Witam
Nieraz trzeba się trochę pośmiać z otaczającej nas pustki i prostackiego infantylizmu. Humor bywa doskonałym lekrstwem na negatywne emocje, które te zjawiska u niektórych (w tym we mnie) wywołują.
Donald Tusk kiedyś mówił: "...Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." (Źródło: Rafał Kalukin, Donald Tusk: kariera brata łaty, Gazeta Wyborcza-październik 2005 w: http://wyborcza.pl/1,76498,2968784.html).
No cóż... próżność ma różne oblicza... Zawsze ilekroć staram się wyobrazić człowieka próżnego mam przed oczami Nerona czytającego z samouwielbieniem swoje beznadziejne wiersze czy też C. Pazurę w filmie Kiler stojącego przed lustrem:
Ciekawe czy też tak sobie przed lustrem ćwiczy bycie hrabią i prezydentem B. (k...), bo przecież wiadomo powszechnie, że tym hrabią herbu Korczak raczej nigdy nie był a predyspozycji na bycie prezydentem jakoś przez całe swoje życie nie zdążył nabyć lub choć wyćwiczyć na pamięć...
Tak sobie ostatnio zresztą obserwowałem tego Pana i jego zachowanie... jakoś chyba jest bardziej żenujący niż Nikodem Dyzma, który jednak próbował się czegoś nauczyć.
Chociaż... zauważyłem u niego ciekawy i przedziwny gadżet w postaci... sygnetu na jednym z palców lewej dłoni... Nie zauważyłem niestety obrączki ślubnej (a może to jest jednak ciekawa i twórcza forma oraz specyficzna namiastka obrączki?), co mnie zaniepokoiło zważywszy na historię ślubu kościelnego jego pryncypała Donalda Strachliwego Tuska. Ale chyba jest to jednak męski sygnet! Ciekawe czy hrabiowski herbu Korczak, który to herb został - po doniesieniach o braku szlacheckich przodków - szybko usunięty ze stron internetowych... Czyżby wieloletnia ułuda hrabiostwa zostawiła w B. (k...) trwały ślad niezachwianej wiary w realność owego fałszu?
Tak na zakończenie i ku zabawie powszechnej chciałbym jednak ogłosić konkurs dla dociekliwych: Co symbolizuje i czym jest sygnet "Namiestnika" oraz co ten Pan - nosząc go - chce przekazać Polakom? A może to jednak obrączka ślubna?
Jedno wiem na pewno.... imponuje nim "Stokrokom"...
I żonie też...
Czy zaimponuje Polakom?
Pozdrawiam
P.S.
Konkurs został prawdopodobnie już rozstrzygnięty (przynajmniej w zakresie symboliki). Od jednego z internautów otrzymałem e-mail ze zdjęciem przedstawiajacym wyraźne przybliżenie dłoni najprawdopodobniej właśnie B. (k...). Serdecznie dzięluję za fotografię, którą niniejszym prezentuję:
Chyba jest jednak tak, czego się niestety obawiałem najbardziej... Ten Pan żyje w swojej mitomańskiej, sztucznie wykreowanej w jego świadomości... rzeczywistości hrabiowskiej...
Herb rodziny Korczaków:
Źródło: wikipedia - Korczak (herb szlachecki)
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bufon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bufon. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 12 sierpnia 2010
środa, 4 sierpnia 2010
Małość Marka Kondrata
Witam
Jestem złośnikiem, ale złośnikiem nie znoszącym obłudy, fałszu, kłamstwa, hipokryzji, zawiści, małości, ludzkiej podłości.... i bywam złosliwy wobec ludzi, którzy te wartości reprezentują.
Od dawna zresztą jakos tak Szanownego Pana Mareczka Kondracika szczególna atencja nie darzyłem. Nie dlatego, że kiedyś był złym aktorem (miał nawet kilka ciekawych ról), ale dlatego, że okazał sie być niedojrzałym i inflantylnym mężczyzną, którego małość będzie postepowała i będzie widoczna pewno wraz z upływem lat (casus Bartoszewskiego?).
Ostatnio wiele pisałem na temat jego bulwersującej wypowiedzi na temat tego, że Polska nie jest wcale najważniejsza... więc nie będę sie powtarzał.
Dziś pragnę przedstawić Wam inną wypowiedź tego Pana na Przystanku Owsikowym.
