I
o tym jak winniśmy z nimi budować nowe poprawne relacje.
I.
Konieczne
wprowadzenie
Pierwotnie – niemal trzy tygodnie temu – tekst
artykułu stanowił niecałe pięć stron zwykłego formatu tekstowego, ale w miarę
poznawania literatury lub kolejnego jej studiowania oraz konieczności
umieszczenia dodatkowych refleksji a także ze względu na potrzebę zachowania
źródłowej poprawności merytorycznej, rozrósł się do przeszło 35 stron. Z tegoż
powodu został on podzielony na pięć części, które razem stanowią integralną
całość składającą się z siedmiu rozdziałów (międzytytułów). Części 1 i 2
przedstawione zostaną jednego dnia, natomiast części 3, 4 i 5 będą codziennie
automatycznie publikowane począwszy od dnia kolejnego po zaprezentowaniu dwóch
pierwszych.
Taka obszerność tekstu nie wyczerpuje jednak
podjętej przeze mnie tematyki i z natury rzeczy stanowi częściową, skrótową i
subiektywną analizę niektórych fragmentów żydowskiego Talmudu, tylko szkic
moich przemyśleń oraz jedynie przedstawia kilka – wedle mnie niezbędnych -
polskich działań zmierzających do teraźniejszego budowania poprawnych relacji
żydowsko-polskich.
Mimo wszystko, po jego napisaniu zastanawiałem się,
czy akurat teraz powinienem go publikować i w ogóle czy powinien być w takiej
formie opublikowany. Nasze żydowsko-polskie stosunki są obecnie bardzo napięte
i z racji polskiej racji stanu nie chciałem tej części antypolskim Żydom [1]
dawać pretekstu do udowadniania przez
nich rzekomego polskiego i katolickiego tzw. „antysemityzmu” [2], choć jego tak
naprawdę nie ma lub zdarza się – jako antyżydowskość – w marginalnej i
nieistotnej skali a antypolonizm Żydów jest całkiem powszechny i to zarówno w
zakresie społecznym (oddolnym), jak i państwowo-instytucjonalnym (odgórnym),
jest zjawiskiem rzeczywistym, zaskakująco rzeczywistym i to występującym od
bardzo dawna.
I co jest bardzo ciekawe: choć w czasie wojny niemal
wszystkie kraje podbite przez Niemcy - prócz Polski – w jakiejś sformalizowanej
formie współpracowało z nimi i współuczestniczyło w Holocauście, to w stosunku
do tych krajów Żydzi jakoś nie wyrażają wielkiego oburzenia i nie wysuwają
oskarżeń o ten ich tzw. „antysemityzm”. Podobnie jest dzisiaj. Wśród krajów UE
incydenty tzw. „antysemickie” najmniejsze są obecnie w Polsce (i często są to
tylko prowokacje) a o wiele gorsze, oddolne i częstsze są np. we Francji,
Niemczech czy UK, gdzie np. ataki na synagogi czy sklepy żydowskie zdarzają się
niemal każdego dnia… Ale już tak jest, że w cywilizacji turańskiej i po części
żydowskiej tolerancja oraz życzliwość postrzegane są jako słabości, liczą się
one tylko z silnymi.
Wspomniałem, iż tekst powstawał bardzo długo, chyba
najdłużej ze wszystkich moich dotychczasowych ponad 1250 artykułów
opublikowanych na forach blogowych. Ponadto powoli stawał się czymś ponad
zwykły i powstający ad hoc tekst odnoszący się do bieżących wydarzeń
społeczno-politycznych. Praca nad nim spowodowała też, iż w niektórych
miejscach znajdą się powtórzenia części moich refleksji, co – mam nadzieję –
nie zostanie przez Szanownych Czytelników odebrane negatywnie. Jednocześnie
chciałbym zastrzec, iż nie stanowi on sensu stricte artykułu naukowego i nie
winien być tak traktowany.
Wahałem się przed jego „puszczeniem” kilka dni,
które też przeznaczyłem na lekturę tekstów autorów żydowskich lub
bezkrytycznych filosemitów. I niestety dane mi było natrafić na pretendujący do
naukowego i naukowo dyskusyjnego artykuł z 2004 roku zamieszczony przez Pana
Sławomira Buryłę w Studia Judaica 7: 2004 nr 1(13) s. 95-110 [3].
Nie był to artykuł najbardziej przeze mnie
wzbudzający sprzeciw, ale dla mnie stał się kwintesencją długookresowej
historycznej hipokryzji i zafałszowywania prawdziwej historii oraz myślenia
żydowskiego oraz dało obraz lekceważącego stosunku liderowych Żydów lub ich
podwładnych do wiedzy i zdolności intelektualnych nie-Żydów (Gojów). Poza tym potwierdzał, iż obecnie prezentowana
antypolskość dużej części Żydów nie jest zjawiskiem nagłym a kreowanym i pielęgnowanym
od wielu, wielu lat.
