niedziela, 20 listopada 2011

D. Tusk - mamy się go teraz bać?

Witam

Pozwolę sobie - językiem naszych rządowych kreatorów marksistowskiej, coraz bardziej totalitarnej rzeczywistości III RP - sparafrazować słynne już i jakże celne stwierdzenie Mahatmy Gandhiego: "Najpierw ich ignorujmy, potem próbujmy pozyskać lub ośmieszyć i oczernić. Jeżeli owe działania nie przyniosą oczekiwanego skutku to należy wywołać u nich strach fizyczny i psychiczny. W dalszej kolejności orężem siły lub inżynierii socjo-psychologicznej trzeba wypowiedzieć im jawną lub niejawną wojnę  i próbować zniszczyć.  Na koniec musimy zrobić wszystko, żeby nie pozwolić im się odrodzić a także należy  pozbawić ich wszelkiej nadziei na przyszłe zwycięstwo..."

Mam takie wrażenie, że po patriotycznym sukcesie Polaków odniesionym w Marszu Niepodległości, w szeregi naszych rządzących wkradł się zamęt, niedowierzanie, wściekłość i... strach. Zrozumieli, że 22 lata stopniowego wprowadzania w Polsce marksistowsko-unijnego totalitaryzmu, manipulacji i propagandy, pauperyzacji społeczeństwa, obniżania poziomu jego wykształcenia i odcinania od historycznych korzeni jego istnienia, zatomizowanie go oraz rządzenie nim poprzez kreację konfliktów czyli antagonizowanie oraz poprzez "starch"... nic nie dało.

Wszelkie dotychczasowe i podejmowane - zgodnie z logicznym ciągiem we wskazanej przeze mnie powyżej parafrazie - działania budowniczych III RP nie przyniosły oczekiwanych przez nich skutków. Na nic zdała się też fizyczna eliminacja elit pod Smoleńskiem, cykliczne  "niewyjaśnione" jednostkowe samobójstwa lub śmiertelne wypadki samochodowe, medialne kłamstwa,  obietnice cudów i próby przekształcenia Polaków w bezwolną, kolorową masę wiecznie uśmiechniętych i zadowolonych... bezmyślnych marionetek, grillujących i konfiguracyjnie różnorodnie kopulujących "rączek do głosowania"...

Polski naród nie umarł...

Nie dosyć, że po tylu latach eliminacji polskości przeszło 30% aktywnych politycznie Polaków zagłosowało na kojarzoną z nią partię PiS to potrafili się jeszcze oddolnie, samoistnie zjednoczyć i w liczbie przekraczającej 50 tysięcy osób przejść w patriotycznym oraz spokojnym uniesieniu ulicami Warszawy a w wielu tysiącach innych miast oraz wsi rozpoczęli odbudowę polskiej państwowości... Wielu z nich (o ile nie większość) było tych, którzy nie uczestniczyli w ostatnich wyborach...

Naprawdę... ONI zaczęli się nas - Polaków bać!  A emocjonalny i paniczny strach powoduje czasem  niespodziewane  reakcje oraz też agresję i nieprzepartą chęć "ostatecznego dania w mordę"...

Stąd rozpaczliwie podejmowane próby: przyszłego zawłaszczenia Marszu przez Prezydenta, prawnego ograniczania wolności obywatelskiej a tym samym totalitaryzacji Polski czy przyspieszenia procesów budowy nowej sceny politycznej w Polsce a także... całkowitej zmiany narracji wizerunku rządu i samego Donalda Tuska.

Zadziwiające... Do niedawna nasz "Ukochany Słoneczny Przywódca" był zawsze uśmiechnięty, dobry, emanujący empatycznością oraz wszechogarniającą miłością do wszystkiego i wszystkich.  Przez cztery lata rządów naprawdę medialnie i PR-owo kochał i wydawało się, że jest przez większość kochany... Jeżdżąc "tuskobusem" ocierał łzy płaczącym, bezrobotnym dawał pracę, "spragnionych i głodnych" czynił sytymi, werbalnie roztaczał piękną przyszłość z 300 miliardami pomocy unijnej...

Kłamstwo ogólnej miłości oraz ułuda wiecznej szczęśliwości  na naszych oczach (a szczególnie na oczach wyborców PO) dopełniły swojego żywota! Po wyborach, Marszu Niepodległości i wygłoszonym exposé,  w oficjalnych mediach widzimy już całkiem innego D. Tuska. Z Donalda Miłującego stał się teraz... Donaldem Groźnym, Donaldem Despotycznym, Donaldem Demonicznym! 






(Źródło zdjęć: wczorajsze i dzisiejsze strony tylko jednego portalu - portalu wp.pl)

Przekaz wydaje się jasny! Teraz Donalda Tuska musimy się BAĆ!

A ja zamiast strachu wolałbym raczej bezemocjonalnie i wariantowo poszukać: odpowiedniego lekarza bądź prokuratora i sędziego, bądź odpowiedniego miejsca odosobnienia, bądź odpowiedniego miejsca wygnania, bądź dobrego spowiednika, bądź egzorcysty...

Pozdrawiam

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.