Fragemnt tej wypowiedzi (2:09 - 4:30) wygląda tak:
"(odnosnie lat 90-tych XX wieku - dop.: kj)... Na firmamencie sztuki bez przerwy dominował Festiwal Piosenki Aktorskiej, który na mnie działa jak "płachta na byka", bo po prostu nie cierpię czegoś takiego, Festiwal Piosenki Aktorskiej w moim najgłębszym mniemaniu polega na tym jak dramatycznie zaśpiewać nie mając żadnych predyspozycji do śpiewania (głos z boku: poetyka zmarszczonego członka - dop.: kj). Tak wiecie. Głęboko z przeżyciem, ale kompletnie detonując, nie śpiewając melodii, itd. Oczywiście są wyjątki. Nie chcę krzywdzić wszystkich kolegów (a koleżanek Panie Kondrat? Kobiet Pan nie szanuje a może żadnej spiewającej? - dop: kj), ale dla aktora to jest część jego wykształcenia (...). Więc ten festiwal wygląda tak, jakby chirurdzy nagle zaczęli się ścigać na "operację ślepej kiszki", który lepiej przeprowadzi (oj Panie Kondrat! Rozumie Pan w ogóle to, co Pan powiedział o tych kiszkach i jakie to jest zenująco głupie i idiotyczne? - dop. kj). Nie podobał mi się ten festiwal, nie podoba mi się dzisiaj i postanowiłem zaprotestować piosenka chodnikową, co do której miałem przekonanie (...), że zaśpiewamy taki "pastiche" (pastisz po polsku Panie Kondrat! - nie uważa Pan, że jest Pan śmieszy siląc się na francuszczyznę? - dop. kj), że się będziemy wyśmiewać z takiego disco polo, ale kochani (...) byłem na listach przebojów trzy tygodnie Wielkiego Miasta Chicago wśród Polonii (dlaczego Szujo kpisz z miłości i tęsknoty za Ojczyzną Poalków na emigracji! - dop.:kj)! Słuchajcie! (...) Doda przy mnie to taka (mała, czyli pikuś, według terminologii Kondrata - dop: kj).
Przytoczyłem tylko ten fragment (choć aż chciałoby się żenująco zaśmiać, gdy M. Kondrat "liże pupeczkę" Wajdzie), który obrazuje naprawdę jakąś kompletną śmieszność i małość tego człowieczka, tego Szanownego Niepraktykującgo Aktora, Marka Kondrata!
Jakże trzeba być właśnie zawistnym i małym człowieczkiem, aby tylko dlatego, ze akurat nie ma sie talentu do śpiewu (ewentualnie wystarczającym jedynie na "Mydełko FA"), wyszydzać i kpić z innych aktorów, którzy taki talent mają!. Jakim trzeba być zwykłym idiotycznym wprost i małostkowym zazdrośnikiem oraz w sumie niemyślacym logicznie "ludziem", aby tą swoją małostkowość pokazywać publicznie?!...
A może ten Pan czuje się PONAD wszystkich, jest zwykłym bufonem, NADAKTOREM, któremu wolno deprecjonować wszystkich... bowiem to ON jest AKTOREM NAD AKTORAMI?
Doprawdy szczzrze współczuję jego koleżankom i kolegom po fachu. Może dlatego Mareczek Kondadczek przestał być czynnym aktorem? Może właśnie środowisko obdarzyło go takich towarzyskim i ludzkim ostracyzmem, że postanowił uciec i teraz jak szczur atakować z pozycji BANKOMATU?
Jeżeli tak jest to w sumie cieszę się (i chyba wielu aktorów), że tego Pana już nie widzę jako "coś" grającego oprócz scenek w reklamie ING... oj sorry nawet tego nie widzę... po jak tylko kątem oka widzę facjatę Kondracika albo coś na znak ING to od razu przełączam na inny kanał lub zamyklam oczy i puszczam głośno np. taką oto pisoenkę:
Pozdrawiam
P.S.
A Wy jakich śpiewających aktorów i aktorki oraz jakie ich piosenki - lubicie?
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
Jestem złośnikiem, ale złośnikiem nie znoszącym obłudy, fałszu, kłamstwa, hipokryzji, zawiści, małości, ludzkiej podłości.... i bywam złosliwy wobec ludzi, którzy te wartości reprezentują.
Od dawna zresztą jakos tak Szanownego Pana Mareczka Kondracika szczególna atencja nie darzyłem. Nie dlatego, że kiedyś był złym aktorem (miał nawet kilka ciekawych ról), ale dlatego, że okazał sie być niedojrzałym i inflantylnym mężczyzną, którego małość będzie postepowała i będzie widoczna pewno wraz z upływem lat (casus Bartoszewskiego?).