Tekst tego artykułu zatytułowanego: „Antyjudaizm czy Antysemityzm? Kilka znaków
zapytania” jest reprezentatywnym przykładem hipokryzji, złej woli, metod
stosowanych w celu fałszowania historii i do ugruntowywania antykatolicyzmu i
antypolonizmu oraz sugerujących niedopowiedzeń i przypisywania negatywnego o
innych myślenia żydowskiego ich adresatom. To ostatnie jest typowe w całej
ideologii talmudycznej.
Autor napisał m.in., że Chrześcijanie niemal od
zarania dziejów traktują Żydów jakby nie byli ludźmi. To taki tylko przykład
przypisywania żydowskiego myślenia talmudycznego nie-Żydom, Chrześcijanom.
Nigdy i niegdzie u Chrześcijan nie ma takiego obrazu Żydów, nigdy to nie było
powiedziane ani zapisane, ale to, iż Żydzi traktują innych jako podludzi jest
zawarte w ustnym przekazie Talmudu od początku a po jego spisaniu od setek lat.
Chrześcijanie uważają za to judaistycznych,
rabiniczno-talmudycznych a nawet syjonistycznych Żydów za wiarołomnych, którzy
odrzucili Mesjasza i modlą się o ich nawrócenie i powrót na łono prawdziwego
Królestwa Bożego – nie ma to nic wspólnego z rasistowską czy
nacjonalistyczno-szowinistyczną antyżydowskością, bo w Chrześcijaństwie każdy
człowiek ma przypisaną ludzką godność i szacunek od samego poczęcia aż do
śmierci. W Talmudzie natomiast tylko etniczny naród żydowski jest wybrany przez
Boga i godny boskiego oraz ziemskiego szacunku i godności, i tylko oni mogą być
zbawieni, reszta jest natomiast nawet niegodna nazywania ich ludźmi – a to już
jest postawa co najmniej skrajnie nacjonalistyczna.
Ponadto autor musiał skrytykować katolickich księży
piszących o Talmudzie (m.in. tych, na których ja się powołuję), ale co ciekawe
nie przytoczył w przypisach żadnej ich książki, w której tytule pojawiło się
słowo „talmud” a właśnie te książki były w ich dorobku najważniejsze!
Oczywiście nie zabrakło kłamliwego oszczerstwa o
bierności Polaków wobec tragicznego
Holocaustu Żydów dokonanego przez nazistowskie Niemcy, ale nie padło
żadne zdanie o tym jak wielu Żydów zdradziło Polaków po agresji Sowietów na
Polskę w 1920 i 1939 roku. Musiał też przytoczyć sławetną „karuzelę” Polaków w
czasie powstania w Getcie Warszawskim, choć w tym kontekście o wiele
wymowniejsze byłoby opisanie jak duża część Żydów z okien wylewała pomyje na
Polaków po wspomnianej agresji komunistów i wydawała ich w ręce Sowietów, tym
samym wielu naszych rodaków skazując na śmierć lub zesłanie w głąb Rosji. Nic też nie było wspomniane o negatywnie
antypolskiej roli Żydów (żydo-komuny) w krwawym wprowadzaniu u nas komunizmu po
1944 roku…
Ten artykuł spowodował, iż jednak zdecydowałem się
na publikację mojego tekstu. Dodatkowym przyczynkiem stała się kolejna
wypowiedź ambasador Izraela w Polsce oskarżającego nas o powrót do niemal
genetycznego tzw. „antysemityzmu”. No i oczywiście ostatecznym argumentem jego
przedstawienia stał się fakt, iż w całej tej obecnej żydowsko-polskiej
„wojence” chyba nikt publicznie nawet nie wspomniał o istnieniu „Talmudu”…
Napisanie przeze mnie tego postu nie ma nic wspólnego
z jakimkolwiek moim tzw. „antysemityzmem” (a raczej z antyżydowskością) czy
jakąś wydumaną ksenofobią lub wyrażaniem przeze mnie tzw.
rasistowsko-faszystowskiej „mowy nienawiści”. Nie podważa też w żaden sposób
tragizmu i nieludzkiej gehenny dużej części Żydów w czasie II Wojny Światowej.
Wielokrotnie natomiast pisałem, iż jestem
antysyjonistą, antyjudaistą czy antytalmudystą w rozumieniu
rabiniczno-talmudycznego religijno-ideologiczno-szowinistycznego pojmowania
świata i gloryfikującego nakazy rabinów kosztem odchodzenia od Słowa Bożego
zawartego w Biblii.
