Onegdaj sporo czasu poświęciłem na
ocenę konsorcjum finansowego ING i związanego z nim od lat Marka
Kondrata.
Ogólnie chodziło o sposób i treść
przekazu reklamowego ING oraz wypowiedzi samego M. Kondrata na
Przystanku Woodstock , dotyczącego Polski i Polaków,
stwierdzającego, iż „Polska nie jest najważniejsza....”).
Wystosowałem też do Polaków i klientów ING o rozważenie
możliwości zakończenia współsprawcy z tą instytucją [1]. Nawet
powstała na Facebooku zainicjowana przeze mnie grupa kpiarsko
odnosząca się do bankowej/bankomatowej kariery M. Kondrata.
I teraz jakoś znów odczułem potrzebę
zabrania głosu na temat ostatniej reklamy ING z M. Kondratem na
czele. Zmilczę już ocenę zachowania aktora, bo on i tak powie
wszystko, co mu napiszą w scenariuszu reklamowym i chyba nigdy nie
zareaguje lub po prostu nie będzie chciał - z sobie tylko znanych
przyczyn – zareagować na nawet jakieś pośrednie i wyrafinowane
antypolskie przekazy.
Poza tym mierzi mnie używanie przez
tegoż Pana jakichkolwiek treści odnoszących się do Polski i
Polaków i identyfikujących go z nami jako Polakami, bowiem jest
bardzo daleki od naszej, narodowej polskości i naszego patriotyzmu,
czemu dawał wielokrotnie wyraz stwierdzając np.: „–
Patriotyzm nam się leje z lewa i z prawa. Ojczyzną, Polską –
wycieramy sobie buty w tę i z powrotem. A dla mnie to jest tak jak
zdjąć majtki w sypialni”, „Ostatnio naraziłem się, gdy
zacytowałem Oskara Wilde’a, że patriotyzm jest cechą ludzi
chorych na nienawiść, „Powstania Warszawskiego też nienawidzę z
roku na rok coraz bardziej, bo za dużo mnie ono kosztuje. A właśnie
mamy rocznicę, głośno odtrąbioną, i nie da się od tego uciec”
[2] czy też „ „Michnik będzie dla mnie zawsze postacią
naczelną”. A to tylko mały wycinek jego antypolskich tekstów
i takowej działalności, choćby na Marszach KOD-u :))))
Merytorycznie znam proces
przygotowywania i realizacji strategii marketingowej dla określonej
grupy produktów, poszczególnych marek czy całej firmy . Znam
etapy, które ostatecznie kończą się np. emisją telewizyjnego
spotu reklamowego i wiem, że zanim ów plan i spot realizujący cele
planu powstaną i zostaną realnie wdrożone, to przygotowaniem ,
ocenianiem i zatwierdzaniem ich zajmuje się bardzo wiele osób.
Stąd dzisiaj kieruję swoje
zastrzeżenia tak naprawdę do osób decyzyjnych w konsorcjum ING a
odnoszą się one do warstwy werbalnej (słownej) ostatniej reklamy
dotyczącej ogólnie tzw. kredytów związanych z ekologią i czystym
powietrzem.
Padają w niej takie słowa
wypowiedziane przez M. Kondrata:
„Czy my Polacy mamy ze sobą coś
wspólnego? Nie widać?! Bo to powietrze!”
Być może jestem przewrażliwiony,
ale my Polacy od przeszło 1000 lat mamy ze sobą wspólnego bardzo
wiele, ale powietrze postawiłbym na ostatnim miejscu.
Mamy jako Polacy: wspólną i własną,
narodową historię; tradycję; kulturę; zwyczaje; wartości etyczne
i moralne; ziemię; ojczysty i piękny polski język; naszą wiarę
katolicką; więzi społeczne; Ojczyznę; polskość; tożsamość
narodową; miliony naszych przodków oddających swe życie za Polskę
i naszą pamięć o nich; polskie cmentarze usiane Krzyżami, gdzie
leżą nasi bliscy; nasze polskie rodziny, naszych poetów i
artystów, góry, lasy, jeziora, łany zbóż, Morze Bałtyckie,
itd., itp.
To nas łączy, to tworzy naszą
wspólnotę narodową a nie jakieś powietrze a do tego tylko one!
Jeżeli jednak ING uważa, iż jesteśmy
beznarodowymi i pozbawionymi poczucia tożsamości narodowej oraz
bezwolnymi i bezmyślnymi konsumentami, których cechą wspólną
jest niewidoczne, ulotne i „globalnie kosmopolityczne” powietrze,
czyli tak naprawdę nic… to proponuję, aby podobną reklamę ING
przygotowało w Izraelu z następującą treścią:
„Czy my Żydzi mamy ze sobą coś
wspólnego? Nie widać?! Bo to powietrze”.
Życzę powodzenia i pozdrawiam a
jeżeli w Waszym planie promocji owych kredytów nie określono
ewentualnej negatywnej reakcji patriotycznych Polaków na ten
przekaz, nie przeprowadzono odpowiednich badań marketingowych
konsumenckiego odbioru spotu i nie zmodyfikowano na nowo profilu
polskich konsumentów, to macie mało profesjonalny zespół
marketingowy… w co jednak raczej nie wierzę zwarzywszy na przeszłe
Wasze, często mocno perswazyjne i podprogowo antypolskie przekazy
reklamowe…
No chyba, że segmentem docelowym (tzw.
targetem) tej promocji nie mają być wszyscy Polacy a jedynie
zamieszkująca w Polsce grupa, dla której spoiwem nie jest polskość
a np. faktycznie powietrze… mające identyczny podstawowy skład
na całym świecie. Tyle tylko, że w takim razie po co w tej
promocji odniesienie do Polski i Polaków? Nie lepiej byłoby w tej
sytuacji użyć hasła: „Czy my, wszyscy ludzie mamy ze sobą
coś wspólnego? Nie widać?! Bo to powietrze!”.
Takie hasło oddawałoby sens
ewentualnego zamierzonego przekazu spotu dotyczącego konieczności
dbania o czyste powietrze, niezbędności walki ze smogiem czy też
ogólnie dbania o środowisko.
P.S.
Takie cokolwiek infantylne pytanie mam
jeszcze do Szanownego Pana Byłego i Dobrego Aktora jako Polaka: Czy
kojarzy Pan takie nazwiska, osoby czy okreslenia jak: Pinkus Bregner lub Joska Bregner?
[2]
https://wirtualnapolonia.com/2015/12/23/kondrat-nienawidze-powstania-warszawskiego/
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.