sobota, 18 sierpnia 2012

Refleksje po podpisaniu Wspólnego Przesłania do Narodów Polski i Rosji...

Nie mogę oprzeć się wrażeniu  (może tylko wrażeniu), że cały pro-syjo-unijny i pro-moskiewski establishment PRL-bis został jednak przez polski Kościół Katolicki - delikatnie mówiąc -  "sprowadzony na manowce" a jednoznaczna krytyka dokumentu "o dialogu i pojednaniu kościołów i narodów" dokonywana przez część środowisk prawicowych była chyba trochę przedwczesna.

Nikt nie znał wcześniej treści dokumentu i każda ze stron - rządowa i w części patriotyczna - odnosiła się li tylko do jego wyobrażenia.

Syjo-uniniści i sowieciarze oczekiwali politycznego, deklaratywnego pojednania niemal międzyrządowego i międzykościelnego wyrażającego aprobatę przez polskich duchownych dotychczasowej prosowieckiej i poddańczej wobec Moskwy polityki obecnego polskiego rządu, a szczególnie prezydenta. Ponadto liczyli na wewnętrzne rozbicie Kościoła Katolickiego i zmniejszenie jego znaczenia w Polsce, co pozwoliłoby na dalszą laicyzację oraz intensyfikację sekularyzacji państwa polskiego. Stąd chyba wynikała taka kilkudniowa przychylność wobec działań polskiego kościoła zawarta we wszystkich  rządowych mediach, które - wznosząc się na szczyty hipokryzji - za słuszne i pożądane uznały jeszcze tak niedawno przez nich krytykowane "mieszanie się"  kościoła do spraw społeczno-politycznych. Również chyba dlatego uroczystość podpisania dokumentu odbyła się na Zamku Królewskim, co uważam jednak za niepotrzebne jego upolitycznienie.

Część środowisk patriotycznych natomiast a'priori odrzuciła  to pojednanie myśląc zapewne, że w jego treści zawarte zostanie być może jednostronne chrześcijańskie przepraszanie przez Polaków Rosjan bez takowego aktu skruchy, wyznania win i chęci zadośćuczynienia za krzywdy na Polsce i Polakach dokonanego z ich strony.  Ponadto wyrażano - sprowokowane raczej niefortunnymi wypowiedziami arcybiskupa J. Michalika - obawy, iż to porozumienie de facto ma służyć oddzieleniu "grubą kreską" sprawy wyjaśnienia prawdy o historycznych krzywdach Polaków doznanych od Moskali, także komunistycznym ludobójstwie katyńskim  i zamachu smoleńskim... Obawy te były i są zresztą w dalszym ciągu uzasadnione, ponieważ Cyryl I jest bardzo blisko związany z Moskwą Putina a jego KGB-owska oraz typowo materialistyczna etyczno-moralna postawa życiowa budziła i budzi wiele wątpliwości. Spodziewano się też - podobnie jak "rządowcy" - iż będzie to akt poddańczy wobec Rosji i w konsekwencji wpłynie na osłabienie Kościoła Katolickiego w Polsce. Przyznaję, że ja również należałem do tej grupy i dalej jestem pełny wątpliwości.

Treść dokumentu okazała się jednak zgoła inna od spodziewanej i chyba najbardziej rozczarowani oraz niemile zaskoczeni - pomimo jego dalszej pozytywnej, werbalnej ocenie - są nasi rządzący. Oprócz bowiem wezwania do chrześcijańskiego dialogu i jednania się narodów: polskiego i rosyjskiego, zawarto w nim gloryfikację wszystkiego z czym walczą oni usilnie od 23 lat. Apoteoza rodziny oraz małżeństwa jako naturalnego związku kobiety i mężczyzny, obrona krzyża, zaznaczenie ważności i niezmienności w czasie nowotestamentowych chrześcijańskich wartości etyczno-moralnych jako fundamentu rozwoju cywilizacji europejskiej,  wyrażenie konieczności budowania przyszłości na pamięci i prawdzie o przeszłości, krytyka wszelkich anaturalnych dewiacji i konsumpcjonizmu, zdecydowany sprzeciw wobec mordowania nienarodzonych dzieci (aborcja) oraz chorych i starców (eutanazja)... to musiało wprawić nasze "elyty" w konsternację a nawet być może wywołać złość i wewnętrzne obrzydzenie. Jakoś tak ciszej się w mediach zrobiło po publikacji treści przesłania...