Również wielokrotnie dawałem wyraz mojemu
jednakowemu poczuciu szacunku do wszystkich ludzi, wszystkich narodów… wszakże
jednak pod jednym fundamentalnym warunkiem, warunkiem wzajemności od innych
owego szacunku i zrozumienia faktu, iż każdy człowiek, każdy naród ma prawo do swojej podmiotowości i
istnienia. Można ten warunek rozszerzyć
jeszcze o chrześcijańskie (łacińskie), ale przecież i zwykłe ludzkie kryterium
prawdy jako podstawy każdej międzyludzkiej relacji, także tej w obszarze
międzynarodowym czy ogólnie społeczno-politycznym. Prawda bowiem jest
obiektywna i jednoznaczna oraz nie podlegająca relatywizacji.
Ale nawet, gdy owe warunki nie są spełniane to moja
katolicka tożsamość nie skłania mnie do nienawiści wobec ludzi czy narodów a
tylko do miłosiernej modlitwy za ich powrót na drogę ku Chrystusowemu
Zbawieniu, do modlitwy o ich nawrócenie. I wydaje mi się też, że gdybym onegdaj
stanął w obliczu cierpienia, prześladowania i mordowania Żydów to mój
katolicyzm i łacińska tożsamość cywilizacyjna oraz szacunek do życia każdego
człowieka naturalnie uruchomiłby u mnie współczucie i chęć niesienia pomocy.
Choć tak naprawdę trudno mi jest wyobrazić sobie heroizm rzeszy Polaków
pomagających Żydom, w sytuacji, w której ryzykowali oni nie tylko własne życie,
ale też życie całych swoich rodzin wraz z dziećmi…
Chrześcijańskie, katolickie podejście poprzez miłość
i szacunek do wszystkich bliźnich oraz modlitwę za błądzących nie zwalniają
mnie jednak od głoszenia prawdy a poprzez nią do walki ze złem.
Ujawnianie bowiem prawdy nie może być nigdy po
ludzku uznawane jako zło, chyba, że w taki sposób określają to ludzie lub ich
kręgi, którzy po prostu sami kłamią oraz na kłamstwie i zafałszowanym obrazie własnym
i takowym rzeczywistości budują swoją egzystencjalną tożsamość. Tedy tym bardziej prawda jest potrzebna, też
ku ich wyzwoleniu z kłamstwa, ze zła… bo prawda wyzwala i pozwala na bycie
sensu largo dobrym człowiekiem akceptującym i tolerującym człowieczeństwo
innych ludzi.
Pisząc ten artykuł i opierając się na maksymalnie
wiarygodnych źródłach, chciałem tedy pokazać po prostu prawdę, która jest
niezbędna dla zrozumienia żydowskiej duszy, a – jak wspomniałem – tylko na prawdzie można budować poprawne
międzyludzkie relacje i odnosi się to również do Żydów a może nawet szczególnie
do nich. A ową prawdę o Żydach można poznać – wedle mnie – jedynie poprzez
poznanie treści i wymowy ich świętej religijno-ideologicznej księgi zwanej
Talmudem, która odnosi się zarówno do ich wiary, jak i sposobu myślenia,
działania, postępowania w stosunku do siebie i innych.
Starałem się w nim przedstawić nie tylko niektóre
wersety Talmudu, ale też przedstawić je poprzez sposób ich rozumienia przez
samych niektórych Żydów a szczególnie przez większość tzw. „uczonych w piśmie”,
czyli żydowskich rabinów. Stąd nieraz występujące w tekście moje refleksje
pisane niejako z domniemanej pozycji głosicieli i zwolenników Talmudu.
Oczywiście jako katolicki Chrześcijanin i po
przeczytaniu wielu książek opisujących i cytujących Talmud moja jego ocena nie
może być inna niż negatywna. Uważam też, że Talmud nie tylko jest księgą
nieprzychylną dla ludzi niewierzących i wyznających inne religie niż
talmudyczna (szczególnie Chrześcijan), ale też jest księgą ogólnie antyżydowską
i pośrednio antyjudaistyczną w rozumieniu wierzących w Torę (Pięcioksiąg Nowego
Testamentu) religijnych Żydów. Kształtuje on niestety wielu Żydów w taki
sposób, który sprzyja – wierzę, iż wbrew ich woli – budowaniu u nich własnej i
antyhumanitarnej tożsamości nieakceptowalnej przez innych ludzi, tworzy
negatywny i mam nadzieję fałszywy obraz wielu Żydów.
Wyrażam też wiarę, iż radykalne zalecenia Talmudu
nie obejmują całej żydowskiej populacji, ale jedynie jej mniejszą część, bowiem
znam wielu Żydów, którzy – pomimo zachowania swojej narodowej tożsamości – są
wspaniałymi ludźmi traktującymi innych ludzi równymi sobie a do tego, w Polsce,
okazują się być polskimi patriotami. Mam też nadzieję, iż powoli Talmud sam
będzie odrzucany przez współczesnych Żydów jako wartościowa księga historyczna
ale nie przystająca do dzisiejszej rzeczywistości.
