piątek, 4 listopada 2011

Po Smoleńsku Polska jak szpital... psychiatryczny!

Witam

Uległem z niechęcią i w sumie zachęcony takową przez Witolda Gadowskiego, który w swoim poście pt.: Ziobro, Schetyna, coś się kończy, coś zaczyna snuje dywagacje na temat ewentualnej przyszłej współpracy grupy Schetyny z ziobrystami...

Więc uległem i piszę co następuje...

Mam takie wrażenie, że po 10 kwietnia 2010 roku i wszystkim, co dzieje się wokół tragedii smoleńskiej, cała polska scena polityczna przypomina istny szpital psychiatryczny.

W Smoleńsku na błocie rozbił się doszczętnie samolot z Prezydentem i znaczną częścią jasno myślących Polaków. Wszyscy w tragedii smoleńskiej zginęli a samolot rażony piorunem stalowej brzozy oraz jeszcze "przy okazji" zahaczając o  umiejscowione na wysokości 400 metrów linie wysokiego napięcia, runął na ziemię z takim impetem, że jego szczątki można było znaleźć w promieniu kilkuset metrów od miejsca zdarzenia. A i jeszcze 15 metrów nad ziemią stracił zasilanie, by runąć na owa brzozę i stracić skrzydło, choć  to niemal pancerny samolot był... Oczywiście winni byli piloci i pijani pasażerowie... Najciekawsze, że po wypadku próżno było znaleźć szczątki ciał, nie słychać było karetek pogotowia ani wozów strażackich, wcześniej nikt z polskiej strony nie monitorował lotu i lotniska, a piloci byli źle naprowadzani przez sowiecką wieżę kontrolną. Do tego pojawiła się cudownie gęsta mgła, by zniknąć zaraz po tragedii. Na pogrzeb polskiej pary prezydenckiej nie przyleciało wielu przywódców NATO i UE bo w tym czasie uaktywnił się wulkan a jego pył uniemożliwiał loty, co nie przeszkodziło zawitać do nas niejakiemu Miedwiediewowi. Naszym sukcesem było wstąpienie do NATO a nawet on nie zainteresował się przyczynami śmierci jego oficerów... Wybory wygrał Komorowski mając przed kampanią 3% poparcie społeczne...

Dziś mamy bohatera, który na betonie i bez podwozia wylądował bez szwanku i chwała mu za to. Do ratowania samolotu przeznaczono po kilkanaście (o ile nie więcej) wozów strażackich i karetek pogotowia. Zdążono przygotować pas startowy wylewając setki litrów piany gaśniczej. Badane będą wszystkie okoliczności awarii i lotu. Wszystko jawnie i ze szczegółami. Wszystko tak, jak powinno być w normalnym państwie... Tylko ta kreacja bohaterstwa, którą do absurdu doprowadziły wczorajsze Wiadomości TVP1 zestawiając obok siebie bohaterów: kpt. Wronę, celebrytkę strajkową Krzywonos, geniusz sportowy Małysza i trenerski Wenty... znów przypomniała o obecnej, polskiej anormalności... Jestem pełny szacunku do kapitana samolotu, który mówi o wykonaniu po prostu dobrze swojej pracy i skromności Wenty wplątanego przypadkowo chyba w ten prymitywnie skonstruowany i kolejny już komediowy felieton prezentowany przez Wiadomości...

Dziś na świecie wszyscy mówią o kryzysie UE, o Grecji, o przyszłości narodów i państw. Zastanawiają się nad kondycją finansową krajów i przedsiębiorstw, nad ogólnoświatowym systemem finansowym, bezrobociem i możliwymi alternatywami rozwoju najbliższych wydarzeń społeczno-polityczno-gospodarczych. A w Polsce funduje się nam swoisty cyrk kuriozalnej walki politycznej, która w istocie nie dotyczy naszej przyszłości i warunków w jakich przyjdzie żyć nam, naszym dzieciom i wnukom...

Politycy i zjednoczone media fundują nam terapię zastępczą, traktując nas jak bezmyślnych wariatów zamiast zastanawiać się nad przyczynami choroby i doborem odpowiednich leków... Ale tak to już jest, gdy próbują leczyć lekarze sami będąc chorymi...

