niedziela, 4 listopada 2012

Zamach smoleński - dezinfomacja prawdą

Ostatnie wydarzenia dziejące się wokół zamachu smoleńskiego wydają się z pozoru wielopiętrową prowokacją polskich i niepolskich służb specjalnych zarządzających naszym krajem.

Oczywiście zgadzam się, że - jak pisze Gadający Grzyb - "w ten sposób załatwiono za jednym zamachem kilka spraw. Po pierwsze, rozniecono na nowo „smoleńską wojnę domową” i to w wersji maksymalnie niekorzystnej dla Jarosława Kaczyńskiego oraz zwolenników tezy o zamachu smoleńskim – czyli odpalono narrację spod znaku „Kaczyński i wariaci od Smoleńska chcą podpalić Polskę”. Po drugie, „przykryto” sprawę błędu przy identyfikacji zwłok prezydenta Kaczorowskiego. Po trzecie, wyciszono kolejną akcję Seryjnego Samobójcy, którego ofiarą padł chorąży Remigiusz Muś, technik pokładowy Jaka-40, którego zeznania podważają oficjalną wersję tragedii. Po czwarte, odwrócono uwagę od porażających „zaniedbań” w śledztwie. Po piąte, przystopowano „jesienną ofensywę” PiS, zaganiając opozycję na powrót do smoleńskiego narożnika".

Niemniej wydaje mi się, że najważniejszym celem publikacji w sieci internetowej wstrząsających zdjęć tragicznie zmarłego prezydenta i innych ofiar zamachu oraz wskazanie przez Rzeczpospolitą na możliwość użycia do zrealizowania tegoż zamachu trotylu i nitrogliceryny było aprioryczne zdezawuowanie wyłaniającej się coraz bardziej tragicznej prawdy o zamordowaniu polskiej elity lecącej do Katynia w dniu 10.04.2010 roku.

Wydaje się przecież zupełnie nieprzypadkowe czasowe skorelowane powyższych informacji z konferencją naukową nt. przyczyn tragedii smoleńskiej, kolejną ekshumacją potwierdzającą właśnie skandaliczną zamianę ciał zamordowanych (tym razem ostatniego Prezydenta RP na wychodźstwie), odkryciem przez polskich chemików na częściach wraku samolotu śladów wapnia, krzemu i cyrkonu (materiały mogące świadczyć o bombie termobarycznej) oraz "samobójstwem" technika pokładowego samolotu Jak-40 Remigiusza Musia.

Każde z tych wydarzeń potwierdza niemal ostatecznie, że katastrofa była celowym i świadomie przygotowanym zamachem! Wszystko zaś to, co specsłużby obecnie "płodzą" jest tylko potwierdzeniem, że zostały zmuszone do kroku ostatecznego, czyli apriorycznej dezinformacji prawdą, którą próbuje się sprowadzić do absurdu.

Warto bowiem przypomnieć, że jedną z metod dezinformacji służb specjalnych (ale przecież nie tylko) jest w ostateczności powiadamianie i przekazywanie wybranej celowo grupie osób prawdy lub półprawdy na temat określonego wydarzenia  ale w taki sposób i w takim okresie, aby ta prawda uznana została za realnie absurdalną, abstrakcyjną i niemożliwą. Można też wykorzystać negatywną opinię odbiorców o własnej np. służbie specjalnej i pokusić się właśnie o powiedzenie prawdy bo... i tak nikt w nią nie uwierzy ponieważ powszechnie ową służbę uważa się za ostoję kłamstwa i dezinformacji. Takim działaniem - niejako przy okazji - można również zdyskredytować określone grupy osób, które wcześniej tą prawdę odkryły lub do niej się zbytnio zbliżyły.

Sądzę, że tak należy postrzegać teraźniejsze, paniczne zachowania zarządzających obecnie Polską. Zostali zmuszeni do ostatecznego kroku, czyli ujawnienia prawdy, o której tak naprawdę wiadomo im od samego początku, a której już nie da się dłużej ukrywać.

Uważam jednak, że ponieśli klęskę. Bowiem nieważne jest, że starają się ową prawdę sprowadzić do absurdu, zdyskredytować i przedstawić jako wręcz abstrakcyjną. Zamach jako przyczyna tragedii smoleńskiej przestał już być tematem objętym "zmową milczenia". Większość Polaków (ok. 60%) chce już dziś międzynarodowego śledztwa dotyczącego Smoleńska. Coraz więcej wierzy zaś w zamach, jako jego przyczynę. I to jest nasze zwycięstwo.

Nie pozostaje mi nic innego jak tylko w sposób oznajmujący i już nawet nie hipotetyczny stwierdzić, że w Smoleńsku lub gdzie indziej mieliśmy do czynienia z zamachem. Brutalnym zamachem na państwo polskie. Wszystko to, co działo się przed zamachem i po nim uprawnia do takiego stwierdzenia. Natomiast to, jak do niego doszło powoli staje się dla wszystkich oczywiste i uprawdopodabnia hipotezę o wybuchach w lecącym do Smoleńska polskim, wojskowym samolocie rządowym.

Teraz należy metodycznie kontynuować odkrywanie prawdy i nie zważać na prowokacje spec-chłopców. Im będziemy tej prawdy bliżsi, tym owi spec-chłopcy popełniać będą więcej błędów i zaczną "strzelać na oślep".

Tak na koniec... brawo chłopaki. Wreszcie cieszę się, że pozwalacie nam poznać prawdę. I na nic zdadzą się już wasze prowokacje, z których potrafimy już "wyłuskać" rzeczy ważne i prawdziwe... Niedługo poznamy też sprawców zamachu... Możecie być tego pewni!

Pozdrawiam

Jako skromny bloger przyłączam się do obrony Cezarego Gmyza (Aleszum: W OBRONIE REDAKTORA CEZAREGO GMYZA)

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.