Przez ostatnie dwa dni śledziłem bloki reklamowe różnych telewizji. To była męczarnia, bo z reguły reklam w TV nie oglądam.
Miałem jednak w tym swój cel a mianowicie oszacowanie liczebności reklam produktów leczniczych i suplementów diety produkowanych przez koncerny farmaceutyczne.
Okazało się, że średnio w każdym tym reklamowym bloku aż około 50% stanowiły reklamy w/w produktów. To naprawdę bardzo dużo i dużo też muszą kosztować.
Można się zastanawiać skąd te firmy mają pieniądze na tak kosztowne kampanie reklamowe, ale odpowiedź jest bardzo prosta: bardzo duża rentowność jednostkowa produktów, która przekłada się oczywiście na rentowność i ogromne zyski samych koncernów, które te produkty oferują na rynku.
Trzeba też wyraźnie powiedzieć, że te reklamy są finansowane przez nas, wszystkich kupujących. Kalkulując bowiem jednostkowe koszty danego produktu wlicza się w nie też jednostkowe wydatki na reklamę. Metoda ta jest bardzo prosta i w sumie dotyczy to różnych produktów z różnych branż, gdzie ustalając koszty nie tylko analizuje się jednostkowe koszty stale, ale też koszty zmienne, które zawierają również nakłady promocyjne każdego produktu.
Mamy więc źródło tak drogich reklamowanych leków i suplementów diety, podczas gdy te niereklamowane mają cenę (z tą samą substancją czynną) wynoszącą nawet tylko około 20% tych reklamowanych. Rozbój w biały dzień i "w białych kołnierzykach".
Innym źródłem wysokich cen jest tak zwana marża jednostkowa, czyli różnica między ceną leku a jego kosztami produkcji (koszty stałe + koszty zmienne). Okazuje się, że niektóre leki mają dwa a nawet 3 i więcej razy wyższą marżę niż same jednostkowe sumaryczne koszty produkcji. Innymi słowy niektóre produkty mają nawet 300% (a nawet więcej) rentowności, co przekłada się na bardzo dużą rentowność samych koncernów farmaceutycznych (rentowność netto: zysk netto/wartość sprzedaży).
Przyznam szczerze, że nie spotkałem do tej pory takich rentowności. Branża farmaceutyczna jest pod tym względem chyba na pierwszym miejscu. Nawet sektory samochodowe i alkoholowe nie osiągają takich rentowności a średnio dla wszystkich sektorów ta rentowność netto wynosi między 5 a 15%.
Nie dziwmy się zatem, że koncerny farmaceutyczne mają tyle kasy, że stać je na drogie kampanie reklamowe, które i tak się zwracają, bo otumanieni i przytłoczeni reklamami konsumenci kupują te produkty nie wiedząc nawet, że można zakupić o wiele tańsze leki i suplementy diety z tymi samymi substancjami czynnymi.
Koncerny farmaceutyczne w sposób perfidny i przemyślany bazują na zdrowiu konsumentów i chęci ratowania przez nich własnego swojego zdrowia. Bo wiemy przecież, że zdrowie jest najważniejsze i wiedzą o tym koncerny i dlatego są pewne, że chorzy imają się wszystkiego i są skłonni płacić wysokie ceny za swoje zdrowie. Perfidia najwyższych lotów.
Oglądając te reklamy przez dwa dni zauważyłem, że prawie nigdy w reklamach nie podaje się określonej substancji czynnej lub określonych substancji czynnych, które są odpowiedzialne za leczenie. Wymienia się z reguły tylko nazwę leku i do czego jest nam potrzebny. Już o tym pisałem, ale nazwa leku jest naprawdę nieistotna, bo nieraz bywa, że kilkanaście (i więcej) produktów na rynku zawiera te same substancje czynne tylko leki są oferowane pod różnymi nazwami a ich ceny nieraz się diametralnie różnią, choćby w przypadku kwasu acetylosalicylowego - substancja czynna leku (aspiryna, polopiryna, acard, polocard, tabletki "z krzyżykiem") gdzie za 6 tabletek zapłacimy od 1,5 zł aż nawet do 8 czy 9 zł. Najtańsze z nich, czyli tabletki "z krzyżykiem" nie są reklamowane w żaden sposób...