Wracając do źródła inspiracji niniejszego tekstu. Jest oczywistym, że PiS wybory przegrał i naturalna rzeczą jest, że wewnątrz partii następują próby podsumowania, poszukiwania przyczyn porażki oraz ścierania się różnych wizji jej przyszłości... Lubię i cenię zarówno Z. Ziobrę, jak i L. Kaczyńskiego i ze spokojem czekam na wynik rozdymanego przez media "starcia różnych wizji" w tej partii, która obecnie nie ma wpływu na rządzenie krajem.

O wiele ciekawszym chyba winno być dla mediów i Polaków zastanawianie się nad sytuacją partii rządzącej, bowiem to ona ma nami kierować i decydować o naszej przyszłości... Ale przecież bez J. Kaczyńskiego trzeba by mówić o finansach, PO, kryzysie, deficycie budżetowym i korekcie przyjętego wcześniej a nierealnego budżetu państwa na 2012 rok, świadczeniach społecznych, podatkach, inflacji,  GMO, gazie łupkowym, szykujących się na  atak w Polsce niemieckich bojówkach marksistowskich i wszystkich tych "rzeczach", które w normalnym państwie stanowiłyby codzienny przekaz informacyjny. W zamian mamy bohaterów, seriale, Nergala, krzyże, sztuczne wibratory, in vitro, transseksualistów i ich prawa...

Przechodząc w końcu jednak do mojej niechętnej uległości. Komentując post Witolda Gadomskiego napisałem: "W sumie to również nie mam ochoty zbytnio wypowiadać się na temat obecnego cyrku politycznego, chociaż i mnie "anioły" do tego namawiają... ;) Patrząc na wszystko z lotu ptaka (np. sępa) i ograniczając się tylko do spojrzenia na Polskę, to od samego początku III RP rządzą (chyba) nami Chłopcy... O ile więc można na razie powiedzieć, że Tuskowi z Bondarykiem jest (chyba) blisko do Chłopców Cywilnych (opcja niemiecka), to raczej widziałbym tu współpracę Tuska z połową SLD i PSL. W SLD wygrał Miller a to od dawna przecież ich ramię wespół z Czempińskim, chyba Polsatem i TVP1. Drugą opcję (silniejszą) stanową (chyba) Chłopcy Wojskowi (opcja sowiecka) reprezentowani chyba właśnie przez Schetynę, Komorowskiego, Palikota, Michnika czy Dukaczewskiego... czyli Ruch Palikota z połową klubu SLD + chyba media (TVN + Agora + TVP2). To wszystko po tamtej stronie, która w zasadzie ma jeden cel: rozbicie PiS. Może tak na to spojrzeć?"

I na tych słowach chciałbym zakończyć moje dywagacje. Może tylko wspomnę jeszcze, iż wp.pl za gazetą  POLSKA The Times źródło rozłamu widzi w T. Rydzyku, Nowy Ekran wieszczy usunięcie z partii ziobrystów a Nigel Farage ze zdziwieniem stwierdza, że niby eurosceptyczny europoseł PiS M. Kamiński był od zawsze zwolennikiem Traktatu Lizbońskiego i uniżenie składa podziękowania za dobrą pracę... Hermanowi Van Rompuy'owi...



Może też jeszcze warto spojrzeć na ziobrystów z tegoż punktu widzenia... ich codziennych unijnych apanaży? To takie przecież małostkowo ludzkie, ale jakże nieraz prawdziwe i jak dalekie od wydałoby się polskiego szpitala... psychiatrycznego... Przecież zapewne panowie chcą powrócić do swoich brukselskich gabinetów a przy PiS może to ich marzenie stać się zwyczajnie nierealne...

Pozdrawiam

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
Prośba: "Jeżeli korzystasz z wikipedii to sprawdź, czy treść informacji nie została ocenzurowana przez administratorów/cenzorów polskiej jej wersji - porównaj treść hasła z jego brzmieniem na obcojęzycznych stronach wikipedii, szczególnie tej anglojęzycznej!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.