Tymczasem powtórzę, iż uważam, że to właśnie Talmud
stał się w wielu przypadkach źródłem odrzucania Żydów przez innych i tworzenia
zjawiska tzw. „antysemityzmu”. Gdziekolwiek po okresie rozproszenia Żydzi się
pojawiali to w dużej części starali się za wszelką cenę udowodnić, iż zgodnie z
Talmudem są ważni i ponad innymi narodami. Takie też zachowania często bywają
wynikiem ukrywanego kompleksu niższości i czytając dzieje Żydów zawsze się
zastanawiam czy czasem w jakiejś części
Żydzi nie są owym kompleksem przesiąknięci.
Spotykali się zawsze – po biblijnym wygnaniu – z cywilizacjami, które przewyższały ich pod
każdym względem. Wobec tego skupili się na gloryfikacji bezproduktywnych:
lichwy i handlu, które były traktowane przez ówczesnych światłych ludzi jako
zajęcia niegodne a sama lichwa jest nawet apriorycznie niedopuszczalna zarówno
w chrześcijaństwie, judaizmie jak i w islamie, przy czym Żydzi ten zakaz
traktują jak zwykle w sposób specyficzny i talmudycznie dla siebie korzystny na
co wskazał kiedyś Henry Ford opisując ich „prawo obcego”: „obcemu (nie-Żydowi – dop.:kj) możesz pożyczać na lichwę, ale twojemu
bratu (Żydowi – dop.kj) nie będziesz pożyczał na lichwę” [4]. Z wieloma
konkluzjami H. Forda zawartymi w jego publikacji się nie zgadzam, ale akurat to
jest zgodne z duchem Talmudu.
Przykre, że duża ilość Żydów na taką swoją rolę się
zgodziła, bowiem w nich samych nie ma żadnej pozytywnej wyjątkowości – tak jak
u innych narodów są ludzie światli i ciemni, są jednostki dobre i złe… tyle
tylko, że każdą narodową populację można oceniać po wewnętrznych proporcjach
liczebności jednostek będących tymi „złymi” i „dobrymi”… A u znacznej części
narodu żydowskiego – z punktu widzenia ich Talmudu – te proporcje nie wyglądają
najlepiej…
Te ich starania nakierowane nad wywyższanie samych
siebie i kreację własnej „boskości” często były i są śmieszne, ale też czasem
niebezpieczne, bowiem prowadzą duże grupy Żydów do chęci realnego przejęcia
władzy nad innymi ludźmi, do czego idealnie nadają się np.: działania
zmierzające do dezintegracji narodowej i religijnej państw i społeczeństw
(m.in. „unionizm”, likwidacja państw i granic narodowych, mieszanie ras i
narodów, wojny kulturowo-religijne, multikulturalizm, terroryzm), tworzenie i
kreacja ideologii niszczących naturalny porządek świata i wyjaławiających ludzi
z przyrodzonej moralno-etycznej godności i wolności (m.in. marksizm/komunizm
wojenny i kulturowy, „rewolucjonizm”, „humanitaryzm”, „zrównoważony rozwój”,
„ekologizm”, ateizm/laicyzm, socjalizm, lewacki demoliberalizm, gender, New
Age, itd.), tworzenie przez nich tajemnych kręgów dowodzenia w postaci
iluminatów i masonerii wyższych stopni [5] czy tworzenia jakiegoś Nowego
Porządku Światowego z Jednym Światowym Rządem (NWO) lub innych takich quasi organizacji,
prowokowanie Gojów (nie-Żydów) do wzajemnych konfliktów i wojen oraz
pozbawianie ich własności, ubezwłasnowolnianie i pauperyzowanie ich długiem/kredytem
poprzez „banksterską” lichwę oraz zmniejszaniem wartości pracy, majątku i
pieniądza (m.in. manipulacja podażą pieniądza, kreowanie inflacji czy kryzysów
ekonomiczno-finansowych, „ekonomiczno-gospodarcze cykle koniunkturalne”).
Mam nadzieję, iż mój artykuł nie zostanie odebrany
inaczej, niż tylko jako próba przedstawienia prawdy wynikającej z żydowskiego
Talmudu i cały czas żywię przekonanie, iż z czasem będzie on miał coraz
mniejszy wpływ na życie i postępowanie Żydów, też dla dobra samych Żydów.
Pragnę też mocno zaznaczyć, że ilekroć piszę o
Żydach to mam na myśli jedynie tych, dla których Talmud jest dogmatycznym
wyznacznikiem ich myślenia oraz działania (szczególnie liderowo) i nie odnoszę
tego do całej społeczności żydowskiej, która – w co wierzę – w swojej ogromnej
większości jest lub chociaż chce być normalnym i tolerancyjnym narodem, tym
bardziej teraz, gdy posiadają swoje państwo… choć chyba nie zawsze liderzy tego
państwa dbają o nie w dobry dla większości Żydów sposób.