Pragnę tedy, aby zmienione zostały zasady reklamowania leków i suplentów diety bez podawania ich substancji czynnej (substancji czynnych). Koncerny zatem winny mieć obowiązek podawania w reklamach właśnie informacji o substancji czynnej (substancjach czynnych), tak aby konsument wiedział co kupuje i ewentualnie (nawet w internecie) poszukać zamienników lub poprosić, aby farmaceuta znalazł nam jakiś tańszy zamiennik danego leku, ale z tą samą substancją czynną.
Marzy mi się taka sytuacja, aby chory konsument idąc do apteki nie operował nazwą leku, ale właśnie kierował się li tylko substancją czynną. Ja osobiście kupując coś w aptece zawsze posługuję się taką nazwą i proszę aptekarza o jak najtańszy lek z ową substancją. Zdarzały mi się np. takie sytuacje, że nawet mając receptę z nazwą leku, który kosztował np. 30 zł, prosząc aptekarza o znalezienie tańszego leku z daną substancją, kupowałem go za 6 zł. Jest to kolosalna różnica. Zaoszczędziłem w ten sposób aż 24 zł. Nie warto? Pewnie, że warto!
Aby to jednak stało się możliwe należy przeciwstawić się lobbingowi firm farmaceutycznych oraz przeprowadzić szeroką telewizyjną kampanię uświadamiającą konsumentów. Tak kampania winna być finansowa ze środków Ministerstwa Zdrowia oraz transparentnych stowarzyszeń i fundacji.
Nie może być tak, że koncerny farmaceutyczne bazują na niewiedzy ludzi, którzy nieraz wielokrotnie przepłacają kupując określone leki czy suplementy diety.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Post jest chroniony prawem autorskim. Może być kopiowany w całości lub w części jedynie z podaniem źródła na bloggerze: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ i e-mailową informacją o tym fakcie. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych.
Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą suplementy diety. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą suplementy diety. Pokaż wszystkie posty
piątek, 21 czerwca 2019
czwartek, 20 czerwca 2019
Jak kupować leki i na co zwracać uwagę
Wielu blogerów i komentatorów zarzuca mi, iż piszę zbyt długie teksty, których większość czytelników po prostu - ze względu na obszerność - po prostu nie jest w stanie przeczytać ponieważ dziś żyjemy w dobie internetu i krótkich wiadomości. Dotyczy to szczególnie młodych ludzi, gdzie "buźka z sercem" wyraża sympatię lub zakochanie a w moich czasach trzeba było pisać długie miłosne listy do wybranki serca. Nie zgadzam się z tą opinią, ale może coś w tym jest, będę więc dzielił moje długie artykuły na odpowiednią ilość części. Jest to kłopotliwe bowiem każda z części może odnosić się do poprzednich i należałoby przeczytać wszystkie na raz. Jakoś sobie jednak z tym poradzę.
Tak też się stało w przypadku wczorajszego mojego postu na temat witamin z grupy B oraz rad dotyczących zakupu leków. O ile jeszcze czytelnicy przebrnęli przez część tekstu dotyczącą witamin B, to już rady w sprawie zakupu leków zostały niemal nie zauważone. Dlatego tą część powtarzam (z dużym rozszerzeniem) w niniejszym krótkim jak dla mnie tekście a znając siebie znów będzie za długi, ale trudno :)))
1) Leki dzieli się na leki oryginalne i zamienniki, czyli leki generyczne, które mają te same właściwości lecznicze (mają identyczną substancję czynną, czyli leczącą), ale są o wiele tańsze a produkowane są po wygaśnięciu patentu na leki oryginalne. Kiedyś okres patentowy wynosił nawet 70 lat, teraz jednak jest zdecydowanie krótszy: około 10-15 lat a w wyjątkowych przypadkach okres ten może być nieco dłuższy.
2) Każdy lek posiada pewną leczniczą substancję czynną, która odpowiada za leczenie. I jest to najważniejszy składnik, niezależnie od nazwy leku, bowiem nazw może być krocie a wszystkie opierają się na jednej substancji czynnej z danej grupy leków. Nie przejmujmy się tym, że nazwa jest często po łacinie. Wystarczy wklepać nazwę w Wikipedii i już wszystko wiemy. Jeżeli nie jesteśmy biegli w komputerach i sieci internetowej to poprośmy innych o pomoc. Na pewno nie odmówią.
