sobota, 25 listopada 2023

Sz. Hołownia - Czy to jaskrawy przykład egocentroizmu i idiolatrii?

Śpieszę wyjaśnić, że: 
– egocentroizm - to moje słowo - neologizm - stworzone na potrzeby określenia zjawiska jednoczesnego występowania: egoizmu, egocentryzmu i cynizmu spowitych mgłą egotyzmu,  
– idiolatria - postawa polegająca na uwielbieniu samego siebie, braku jakiegokolwiek krytycyzmu do własnych działań lub słabości, pochodna megalomanii i mitomanii.

Dużo tych określeń, ale obserwując Sz. Hołownię po zostaniu przez niego Marszałkiem Sejmu trudno się nad nimi nie zastanawiać. Ja bym jeszcze dodał pytanie: Czy czasem nie charakteryzuje go również hybris czyli po prostu pycha. 

Jeżeli tak jest to po części go rozumiem, bo sam onegdaj w bardzo młodym wieku (ale o ponad 10 lat od Sz. Hołowni młodszy) uzyskałem awans zawodowy na dyrektora ekonomiczno-finansowego dużej firmy zatrudniającej ponad 250 osób. Pamiętam ten wyrzut adrenaliny i endorfin, który w początkowym etapie pełnienia  funkcji towarzyszył mi nagminnie, ale bardzo szybko zrozumiałem, że muszę być odpowiedzialny za pracowników całej firmy z rodzinami i moja pycha mogła mi w tym tylko zaszkodzić. Poza tym miałem przyjaciół o 20 lat starszych ode mnie i oni też dobrymi radami przyczynili się do tego, żeby "woda sodowa nie uderzyła mi do głowy" a niestety nieraz tak bywa, kiedy zachwiana jest równowaga krzywej wieku z krzywymi dojrzałości: intelektualnej, emocjonalnej i społecznej. A dodatkowo byłem wychowywany w rodzinie katolickiej i te chrześcijańskie wartości od zawsze były fundamentem mojego postępowania i pomogły mi dostrzegać nie tylko siebie, ale też i empatycznie innych ludzi. 

Tyle tylko, że ja wtedy ledwo przekroczyłem 30-tkę (rocznik 1968) a Sz. Hołownia ma dziś już 47 lat i jego zachowywanie nosi znamiona dziecinnie infantylnego. Nie wiem czy to jest taka jego gra czy on faktycznie cieszy się z jakichś "złotych przycisków" i ilości "lajków" oraz czy faktycznie zżera go duma na dźwięk własnych słów i mowy ciała. Młodociana "gimbaza" jest nim zachwycona, bo uważa, że nowy Marszałek Sejmu jest taki jak oni...  

Ale... to zewnętrzne i wydawałoby się atrakcyjne dla niektórych opakowanie w środku być może zawiera zjełczałą zawartość i jest tylko kolorową malowanką dla ograniczonych poznawczo odbiorców. Bo pod tym potokiem barwnych słów i gestów Sz. Hołownia wykonuje i będzie wykonywał konkretne zadania zlecane mu przez zdradliwą Jego Ekscelencję D. Tuska. 

Proszę bowiem zważyć, że od razu zgodził się na objęcie mandatu europosła przez W.  Karpińskiego, który z aresztu trafił bezpośrednio do Europarlamentu. 

Zresztą sprawa W. Karpińskiego wedle mnie jest "szyta grubymi nićmi". Pamiętajmy bowiem, że był on w czasach rządu PO-PSL kolejno: w 2011 roku sekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, w latach 2011–2013 sekretarzem stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji, w latach 2013–2015 ministrem skarbu państwa. Później został zatrudniony w warszawskim ratuszu przez prezydenta Warszawy R. Trzaskowskiego, czego pokłosiem jest podejrzenie go o wzięcie łapówki za korzystne przetargi dla firm sprzątających w Warszawie. Chodzi o około 5 milionów złotych. 

Ale ta łapówka zapewne jest mało znaczącym epizodem, bo uważam, że on bardzo dużo wie o rządach D. Tuska i sam szef PO zrobił wszystko, żeby W. Karpiński mógł zdobyć immunitet w Europarlamencie, bowiem wystawił w wyborach do Sejmu dotychczasowych europarlamentarzystów z listy, na której był W. Karpiński i oni zostali posłami w polskim Sejmie. Czy ktoś uwierzy, że z dobrej woli zrzekli się co najmniej pięciokrotnie większej pensji europarlamentarzysty na rzecz zastania posłami w Polsce? 