Przepraszam jednocześnie, że w dyskusji mogę brać
udział jedynie w godzinach 14-18.
II.
Źródła
antypolskości u dużej części Żydów
Antypolskość części przeszłych i obecnych Żydów w
sposób drastycznie zaskakujący obecnie „wypełzła” na geopolityczną powierzchnię
i niestety „pełza” sobie swobodnie nadal.
Obecny charakter tego żydowsko-polskiego konfliktu
jest specyficzny w wielu obszarach, ale najważniejszymi z nich są: jego
umiędzynarodowienie oraz również międzynarodowe
i antypolskie kreowanie przez Żydów kłamliwego obrazu Polski i Polaków.
Przyznać
bowiem musimy, że np. konflikt historyczny pomiędzy Polską i Ukrainą nie ma
charakteru globalnego a tylko dwustronny, lokalny. Podobnie jest też z
relacjami (też nieraz trudnymi) Polski z innymi krajami. Ale relacja Polska -
Izrael/Żydzi ma polityczno-społecznie
globalny charakter wynikający przede wszystkim z faktu narzuconego i
talmudycznie egoistycznego oraz w różnoraki sposób wymuszonego przez samych
Żydów ich wyjątkowego statusu na świecie.
Tak się bowiem złożyło, że Żydzi – nie mając swojego
państwa – przez wieki zamieszkiwali u innych. W wielu krajach stanowili
mniejszość etniczną a wewnętrznym integratorem owej mniejszości nie było
państwo, ale kultywowanie przez Żydów - na obcej ziemi gospodarzy - ich własnej
historii, kultury, religii, języka, zachowań, obrzędów, zwyczajów, etc., które
pozwalały Żydom zachować swoją tożsamość narodową. Szczególnym i chyba
najważniejszym elementem zacieśniającym przez wieki poczucie wspólnoty Żydów od
zawsze była religia i ich wiara, bowiem jest to chyba jedyna religia, która
przez wyznawców została niejako zawłaszczona jedynie do jednego etnicznie
narodu, który może i ma prawo ją wyznawać.
Zachowywanie własnej tożsamości narodowej na obcej
ziemi jest zjawiskiem pozytywnym, ale musi polegać na zrozumieniu faktu, iż
jest się tylko gościem a prawa i zwyczaje gospodarza, jego kultura i tradycja
są nadrzędne i należy je przestrzegać lub się do nich dostosowywać z
jednoczesnym przejawianiem postawy wdzięczności za gościnę.
Tymczasem Żydzi tworzyli swoje zamknięte dla innych
społeczności (swoiste i akceptowalne przez nich getta), całkowicie różniące się
pod każdym względem od charakteru narodów, u których korzystali z gościnności.
Stawali się niczym sublokatorzy w
wielopokojowym mieszkaniu, gdzie posiadając tylko jedno pomieszczenie, zawsze zamykali je na klucz broniąc do niego
dostępu innym współlokatorom, ale również i właścicielom, którzy wynajęli im
ten pokój... a to już jest czymś anormalnym i alogicznym. A jeżeli do tego jeszcze dodamy fakt, iż taki
lokator po pewnym czasie zaczynał odnosić się
wobec właściciela z jakąś realną wrogością i nawet rościć sobie prawo do
własności owego pokoju a nawet do całego mieszkania oraz – obrastając w tłuszcz
- żywić się produktami zawartymi w lodówce gospodarza i notorycznie go
oszukiwać to sytuacja stawała się na tyle niebezpieczna dla gospodarzy, iż
naturalną konsekwencją było po prostu anulowanie lokatorowi umowy najmu.
I tak było przez wieki. Żydowscy lokatorzy niemal
wszędzie i po pewnym czasie zostawali wypędzani z krajów, w których żyli. W
miarę upływu czasu zaczynali być traktowani jakoby całkowicie wyalienowane obce
„narośle” pasożytujące na zdrowej tkance innych narodów, które należy wyciąć
poprzez ich wygnanie. Było tak w całej Europie a jednym z nielicznych krajów
(jedynym?), gdzie Żydzi takiego wypędzenia nie doznali była Polska. Mało tego!
To Polska przygarniała część wypędzanych Żydów do swojego mieszkania a ogólnie
dawała Żydom takie swobody i przywileje, których nie mieli nigdy gdzie indziej.
