W ostatnim swoim tekście pt. "Sz. Hołownia - Czy to jaskrawy przykład egocentroizmu i idiolatrii?" [1] napisałem m.in., że:
"Kolejna i jakże symptomatyczna decyzja nowego Marszałka Sejmu RP. Mianowicie nie dopuścił do głosowania uchwały sejmowej, która miałaby wyrażać stanowisko polskiego sejmu ws. forsowanych przez niemiecko-brukselskie elity unijnie zmian w traktatach unijnych. To głosowanie mogłoby się odbyć na dzień przed głosowaniem tych zmian w Parlamencie Europejskim. I co z zamrażarką sejmową, której miało nie być?
Oczywiście chodziło o to, aby jeszcze dzisiejsza totalna opozycja nie musiała wyrażać swojego stanowiska w sprawie zmian traktatowych, bo - jak już wspomniałem w poprzednim tekście - Ci, którzy głosowaliby za zmianami tych traktatów usadowiliby się po prostu obok zdrajców Polski i Polaków – współczesnych Targowiczan, którzy chcą, aby Polska straciła swoją suwerenność i niepodległość.
Gdyby zaś doszło do takiego głosowania w polskim Sejmie to prawdopodobnie mielibyśmy do czynienia z pierwszym "pęknięciem" wmawianego nam monolitu "koalicji zdrady narodowej". Najprawdopodobniej bowiem PSL głosowałby przeciw zmianom traktatowym a cała Lewica za nimi. Nie wiadomo też jak zagłosowaliby posłowie z KO (PO) czy Polski 2050 Sz. Hołowni.
Niewątpliwie w takiej sytuacji D. Tusk stanąłby "pod ścianą", bo przecież jest wykonawcą poleceń niemieckich, ale musiałby już teraz przed Polakami "odkryć karty" a tego - zanim nie obejmie urzędu premiera - nie chce za wszelką cenę. Stąd nawet europosłowie z KO (PO) głosowali w PE przeciw zmianom traktatów, ale było to tylko - wedle mnie - zagranie taktyczne, bo wszyscy myśleli, że PE zagłosuje "za" w 70% a okazało się, że zwolennicy zmian traktatowych wygrali ledwie różnicą 17 głosów. I gdyby np. ta nieszczęsna 9-tka polskich europosłów-lewaków, ale wybranych z listy KO (PO) głosujących zdradliwie "za" to cały projekt zostałby odrzucony".
Dzisiaj podczas obrad sejmowych poseł PiS zaproponował przerwę w obradach aby wykorzystać ją do wprowadzenia do porządku obrad dyskusję i głosowanie nad zmianami traktatowymi w UE, które są forsowane przez elity brukselsko-niemieckie, co w konsekwencji oznaczałoby utratę polskiej suwerenności i niepodległości.
Marszałek Sejmu Sz. Hołownia zarządził głosowanie dotyczące możliwości przerwania obrad w celu uzupełniania obrad o w/w kwestię.
I... okazało się, że większościowa i potencjalna "koalicja zdrady narodowej" pod wodzą D. Tuska i jego ferajny zagłosowała przeciw przerwaniu tych obrad a tym samym przeciw dyskusji i wyrażeniu przez polski Sejm - drogą uchwały - opinii na temat unijnych i fatalnych dla Polski zmian traktatowych w UE.
Jest to po prostu kolejny przejaw niechęci ferajny D. Tuska do zbyt wczesnego "odkrycia kart" przed Polakami a także udowodnieniem, iż w przyszłości znów może się okazać, że D. Tusk jako premier będzie lokajem i podległym wykonawcą niemieckich "nadzorców". Piszę w formie przypuszczającej, choć wewnętrznie przeczuwam, że znów tym lokajem będzie i to jeszcze wyraźniejszym niż onegdaj.
Już niebawem, bo najprawdopodobniej 13 grudnia tego roku odbędzie się posiedzenie RE decydujące o zmianach w traktatach unijnych. Może się okazać, że będzie to jedno z ostatnich posiedzeń, na których możliwe będzie zastosowanie prawa veta państw członkowskich.
Jeszcze nie wiadomo czy na to posiedzenie pojedzie premier M. Morawiecki czy też już prawdopodobnie nowy/stary premier D. Tusk.
O premiera M. Morawieckiego jestem spokojny, bo już zapowiedział dawno temu, iż skorzysta z prawa veta. W takiej sytuacji też możemy być spokojni o veto premiera Węgier V. Orbana a może też znaleźć się jeszcze kilka innych krajów.
Ale gdyby jednak udało się powołać nowego premiera przed 13 grudnia i byłby to D. Tusk, to jestem pełny obaw, czy będzie on zdolny działać niezgodnie z niemieckimi wytycznymi i będzie skłonny postawić veto dla zmian traktatowych w UE.
Więc można teraz po prostu zapytać D. Tuska: Czy jeśli jako premier Polski pojedzie na RE decydującą o zmianach w traktatach unijnych, zgłosi polskie veto? Na postawienie takiego pytania mamy dwa tygodnie i należy po prostu "bombardować" go tym pytaniem.
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą.
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814
Paypal: paypal.me/kjahog
W rankingu kont bankowych liczy się transparentność opłat, dostępność mobilnych funkcji i elastyczność oferty, aby sprostać różnorodnym potrzebom klientów. https://www.bank-ranking.pl/ranking-kont-firmowych
OdpowiedzUsuńDzięki biuru rachunkowemu moje finanse są w najlepszych rękach. Precyzyjne rozliczenia, fachowe doradztwo i spersonalizowana obsługa sprawiły, że mogę skupić się na rozwijaniu swojej firmy. Polecam każdemu przedsiębiorcy! https://kancelariagospodarcza.pl/
OdpowiedzUsuń