3) Przy zakupie leków nie można nigdy kierować się ich nazwą lub reklamą, co próbują nam wmówić koncerny farmaceutyczne. Należy przy zakupie zwracać przede wszystkim uwagę na substancję czynną leku i poprosić farmaceutę o to, by znalazł nam jakiś tańszy lek (generyk) z tą samą substancją czynną. Ma on taki obowiązek. Jest na rynku wiele różnych w nazwie specyfików, które posiadają tą samą substancję czynną, ale nieraz drastycznie różniących się cenowo. Firmy mają obowiązek podawania nazwy substancji czynnej na swoich produktach, ale bazują na niewiedzy i łatwowierności konsumentów, szczególnie starszych (vide: "żółty krem z apteki")
4) O ile jest to możliwe najlepiej kupować leki na receptę lekarską, mimo, iż nieraz podobny lek jest dostępny bez recepty. Tak jest np. z Kreonem (na enzymy trzustkowe: lipazę i amylazę, np. na receptę możemy kupić o wiele tańszą Lipankreę) czy z Ketanolem (silnym lekiem przeciwbólowym). Koncerny farmaceutyczne dzięki lobbingowi wymuszają nieraz możliwość sprzedaży leków bez recepty, które wcześniej można było kupić jedynie na nią. I oczywiście są droższe, ale czy bezpieczne? Jak byłem w szpitalu to ciężko mi było - mimo bólu - doprosić się Ketanolu, który - wedle lekarzy - ma koszmarnie negatywny wpływ na nasz żołądek i jeżeli już to winniśmy go brać wraz z lekiem osłonowym (jak w przypadku stosowania antybiotyków) .
5) W przypadku chorób przewlekłych żądajmy od lekarza wypisywania recepty na ryczałt. Jest to o wiele tańsze, mimo, że niektórzy lekarze robią to niechętnie (też lobbing firm farmaceutycznych oraz samych aptekarzy). Takie leki na ryczałt kosztują wielokrotnie mniej, np. zamiast 50 złotych zapłacimy jedynie 5 złotych (znam z autopsji). Poprośmy lekarza, aby wypisał nam receptę na najtańsze leki z tą sam substancją czynną, chociaż i tu firmy farmaceutyczne lobbują (mają chyba dostęp do tego kto i na co wystawia receptę), żeby lekarze wypisywali ich leki. Tym niemniej jeżeli leczymy się długo na jedną chorobę to przysługują nam leki na receptę ryczałtową.
6) Łatwiej uzyskać receptę na ryczałt, jeżeli leczymy się u lekarza specjalisty w danej dziedzinie. Oni to bowiem mają pod tym względem nieograniczone możliwości. Wiem, że do specjalistów czeka się nieraz długo, ale naprawdę warto, żeby zaoszczędzić na wydatkach na leki i uniknąć sytuacji, że nie wykupujemy recepty, bo nie mamy pieniędzy. Często też takie leki są po prostu darmowe i to niezależnie od wieku (np. lek psychotropowy Depakina Chrono, który jest stosowany w leczeniu padaczki i niektórych chorób psychicznych a bez recepty od lekarza specjalisty zapłacili byśmy powyżej 50 zł).
7) W przypadku chorób przewlekłych niestety międzynarodowe koncerny farmaceutyczne produkują leki, które tylko zaleczają chorobę, ale jej nie wyleczają. Chodzi o to, żeby było ciągłe zapotrzebowanie (popyt) na te leki a firmy czerpały z tego zyski w długim okresie i cały czas. Jest to przykre, bo zyski przesłaniają dobro ludzi chorych przewlekle. Nieraz takie leki trzeba brać do końca życia, chociaż można by wyprodukować faktycznie leczące i to w krótkim okresie czasu, ale koncerny są tym niezainteresowane. Mało tego! Zwalczają leczenie ziołami, które nieraz bywa skuteczniejsze niż wszelkiego rodzaju farmaceutyki. Ja mam książkę z przepisami ziołowymi ojca (księdza) Klimuszki. Jak uda mi się zgromadzić takie zioła to przygotowuję odpowiednią miksturę. Naprawdę pomaga na wiele dolegliwości zdrowotnych! Szczerze polecam takie leczenie oprócz oczywiście konieczności brania farmaceutyków, ale tylko w ostateczności.