Osobiście uważam to za polski błąd, bowiem – wedle Talmudu – jako katoliccy
Goje nie zasługujemy nawet na nikłą wdzięczność Żydów a wprost przeciwnie…
okazaliśmy wobec nich katolickie miłosierdzie, okazaliśmy wobec nich tolerancję
i miłosierną słabość, które oni dawniej i dziś wykorzystują – paradoksalnie,
ale zgodnie z duchem Talmudu – przeciw nam, Polakom. Takie zachowanie nie
mieści się w naszej proczłowieczej cywilizacji łacińskiej i chyba nigdy go nie
będziemy w stanie zrozumieć. Występuje tu tradycyjny konflikt – opisany przez
prof. F. Konecznego - skrajnie odrębnych od siebie cywilizacji, w tym przypadku
łacińskiej i żydowskiej.
Jeżeli uznamy tą zupełnie niewłaściwą (nawet ze
względu na ich liczebność) wyjątkowość pozycji Żydów na świecie i naszych wzajemnych z nimi relacji oraz
uświadomimy sobie fakt, że dotyczą one nie tylko naszych stosunków z Izraelem,
ale i wszystkimi licznymi społecznościami żydowskimi na świecie, a tym samym z
innymi państwami, i gdy weźmiemy pod uwagę umiędzynarodawianie – w dużej mierze
poprzez kłamstwo, fałsz i oszczerstwo - przez Żydów obecnego konfliktu z
Polską, to jasną staje się konieczność poznania przyczyn przejawiania przez
dużą część Żydów tak wrogiej i antypolskiej postawy wobec naszego państwa i
narodu. Jasną staje się też konieczność poznania przyczyn, które powodują , iż
sam Izrael oraz wiele środowisk żydowskich czyni wiele, by międzynarodowa
pozycja Polski zamiast rosnąć w siłę słabła a sami Polacy postrzegani byli
pejoratywnie, negatywnie i z przypiętą fałszywą łatką tzw. ”antysemitów” .
O przyczynach tej antypolskiej postawy żydowskiej
pisałem m.in. w artykule pt. „O co chodzi
Izraelowi i niektórym Żydom?” [6], gdzie przedstawiłem je w 12 punktach, z
których - po uzupełnieniu - 11 skrótowo brzmi:
- konflikt
krańcowo odmiennych cywilizacji: łacińskiej, reprezentowanej przez Polskę
i żydowskiej (po części też z wpływami turańskimi), reprezentowanej przez
dużą część Żydów i samo państwo Izrael. Pod tym względem – paradoksalnie –
o wiele bliższa cywilizacji żydowskiej jest cywilizacja reprezentowana
przez islam, co też widać w żydowskim Talmudzie, gdzie islamiści
traktowani są lepiej niż chrześcijanie,
- polski
katolicyzm gloryfikujący też nadzwyczajne
znaczenie Matki Bożej, który jest talmudycznie sprzeczny i
znienawidzony przez znaczną część narodu żydowskiego odrzucającego
Mesjasza Jezusa Chrystusa i w dalszym ciągu na niego czekającego, przy
czym istotnym wydaje się tu odejście Żydów od religii starotestamentowej
(mojżeszowej) na rzecz religijno-ideologicznego przekazu rabinów zebranego
w księdze rabinicznie objaśniającej Słowo Boże, czyli w owym Talmudzie,
który stał się źródłem niemal nowej religii/ideologii:
judaistyczno-rabiniczno-talmudycznej powiązanej ze skrajnie
nacjonalistycznym syjonizmem,
- przekonanie
o narodzie wybranym przez Boga, którym mają być Żydzi, co implikuje w nich
często – nawet skrywaną i podświadomą - pogardę do innych nacji i narodów
oraz już nawet nie nacjonalizm, ale szowinizm żydowski,
- 2000
letni brak przez nich swojego państwa, co musiało kształtować u nich
swoisty „kompleks niższości”, ale też tworzyć przeświadczenie, że
gdziekolwiek się osiedlają muszą tworzyć własne społeczności i nie
asymilować się z rdzenną ludnością,
- polska
gościnność i tolerancja, przejawiające się m.in. w przyjmowaniu u nas
Żydów wyganianych onegdaj przez inne narody oraz nadanie Żydom
szczególnych przywilejów, co u ich części zrodziło przekonanie, iż Polska
może stać się ich drugą „ziemią obiecaną” – Judeopolonią i z tegoż powodu
wielu Żydów było na arenie międzynarodowej przeciwne powstaniu państwa
polskiego po I Wojnie Światowej,
- zwycięstwo
Polski nad bolszewikami w roku 1920, co uchroniło nie tylko naszą dopiero
co odzyskaną niepodległość, ale też cały świat przed zalewem totalitarnego
komunizmu a komunizm ma korzenie żydowskie (począwszy od K. Marksa) i w
dużym stopniu realizował idee żydowskie zarówno – paradoksalnie – i
religijne (m.in. chasydzkie), jak i syjonistyczne (nacjonalistyczne): „Oto żydzi w dziejach swego
rozproszenia ile razy uzyskali jakąkolwiek przewagę czy to na tle życia
ekonomicznego, czy pod względem wpływów politycznych, umiejąc się np.