Nie wiem jakie geopolityczne przyszłościowo skutki dla Polski przyniesie podpisany dokument.  Być może będą one negatywne lub też owo przesłanie stanie się jednorazowym "realnie martwym" aktem. Być może również (obym nie!) okaże się jednak realną zdradą  narodu polskiego dokonaną przez hierarchów Kościoła Katolickiego w Polsce.

Pozostają dalej wszakże nie wyjaśnione wątpliwości, co do rzeczywistych intencji jego podpisania i ukrywania jego treści przed polskimi wiernymi. Niestety jednoznacznie nie wskazano też w dokumencie wspólnych przewinień, które wymagają poznania o nich prawdy stanowiącej fundament budowy przyszłego dialogu i pojednania pomiędzy narodami: polskim i rosyjskim.  Nie padły też słowa przeprosin, wyznania win i skruchy za historyczne krzywdy. Niepotrzebnie też wpleciono w treść dokumentu zdanie: "Z uznaniem przyjmujemy działania kompetentnych komisji i zespołów w naszych krajach. Wyrażamy przekonanie, że ich wysiłki pozwolą poznać niezakłamaną prawdę historyczną", ale w dobrej wierze możemy przyjąć, że dotyczy ono również np. zespołu parlamentarnego A. Macierewicza. Być może też cały dokument jest zbyt ogólnikowy i miałki, co sprawi, że nie będzie stanowił żadnego przełomu  we wzajemnych stosunkach pomiędzy naszymi narodami a ponadto uprawnia do wyrażania zdziwienia wobec aż tak "królewskiej" i nieadekwatnej do jego znaczenia oprawie towarzyszącej jego podpisaniu.

Niemniej jednak - poznawszy treść dokumentu - dziś uważam i bardzo chcę wierzyć, że to Kościół Katolicki okazał się w Polsce rozgrywającym a nie rozgrywanym oraz treść podpisanego przesłania ma bardziej wymiar duchowo-religijny niż polityczny i tak naprawdę piętnuje obecną, polska rzeczywistość społeczno-polityczną.

Obym się nie mylił. Chcę wierzyć i mam nadzieję, że się nie mylę choć wątpliwości pozostają...

-----------------

Treść przesłania:

WSPÓLNE PRZESŁANIE DO NARODÓW POLSKI I ROSJI

Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski Arcybiskupa Józefa Michalika, Metropolity Przemyskiego i Zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchy Moskiewskiego i Całej Rusi Cyryla

W Chrystusie Bóg jednał ze sobą świat,
nie poczytując ludziom ich grzechów,
nam zaś przekazując słowo jednania
(2 Kor 5,19)

W poczuciu odpowiedzialności za teraźniejszość i przyszłość naszych Kościołów i narodów oraz kierując się pasterską troską, w imieniu Kościoła Katolickiego w Polsce i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, zwracamy się ze słowem pojednania do wiernych naszych Kościołów, do naszych narodów i do wszystkich ludzi dobrej woli.
Wyznając prawdę, że Jezus Chrystus jest naszym pokojem i pojednaniem (por. Ef 2,14; Rz 5,11), i mając świadomość powołania powierzonego nam w duchu Chrystusowej Ewangelii, pragniemy wnieść swój wkład w dzieło zbliżenia naszych Kościołów i pojednania naszych narodów.