8) Kiedy nasze finanse nie pozwalają wykupić całej recepty, to należy wykupić tylko lek najważniejszy dla procesu leczenia (najlepiej najtańszy generyk) i pominąć leki dodatkowe. Tak jest np. z antybiotykami, gdzie wraz z nimi lekarze wypisują tzw. tabletki osłonowe. Dobrze jest je brać, ale jak pieniędzy mamy zbyt mało to swobodnie można je pominąć i pić dużo mleka albo kupić tani Lakcid. Bardzo często w aptekach można nabyć leki po 1 grosz, bo w taki sposób firmy farmaceutyczne je promują. Trzeba więc zapytać farmaceuty czy taki określony lek jest w takiej cenie. Są to najczęściej generyki, ale jak wspomniałem nie różnią się niczym z oryginałem.
9) Z całą odpowiedzialnością odradzam też kupowanie leków w postaci tabletek musujących. Najczęściej zawierają one sztuczne słodziki, które są fatalne w skutkach (np. niechlubny aspartam, ale nie tylko). Lepiej kupować leki tradycyjne w tabletkach, które są mniej szkodliwe jeżeli chodzi o skutki uboczne. Nie ma co ich kupować, chociaż firmy farmaceutyczne nachalnie nam je polecają. Podobnie nie zalecałbym stosowania mikstur leków homeopatycznych, które nie mają żadnego potwierdzenia w skuteczności działania. Są one tzw. lekami placebo (bez żadnej skuteczności), które opierają się jedynie na psychicznej wierze w ich skutek.
10) Pamiętajmy też o tym, aby zawsze lekarzowi prowadzącemu przekazać informację o wszystkich lekach, które do czasu wizyty braliśmy. Jest to niezbędne do prawidłowego doboru leków przez lekarza, bowiem nie zawsze można kojarzyć ze sobą różne specyfiki. Dotyczy to przede wszystkim leków przeciwbólowych i psychotropowych, ale i wszystkich.
11) Niezależnie od tego, co nam wypisał lekarz zalecam za każdym razem przeczytanie całej ulotki informacyjnej danego leku. Jest to niezbędne, abyśmy wiedzieli o nim jak najwięcej i w razie skutków ubocznych szybko wybrali się do lekarza prowadzącego z tą informacją. Trzeba też zwracać uwagę na inne - poza substancją czynną - dodatkowe składniki leków, bo może się zdarzyć, iż jesteśmy uczuleni na któryś z nich.
12) Warto też zdawać sobie sprawę, że leki przeciwbólowe wszelkiego rodzaju tylko uśmierzają ból nie lecząc ich źródła. Ważna jest diagnoza, co powoduje ostry ból i leczyć to źródło. Nieraz wymaga to nawet leczenia szpitalnego, gdzie szybko (na CITO) wykonane zostaną wszelkie badania.
13) Jeśli mamy jakieś zwyrodnienia (kolan, bioder, krzyża, kręgosłupa, dłoni) potrzebna jest na wstępie rehabilitacja a uśmierzyć ból - zanim zaczniemy rehabilitację, na co czeka się dość długo - można poprzez tak zwaną blokadę przeciwbólową (działa około 6 miesięcy). Jest to niebezpieczne, ale nieraz nie mamy wyjścia, bo ból jest nie do wytrzymania a często kończy się poruszaniem z laskami. Jeżeli rehabilitacja nie pomoże to niestety czeka nas operacja, np. wszczepienia endoprotezy biodrowej. Zwyrodnienia mogą wystąpić niezależnie od wieku i trybu życia (aktywny i siedząco pasywny). Dziś siedzimy godzinami przy komputerze, co też może powodować zwyrodnienia, co może dla niektórych będzie zdziwieniem. Zanim jednak dopadnie nas zwyrodnienie to polecałbym uprawianie spotu, szczególnie pływania.