Ostatnio wiele pisałem na temat jego bulwersującej wypowiedzi na temat tego, że Polska nie jest wcale najważniejsza... więc nie będę sie powtarzał.
Dziś pragnę przedstawić Wam inną wypowiedź tego Pana na Przystanku Owsikowym.
Fragemnt tej wypowiedzi (2:09 - 4:30) wygląda tak:
"(odnosnie lat 90-tych XX wieku - dop.: kj)... Na firmamencie sztuki bez przerwy dominował Festiwal Piosenki Aktorskiej, który na mnie działa jak "płachta na byka", bo po prostu nie cierpię czegoś takiego, Festiwal Piosenki Aktorskiej w moim najgłębszym mniemaniu polega na tym jak dramatycznie zaśpiewać nie mając żadnych predyspozycji do śpiewania (głos z boku: poetyka zmarszczonego członka - dop.: kj). Tak wiecie. Głęboko z przeżyciem, ale kompletnie detonując, nie śpiewając melodii, itd. Oczywiście są wyjątki. Nie chcę krzywdzić wszystkich kolegów (a koleżanek Panie Kondrat? Kobiet Pan nie szanuje a może żadnej spiewającej? - dop: kj), ale dla aktora to jest część jego wykształcenia (...). Więc ten festiwal wygląda tak, jakby chirurdzy nagle zaczęli się ścigać na "operację ślepej kiszki", który lepiej przeprowadzi (oj Panie Kondrat! Rozumie Pan w ogóle to, co Pan powiedział o tych kiszkach i jakie to jest zenująco głupie i idiotyczne? - dop. kj). Nie podobał mi się ten festiwal, nie podoba mi się dzisiaj i postanowiłem zaprotestować piosenka chodnikową, co do której miałem przekonanie (...), że zaśpiewamy taki "pastiche" (pastisz po polsku Panie Kondrat! - nie uważa Pan, że jest Pan śmieszy siląc się na francuszczyznę? - dop. kj), że się będziemy wyśmiewać z takiego disco polo, ale kochani (...) byłem na listach przebojów trzy tygodnie Wielkiego Miasta Chicago wśród Polonii (dlaczego Szujo kpisz z miłości i tęsknoty za Ojczyzną Poalków na emigracji! - dop.:kj)! Słuchajcie! (...) Doda przy mnie to taka (mała, czyli pikuś, według terminologii Kondrata - dop: kj).
Przytoczyłem tylko ten fragment (choć aż chciałoby się żenująco zaśmiać, gdy M. Kondrat "liże pupeczkę" Wajdzie), który obrazuje naprawdę jakąś kompletną śmieszność i małość tego człowieczka, tego Szanownego Niepraktykującgo Aktora, Marka Kondrata!
Jakże trzeba być właśnie zawistnym i małym człowieczkiem, aby tylko dlatego, ze akurat nie ma sie talentu do śpiewu (ewentualnie wystarczającym jedynie na "Mydełko FA"), wyszydzać i kpić z innych aktorów, którzy taki talent mają!. Jakim trzeba być zwykłym idiotycznym wprost i małostkowym zazdrośnikiem oraz w sumie niemyślacym logicznie "ludziem", aby tą swoją małostkowość pokazywać publicznie?!...
A może ten Pan czuje się PONAD wszystkich, jest zwykłym bufonem, NADAKTOREM, któremu wolno deprecjonować wszystkich... bowiem to ON jest AKTOREM NAD AKTORAMI?
Doprawdy szczzrze współczuję jego koleżankom i kolegom po fachu. Może dlatego Mareczek Kondadczek przestał być czynnym aktorem? Może właśnie środowisko obdarzyło go takich towarzyskim i ludzkim ostracyzmem, że postanowił uciec i teraz jak szczur atakować z pozycji BANKOMATU?
Jeżeli tak jest to w sumie cieszę się (i chyba wielu aktorów), że tego Pana już nie widzę jako "coś" grającego oprócz scenek w reklamie ING... oj sorry nawet tego nie widzę... po jak tylko kątem oka widzę facjatę Kondracika albo coś na znak ING to od razu przełączam na inny kanał lub zamyklam oczy i puszczam głośno np. taką oto pisoenkę:
Pozdrawiam
P.S.
A Wy jakich śpiewających aktorów i aktorki oraz jakie ich piosenki - lubicie?
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
Subskrybuj:
Posty (Atom)