1. Dialog i pojednanie

Nasze bratnie narody łączy nie tylko wielowiekowe sąsiedztwo, ale także bogate chrześcijańskie dziedzictwo Wschodu i Zachodu. Świadomi tej długiej wspólnoty dziejów i tradycji wyrastającej z Ewangelii Chrystusa, która wywarła decydujący wpływ na tożsamość, duchowe oblicze i kulturę naszych narodów, a także całej Europy, wkraczamy na drogę szczerego dialogu w nadziei, że przyczyni się on do uleczenia ran przeszłości, pozwoli przezwyciężyć wzajemne uprzedzenia i nieporozumienia oraz umocni nas w dążeniu do pojednania.
Grzech, który jest głównym źródłem wszelkich podziałów, ludzka ułomność, indywidualny i zbiorowy egoizm, a także naciski polityczne, doprowadzały do wzajemnej obcości, jawnej wrogości, a nawet do walki między naszymi narodami. W następstwie podobnych okoliczności doszło wcześniej do rozpadu pierwotnej jedności chrześcijańskiej. Podziały i rozłam, sprzeczne z wolą Chrystusa, stały się wielkim zgorszeniem, dlatego też podejmujemy nowe wysiłki, które mają zbliżyć nasze Kościoły i narody oraz uczynić nas bardziej wiarygodnymi świadkami Ewangelii wobec współczesnego świata.
Po II wojnie światowej i bolesnych doświadczeniach ateizmu, który narzucono naszym narodom, wchodzimy dzisiaj na drogę duchowej i materialnej odnowy. Jeśli ma być ona trwała musi przede wszystkim dokonać się odnowa człowieka, a przez człowieka odnowa relacji między Kościołami i narodami.
Drogą ku takiej odnowie jest braterski dialog. Ma on dopomóc w lepszym poznaniu się, odbudowaniu wzajemnego zaufania i w taki sposób doprowadzić do pojednania. Pojednanie zaś zakłada również gotowość do przebaczenia doznanych krzywd i niesprawiedliwości. Zobowiązuje nas do tego modlitwa: Ojcze nasz (...) odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.
Apelujemy do naszych wiernych, aby prosili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem. Jesteśmy przekonani, że jest to pierwszy i najważniejszy krok do odbudowania wzajemnego zaufania, bez którego nie ma trwałej ludzkiej wspólnoty ani pełnego pojednania.
Przebaczenie nie oznacza oczywiście zapomnienia. Pamięć stanowi bowiem istotną część naszej tożsamości. Jesteśmy ją także winni ofiarom przeszłości, które zostały zamęczone i oddały swoje życie za wierność Bogu i ziemskiej ojczyźnie. Przebaczyć oznacza jednak wyrzec się zemsty i nienawiści, uczestniczyć w budowaniu zgody i braterstwa pomiędzy ludźmi, naszymi narodami i krajami, co stanowi podstawę pokojowej przyszłości.

2. Przeszłość w perspektywie przyszłości

Tragiczne doświadczenia XX wieku dotknęły w większym lub mniejszym stopniu wszystkie kraje i narody Europy. Zostały nimi boleśnie doświadczone nasze kraje, narody i Kościoły. Naród polski i rosyjski łączy doświadczenie II wojny światowej i okres represji wywołanych przez reżimy totalitarne. Reżimy te, kierując się ideologią ateistyczną, walczyły z wszelkimi formami religijności i prowadziły szczególnie okrutną wojnę z chrześcijaństwem i naszymi Kościołami. Ofiarę poniosły miliony niewinnych ludzi, o czym przypominają niezliczone miejsca kaźni i mogiły znajdujące się na polskiej i rosyjskiej ziemi.
Wydarzenia naszej wspólnej, często trudnej i tragicznej historii, rodzą niekiedy wzajemne pretensje i oskarżenia, które nie pozwalają zagoić się dawnym ranom.
Obiektywne poznanie faktów oraz ukazanie rozmiarów tragedii i dramatów przeszłości staje się dzisiaj pilną sprawą historyków i specjalistów. Z uznaniem przyjmujemy działania kompetentnych komisji i zespołów w naszych krajach. Wyrażamy przekonanie, że ich wysiłki pozwolą poznać niezakłamaną prawdę historyczną, dopomogą w wyjaśnieniu wątpliwości i przyczynią się do przezwyciężenia negatywnych stereotypów. Wyrażamy przekonanie, że trwałe pojednanie jako fundament pokojowej przyszłości, może się dokonać jedynie w oparciu o pełną prawdę o naszej wspólnej przeszłości.
Apelujemy do wszystkich, którzy pragną dobra, trwałego pokoju oraz szczęśliwej przyszłości: do polityków, działaczy społecznych, ludzi nauki, kultury i sztuki, wierzących i niewierzących, do przedstawicieli Kościołów – stale podejmujcie wysiłki na rzecz rozwijania dialogu, wspierajcie to, co umożliwia odbudowanie wzajemnego zaufania i zbliża ludzi do siebie oraz pozwala budować wolną od przemocy i wojen pokojową przyszłość naszych krajów i narodów.