14) I przestroga. W czasie leczenia każdym lekiem należy bezwzględnie unikać spożywania alkoholu i brania narkotyków w każdej postaci (też dopalaczy), mimo, że nieraz w ulotce nie ma takiego zastrzeżenia. Alkohol może zarówno zmniejszać działanie leku jak i zwiększyć a nawet jego działanie zneutralizować. A wtedy całe leczenie jest bezsensowne. Trzeba o tym koniecznie pamiętać jeżeli zależy nam na zdrowiu. Bez alkoholu można się obyć a bez zdrowia to bywa koszmarem.
15) I jeszcze jedno. Warto prowadzić ustabilizowane żywieniowo życie. Jeść co najmniej pięć posiłków dziennie o określonej porze dnia. Oprócz tradycyjnego: śniadania, obiadu, kolacji trzeba sobie przynajmniej coś przegryźć dwa razy dziennie pomiędzy posiłkami głównymi. Zdrowe odżywianie winno być bogate w warzywa i owoce, chleby razowe i z ziarnami zbóż ale też w mięso różnego rodzaju (najlepsza jest wołowina). Prawidłowe odżywianie zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na różnego rodzaju choroby.
Najważniejszym dla mnie jest punkt trzeci wyliczanki, o którym zawsze powinniśmy pamiętać.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Posty mogą być kopiowane w całości lub w części jedynie z podaniem ich źródła na bloggerze: https://krzysztofjaw.blogspot.com/. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych.
Tak też się stało w przypadku wczorajszego mojego postu na temat witamin z grupy B oraz rad dotyczących zakupu leków. O ile jeszcze czytelnicy przebrnęli przez część tekstu dotyczącą witamin B, to już rady w sprawie zakupu leków zostały niemal nie zauważone. Dlatego tą część powtarzam (z dużym rozszerzeniem) w niniejszym krótkim jak dla mnie tekście a znając siebie znów będzie za długi, ale trudno :)))
1) Leki dzieli się na leki oryginalne i zamienniki, czyli leki generyczne, które mają te same właściwości lecznicze (mają identyczną substancję czynną, czyli leczącą), ale są o wiele tańsze a produkowane są po wygaśnięciu patentu na leki oryginalne. Kiedyś okres patentowy wynosił nawet 70 lat, teraz jednak jest zdecydowanie krótszy: około 10-15 lat a w wyjątkowych przypadkach okres ten może być nieco dłuższy.
2) Każdy lek posiada pewną leczniczą substancję czynną, która odpowiada za leczenie. I jest to najważniejszy składnik, niezależnie od nazwy leku, bowiem nazw może być krocie a wszystkie opierają się na jednej substancji czynnej z danej grupy leków. Nie przejmujmy się tym, że nazwa jest często po łacinie. Wystarczy wklepać nazwę w Wikipedii i już wszystko wiemy. Jeżeli nie jesteśmy biegli w komputerach i sieci internetowej to poprośmy innych o pomoc. Na pewno nie odmówią.
3) Przy zakupie leków nie można nigdy kierować się ich nazwą lub reklamą, co próbują nam wmówić koncerny farmaceutyczne. Należy przy zakupie zwracać przede wszystkim uwagę na substancję czynną leku i poprosić farmaceutę o to, by znalazł nam jakiś tańszy lek (generyk) z tą samą substancją czynną. Ma on taki obowiązek. Jest na rynku wiele różnych w nazwie specyfików, które posiadają tą samą substancję czynną, ale nieraz drastycznie różniących się cenowo. Firmy mają obowiązek podawania nazwy substancji czynnej na swoich produktach, ale bazują na niewiedzy i łatwowierności konsumentów, szczególnie starszych (vide: "żółty krem z apteki")
4) O ile jest to możliwe najlepiej kupować leki na receptę lekarską, mimo, iż nieraz podobny lek jest dostępny bez recepty. Tak jest np. z Kreonem (na enzymy trzustkowe: lipazę i amylazę, np. na receptę możemy kupić o wiele tańszą Lipankreę) czy z Ketanolem (silnym lekiem przeciwbólowym). Koncerny farmaceutyczne dzięki lobbingowi wymuszają nieraz możliwość sprzedaży leków bez recepty, które wcześniej można było kupić jedynie na nią. I oczywiście są droższe, ale czy bezpieczne? Jak byłem w szpitalu to ciężko mi było - mimo bólu - doprosić się Ketanolu, który - wedle lekarzy - ma koszmarnie negatywny wpływ na nasz żołądek i jeżeli już to winniśmy go brać wraz z lekiem osłonowym (jak w przypadku stosowania antybiotyków) .
