wtorek, 2 grudnia 2014

GMO w Polsce legalna!?

I stało się. Korzystając z zamieszania wyborczego Sejm po raz kolejny próbuje nam wprowadzić GMO tylnymi drzwiami. W ostatni piątek tenże - głosami rządowej koalicji PO-PSL - zalegalizował obrót nasionami genetycznie modyfikowanymi . Głosowało - 427: za - 231(PO i PSL), przeciw - 165(PIS), wstrzymało się - 31, nie głosowało - 33.

Nowa ustawa o nasiennictwie, która – z pominięciem dyskusji z Nami, Polakami i wszystkimi Obywatelami zamieszkującymi Polskę - de facto wprowadza "tylnymi drzwiami" na terenie naszego kraju nakaz i niemalże konieczność upraw GMO jest skandalem na miarę międzynarodową a unijną na pewno.

Czy pozwolimy, aby rząd PO i PSL nie liczył się w ogóle z naszym zdaniem? Czy pozwolimy dalej, by nasz rząd uważał nas za infantylnych kretynów?... Czy cały czas będziemy godzić się, aby nasi rządzący traktowali nas jak ludzi, których można zawsze lekceważyć i zauważać ich tylko, gdy potrzebne są im nasze "rączki do głosowania"!?

Sejm niestety jednak przyjął ową ustawę. Zróbmy wszystko, aby powstrzymać senatorów! Może jest jeszcze szansa?

Dlaczego mamy być narodem i krajem, w którym mamy pozwalać się systematycznie truć! Dlaczego mamy pozwolić na powolną śmierć polskiego rolnictwa i poddawać się bezwolnie dyktatowi koncernu  Monsanto Company oraz firm z nim związanych? Czy nie możemy w końcu zadbać o nasze wspólne zdrowie, naszych dzieci i wnuków... tak jak obecnie czynią to Węgrzy niszcząc kukurydzę genetycznie zmodyfikowaną...

Powtarzam. Po raz kolejny obecny rząd próbuje traktować nas, wyborców oraz prawowitych obywateli Polski jak pospolitych debili, kretynów intelektualnych i wtórnych analfabetów.  Nie można na razie - ze względu na opór społeczny i politykę niektórych krajów UE – wprowadzić powszechnego i ustawowego zezwolenia na uprawę żywności GMO... to nasi zwolennicy światowych koncernów chemicznych, biochemicznych  i żywnościowych  próbują to uczynić poprzez przyszłą reglamentację i ograniczanie dostępu do regionalnych odmian nasion na rzecz... z pewnością tych dopuszczonych i genetycznie zmodyfikowanych a oferowanych przez odpowiednie koncerny!

Mogę się zgodzić, że wśród wyborców obecnego rządu większość stanowią określone jednostki, które PO i jego "pieski" mogą traktować tak jak cały czas ich traktują (swoją drogą: żałosne być ciągle przez własnych idoli traktowanymi jak debile i powierzchowni indywidualni idioci... ale to już tych ostatnich sprawa, nic mi do tego... tylko żal jakoś...), ale ja i sądzę, że jeszcze kilka milionów Polaków WYPRASZA sobie takie traktowanie i miałaby ochotę wyzwać tych wszystkich hipokrytów i pustaków na honorowy pojedynek (ups... z honorowym to trochę przesadziłem...).

Niezależnie jednak od pojedynków, złości czy innych reakcji jedno jest pewne. NIE CHCĘ W POLSCE ŻYWNOŚCI MODYFIKOWANEJ GENETYCZNIE! Chcę aby Polska pozostała jednym z nilicznych krajów, o których można mówić, że ma zdrową i ekologiczną żywność!

Warto tutaj przytoczyć treść apelu, który onegdaj wystosowali przeciwnicy GMO:

"... posłowie PO i PSL przegłosowali nową ustawę o nasiennictwie, która otwiera Polskę na uprawy GMO (Genetycznie Modyfikowane Organizmy) oraz spowoduje poważne ograniczenia dostępu do tradycyjnych/regionalnych nasion. GMO stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt, różnorodności biologicznej, polskiego rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego. Uwolnienie genetycznie zmodyfikowanych organizmów do naturalnego środowiska jest procesem nieodwracalnym, a współistnienie ich z tradycyjnymi uprawami NIEMOŻLIWE. Nikt nie będzie miał wyboru - ani rolnicy, ani konsumenci - jeśli nastąpi skażenie naszych pól, tak jak ma to miejsce np. w USA czy Kanadzie. Zostaniemy skazani na żywność, która powoduje alergie, niepłodność, choroby nowotworowe i oporność na antybiotyki. Skorzystają na tym TYLKO ponadnarodowe korporacje. W Europie już 9 krajów wprowadziło zakazy na uprawy GMO chroniąc swoje społeczeństwa (Francja, Austria, Węgry, Włochy, Luksemburg, Grecja, Niemcy, Bułgaria oraz Szwajcaria). Przerażająca jest niewiedza i dwulicowość Rządu RP, posłów z PO i PSL, którzy zupełnie zignorowali głos swoich wyborców, bowiem Polacy, podobnie jak mieszkańcy innych krajów Unii Europejskiej, nie chcą GMO. Koalicja "POLSKA WOLNA OD GMO" podejmować będzie dalsze działania interwencyjne na forum Senatu RP w celu obalenia wadliwego projektu ustawy nasiennej, a w przypadku zatwierdzenia jej przez Izbę Wyższą zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego. Jednak tak poważna ingerencja w napędzony przez rządzącą koalicję proces legislacyjny wymaga szerokiego poparcia społecznego, bez niego nie mamy szans na wygraną. Musimy wspólnie zmobilizować wszystkie siły, aby powstrzymać legalizację upraw GMO na terytorium naszego kraju.(...) SPRAWA JEST NIEZWYKLE PILNA I KLUCZOWA. Pamiętajcie, że pozwalając na zanieczyszczenie przez GMO naszych pól skazujemy siebie, nasze dzieci i przyszłe pokolenia na skażoną biologicznie żywność i środowisko oraz na niewolniczą zależność od korporacji, których jedynym celem jest szybki i jak największy zysk. Nowa ustawa jest bardzo pokrętnie skonstruowana: przyzwolenie na uprawy GMO pomimo pozornego zakazu i dalsza dezinformacja społeczeństwa.  Czas na działanie!".

Działajmy więc, aby móc choć powiedzieć: zrobiliśmy wszystko, co było możliwe! A już niebawem - w przypadku antyludzkiej decyzji polskich polityków -  będziemy mieć więc prawo żądać odszkodowań  za nawet najmniejszy uszczerbek na zdrowiu, który mógłby być wynikiem spożywania przez nas, naszych dzieci, wnuków czy prawnuków... żywności skażonej GMO... A może -   gdyby senatorzy i Prezydent ustawę "przepchnęli" - już teraz a'priori i na podstawie decyzji innych państw występować o takie odszkodowanie jako zadośćuczynienie za zagrożenie utraty zdrowia spowodowane działaniami państwa polskiego?

P.S.
Dość szeroko o problemie pisze też blogerka "Lotna" w poście: "Kochani Rodacy, zakładajcie ogródki! Sejm wprowadził GMO"


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.