3. Wspólnie wobec nowych wyzwań

W wyniku politycznych i społecznych przemian, pod koniec XX wieku nasze Kościoły uzyskały możliwość pełnienia swojej misji ewangelizacyjnej, a zatem także kształtowania naszych społeczeństw w oparciu o tradycyjne wartości chrześcijańskie. Chrześcijaństwo wniosło w minionych dziejach ogromny wkład w formowanie duchowego oblicza i kultury naszych narodów. Dążymy także dziś, w dobie indyferentyzmu religijnego oraz postępującej sekularyzacji, do podjęcia wszelkich starań, aby życie społeczne i kultura naszych narodów nie zostały pozbawione podstawowych wartości moralnych, bez których nie ma trwałej pokojowej przyszłości.
Pierwszym i najważniejszym zadaniem Kościoła po wszystkie czasy pozostaje nadal głoszenie Ewangelii Chrystusa. Wszyscy chrześcijanie, nie tylko duchowni, ale i wierni świeccy są powołani, by głosić Ewangelię Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa oraz nieść Dobrą Nowinę słowem i świadectwem własnego życia, zarówno w wymiarze prywatnym, rodzinnym, jak i społecznym.
Uznajemy autonomię władzy świeckiej i kościelnej, lecz opowiadamy się także za współpracą w dziedzinie troski o rodzinę, wychowania, ładu społecznego i innych kwestii ważnych dla dobra społeczeństwa. Chcemy umacniać tolerancję, a przede wszystkim bronić fundamentalnych swobód na czele z wolnością religijną oraz bronić prawa do obecności religii w życiu publicznym.
Dzisiaj nasze narody stanęły wobec nowych wyzwań. Pod pretekstem zachowania zasady świeckości lub obrony wolności kwestionuje się podstawowe zasady moralne oparte na Dekalogu. Promuje się aborcję, eutanazję, związki osób jednej płci, które usiłuje się przedstawić jako jedną z form małżeństwa, propaguje się konsumpcjonistyczny styl życia, odrzuca się tradycyjne wartości i usuwa z przestrzeni publicznej symbole religijne.
Nierzadko spotykamy się też z przejawami wrogości wobec Chrystusa, Jego Ewangelii i Krzyża, a także z próbami wykluczenia Kościoła z życia publicznego. Fałszywie rozumiana świeckość przybiera formę fundamentalizmu i w rzeczywistości jest jedną z odmian ateizmu.
Wzywamy wszystkich do poszanowania niezbywalnej godności każdego człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga (Rdz 1,27). W imię przyszłości naszych narodów opowiadamy się za poszanowaniem i obroną życia każdej istoty ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci. Uważamy, że ciężkim grzechem przeciw życiu i hańbą współczesnej cywilizacji jest nie tylko terroryzm i konflikty zbrojne, ale także aborcja i eutanazja.
Trwałą podstawę każdego społeczeństwa stanowi rodzina jako stały związek mężczyzny i kobiety. Jako instytucja ustanowiona przez Boga (por. Rdz 1,28; 2,23-24), rodzina wymaga szacunku i obrony. Jest ona bowiem kolebką życia, zdrowym środowiskiem wychowawczym, gwarantem społecznej stabilności i znakiem nadziei dla społeczeństwa. To właśnie w rodzinie dojrzewa człowiek odpowiedzialny za siebie, za innych oraz za społeczeństwo, w którym żyje.
Ze szczerą troską, nadzieją i miłością patrzymy na młodzież, którą pragniemy uchronić przed demoralizacją oraz wychowywać w duchu Ewangelii. Chcemy uczyć młodych miłości do Boga, człowieka i ziemskiej ojczyzny oraz kształtować w nich ducha chrześcijańskiej kultury, której owocem będzie szacunek, tolerancja i sprawiedliwość.
Jesteśmy przekonani, że Zmartwychwstały Chrystus jest nadzieją nie tylko dla naszych Kościołów i narodów, ale także dla Europy i całego świata. Niech On sprawi swoją łaską, aby każdy Polak w każdym Rosjaninie i każdy Rosjanin w każdym Polaku widział przyjaciela i brata.
Zarówno Polacy, jak i Rosjanie żywią głęboką cześć do Najświętszej Maryi Panny. Ufając wstawiennictwu Matki Bożej, polecamy Jej opiece wielkie dzieło pojednania i zbliżenia naszych Kościołów i narodów. Przywołując słowa Pawła Apostoła: Sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy (Kol 3,15), błogosławimy wszystkim w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

+ Józef Arcybiskup Michalik
Metropolita Przemyski

+ Cyryl
Patriarcha Moskiewski i całej Rusi

Warszawa, 17.08.2012

----------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

1 komentarz:

  1. "Bratnie narody" - zbratała nas Katarzyna Wielka,
    Murawioe Wieszatiel, Stalin i inni nasi "pobratymcy". To sformulowanie w orędziu niweczy dla mn ie dalszy ciąg.
    Moskale zrobili swoje: wywolali wielka fale krytyki KK i byc może odciągnęli od niego (KK) część srodowisk patriotycznych. Na tym im na pewno zależalo, na reszcie, pewno nie aż tak.
    Rozgrywaja nas przed możliwą konfrontacją żydowskiego USA z "osią zła - Syria Iran Rosja Chiny". Znowu nie mamy dobrego wyboru (chociaz w 1939r mielismy lepszy niz wybrany - w moim przekonaniu).
    I znowu nic od nas nie zależy.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.