5) W przypadku chorób przewlekłych żądajmy od lekarza wypisywania recepty na ryczałt. Jest to o wiele tańsze, mimo, że niektórzy lekarze robią to niechętnie (też lobbing firm farmaceutycznych oraz samych aptekarzy). Takie leki na ryczałt kosztują wielokrotnie mniej, np. zamiast 50 złotych zapłacimy jedynie 5 złotych (znam z autopsji). Poprośmy lekarza, aby wypisał nam receptę na najtańsze leki z tą sam substancją czynną, chociaż i tu firmy farmaceutyczne lobbują (mają chyba dostęp do tego kto i na co wystawia receptę), żeby lekarze wypisywali ich leki. Tym niemniej jeżeli leczymy się długo na jedną chorobę to przysługują nam leki na receptę ryczałtową.
6) Łatwiej uzyskać receptę na ryczałt, jeżeli leczymy się u lekarza specjalisty w danej dziedzinie. Oni to bowiem mają pod tym względem nieograniczone możliwości. Wiem, że do specjalistów czeka się nieraz długo, ale naprawdę warto, żeby zaoszczędzić na wydatkach na leki i uniknąć sytuacji, że nie wykupujemy recepty, bo nie mamy pieniędzy. Często też takie leki są po prostu darmowe i to niezależnie od wieku (np. lek psychotropowy Depakina Chrono, który jest stosowany w leczeniu padaczki i niektórych chorób psychicznych a bez recepty od lekarza specjalisty zapłacili byśmy powyżej 50 zł).
7) W przypadku chorób przewlekłych niestety międzynarodowe koncerny farmaceutyczne produkują leki, które tylko zaleczają chorobę, ale jej nie wyleczają. Chodzi o to, żeby było ciągłe zapotrzebowanie (popyt) na te leki a firmy czerpały z tego zyski w długim okresie i cały czas. Jest to przykre, bo zyski przesłaniają dobro ludzi chorych przewlekle. Nieraz takie leki trzeba brać do końca życia, chociaż można by wyprodukować faktycznie leczące i to w krótkim okresie czasu, ale koncerny są tym niezainteresowane. Mało tego! Zwalczają leczenie ziołami, które nieraz bywa skuteczniejsze niż wszelkiego rodzaju farmaceutyki. Ja mam książkę z przepisami ziołowymi ojca (księdza) Klimuszki. Jak uda mi się zgromadzić takie zioła to przygotowuję odpowiednią miksturę. Naprawdę pomaga na wiele dolegliwości zdrowotnych! Szczerze polecam takie leczenie oprócz oczywiście konieczności brania farmaceutyków, ale tylko w ostateczności.
8) Kiedy nasze finanse nie pozwalają wykupić całej recepty, to należy wykupić tylko lek najważniejszy dla procesu leczenia (najlepiej najtańszy generyk) i pominąć leki dodatkowe. Tak jest np. z antybiotykami, gdzie wraz z nimi lekarze wypisują tzw. tabletki osłonowe. Dobrze jest je brać, ale jak pieniędzy mamy zbyt mało to swobodnie można je pominąć i pić dużo mleka albo kupić tani Lakcid. Bardzo często w aptekach można nabyć leki po 1 grosz, bo w taki sposób firmy farmaceutyczne je promują. Trzeba więc zapytać farmaceuty czy taki określony lek jest w takiej cenie. Są to najczęściej generyki, ale jak wspomniałem nie różnią się niczym z oryginałem.