wkraść w łaski osób możnych, wyzyskiwali w niesamowity sposób tę władzę na
korzyść własną, a dla uciemiężenia innych. Klasycznym przykładem pod tym
względem może służyć epoka panowania bolszewizmu w Rosji. Wszak wiadomo,
że bolszewizm jest tworem żydowskim, bolszewicy to żydzi, a rządy
bolszewickie — to rządy żydowskie. Historia nie zna takich okrucieństw,
jakich dopuszczają się rządy bolszewickie nad ludnością chrześcijańską”
[7 – wydanie przedwojenne]. Powyższa opinia być może jest zbyt radykalna i
odnosi się do sytuacji przedwojennej, gdzie faktycznie Rewolucja Francuska
a szczególnie Bolszewicka i wszystko, co po niej nastąpiło ówcześnie było
największym w dziejach ludobójstwem – sami bolszewicy wymordowali około 30
mln osób, w większości Chrześcijan i to oni byli prekursorami budowy
obozów koncentracyjnych i gazowania więźniów… Ale prawdą jest, że
kierownictwo bolszewików w większości stanowili Żydzi a np. plena KC
przedwojennej Komunistycznej Partii Polski prowadzone były nader często w
języku jidysz. Ponadto warto zdawać sobie sprawę, że wśród najwyższego
kierownictwa marksistowskich, nazistowskich Niemiec zaskakująco wiele
Niemców było żydowskiego pochodzenia, z wykonawcą „kwestii żydowskiej”
Eichmannem na czele,
- powojenna
żydowska (izraelska) polityka historyczna, która miała kreować
międzynarodowe przeświadczenie, iż tak naprawdę jedynymi ofiarami II Wojny
Światowej byli Żydzi a z tragicznego i ludobójczego, dokonanego przez
Niemców Holocaustu Żydów oni sami uczynili coś na kształt „Przedsiębiorstwa Holocaust” [8],
- świadomość,
że sam Holocaust Żydów niestety nie byłby możliwy do przeprowadzenia,
gdyby nie pomoc Niemcom udzielana przez część samej społeczności
żydowskiej, w tym prohitlerowskich sformalizowanych organizacji żydowskich
w połączeniu z obojętnością wielu bogatych Żydów na innych kontynentach, w
tym w USA,
- wieloletnia
– po uzyskaniu od Niemiec reparacji wojennych – międzynarodowa polityka
żydowsko-niemiecka kłamliwie i odrażająco przypisująca Polakom winę lub
współwinę za Holocaust,
- nadmierna
zachłanność wynikająca z umiłowania przez nich „złotego cielca”, czyli
pieniądza i dążność syjonistów – zarządzających „Przedsiębiorstwem Holocaust”
– do ciągłej realizacji procesu wyłudzania od innych nienależnych
odszkodowań lub innych „darowizn”: od kilku dziesiątek lat takich
reparacji żądają też bezprawnie od Polski, kłamliwie przypisując nam nawet
współsprawstwo Holocaustu, nie mówiąc już o sloganie: „polskie obozy
koncentracyjne”,
- obecna
izraelska kampania wyborcza, w której wiele partii politycznych w Izraelu
chce wykorzystać dla własnych interesów wykreowany przez lata żydowski
antypolonizm. Ową przyczynę podaję jedynie dla porządku, bowiem co prawda
przykrym jest to, że na antypolonizmie można budować poparcie społeczne w
Izraelu (co to by się działo, gdyby w Polsce jakaś partia budowała swoje
poparcie na „antyżydowskości”?), ale „wypełznięcie” na powierzchnię owego
antypolonizmu i tak musiałoby kiedyś nastąpić a nastąpiło teraz m.in. z
powodu odbudowywania w Polsce narodowej tożsamości i podmiotowej pozycji
międzynarodowej.
Zdaję sobie sprawę, iż z pewnością tych przyczyn
antypolskości jest o wiele więcej. Zapewne w niejawnych „gabinetach cieni” są
jeszcze bardziej skomplikowane, choć paradoksalnie może być całkiem odwrotnie i
wystarczy tylko pokazać i ujawnić prawdę. Tylko tyle i aż tyle.
Koniec
części pierwszej. Przypisy do kolejnych części będą miały numery kolejne.
Całość (cz. 1, 2, 3, 4 i 5) stanowi jeden integralny tekst.
Przypisy:
[1] Określenie
Żyd jest znaczeniowo skomplikowane. Co prawda występuje ono w Piśmie Świętym,
ale należy zwrócić uwagę, że dotyczy ono ówczesnych Żydów, Izraelitów,
Judejczyków. Współcześnie jest to bardziej skomplikowane, bo około 90%
dzisiejszej populacji zwanej Żydami, to Żydzi aszkenazyjscy uważani przez wielu
za pośrednich lub bezpośrednich potomków turańskiego (lub też jeszcze:
sałtowo-majackiego) ludu Chazarów.