No i następna decyzja Sz. Hołowni, czyli odwołanie członków Komisji ds. Badania Wpływów Rosyjskich w latach 2007-2023. 

To już niebawem a tej komisji bardzo boi się D. Tusk, który był dla Moskwy "ich człowiekiem w Warszawie" i - co pokazał serial "Reset" - jego zachowania wobec Rosji W. Putina można uznać za działania na szkodę państwa polskiego. Zresztą D. Tusk jest wieloobrotowy i był i jest również przez niemiecko-unijne elity uważany za ich człowieka. Mi nawet nie chce się wyobrażać jaką nienawiścią D. Tusk i R. Sikorski pałają wobec twórców tego serialu: dr. hab.  Sławomira  Cenckiewicza i redaktora TVP Michała Rachonia. Tym bardziej, że obaj znów mają objąć takie same funkcje rządowe jak wcześniej: premier, MON. 

Kolejna i jakże symptomatyczna decyzja nowego Marszałka Sejmu RP. Mianowicie nie dopuścił do głosowania uchwały sejmowej, która miałaby wyrażać stanowisko polskiego sejmu ws. forsowanych przez niemiecko-brukselskie elity unijnie zmian w traktatach unijnych. To głosowanie mogłoby się odbyć na dzień przed głosowaniem tych zmian w Parlamencie Europejskim.  I co z zamrażarką sejmową, której miało nie być?

Oczywiście chodziło o to, aby jeszcze dzisiejsza totalna opozycja nie musiała wyrażać swojego stanowiska w sprawie zmian traktatowych, bo - jak już wspomniałem w poprzednim tekście - Ci, którzy głosowaliby za zmianami tych traktatów usadowiliby się po prostu obok zdrajców Polski i Polaków – współczesnych Targowiczan, którzy chcą, aby Polska straciła swoją suwerenność i niepodległość.  

Gdyby zaś doszło do takiego głosowania w polskim Sejmie to prawdopodobnie mielibyśmy do czynienia z pierwszym "pęknięciem" wmawianego nam monolitu "koalicji zdrady narodowej". Najprawdopodobniej bowiem PSL głosowałby przeciw zmianom traktatowym a cała Lewica za nimi. Nie wiadomo też jak zagłosowaliby posłowie z KO (PO) czy Polski 2050 Sz. Hołowni. 

Niewątpliwie w takiej sytuacji D. Tusk stanąłby "pod ścianą", bo przecież jest wykonawcą poleceń niemieckich, ale musiałby już teraz przed Polakami "odkryć karty" a tego - zanim nie obejmie urzędu premiera - nie chce za wszelką cenę. Stąd nawet europosłowie z KO (PO) głosowali  w PE przeciw zmianom traktatów, ale było to tylko - wedle mnie - zagranie taktyczne, bo wszyscy myśleli, że PE zagłosuje "za" w 70% a okazało się, że zwolennicy zmian traktatowych wygrali ledwie różnicą 17 głosów. I gdyby np. ta nieszczęsna 9-tka polskich europosłów-lewaków, ale wybranych z listy KO (PO) głosujących zdradliwie "za" to cały projekt zostałby odrzucony.  

Reasumując. 

Sz. Hołownia skutecznie tworzy wokół siebie atmosferę telewizyjnego show, ale w tym potoku słów i gestów podejmuje konkretne decyzje i to na nie winniśmy zwracać uwagę, bo są wykładnią dążeń D. Tuska i jego ferajny a nie są to dążenia dobre dla Polski. 

W wielu komentarzach do mojego postu "Bardzo łatwy sposób zidentyfikowania zdrajców Polski i Polaków!" [1] wskazywano mi, że do wspomnianej 9-tki europosłów, którzy - głosując za zmianami traktatów unijnych – okazali się zdrajcami Polski należy też dodać również Sz. Hołownię, który nie dopuścił do głosowania tej sprawy w naszym Sejmie. 

Prędzej czy później jednak do takiego głosowania dojdzie a wtedy zobaczymy... 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

1 komentarz:

  1. Szymon Hołownia marionetka D.Tuska wykonuje każde jego polecenie ....jest zbyt pewny siębie i zachowuje sie jak władca (hiena)...Marna przyszłość naszej Polskości

    OdpowiedzUsuń

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.