niedziela, 5 maja 2019

Tak! Donald Tusk coś jednak powiedział bardzo ważnego!


Przez wiele tygodni przed przyjazdem D. Tuska do Polski w dniu 3 maja 2019 tworzono narrację, że "król Europy" powie coś bardzo ważnego dla przyszłości Unii Europejskiej, opowie o konieczności przestrzegania praworządności w różnych krajach, o konstytucjach, prawie i skieruje przełomowe słowa dla Polski, Polaków a przede wszystkim dla opozycyjnej Koalicji Europejskiej.

Wielu obserwatorów i komentatorów życia politycznego w Polsce uważa, że nic takiego w treści Jego przemówienia nie było, że wbrew zapowiedziom zaczął "siąpić jedynie mały deszczyk z wielkiej i napompowanej wcześniej chmury".

Pośrednio popieram takie rozumowanie, tym bardziej, że dywersja J.C. Junckera ("jak wygra PiS to Polska nie wyjdzie z UE") mogła być zaskoczeniem dla D. Tuska, który być może faktycznie chciał oprzeć swoje przemówienie na równoważniku: PiS=Polexit.  Dlatego ten jego niby wykład był w niektórych momentach nawet chamski, ale przede wszystkim sprawiał wrażenie chaotycznego i napisanego w ostatniej chwili.

Ja jeszcze myślałem o tym, że pierwotnie D. Tusk miał wystąpić w atmosferze dużych niepokojów w Polsce, według wcześniej ustalonego schematu:

– strajk nauczycieli,
– chaos w edukacji, min. brak egzaminów gimnazjalnych i po podstawówce,
– strajk innych grup zawodowych,
– uliczne demonstracje i zamieszki (w większości sprowokowane przez samych "totalniaków"),
– UE nawołuje do powstrzymania w Polsce totalitarnej władzy w postaci PiS i ogłasza jakieś nowe sankcje wobec naszego kraju,
– pochody pierwszomajowe przeciw władzy jak w Paryżu, zamieszki uliczne, itd.... nawet jakiś rozlew krwi,
–... i wtedy D. Tusk przyjeżdża do Warszawy, aby "ratować" kraj...

Wszystkie powyżej wskazane możliwości mogą być całkiem prawdopodobne i dlatego niektórym wydaje się, że D. Tusk nie wykorzystał swojej szansy i nic ciekawego ani odkrywczego - poza obrażeniem V. Orbana – nie powiedział.

Czy na pewno?

Otóż wydaje mi się, że nie. D. Tusk powiedział coś jednak bardzo ważnego, coś co chciał wyartykułować i to mu się udało.

Tyle tylko, że powiedział to za pośrednictwem swojej "telepatii" i "hologramu" w postaci tzw. supporta, czyli lewackiego, chamskiego, skrajnie antykościelnego i satanistycznego redaktora naczelnego pisma „Liberté!” Leszka Jażdżewskiego, który jasno określił, w którą stronę zmierza KE i kogo chce pozyskać.

Po jego skrajnie antykatolickim i nienawistnym krótkim przemówieniu wszyscy mu klaskali (nawet Kosiniak - Kamysz) a D. Tusk idąc na mównicę poklepał go z wdzięczności po ramieniu.

Wbrew też opinii wielu komentatorów politycznych uważam, że Donald Tusk doskonale wiedział, co powie ten młody gnojek a chodziło wbrew pozorom o rzecz naturalną i trywialnie prostą.

Sądzę, że wewnętrzne badania sondażowe kierowane każdorazowo do szefostwa danej partii (te prawdziwe a nie dla pospólstwa) dają wyraźne zwycięstwo PiS (ZP) nad KE a dodatkowo - co ważne - wskazują na rosnące notowania lewackiego i laickiego ugrupowania "Wiosna" założonego przez homoseksualistę Pana Biedronia.

Z oczywistych względów D. Tusk nie mógł sam powiedzieć tego co chciał, ale - jak to zwykle on - posłużył się kimś innym a chodzi mu i KE na niczym innym niż li tylko i wyłącznie na pozyskaniu choć części elektoratu skrajnie lewicowego i antykościelnego.

A ten elektorat jest niezbędny, aby móc wygrać wybory do PE lub choć uzyskać wynik zbliżony do Zjednoczonej Prawicy. A to jest warunkiem niezbędnym i koniecznym dla uzyskania jakiegoś przyzwoitego wyniku w jesiennych wyborach do polskiego parlamentu europejskiego a wynik obecnych wyborów będzie kształtować całą tą przyszłą kampanię wyborczą.

W takim ujęciu to D. Tusk coś jednak  powiedział bardzo ważnego!

I warto, aby katolicy lub ludzie prawi a nie cynicy i hipokryci o tym pamiętali wrzucając kartkę wyborczą do urny PO to partia tylko władzy, skrajnie cyniczna, przesiąknięta hipokryzją i lekceważąca ludzi, która jest w stanie zrobić wszystko (tak jak D. Tusk biorąc ślub kościelny przed wyborami prezydenckimi po kilkudziesięciu latach trwania jego małżeństwa) i wszystko obiecać, aby dorwać się ponownie do władzy i fruktów z niej płynących.


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.