środa, 18 czerwca 2025

Dajmy im przeżyć "żal po stracie" ale bądźmy czujni!

"Ja nie wierzę D. Tuskowi w niemal żadne jego słowo, natomiast skłonny jestem uwierzyć w każdą jego nikczemność".

Powyższe to moje słowa z ostatniego postu pt. "Zgoda narodowa? To nie dla D. Tuska!" [1]. 

Oznaczają one ni mniej ni więcej to, że w odniesieniu do polskich, realnych procesów polityczno-społeczno-gospodarczych obecny premier prawie zawsze kłamie a jak już zdarza mu się wyartykułować  jakąś prawdę to niestety z dużą dozą prawdopodobieństwa można domniemywać, że służy mu ona osiągnięciu jakichś niecnych celów, jak m.in. tych z obszaru inżynierii socjotechnicznej (manipulacji społeczno-psychologicznej).

Można też pokusić się o szczegółową ocenę postaw i wypowiedzi premiera D. Tuska odnosząc się do jego osobowości i stanu psycho-fizycznego, ale zostawiam to innym bo nie jestem ani psychologiem, ani też psychiatrą. Natomiast każdy z nas ma prawo do indywidualnej oceny i widzi jak jest...

Z przytoczonej frazy wynika też, że - wedle mnie - jeżeli D. Tusk będzie miał jakikolwiek wpływ na Polskę to należy spodziewać się po nim wszystkiego najgorszego dla naszego kraju. Udowodnił to aż nadto przez ostatnie 1,5 roku a każdy następny miesiąc jego rządów jest dla Polski wykładniczo coraz bardziej szkodliwy. 

W innym zaś poście napisałem, że [2]: 

"Mimo brudnego uruchomienia całej struktury polskiego państwa przeciw naszemu kandydatowi to jednak wygraliśmy! I sądzę, że rzeczywista przewaga naszego kandydata nad Rafałem Trzaskowskim była zdecydowanie wyższa od oficjalnej, ale realnie na tyle wysoka, że wyborów nie udało się "skręcić"". 

Jaka to mogła być przewaga? Z mojego "wróżenia z fusów" to jej minimalna wartość wynosiła 55% do 45% dla dra K. Nawrockiego i była właśnie na tyle wysoka, że pomimo wszelakich nadzwyczajnych i zdwojonych starań aparatu państwa i instytucji unijnych przeciw naszemu kandydatowi to on jednak te wybory wygrał! Stąd chyba była ta zafrasowana mina D. Tuska po pierwszych wynikach "exit poll" i podobno jego stwierdzenie: "No to przegraliśmy". Zresztą zapewne nie tylko on wiedział ile i jakich podjęto działań przeciw naszemu kandydatowi i jaki efekt miały one przynieść... i skoro nie przyniosły to... przekonanie o przegranej zanim ok. godz. 23 podano pierwsze wyniki "late poll". 

Jakże groteskowo więc i udowadniając kompletny brak wiedzy na temat metodologii badań statystycznych wykazała się duża część działaczy KO (PO), która przez dwie godziny świętowała nowego prezydenta w osobie R. Trzaskowskiego. 

Reakcja KO i jej fanatycznych wyborców po przegranych wyborach jest też zupełnie normalna i charakteryzuje się psychologicznym mechanizmem "żalu po stracie" składającego się z kolejnych etapów [3]:

1. Szok i zaprzeczenie:
Początkowa reakcja na stratę, kiedy osoba nie może uwierzyć w to, co się stało. 

2. Gniew:
Pojawia się poczucie niesprawiedliwości i złość, często kierowana na różne osoby lub sytuacje. 

3. Targowanie się:
Próba negocjacji z losem, szukanie sposobów na odzyskanie tego, co utracone, nawet jeśli jest to nierealne. 

4. Depresja:
Stan głębokiego smutku, przygnębienia, izolacji i utraty zainteresowania życiem. 

5. Akceptacja:
Stopniowe pogodzenie się ze stratą, odzyskanie równowagi i zdolności do funkcjonowania w nowej rzeczywistości. 

Obecnie widzimy, że zachowanie KO-wców obejmuje już trzy pierwsze etapy. 

To doszukiwanie się jakichś fałszerstw czy próba podważania wyników wyborów to tylko przykłady, ale z punktu widzenia takich Giertychów (liderów KO-PO) mają też na celu skanalizowanie gniewu własnych fanatycznych wyborców oraz podtrzymanie ich podwyższonego stanu emocjonalnego, który ma trwać minimum do wyborów parlamentarnych w 2027 roku.

Owszem, można dopatrywać się  w działaniach Giertychów polskiej wersji rozstrzygnięcia rumuńskiego czyli jakiejś próby unieważnienia wyborów, ale są to dziania pozorne i bezcelowe. 

Zresztą w przypadku żądań wykrycia domniemanych fałszerstw wyborczych jesteśmy jedynym krajem na świecie gdzie to opozycja a nie rządzący miałaby się tych fałszerstw dopuścić. 

Nam pozostaje jedynie czekać aż fanatyczny elektorat PO (KO) jakoś pogodzi się ze stratą, choć trzeba być cały czas czujnym bo widzimy, że środowisko "koalicji 13 grudnia" się rozpada i po tamtej stronie mamy do czynienia z "walką buldogów pod dywanem", co może przynosić zaskakujące rozstrzygnięcia. 

Na koniec taka krótka historyjka.

Pod koniec września 2024 roku  przechodziłem operację wszczepienia bajpasów, po której miałem  dwutygodniową zapaść a moje czynności życiowe podtrzymywane były przez zewnętrzne płuco-serce. 

