Jutro, 1 maja, moje Wspaniałe Święto i sądzę,
że dla wielu Polaków również. Mijają bowiem w tym dniu dokładnie dwa lata, kiedy
błogosławionym został nasz najwybitniejszy rodak Karol Wojtyła,
najwybitniejszy Papież naszych czasów - Jan Paweł II!
Był
święty za życia i jest święty po śmierci... Jak szybko wielu z nas
zapomniało jego słów... Jak szybko o nim zapomnieliśmy, jak łatwo
pozwoliliśmy, aby skutecznie "wyparto" z naszej świdomości jego wielkość, a
tym samym pozytywnie rozumianą dziejową wielkość nas samych - Polaków!
W dobie panowania kultu śmierci (aborcja, in vitro, eutanazja) warto przypomnieć, że nasz Papież Jan Paweł II był zawsze "papieżem
życia", gloryfikującym życie od poczęcia aż do śmierci. Jego ostatnie
dni pozwoliły nam też właśnie poznać godność umierania w zjednoczeniu z
Bogiem - Stwórcą Wszechświata, pozwoliły zrozumieć wilekość cierpienia...
1 maja winien od 2011 roku kojarzyć się nam, Polakom, tylko z naszym największym rodakiem - Janem Pawłem II... Świętowanie tej daty może przyćmić tylko inna data ...zostania przez Jana Pawła II świętym...
Obecnie dla
mnie jutrzejszy dzień to Wspaniałe Święto, które uczciłem w 2011 roku
napisaniem postu pt. "Oj ten Papież...". Wzorem roku ubiegłego pozwolę sobie go - jako, że nie stracił nic z emocjonalnej aktualności - przypomnieć
niemal w całości (uaktualniając)...
------------------------------------------------------------------
Cieszę się! Naprawdę dziś moje serce bije radośnie.
Radość
i dobry humor, błyskotliwość połączona nawet z autoironią oraz
zdolnością odnoszenia się do własnej osoby z dystansem... to też były
cechy Naszego Jana Pawła II. I nimi teżjednał wielu udowadniając, że
religia i wiara katolicka nie sąsynonimem nadmiernej powagi, smutku,
wiecznego umartwiania, nakazów czy zakazów.
Radość i
miłość do każdego przeplatane nieraz życzliwym dowcipem były u Papieża
czymś, co było dla jego krytyków trudne do jawnego atakowania a
jednoczesne bezwzględne pokazywanie prawdy, fałszerstw, obłudy i zła
bywało u ludzi "małych" powodem ich wobec niego nienawiści przesyconej w
dużej części strachem przed duchową i intelektualną jego wielkością.
Papież
bywał też pobłażliwie ironiczny wobec postaw hipokrytycznych, w których
obłuda i kłamstwo poszukuje swojego sensu w próbie udowadniania, że
jest piękną i nieobłudną prawdądającą współczesnym ich sens istnienia.
Przez
lata dzień 1 Maja był w Krajach Sowieckich czczony jako Święto Ludzi
Pracy a tak naprawdę był świętem czczenia Zniewolenia Ludzi Pracy przez
totalitaryzm komunistyczno-socjalistyczny.
Ten
totalitaryzm uosabiał ZSRR i jego kraje satelickie a dziś w jeszcze
większym zakresie ZSRE (Związek Socjalistycznych Republik Europejskich)
czyli Unia Europejska. Można by pokusić się wręcz o stwierdzenie, ze
dzisiejsza UE jest twórczą i jeszcze bardziej bezwzględną kontynuacją
ZSRR. Sowieci też chcieli Kraju Rad bez granic i państwowości, marzyli o
wspólnej walucie (vide: nawet jąstworzyli w postaci tzw. rubla
transferowego), chcieli jedno-światopoglądowej i jednakowo-myślącej masy
ludzkiej, którą łatwo rządzić, sterować i pauperyzować. Im nie udało
się do końca. Wydawało się, że
globalistyczno-komunistyczno-socjalistyczni totalitaryści unijni jednak
realnie ziszczą w końcu absurdalne idee Marksa, Engelsa czy Lenina lub
Trockiego...
Nawet polscy totalitaryści unijni spod znaku dawnego
PZPR (dziśSLD), Unii Wolności (dziś PO i środowisko michnikowszczyzny
połączonej z bull-B.k...), KLD (dziś PO), itd... chciało uświetnić
zawłaszczone przez nich dawne komunistyczno-socjalistyczne Święto 1 Maja
wyznaczając ów dzień jako datę przyjęcia Polski do Unii Europejskiej...
co stało się 1 maja 2004 roku...
Wszyscy pamiętamy jak w
ostatnich latach czczono lub próbowano w sposób uroczysty czcić ten
dzień, jako najszczęśliwszy dla III RP (poza oczywistościami w stylu:
okrągły stół, "wolne wybory", pierwszy niekomunistyczny premier i inne
"bzdury")....
Jutro mija 9 rocznica przystąpienia Polski
do tej zniewalającej Nasz Naród Unii Europejskiej. Dla naszych piewców
III RP zapewne byłby to znów dzień chwały a media zachwycałyby się
mądrościąi nieuchronnością procesów dziejowych oraz sukcesem Wielkich
Przywódców spod znaku Millera, Kwaśniewskiego, Buzka, Michnika,
Mazowieckiego, Tuska i innych. Pisano by o korzyściach, otwartych
granicach, itd, itp...
A TU KLOPS!!! Klops tym większy,
że (jeżeli UE przetrwa) nie będzie można świętować i dziesiętnicy w
sposób dla nich uważany za godny... bo będzie to zarazem 3 rocznica
zostania Błogosławionym przez największego naszego rodaka, Papieża Jana
Pawła II.... którego nauczanie i rozumienie "Wspólnej Europy" było jakże
różne od obowiązującej dziś w tej zlaicyzowanej, komuno-syjo-global-masońskiej Unii Europejskiej...
Oj
ten Papież... czuwa nad nami również zza grobu! I dobrze...
przynajmniej radość z jego beatyfikacji będzie większa niż złość z
wejścia Polski do UE... a to dobrze dla naszego ludzkiego zdrowia.
-----------------------------------------------------------------------
Pozdrawiam
serdecznie a ku pokrzepieniu serc kończę właśnie słowami naszego
rodaka, Jana Pawła II, które stale goszczą na moim blogu w opisie mojej
osoby:
"Jeśli ktoś lub coś każe Ci sądzić, że jesteś jużu kresu, nie wierz w to! Jeśli znasz odwieczną Miłość, która Cię stworzyła";
"Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, ale kim jest, nie przez to, co ma, lecz przez to czym dzieli się z innymi";
Nie sposób inaczej zrozumieć Człowieka, jak w tej wspólnocie jaką jest Naród";
"Musicie być mocni mocą wiary i nadziei".
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.