9) Z całą odpowiedzialnością odradzam też kupowanie leków w postaci tabletek musujących. Najczęściej zawierają one sztuczne słodziki, które są fatalne w skutkach (np. niechlubny aspartam, ale nie tylko). Lepiej kupować leki tradycyjne w tabletkach, które są mniej szkodliwe jeżeli chodzi o skutki uboczne. Nie ma co ich kupować, chociaż firmy farmaceutyczne nachalnie nam je polecają. Podobnie nie zalecałbym stosowania mikstur leków homeopatycznych, które nie mają żadnego potwierdzenia w skuteczności działania. Są one tzw. lekami placebo (bez żadnej skuteczności), które opierają się jedynie na psychicznej wierze w ich skutek.
10) Pamiętajmy też o tym, aby zawsze lekarzowi prowadzącemu przekazać informację o wszystkich lekach, które do czasu wizyty braliśmy. Jest to niezbędne do prawidłowego doboru leków przez lekarza, bowiem nie zawsze można kojarzyć ze sobą różne specyfiki. Dotyczy to przede wszystkim leków przeciwbólowych i psychotropowych, ale i wszystkich.
11) Niezależnie od tego, co nam wypisał lekarz zalecam za każdym razem przeczytanie całej ulotki informacyjnej danego leku. Jest to niezbędne, abyśmy wiedzieli o nim jak najwięcej i w razie skutków ubocznych szybko wybrali się do lekarza prowadzącego z tą informacją. Trzeba też zwracać uwagę na inne - poza substancją czynną - dodatkowe składniki leków, bo może się zdarzyć, iż jesteśmy uczuleni na któryś z nich.
12) Warto też zdawać sobie sprawę, że leki przeciwbólowe wszelkiego rodzaju tylko uśmierzają ból nie lecząc ich źródła. Ważna jest diagnoza, co powoduje ostry ból i leczyć to źródło. Nieraz wymaga to nawet leczenia szpitalnego, gdzie szybko (na CITO) wykonane zostaną wszelkie badania.
13) Jeśli mamy jakieś zwyrodnienia (kolan, bioder, krzyża, kręgosłupa, dłoni) potrzebna jest na wstępie rehabilitacja a uśmierzyć ból - zanim zaczniemy rehabilitację, na co czeka się dość długo - można poprzez tak zwaną blokadę przeciwbólową (działa około 6 miesięcy). Jest to niebezpieczne, ale nieraz nie mamy wyjścia, bo ból jest nie do wytrzymania a często kończy się poruszaniem z laskami. Jeżeli rehabilitacja nie pomoże to niestety czeka nas operacja, np. wszczepienia endoprotezy biodrowej. Zwyrodnienia mogą wystąpić niezależnie od wieku i trybu życia (aktywny i siedząco pasywny). Dziś siedzimy godzinami przy komputerze, co też może powodować zwyrodnienia, co może dla niektórych będzie zdziwieniem. Zanim jednak dopadnie nas zwyrodnienie to polecałbym uprawianie spotu, szczególnie pływania.
14) I przestroga. W czasie leczenia każdym lekiem należy bezwzględnie unikać spożywania alkoholu i brania narkotyków w każdej postaci (też dopalaczy), mimo, że nieraz w ulotce nie ma takiego zastrzeżenia. Alkohol może zarówno zmniejszać działanie leku jak i zwiększyć a nawet jego działanie zneutralizować. A wtedy całe leczenie jest bezsensowne. Trzeba o tym koniecznie pamiętać jeżeli zależy nam na zdrowiu. Bez alkoholu można się obyć a bez zdrowia to bywa koszmarem.
15) I jeszcze jedno. Warto prowadzić ustabilizowane żywieniowo życie. Jeść co najmniej pięć posiłków dziennie o określonej porze dnia. Oprócz tradycyjnego: śniadania, obiadu, kolacji trzeba sobie przynajmniej coś przegryźć dwa razy dziennie pomiędzy posiłkami głównymi. Zdrowe odżywianie winno być bogate w warzywa i owoce, chleby razowe i z ziarnami zbóż ale też w mięso różnego rodzaju (najlepsza jest wołowina). Prawidłowe odżywianie zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na różnego rodzaju choroby.
Najważniejszym dla mnie jest punkt trzeci wyliczanki, o którym zawsze powinniśmy pamiętać.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Posty mogą być kopiowane w całości lub w części jedynie z podaniem ich źródła na bloggerze: https://krzysztofjaw.blogspot.com/. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)