Na szczęście powróciłem do żywych a po odzyskaniu świadomości moim pierwszym pytaniem skierowanym do personelu było: "Kto wygrał wybory w USA?". To pytanie wywołało uśmiech pielęgniarki, bo przecież do wyborów w USA zostało jeszcze niemal trzy tygodnie. 

No i w końcu doczekałem się tej odpowiedzi po wyborach w USA, które na szczęście wygrał D. Trump! 

I wtedy już w 50% uwierzyłem, że w Polsce też może wygrać kandydat prawicowy. Moja pewność wzrosła do 90%, gdy padły słowa: "You will win" czyli wygrasz, które w kontekście polskiej walki wyborczej raczył przed ostatecznym głosowaniem i w swoim "Gabinecie Owalnym" oraz bezpośrednio zapewnić dra K. Nawrockiego prezydent USA D. Trump. A już w momencie gdy jako pierwsza lub druga zagraniczna osoba pogratulowała wygranej K. Nawrockiemu Ursula von der Leyen to już wiedziałem, że dr K. Nawrocki jest już de facto Prezydentem RP i przez elity unijne został wykluczony  polski wariant rumuński czy jakiś inny. 

Trzeba mieć jednak świadomość, że "tonący brzytwy się chwytają"...


[3] Przegląd od AI

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 


wtorek, 3 czerwca 2025

Zgoda narodowa? To nie dla D. Tuska!

Po wygranej dra K. Nawrockiego wszyscy oczekiwali na pierwsze słowa największego przegranego tej batalii czyli premiera rządu D. Tuska. 

No i po wielu godzinach objawił się w telewizyjnym "orędziu" zapowiadając... bezpardonową walkę z nowym prezydentem. "Ani kroku wstecz" przed dalszą – moim zdaniem – degradacją naszego kraju, naszej Ojczyzny, taki był jego przekaz. Zero pokory po porażce i – wedle mnie – tylko nienawiść, buta, pogarda i fałszywy lisi uśmieszek przykrywający wewnętrzną furię i kipiące w nim negatywne, a'la niemieckie emocje  wobec naszego narodu. Nawet nie było go stać na kurtuazyjne pogratulowanie wygranej K. Nawrockiemu. 

Źle to wróży najbliższej przyszłości naszej Polski. Premier zamiast zasypywać podziały zapowiada ich emocjonalne pogłębienie. Szkoda, że tak jest, choć ja nie spodziewałem się po nim niczego innego. Nawet założyłem się o dobre wino Pinot Noir, że D. Tusk nie poda się do dymisji i powyborczo będzie agresywny. 

Można werbalnie wmawiać ludziom, że chce się wewnętrznej polskiej zgody i realnie robić coś całkowicie przeciwnego. Wydaje się jednak, że Polacy już przestali wierzyć w kłamstwa płynące ze strony KO i jej akolitów. Bo przecież nie można być ciągle traktowanym jak debil i kiedyś w końcu prawda staje się  na wskroś oczywista, i często wywołuje złość oraz gniew wobec tych, którzy okłamywali i traktowali innych jak idiotów. To też jest jednym z powodów klęski R. Trzaskowskiego, partyjnego zastępcy D. Tuska.

D. Tusk po wygranej K. Nawrockiego jest "w narożniku". Dla elit unijnych przestał się liczyć co stało się oczywiste po szybkich gratulacjach dla nowego, polskiego prezydenta elekta płynących z ust Ursuli von der Leyen. U polskich wyborców jest praktycznie politycznie skończony i stanowi nawet niepotrzebny balast we własnej formacji, czyli KO. 

Reakcją D. Tuska jest więc niestety głośne i groźne "kąsanie" z tegoż "politycznego narożnika" i mimo, że jest politycznie skończony to jeszcze jako premier może narobić wiele złego. Mam nadzieję, że polscy posłowie nie udzielą mu poparcia w głosowaniu nad wotum zaufania dla jego rządu. Musimy jak najszybciej sprawić, aby ten tuskowy rząd stał się jeno niechlubną przeszłością. 

Ja nie wierzę D. Tuskowi w żadne jego słowo, natomiast skłonny jestem uwierzyć w każdą jego nikczemność i pomny niedawnej przeszłości uważam, że trzeba jak najszybciej powołać podległą Prezydentowi wojskową Gwardię Narodową, której jednym z obowiązków winna być ochrona Głowy Państwa. 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

poniedziałek, 2 czerwca 2025

No nareszcie jest wygrana Polaków!

Karol Nawrocki został Prezydentem Polski! 

Brawo moi rodacy! Brawo dr Karol Nawrocki!

Mimo brudnego uruchomienia całej struktury polskiego państwa przeciw naszemu kandydatowi to jednak wygraliśmy! I sądzę, że rzeczywista przewaga naszego kandydata nad Rafałem Trzaskowskim była zdecydowanie wyższa od oficjalnej, ale realnie na tyle wysoka, że wyborów nie udało się "skręcić". Stąd ta szybka "ucieczka" R. Trzaskowskiego ze swojego sztabu wyborczego i koniec radości po wynikach exit poll.  

Przyznam się szczerze, że pomny wyników wyborów parlamentarnych z jesieni 2023 roku to bałem się o ostateczny wynik. 

Wtedy gorzko pisałem o nas samych, o Polakach. Teraz jednak zdaliśmy egzamin dojrzałości społecznej i przypomnieliśmy sobie o naszym patriotyzmie, o naszym systemie chrześcijańskiej aksjologii, o polskości, o nas jako narodu zwycięzców, który przetrwał nawet 123 lata zaborów i tak naprawdę obalił komunizm. 

Dziś przypada rocznica wypowiedzianych przez św. Jana Pawła II słów: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi"

Miejmy zatem poczucie, że i Niebo podczas tych wyborów stało za nami, i to nie pierwszy już raz! 

Brawo Polacy! Brawo Polsko!

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com