Pogańska i barbarzyńska Chazaria czcząca m.in. kult fallusa (Khazaria) przyjęła
podobno judaizm około 850-900 (są też informacje, iż mogło to być nawet 100 lat
wcześniej) roku naszej ery a ich lud określił się jako trzynaste zagubione plemię (szczep) Izraela. Po upadku
Chazarii ich ludność rozproszyła się po świecie tworząc z dużą dozą
prawdopodobieństwa dzisiejszych Żydów aszkenazyjskich. I właśnie oni są
przeważającą grupą a ich językiem jest jidysz i to oni w Polsce są tą grupą
żydowską. 10% obecnych Żydów to Sefardyjczycy, rzeczywiści potomkowie
Judejczyków, prawowitych Izraelitów. Natomiast zdecydowaną większość wśród
Żydów aszkenazyjskich (tworzących i zarządzających od początku Izraelem) to
nacjonalistyczni syjoniści, dla których Talmud jest mimo wszystko najważniejszą
dla nich księgą. [Zobacz szerzej: http://krzysztofjaw.blogspot.com/2013/06/chazarowie-historyczni-przodkowie.html, https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/2015/03/26/dzieje-chazarow-nakreslone-piorem-profesora-jerzego-strzelczyka/ ),
[2] Wielokrotnie
tłumaczyłem, iż termin „antysemityzm” został zawłaszczony przez Żydów, bowiem
Semitami są też Arabowie i kilka innych jeszcze ludów. Poza tym z dużą dozą
prawdopodobieństwa można powiedzieć, iż przeważający dziś wśród Żydów – Żydzi
aszkenazyjscy już kompletnie nie mają nic wspólnego z Semitami. Ale można być np. w odniesieniu do religii lub
też idei: antyjudaistą, antysyjonistą a nawet antytalmudystą a gdybyśmy chcieli używać określonego terminu
w znaczeniu antynarodowym/rasistowskim to celowym byłoby mówić: jestem antyżydem,
antyizraelitą. Z tymi dwoma ostatnimi określeniami osobiście nie mam nic
wspólnego,
[3] Buryła
Sławomir, Antyjudaizm czy antysemityzm? Kilka znaków zapytania,
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, w: Studia Judaica 7: 2004 nr 1
(13), s. 95-110 – jako artykuł
dyskusyjny,
[4] Ford Henry, Biologiczny Żyd, Tom 1, USA 1920-1921,
s. 6,
[5] O masonerii,
Żydach w niej oraz o ich wpływie na polską historię zobacz szerzej m.in. w:
Pająk Henryk, Dwa wieki polskiej Golgoty,
Wydawnictwo „Retro”, Lublin 1999; ks.
Kiersztyn Tadeusz, Zatrute źródło
masoneria, http://www.atopolskawlasnie.com/Opracowania/zatrute_zrodlo_masoneria.pdf ; dr Krajski
Stanisław, Św. Maksymilian Maria Kolbe o
masonerii i Żydach. Pisma wybrane, Dom Wydawniczy „Ostoja”, Krzeszowice
1998 oraz wiele innych książek dra S. Krajskiego traktujących o masonerii. Temat wpływu wielu Żydów i ich organizacji na
historię Polski oraz opis tajnych stowarzyszeń, w których liderowo Żydzi
stanowią większość lub były lub są zakładane przez Żydów nie są przedmiotem
analizy niniejszego opracowania. Wspomnę tylko, że ks. Tadeusz Kiersztyn zginął
tragicznie pod kołami TIR-a w 2012 roku, w dwa lata po drugim i uzupełnionym
wydaniu wspomnianej książki i to, iż był gorącym orędownikiem Intronizacji
Jezusa Chrystusa na Króla Polski,
[7] ks. prof.
Kruszyński Józef, Talmud. Co zawiera i
czego naucza, Dom wydawniczy „Ostoja”, Krzeszowice 2001, s. 44-46, reprint
wydania z roku 1925. Autor ks. prof. Józef Kruszyński (1877-1953) był profesorem i rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w latach 1925-1933. Był biblistą
i jednym z największych znawców problematyki żydowskiej w międzywojennej
Polsce, ale też i po wojnie.
[8] Zob.:
Finkelstein Norman G., Przedsiębiorstwo
Holocaust, https://ruchbiblijny.pl/ebook/holokaust.pdf
Zaufałem Moje Życie title="ośrodek terapii">www.moje-zycie.eu i nie żałuję.
OdpowiedzUsuńNa ten blog wejdzie dużo osób. Jestem tego pewny.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny blog. Na pewno na ten blog wejdzie dużo osób.
OdpowiedzUsuńKomentarzy powinno być więcej . Wtedy naprawdę było by bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuń