija. Merdnął ogonem koło ostów - nic, dalej biegnie po prostu.

Majtnął ogonem koło szczeci - nic, dalej drogą leci. Wreszcie merdnął ogonem ponad miedzą, gdzie rzepy siedzą.

I nagle:

- Hua, hau, wypadek się stał! Uczepił się rzep psiego ogona, trzema tuzinami zielonych haczykowatych nóżek wczepił się w Burusiowe kudełki i woła:

- Ho, ho, bardzo jestem rad, pojadę sobie na twoim ogonie w świat! Na twoim ogonie, jak w jakiejś karecie, pojadę sobie w podróż po świecie.

- Hau, hau, odczep się rzepie!

- A właśnie, że się nie odczepię, nie jestem kiep, nie odczepię się jakem rzep!"

I ja się uczepiłem "jak rzep psiego ogona" tematu wyroku z dnia 16 lutego 2022 roku, który wydał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalając wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego. Orzeczenie to przyjęto w pełnym składzie TSUE. 

No i tak jak ten rzep "pojechałem sobie w podróż po świecie" i stwierdziłem, że ten wyrok naruszający traktatowe porozumienia unijne został wydany w tym terminie nie przypadkowo a właśnie teraz, kiedy świat i Europa zajęta była konfliktem a teraz już atakiem Rosji na Ukrainę. 

Nie było lepszego momentu na wydanie tego wyroku, bowiem on od razu zszedł z pierwszych stron mediów wszelakich a tematem numer jeden stała się Rosja i Ukraina. A przecież ten poza traktatowy wyrok podważa istotę funkcjonowania UE jako związku niezależnych państw i daje możliwość szantażowania innych krajów od "widzi mi się" lewackich elit unijnych kierowanych przez elity niemieckie oraz już realnie przybliża nas do niemieckiego planu zbudowania Jednego Sfederalizowanego i Scentralizowanego Państwa Europa, bez granic, narodów i państw.  Powtórzę: w takim Państwie Europejskim nie będzie już Polski, Węgier ani innych narodów i państw!

Może w tym obszarze też powtórzę to, co kiedyś napisałem. "Polska (obok uwspólnotowienia długów i nakładania podatków unijnych) zgodziła się na warunkowość przyznawanych środków unijnej pomocy, które będą udostępniane tylko wtedy, kiedy np. UE uzna, iż kraj jest praworządny. Od tego podpisu zaistniała okoliczność, gdy "widzimisię" lewackich elit unijnych uzna, że np. w Polsce nie są spełniane warunki praworządności, to będzie mogła wstrzymać dla tego kraju pomoc unijną. Jednym słowem dobito targu: "mityczna praworządność za pieniądze". Co prawda niby określono jakieś ograniczenia w interpretowaniu tej praworządności, ale nikt w UE nic sobie z tego nie robi i nie będzie tych ograniczeń brał pod uwagę. W lipcu i grudniu 2020 roku niestety polski rząd - mimo werbalnego zaklinania rzeczywistości - de facto zgodził się na taki mechanizm, za co długookresowo przyjdzie nam zapłacić ubezwłasnowolnieniem decyzji polskich władz wobec UE a "pieniądze za praworządność" będą dla unijnych biurokratów idealnym instrumentem szantażu i nacisku na niepokorne kraje jak Polska czy Węgry lub inne, które chciałyby zachować swoją suwerenność. Jednym słowem nasz brak veta w lipcu czy grudniu 2020 roku utorował drogę do budowy sfederalizowanego Państwa Europa, europejskiego Związku Socjalistycznych Republik Europejskich pod zarządem niemieckim i jeszcze nadrządem NWO. Przecież gdybyśmy postawili veto to i tak mielibyśmy europejskie pieniądze w ramach dotychczasowych funduszy pomocowych, które nam się po prostu należą, gdy wpłacamy unijne składki". 

No i stało się to przewidziałem i niestety tylko jedna partia a mianowicie Solidarna Polska Z. Ziobry jednoznacznie przeciwstawiła się tym antypolskim ustaleniom. 

19 lutego Zarząd Solidarnej Polski podjął trzy uchwały dotyczące: odrzucenia tego wyroku TSUE, postawienia zdecydowanego weta wobec chorego pakietu klimatycznego Fit for 55 forsowanego przez równie chorego Fransa Timmermansa, który kosztowałby Polskę około 2 bln 400 mld zł, czyli w ciągu 10 lat polskie państwo musiałoby przeznaczyć na ten cel tak ogromne środki, co doprowadziłoby do pogorszenia jakości życia Polaków i prowadziłoby do obniżenia możliwości rozwojowych czy też do zapaści polskiej gospodarki oraz zobowiązał władze partii do zgłoszeniu własnego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym, który to dzisiaj został przedstawiony [1], [2]. 

I trzeba sobie jasno powiedzieć! Agresja Rosji na Ukrainę nie zamyka agresji niemieckiej UE na Polskę. W czasie, gdy wojska rosyjskie przekraczają granicę ukraińskich: Donbasu i Ługańska to w Polsce mamy wizytę przedstawicieli UE, którzy mają potwierdzić, że Polska jest krajem niepraworządnym. Dlaczego? Ano dlatego, że kiedy świat patrzy na konflikt ukraińsko-rosyjski antypolscy unijni notable chcą dalej i przy przygaszonych światłach doprowadzić - pod przywództwem herr D. Tuska - do zmiany władzy w Polsce, ale przecież nie tylko, bo niemieckie dążenia do odbudowy imperializmu prusacko-niemieckiego sięgają już całej Europy. Niestety wiele krajów naszej Europy dalej nie widzi tego zagrożenia. Oby jak najszybciej przejrzeli na oczy... Oby!

Tak więc ja się uczepiłem tego psiego ogona, bo ważą się losy naszej Ojczyzny i na to trzeba szczególnie patrzeć, bo wiele złego powstaje wtedy, gdy jeszcze większe zło zajmuje opinię całego świata...

[1] https://www.rmf24.pl/raporty/raport-batalia-o-sady/fakty/news-kolejny-projekt-nowej-ustawy-o-sn-autorem-solidarna-polska,nId,5848703#crp_state=1

[2] https://www.tvp.info/58610024/zbigniew-ziobro-zarzad-solidarnej-polski-podjal-trzy-uchwaly-minister-podal-szczegoly

--------------------------------------------------------

Informacja

Przez prawie 14 lat pisałem pro bono, bo miałem na to czas a na życie zarabiałem w innych miejscach.

Napisałem przeszło 1400 tekstów, które mają przeszło 4 mln odsłon i niezliczoną ilość komentarzy. Nigdy nie dałem się uwieść żadnej redakcji, bo chciałem pisać jako wolny człowiek, bez autocenzury wynikającej z 'linii programowej" określonej redakcji. Poza tym pisanie jest moją pasją. 

Ale dziś subiektywno-obiektywna moja realna sytuacja się zmieniła i mam coraz mniej czasu na przygotowywanie i publikowanie tekstów. Mam do wyboru: albo skończyć zajmujące mój czas darmowe pisanie i zająć się innymi rzeczami, albo uzyskiwać z tego jakieś gratyfikacje, choćby w formie niewielkiej darowizny. 

Napisanie w miarę dobrego tekstu wymaga dużego nakładu pracy i czasu. Dziś ten czas mi się kończy a nie lubię robić rzeczy tylko powierzchownie i pisać jakiś jednoakapitowych bzdur a ponadto uważam, że tak naprawdę nas - blogerów - wysiłek winien być doceniany jak wysiłek i praca dziennikarzy w mediach tradycyjnych. Ja przez 14 lat nie chciałem nigdy nikogo prosić o wsparcie, bo tego nie potrzebowałem. Lubię pisać i dzielić się moimi spostrzeżeniami z innymi. 

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie" (https://krzysztofjaw.blogspot.com/p/podziekowania-za-wsparcie.html), w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 

---------------------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 

http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 

kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 

Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 

Paypal: paypal.me/kjahog


poniedziałek, 21 lutego 2022

Cel kondominium rosyjsko-niemieckiego ziszcza się poprzez UE!

Wielokrotnie pisałem, że Niemcy (też Prusacy) i Rosja (a raczej Moskwa jako ośrodek władzy) od zawsze były naszymi wrogami, którzy na przestrzeni dziejów chcieli po prostu sąsiadować ze sobą kosztem likwidacji Polski. To takie ich odwieczne kondominium rosyjsko-niemieckie i też wzajemna imperialna fascynacja. Bowiem zarówno Niemcy jak i Rosja od zawszy uzurpowały sobie prawo do bycia mocarstwem europejsko-światowym, co nieraz też dawało wyraz w postaci wzajemnej o wpływy wojny między nimi. Z tym, że o dziwo jakoś zawsze prędzej czy później oba kraje powracały do wzajemnej ścisłej współpracy pozostawiając w niepamięci wzajemne krzywdy.  

I tak jest teraz, choć ewentualna agresja Rosji na Ukrainę wymusiła na Niemcach krytykę W. Putina, choć robią to z wielką niechęcią i po międzynarodowych i nawet wewnętrznych naciskach, raczej dziennikarskich. Najpierw spowodowały, że pomoc dla Ukrainy ze strony Brytyjczyków musiała lotniczo ominąć przestrzeń powietrzną Niemic. Później zadeklarowały, że są za sankcjami na Rosję, ale z wyłączeniem sektora energetycznego, czyli tak naprawdę odrzuciły sankcję na dokończenie budowy rosyjsko-niemieckiego rurociągu Nord Stream II. Następnie obiecały pomoc w postaci wysłania do Ukrainy... 5 tysięcy hełmów wojskowych (zresztą nie wysłane do dzisiaj). A na końcu nowy kanclerz Niemiec staną obok J. Bidena i wił się jak piskorz, żeby nie poprzeć sankcji na Nord Stream II, by w końcu wykrztusić z siebie jedynie to, że jednoczą się z decyzjami sojuszników z NATO (ale nie było jasnej niemieckiej deklaracji przeciw temu rurociągowi!). 

Zauważmy jednak, że - zanim ujawnił się plan ataku Rosji na Ukrainę - nowe władze Niemiec w swojej umowie koalicyjnej już oficjalnie wspólnie podpisały postulat dążenia Niemiec do zbudowania Jednego Sfederalizowanego i Scentralizowanego Państwa Europa ze stolicą niby w Brukseli a tak naprawdę w Berlinie. 

Cóż to oznacza? 

Ano to, że dla wszystkich krajów należących do UE, w tym Polski ma skończyć się ich suwerenność i narodowa niepodległość. Ma być jedno państwo, czyli UE jako osobny prawny podmiot międzynarodowy, bez granic i państw narodowych. A tym wszystkim zarządzać będą Niemcy, czyli ma spełnić się odwieczne marzenie Otto von Bismarcka o wielkich Niemczech i w końcu będą zrealizowane ich dążenia do wspólnej granicy z Rosją, z którą sobie ustalą wzajemne europejskie wpływy jako Jedno Europejskie Państwo. Państwo, które wreszcie ziści ich tęsknoty, czyli zbuduje swoją Mitteleuropę w wersji rozszerzonej, czyli nie tylko zagarniając Polskę, ale i całe kraje tzw. Starej Europy. I tylko kwestią jest kto będzie dominował w tak zbudowanej Unii Euroazjatyckiej od Lizbony do Władywostoku. Sądzę, że w tym obszarze spokojnie się dogadają, niestety.

Tak na marginesie. 

Niemcy i Rosja to kraje, które stworzyły dwa najkrwawsze systemy totalitarne na świecie i kraje, w których te systemy uzyskały masową akceptację społeczną. Wprawdzie Sowieci tą akceptację w dużej  mierze musieli uzyskać siłą i masowymi mordami swoich obywateli a niemieckie społeczeństwo taką  akceptację masowo wyraziło bez konieczności masowych represji ze strony NSDAP (Ordnung muss sein?), to jednak jest to zarazem zaskakujące, ale jednocześnie mogące tłumaczyć jakoś tą niemiecko-rosyjską wzajemną fascynację. Ale to już temat dla socjologów i psychologów... Zresztą oba totalitaryzmy to - z jednej strony  - narodowo-socjalistyczny marksistowski nazizm, a z drugiej strony socjalistyczny robotniczo-chłopski, klasowy marksistowski komunizm. Oba te totalitaryzmy czerpały z jednego marksistowskiego źródła... Ten fakt też ich przybliża ich do siebie... A dziś - co symptomatyczne - na świecie, w tym w UE, szaleją kulturowi noemarksiści...

Nie wiem jak potoczy się konflikt rosyjsko-ukraiński. Dziś W. Putin zebrał sobie jakichś swoich polityków by tylko im, ale też światu oznajmić, iż Rosja uznana niepodległości Donbasu i Ługańska, czyli terytoriów, które były uznawane za ukraińskie. Świat niemal jednogłośnie negatywnie reaguje na słowa W. Putina, ale jednocześnie niemiecka UE i tak wysyła swoich przedstawicieli, aby ustalili, że w Polsce nie ma praworządności... Dziwne? Raczej nie... O czym napiszę w następnym felietonie...

--------------------------------------------------------

Informacja

Przez prawie 14 lat pisałem pro bono, bo miałem na to czas a na życie zarabiałem w innych miejscach.

Napisałem przeszło 1400 tekstów, które mają przeszło 4 mln odsłon i niezliczoną ilość komentarzy. Nigdy nie dałem się uwieść żadnej redakcji, bo chciałem pisać jako wolny człowiek, bez autocenzury wynikającej z 'linii programowej" określonej redakcji. Poza tym pisanie jest moją pasją. 

Ale dziś subiektywno-obiektywna moja realna sytuacja się zmieniła i mam coraz mniej czasu na przygotowywanie i publikowanie tekstów. Mam do wyboru: albo skończyć zajmujące mój czas darmowe pisanie i zająć się innymi rzeczami, albo uzyskiwać z tego jakieś gratyfikacje, choćby w formie niewielkiej darowizny. 

Napisanie w miarę dobrego tekstu wymaga dużego nakładu pracy i czasu. Dziś ten czas mi się kończy a nie lubię robić rzeczy tylko powierzchownie i pisać jakiś jednoakapitowych bzdur a ponadto uważam, że tak naprawdę nas - blogerów - wysiłek winien być doceniany jak wysiłek i praca dziennikarzy w mediach tradycyjnych. Ja przez 14 lat nie chciałem nigdy nikogo prosić o wsparcie, bo tego nie potrzebowałem. Lubię pisać i dzielić się moimi spostrzeżeniami z innymi. 

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie" (https://krzysztofjaw.blogspot.com/p/podziekowania-za-wsparcie.html), w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 

---------------------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

niedziela, 20 lutego 2022

Bill Gates zapowiada kolejną pandemię o innym patogenie niż koronawirusy!

Bill Gates już wie?! 

W rozmowie z Hadley Gamble z CNBC na dorocznej niemieckiej konferencji bezpieczeństwa w Monachium, Bill Gates, współprzewodniczący Fundacji Billa i Melindy Gates'ów, powiedział, że ryzyko Covid „dramatycznie się zmniejszyło” ("dramatycznie zostało zredukowane"), ale jest niemalże pewny (sic!), ż nadchodzi potencjalnie kolejna, nowa pandemia wywodząca się z innego patogenu niż rodzina koronawirusa. 

Dodał tez, że zaawansowanie technologii medycznych powinno pomóc światu lepiej poradzić sobie z przewidywaną pandemią, jeżeli już teraz dokona się niezbędnych inwestycji.


"Dwa lata po pandemii koronawirusa B. Gates powiedział, że najgorsze skutki zniknęły, ponieważ ogromne połacie światowej populacji zyskały pewien poziom odporności. Jego nasilenie zmalało również w najnowszym wariancie omikron (...) Podkreślał przy tym, że w wielu miejscach, które zostały dotknięte wirusem, stworzył on taki poziom odporności, że "zrobił lepszą robotę w celu pozbycia się go ze światowej populacji, niż szczepionki" (...) B. Gates zauważył, że jest już „zbyt późno”, aby Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) udało się osiągnąć cel zaszczepienia 70 proc. globalnej populacji do połowy 2022 roku. Obecnie 61,7 proc. światowej populacji otrzymała przynajmniej jedną dawkę szczepionki na Covid-19 (...) Miliarder dodał, że świat powinien działać szybciej w celu wypracowania i dystrybucji szczepionek, wzywając rządy, aby już teraz dokonywały niezbędnych inwestycji. Następnym razem spróbujemy zamiast w dwa lata, wyprodukować je w sześć miesięcy – stwierdził wyjaśniając, iż umożliwią to standaryzowane platformy, włącznie z technologią informacyjnego RNA (mRNA). [1]

"Gates, za pośrednictwem Fundacji Billa i Melindy Gatesów, nawiązał współpracę z brytyjskim Wellcome Trust, przekazując 300 milionów dolarów na rzecz Coalition for Epidemic Preparedness Innovations, która pomogła stworzyć program Covax mający na celu dostarczanie szczepionek do krajów o niskich i średnich dochodach (...) CEPI zamierza zebrać 3,5 miliarda dolarów, starając się skrócić czas potrzebny na opracowanie nowej szczepionki do zaledwie 100 dni (dop. k.j. - sic!!!!)" [1].

Warto uważnie słuchać Billa Gatesa bowiem już w kwietniu 2021 stwierdził, że pandemia koronowairusa ustanie w drugiej połowie 2022 roku [2] i tak się aktualnie dzieje. 

Mało tego... już w 2015 roku przewidywał, że największym zagrożeniem dla ludzkości nie będą:  wojna, terroryzm i kataklizmy naturalne. "Tym, co stanowi największe zagrożenie dla ludzkości, będzie wirus". Gates wygłosił to przemówienie w czasie, gdy Afryka Zachodnia zmagała się z wirusem eboli, który szczęśliwie nie doszedł do Europy ani Ameryki. To był pretekst, przekonywał założyciel Microsoftu, by świat przygotował się na nadejście kolejnego wirusa, którego uderzenie może być znacznie silniejsze. "Jeśli coś zabije 10 mln ludzi w ciągu najbliższych dekad, najprawdopodobniej będzie to wysoce zakaźny wirus, a nie wojna. Nie pociski, a mikroby. Częściową przyczyną są ogromne inwestycje w nuklearne straszaki przy znikomych nakładach na powstrzymanie epidemii. Nie jesteśmy gotowi na kolejną epidemię" [3].

Zresztą te jego przewidywania końca obecnej pandemii były przez niego wielokrotnie powtarzane. Choćby w styczniu kiedy stwierdził: "Gdy osłabnie fala Covid-19 napędzana obecnie Omikronem, występować będzie raczej znacznie mniej przypadków. Koronawirusa będzie można prawdopodobnie traktować jako sezonową grypę" [4]. 

Ale powróćmy do jego przepowiedni, które też nie są nowe, bo już w marcu 2021 stwierdzić był raczył: "Koronawirus wcale nie musi być najczarniejszym scenariuszem. Prawdziwie śmiertelna pandemia, która zdziesiątkuje życie na Ziemi, może być kwestią lat, nie dziesięcioleci. Wtedy międzynarodowa społeczność musi być gotowa na wspólne działanie od samego początku" [5].

Naprawdę nie wiem, co się kołacze w tej jego megalomańskiej i mitomańskiej głowie, ale ma naprawdę ogromne pieniądze na realizację swoich - dla mnie psychopatycznych - fantazji. 

Warto bowiem zauważyć, że jego słowa prędzej czy później się jednak realnie sprawdzają, co dla ogółu ludzkości jest fatalną informacją, biorąc też pod uwagę wyrażaną przez niego opinię, iż dziś jest na świecie za dużo ludzi i trzeba zredukować ich liczbę (depopulacja) [6]. Czy ma być ona zredukowana poprzez wywoływanie nowych pandemii? Pytanie pozostawiam otwarte...

Oczywiście znajdą się tacy, którzy znów okrzykną, że to tylko jakieś "teorie spiskowe", ale czy jakiekolwiek słowa przepowiadań B. Gatesa dotychczas w dużej mierze się nie sprawdziły? A skoro powoli i systematycznie z czasem się spełniają to czy nie mamy prawa bać się jego słów i chorych fantazji rodzących się w tej jego poplątanej łepetynie? 

I przerażające jest to, że B. Gates nie jest wyjątkiem. Wielu mu podobnych też chce zarządzać światem w ramach NWO i dążą do tego już oficjalnie...




--------------------------------------------------------

Informacja

Przez prawie 14 lat pisałem pro bono, bo miałem na to czas a na życie zarabiałem w innych miejscach.

Napisałem przeszło 1400 tekstów, które mają przeszło 4 mln odsłon i niezliczoną ilość komentarzy. Nigdy nie dałem się uwieść żadnej redakcji, bo chciałem pisać jako wolny człowiek, bez autocenzury wynikającej z 'linii programowej" określonej redakcji. Poza tym pisanie jest moją pasją. 

Ale dziś subiektywno-obiektywna moja realna sytuacja się zmieniła i mam coraz mniej czasu na przygotowywanie i publikowanie tekstów. Mam do wyboru: albo skończyć zajmujące mój czas darmowe pisanie i zająć się innymi rzeczami, albo uzyskiwać z tego jakieś gratyfikacje, choćby w formie niewielkiej darowizny. 

Napisanie w miarę dobrego tekstu wymaga dużego nakładu pracy i czasu. Dziś ten czas mi się kończy a nie lubię robić rzeczy tylko powierzchownie i pisać jakiś jednoakapitowych bzdur a ponadto uważam, że tak naprawdę nas - blogerów - wysiłek winien być doceniany jak wysiłek i praca dziennikarzy w mediach tradycyjnych. Ja przez 14 lat nie chciałem nigdy nikogo prosić o wsparcie, bo tego nie potrzebowałem. Lubię pisać i dzielić się moimi spostrzeżeniami z innymi. 

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie" (https://krzysztofjaw.blogspot.com/p/podziekowania-za-wsparcie.html), w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 

---------------------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

sobota, 19 lutego 2022

Nie żyje Witold Paszt. Wokalista zespołu VOX...

Bywają nieraz te smutne dni, kiedy śmierć wygrywa z życiem. I smutek jest tym większy im zmarły zapracował swoim życiem na wieczne o nim miłe wspomnienie. I to wspaniałe o nim wspomnienie jest dzisiaj w moim sercu. 

Poznałem Pana Witolda pod koniec lat 90-tych XX wieku, kiedy to w imieniu ówczesnej mojej firmy prowadziłem w Zamościu jej promocję. Tak się złożyło, że przy okazji był też występ grupy VOX. Wtedy byłem po raz pierwszy w tym urokliwym i rodzinnym  mieście Pana Witolda. 

Spotkanie z nim trwało kilka godzin, podczas których twórca oprowadził mnie po zamojskiej starówce i zaprosił mnie do swojego domu... zresztą pięknego i nawiązującego do architektury Zamościa.  

To było pierwsze i jedyne moje z nim spotkanie, ale do tej pory pamiętam jaka biła z niego człowiecza dobroć i empatia. Wspominam to, bo przez całej moje życie spotkałem takich osób może w liczbie kilku a i to jest zawężona liczba. Pan Witold urzekł mnie humorem i życzliwością wobec ludzi czym spowodował, że zawsze o nim pamiętałem. Takie jedno z nim spotkanie wyryło u mnie pozytywną pamięć o nim i chociaż to niech świadczy jakim był człowiekiem.

Składam najszczersze kondolencje jego rodzinie, przyjaciołom i znajomym i także tym, którzy byli jego fanami. Szkoda, że tacy piękni ludzie odchodzą i w sumie w młodym wieku. Wierzę, że zostanie zapamiętany jako wspaniały człowiek i muzyczny twórca. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

piątek, 18 lutego 2022

Wiadomości TVP przemilczały konferencję prasową Z. Ziobry!

Nie miałem możliwości obejrzenia dziś konferencji prasowej Z. Ziobry dotyczącej niedawnego orzeczenia TSUE w sprawie tzw. "mechanizmu warunkowości" uzależniającego wypłatę pomocową środków unijnych od przestrzegania przez dane państwo mitycznej tzw. unijnej praworządności. 

Na szczęście moi znajomi podesłali mi linki do tej konferencji, które też Szanownym Państwu rekomenduję w postaci dwóch relacji, bo nie wiem która się ostatecznie utrzyma na YouTube: 



I powiem tak. 

Minister Z. Ziobro powiedział niewygodną prawdę o tym, że niestety polski rząd, którego jest członkiem dał się oszukać Unii Europejskiej w czasie negocjacji budżetowych w lipcu i grudniu 2020 roku, kiedy to premier M. Morawicki de facto podpisał unijne rozporządzenie w tej sprawie. I muszę przyznać, że już wówczas Z. Ziobro mówił publicznie, że premierzy Polski i Węgier powinny w tym obszarze postawić weto i byłoby to jedynie z korzyścią dla tych krajów. Ja zresztą też od samego początku też uważałem, że to weto winno być zastosowane. 

Polecam obejrzenie tej konferencji prasowej, bo ona naświetla i tłumaczy jakżeśmy jako polskie państwo zostali perfidnie oszukani przez elity unijne z przewodniczącą KE, Niemką Ursulą von der Leyen na czele, która została tą przewodniczącą tak naprawdę dzięki Polsce i premierowi M. Morawieckiemu. Ale cóż... ten Polak, który wierzy Niemcom lub Moskwie może być a'priori uważany na naiwniaka i takim naiwniakiem okazał się niestety nasz premier. 

Z. Ziobro podczas tej konferencji prasowej wskazał na prawną i polityczną nierówność traktowania Polski w stosunku do krajów Starej Europy a w szczególności do Niemiec. Polskę się szantażuje praworządnością w odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej SN, która tylko pośrednio powoływana jest przez polityków (w większości zresztą przez samych sędziów) a w Niemczech sędziów SN powołują tylko politycy i to jest zgodne z praworządnością? Hipokryzja najwyższych lotów. 

Minister Sprawiedliwości zwrócił się też z prośbą do prezydenta Andrzeja Dudy o zwołanie Rady Gabinetowej, aby odbyć dyskusję nad nową sytuacją, która rysuje się w wyniku orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącego mechanizmu warunkowości. Powtórzył, że zgoda na ten mechanizm wyrażona podpisem Pana Premiera była błędem i z tego błędu trzeba się jakoś wycofać. Podkreślił też, że TSUE: "niejako usiłował zalegalizować tzw. rozporządzenie o warunkowości, które w sposób oczywisty z naruszeniem, złamaniem obowiązujących traktatów wprowadza nowe procedury prawne pozwalające Komisji Europejskiej na bardzo daleko idącą ingerencję w sprawy wewnętrzne państw członkowskich UE” a sam "mechanizm warunkowości" "ma też pozwolić KE na stosowanie elementów przymusu, bardzo daleko posuniętych gróźb i szantażu ekonomicznego, który wpływa na procesy demokratyczne w państwach członkowskich”.

Z. Ziobro podkreślił też, że chciałby porozmawiać z prezydentem również o kwestii prymatu polskiej Konstytucji nad prawem unijnym i wyraził żal, że Prezydent w sprawie swojego projektu dotyczącego SN i ID nie skonsultował się z polskimi władzami wykonawczymi a wpierw poleciał do przewodniczącej KE na konsultacje. Dla mnie też jest to dziwne i zastanawiające: czy Prezydent A. Duda ma już zawsze zamiar konsultować polskie prawo wpierw z Ursulaą von der Leyen?

Na konferencji prasowej zostały też poruszone inne tematy, na które chciałby porozmawiać Z. Ziobro z Prezydentem, kwestie: samorządów; fatalnego dla polski projektu „Fit for 55”, który podwyższa cel redukcji emisji dwutlenku węgla w Unii na 2030 rok z 40 do 55 proc. względem poziomu z 1990 roku (koszt dla Polski to 2 biliony 400 miliardów złotych) oraz przeciwdziałania nachalnemu działaniu wyznawców ideologii LGBTQ+. 

Niestety okazało się, że polski premier w ogóle odrzuca dyskusję na ten temat: "Premier Mateusz Morawiecki sceptycznie odniósł się w piątek do propozycji szefa MS Zbigniewa Ziobry, by zwołać Radę Gabinetową poświęconą orzeczeniu TSUE ws. mechanizmu warunkowości. „Nie sądzę, żeby dzisiaj potrzebne były kolejne debaty na ten temat” - powiedział" [1]. 

No cóż Premier powiedział a w Wiadomościach TVP ani słowa o konferencji prasowej Z. Ziobry. A szkoda, bo naprawdę sprawa dotyczy naszej przyszłości, czyli suwerenności i niepodległości a to jest długookresowo ważniejsze niż np. konflikt Rosji z Ukrainą. Ważą się bowiem losy Polski i naprawdę żałuję, że trzon obecnie rządzących tego nie dostrzega. A przemilczenie przez Wiadomości TVP tej konferencji prasowej uważam za skandal!


-----------------------------------------

Informacja

Przez prawie 14 lat pisałem pro bono, bo miałem na to czas a na życie zarabiałem w innych miejscach.

Napisałem przeszło 1400 tekstów, które mają przeszło 4 mln odsłon i niezliczoną ilość komentarzy. Nigdy nie dałem się uwieść żadnej redakcji, bo chciałem pisać jako wolny człowiek, bez autocenzury wynikającej z 'linii programowej" określonej redakcji. Poza tym pisanie jest moją pasją. 

Ale dziś subiektywno-obiektywna moja realna sytuacja się zmieniła i mam coraz mniej czasu na przygotowywanie i publikowanie tekstów. Mam do wyboru: albo skończyć zajmujące mój czas darmowe pisanie i zająć się innymi rzeczami, albo uzyskiwać z tego jakieś gratyfikacje, choćby w formie niewielkiej darowizny. 

Napisanie w miarę dobrego tekstu wymaga dużego nakładu pracy i czasu. Dziś ten czas mi się kończy a nie lubię robić rzeczy tylko powierzchownie i pisać jakiś jednoakapitowych bzdur a ponadto uważam, że tak naprawdę nas - blogerów - wysiłek winien być doceniany jak wysiłek i praca dziennikarzy w mediach tradycyjnych. Ja przez 14 lat nie chciałem nigdy nikogo prosić o wsparcie, bo tego nie potrzebowałem. Lubię pisać i dzielić się moimi spostrzeżeniami z innymi. 

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie" (https://krzysztofjaw.blogspot.com/p/podziekowania-za-wsparcie.html), w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 

---------------------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

czwartek, 17 lutego 2022

Delikatna i piękna vs. wulgarna i szpetna kobiecość! - Jekatierina Kurakowa vs. Marta Lempart

Jakoś dzisiaj znalazłem czas, żeby obserwować na IO dowolne występy solistek w łyżwiarstwie figurowym. Urzekł mnie perfekcyjny występ występującej w drużynie polskiej Jekatieriny Kurakowej. Pojechała wspaniale i ostatecznie awansowała z 24 pozycji po programie krótkim na 12 pozycję w IO. To jej największy sukces.

Przyznam się szczerze, że nie śledzę tej dyscypliny sportu, ale kiedyś bardzo często z rodzicami ją oglądałem. Później już nie i chyba wynikało to stąd, że coraz mniej jej było w telewizyjnych relacjach. Natomiast wiem, żeby aby osiągnąć nawet 12 miejsce w największej zimowej imprezie zimowej to trzeba wielu lat a w łyżwiarstwie figurowym trzeba trenować nawet od 4 roku życia. 

Oglądałem ten występ oraz wypowiedzi tej rewelacyjnej solistki po występie. Nie znałem jej wcześniej i musiałem sięgnąć po archiwum, żeby ją poznać bardziej. 

I okazało się, że już o wiele wcześniej przez całe środowisko łyżwiarskie była zauważona.


Czystej krwi delikatna Słowianka, piękna wrażliwa kobieta, której występ wyglądał następująco:


A po występie na IO w Pekinie wyrażała swoją radość tak:


Nawet nie wiem, skąd mi się to wzięło, ale oglądając Jekatierinę jakoś samo przez się przyszła mi do głowy Marta Lempart, którą stać jedynie na to a i tak to jest tylko delikatny przykład jej szpetnej wulgarności:


Czy trzeba czegoś więcej? Wystarczy porównać zwiewną kobiecość i delikatność polskiej łyżwiarki z chamstwem i prymitywizmem płynącym z ust męsko szpetnej M. Lempart? A przecież takim antysłowiańskim werbalnym prymitywizmem cechuje się też wiele innych i uznających się za autorytety niby Polek jak np. Krystyna Janda (miała wyjechać z Polski, bo cały czas czuje się jakby na nią ktoś w Polsce srał na jej głowę) czy Kinga Dunin, dla której Polacy mają skrzywione ryje i wieprzowe karki...
 
Jednocześnie chciałbym w tym miejscu mocno przeprosić  Panią Jekatierinę Kurakową, bo niniejszym postem uwikłałem ją w jakieś jej obce i polityczne obszary, ale chciałem pokazać, że można być kobietą i anty-kobietą. Wierzę, że z Pani kobiecą wrażliwością jest mi w stanie wybaczyć to moje wkroczenie w Pani obszar indywidualności. Wiem bowiem, że dla Pani łyżwiarstwo jest całym życiem i ten sport jest Pani największą pasją. Dlatego jest Pani godna szacunku, ale jako osoba reprezentująca Polskę jest Pani osobą promującą Polskę, jej wartości, tradycję i kulturę.  I też chapeau bas za tak szybkie i perfekcyjne nauczenie się języka polskiego. 

-----------------------------------------

Informacja

Przez prawie 14 lat pisałem pro bono, bo miałem na to czas a na życie zarabiałem w innych miejscach.

Napisałem przeszło 1400 tekstów, które mają przeszło 4 mln odsłon i niezliczoną ilość komentarzy. Nigdy nie dałem się uwieść żadnej redakcji, bo chciałem pisać jako wolny człowiek, bez autocenzury wynikającej z 'linii programowej" określonej redakcji. Poza tym pisanie jest moją pasją. 

Ale dziś subiektywno-obiektywna moja realna sytuacja się zmieniła i mam coraz mniej czasu na przygotowywanie i publikowanie tekstów. Mam do wyboru: albo skończyć zajmujące mój czas darmowe pisanie i zająć się innymi rzeczami, albo uzyskiwać z tego jakieś gratyfikacje, choćby w formie niewielkiej darowizny. 

Napisanie w miarę dobrego tekstu wymaga dużego nakładu pracy i czasu. Dziś ten czas mi się kończy a nie lubię robić rzeczy tylko powierzchownie i pisać jakiś jednoakapitowych bzdur a ponadto uważam, że tak naprawdę nas - blogerów - wysiłek winien być doceniany jak wysiłek i praca dziennikarzy w mediach tradycyjnych. Ja przez 14 lat nie chciałem nigdy nikogo prosić o wsparcie, bo tego nie potrzebowałem. Lubię pisać i dzielić się moimi spostrzeżeniami z innymi. 

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie" (https://krzysztofjaw.blogspot.com/p/podziekowania-za-wsparcie.html), w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 

---------------------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

środa, 16 lutego 2022

Wyrok TSUE ws. warunkowości - jest gorzej niż myślałem!

Przepraszam, że dzisiaj publikuję jeszcze jeden post, ale sytuacja jest zmienna i nad wyraz niepokojąca i dotyczy przyszłości naszej Ojczyzny!

Dzisiaj napisałem, że wyrok TSUE w sprawie odrzucenia polskiego i węgierskiego zaskarżenia w sprawie uzależnienia korzystania z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego jest krokiem do stopniowej utraty przez kraje członkowskie ich suwerenności i  niepodległości [1].

Niestety jest jeszcze gorzej. Na ten wyrok tylko czekały unijne elity, by już całkowicie pozbawić (na dzisiaj) Polskę i Węgry tych w/w atrybutów wolności w decydowaniu o własnym kraju i niezależności oraz tak naprawdę państwowości. 

Urzędnicy unijni po tym orzeczeniu TSUE niczym hieny na padlinę rzuciły się na Polskę i Węgry. 

I tak.

"Wyrok TSUE w sprawie mechanizmu warunkowości potwierdza, że podążamy właściwą ścieżką" - stwierdziła przewodnicząca Komisji Europejskiej, Niemka Ursula von der Leyen. 

Dodała też, że: "dziś (we środę)  Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdził ważność rozporządzenia w sprawie warunkowości. Z zadowoleniem przyjmuję te orzeczenia, które są zgodne ze stanowiskiem, którego broniły w ramach procedury Komisja, Parlament Europejski, Rada UE oraz dziesięć państw członkowskich. Trybunał uznał legalność tego ważnego narzędzia, które pozwala nam lepiej chronić budżet UE i interesy finansowe Unii przed naruszeniami zasad praworządności (...) Mechanizm ten zapewnia ochronę i realizację budżetu Unii zgodnie z zasadami należytego zarządzania finansami, z korzyścią dla wszystkich obywateli Europy. Komisja przeanalizuje teraz dokładnie uzasadnienie wyroków i ich możliwy wpływ na dalsze kroki, jakie podejmiemy na mocy tego rozporządzenia. (...) W kolejnych tygodniach przyjmiemy wytyczne, które doprecyzują, w jaki sposób będziemy w praktyce stosować ten mechanizm (...) KE monitoruje sytuację we wszystkich państwach członkowskich od momentu wejścia w życie rozporządzenia dot. mechanizmu warunkowości i "dogłębnie ocenia" niektóre przypadki. "Jesteśmy na właściwej ścieżce" (...)  Obiecałam, że żadna sprawa nie przepadnie. I dotrzymałam tej obietnicy. W przypadku spełnienia warunków rozporządzenia będziemy działać z determinacją. Dzisiejsze wyroki potwierdzają, że jesteśmy na właściwej ścieżce" [2].  

Do tego chóru piewców nad orzeczeniem TSUE przyłączyła się przewodnicząca europarlamentu,  Maltanka Roberta Metsola, która stwierdziła raczyć, że: "Parlament Europejski oczekuje teraz, że Komisja szybko zastosuje mechanizm warunkowości. Uwarunkowanie funduszy unijnych związane z poszanowaniem praworządności nie podlega dla PE negocjacjom (...) Rządy prawa to podstawa, na której zbudowane są nasze traktaty. Niezwykle ważne jest, aby wszystkie państwa członkowskie przestrzegały traktatów, które wszystkie podpisały, gdy przystępowały do Unii Europejskiej. Wartości mają znaczenie, a obywatele mają prawo wiedzieć, jak wykorzystywane są wspólne fundusze [3]".

No i jeszcze nie zabrakło głosu wiceszefowej PE, Niemki Katariny Barley, która stwierdziła, że: "Oczekujemy, że po wyroku Komisja Europejska wreszcie uruchomi mechanizm „pieniądze za praworządność” i wstrzyma fundusze dla Polski i Węgier (...)". Warto przypomnieć, że ona już w październiku 2020 roku apelowała, aby Polskę i Węgry pozbawić unijnych funduszy z powodu rzekomego "łamania zasad praworządności" przez te kraje i raczyła była stwierdzić, że: "Państwa, takie jak Polska i Węgry, musiałyby umrzeć z głodu finansowego" (...) Dotacje unijne są skuteczną dźwignią doprowadzającą do zagłodzenia finansowego Polski i Węgier [4]".

Nic dodać, nic ująć. 

Czas na Polexit lub postraszenie nim a wcześniej na rezygnację z Funduszu Odbudowy, odrzucenie przez polskie TK dzisiejszego wyroku TSUE jako niezgodnego z polską Konstytucją i redukcję naszej składki unijnej proporcjonalnie do wielkości blokady i wypłaty dla nas pomocy unijnej. Czas na decyzje zgodne z polską racją stanu. Tu już nie ma co dywagować. Czas uległości wobec UE się skończył i chyba powoli dociera to do coraz większej liczby Polaków. I jeżeli tak jest to winniśmy przygotowywać się na referendum, w którym (za radą jednego z moich komentatorów) winniśmy zapytać wprost: Czy chcemy państwa polskiego ze stolicą w Warszawie czy też jednego państwa Europa pod zarządem Niemiec i stolicami w Berlinie i Brukseli?


-----------------------------------------

Informacja

Przez prawie 14 lat pisałem pro bono, bo miałem na to czas a na życie zarabiałem w innych miejscach.

Napisałem przeszło 1400 tekstów, które mają przeszło 4 mln odsłon i niezliczoną ilość komentarzy. Nigdy nie dałem się uwieść żadnej redakcji, bo chciałem pisać jako wolny człowiek, bez autocenzury wynikającej z 'linii programowej" określonej redakcji. Poza tym pisanie jest moją pasją. 

Ale dziś subiektywno-obiektywna moja realna sytuacja się zmieniła i mam coraz mniej czasu na przygotowywanie i publikowanie tekstów. Mam do wyboru: albo skończyć zajmujące mój czas darmowe pisanie i zająć się innymi rzeczami, albo uzyskiwać z tego jakieś gratyfikacje, choćby w formie niewielkiej darowizny. 

Napisanie w miarę dobrego tekstu wymaga dużego nakładu pracy i czasu. Dziś ten czas mi się kończy a nie lubię robić rzeczy tylko powierzchownie i pisać jakiś jednoakapitowych bzdur a ponadto uważam, że tak naprawdę nas - blogerów - wysiłek winien być doceniany jak wysiłek i praca dziennikarzy w mediach tradycyjnych. Ja przez 14 lat nie chciałem nigdy nikogo prosić o wsparcie, bo tego nie potrzebowałem. Lubię pisać i dzielić się moimi spostrzeżeniami z innymi. 

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie" (https://krzysztofjaw.blogspot.com/p/podziekowania-za-wsparcie.html), w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 

---------------------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog