O V. Rostowskim pisałem wiele razy. Dziś mogę tylko przytoczyć zmodyfikowany i uzupełniony tekst z roku 2011: "Kim jesteś V. Rostowski? I czy po Grecji będzie Polska?"
------------------------------------------------------
Jan Antony Vincent-Rostowski, znany też jako Jacek Rostowski był polskim ministrem finansów. Teraz zostaje szefem doradców premiera w RP. W momencie otrzymania teki ministra finansów nawet nie miał obywatelstwa polskiego a tylko brytyjskie. To był pierwszy taki przypadek braku polskiego obywatelstwa w szeregach rządzących Polską od czasu powołania obywatela ZSRR, towarzysza Konstantego Ksawerowicza Rokossowskiego na Marszałka Polski.
Szef doradców premiera każdego rządu jest bardzo ważną postacią. Doradza niemal w każdej sprawie i decyzjach rządowych. Pozwolę sobie na stwierdzenie, że pełni kluczową rolę w zarządzaniu krajem.
Nasz Jacek czy Vincent Rostowski jest przedstawiany w sposób nad wyraz różnorodny, przy czym jest mu stawiany zawsze jeden podstawowy zarzut: niewystarczającej wiedzy i dorobku zawodowo-naukowego w zakresie ekonomii oraz finansów. Wskazuje mu się brak posiadania kierunkowego tytułu naukowego oraz stopnia naukowego doktora lub doktora habilitowanego (Bakałarz, magister czy profesor Jacek Rostowski?). Wielu też podważa posiadanie przez niego tytułu magistra ekonomii zgodnego z polskim systemem szkolnictwa wyższego, który kończy się napisaniem pracy dyplomowej (magisterskiej). Posiadany przez niego brytyjski tytuł zawodowy Master of Science uzyskany w 1975 roku (sic!) nie kończy się napisaniem takowej i podobnej zakresowo oraz tematycznie pracy dyplomowej jak w Polsce. Często też o Jacku Rostowskim opowiada się w sposób humorystyczny (bezPESEL), lekko kpiarski lub nawet lekceważący.
Ja też wielokrotnie odnosiłem się w swoich tekstach do tejże - moim zdaniem - niechlubnej postaci polskich finansów. W grudniu 2009 roku w poście zatytułowanym: Panie Vincencie! Bądź mężczyzną! pisałem m.in.: "Często (...) wskazuję, że znajduje się Pan w "konflikcie interesów", bowiem jest Pan po "uszy zadłużony" w niepolskich instytucjach finansowych! Zastanawiam się też od dawna, czy Polskim Ministrem może być osoba posiadająca również inne obywatelstwo. I jeżeli tak, to czyje w tym wypadku interesy Pan reprezentuje: Polski czy swojej drugiej Ojczyzny? Podważam Pańskie kompetencje wskazując, że wszystkie Pana szacunki makroekonomiczne okazały się nietrafione (np. sławetny 4% wzrost PKB!). Wyśmiewam się z Pana jako ekonomisty, który tymże ekonomistą został jedynie dzięki G. Sorosowi, który raczył Pana zatrudnić na Węgrzech w szkole założonej przez swoją fundację (niech Pan spyta Brytyjczyków co sądzą o G, Sorosu!). Kpię z Pana, jak wielka rzesza innych ekonomistów, analizując skonstruowany przez Pana Budżet RP na 2010 rok! Zastanawiam się, czy Pan posiada PESEL i NIP, bo jeżeli nie! To jak Pan się rozlicza z polskim Fiskusem... Jako Minister Finansów!!! No JAK? I boję się ostatecznie, że doprowadzi Pan do Bankructwa Moją Ojczyznę!... A Pan nic!
Proszę powiedzieć co Pan, jako ekonomista/finansista, osiągnął zawodowo? Proszę przedstawić tytuły i treść Pańskich prac licencjackich i magisterskich!
Proszę przedstawić jakiekolwiek Pana publikacje w dziedzinie ekonomii i finansów!
Proszę przedstawić wysokość swojego długu w UK!
Proszę powiedzieć, czy prawdą jest Pana "poddaństwo" wobec G. Sorosa i zdementować fakt świadczenia dla niego pracy jako pracownik najemny?
Proszę powiedzieć czy kiedykolwiek wspomniał Pan, że jest patriotą, Polakiem... I kiedy?
Prosiłbym jeszcze o wiele rzeczy, ale jakoś tak Pan nie ma z reguły pojęcia o czym Pan mówi....
Jest mi po prostu, jako Polakowi, smutno, ze mam takiego Ministra Finansów..."
Niestety sądzę, że dzisiaj - niemalże już po pięciu latach - mógłbym napisać bardzo podobnie, ale obecnie jest chyba jeszcze więcej negatywnych dla polski wątpliwości związanych z Vincentem Rostowskim...
Jest wiele zaskakujących wypowiedzi przeszłego ministra, które zasługują na uwagę. Jedną z nich jest - odnotowana zarówno w polskiej jak i zagranicznej prasie - i to z wielką konsternacją i nawet trochę żartobliwie wypowiedź "naszego" ministra, który podczas debaty w Parlamencie Europejskim - wskazując na ogromne niebezpieczeństwo kryzysu greckiego i strefy euro dla UE - powiedział: "Za wszelką cenę musimy ratować Europę. Nie łudźmy się, gdyby euro miało się rozpaść, to Europa długo tego szoku nie przetrwa". Szokującym było też pośrednie wskazanie przez V. Rostowskiego na możliwość wybuchu wojny w Europie jako konsekwencji upadku Unii i waluty euro...
Moim subiektywnym zdaniem uważam, że słowa wypowiedziane przez V. Rostowskiego nie były prawdopodobnie żadnym przypadkiem ani nie wynikały z jakiejś megalomanii lub nawet mitomanii naszego byłego ministra... Niestety dla Europy były niemalże groźbą skierowaną wobec niej przez... - być może tylko przypuszczalnie w ramach jedynie oczywiście narracji z kategorii "political fiction" - międzynarodowy establishment skupiony wokół największych finansistów świata (i nie tylko finansistów) a reprezentowany niechybnie albo chybnie albo być może... m.in. przez obywatela USA, węgierskiego Żyda - Georga Sorosa.
Czyżby więc upadek Unii Europejskiej (i oczywiście waluty Euro) zastopowałby misternie budowany plan utworzenia jednej wielkiej globalnej gospodarki zarządzanej centralnie przez jeden rząd światowy? Czyżby więc ponadto naprawdę Unia Europejska i euro były aż w tak fatalnej kondycji, że grozi im realny upadek a tym samym musiały być "przywołane do porządku"? Czyżby tak naprawdę rządy europejskie w swoich krajach kompletnie były już ubezwłasnowolnione od siejących groźby i ostrzeżenia światowych globalistów?
Trudno będzie zapewne udzielić na w/w nielogiczne i bezsensowne pytania jakiejś logicznej i sensownej odpowiedzi, więc pozostaje mi jedynie wytłumaczenie mojego jakiegoś nieokreślonego przeczucia o rzekomym oczywiście posłannictwie Jana Vincenta Rostowskiego...
Z oczywistych względów opierał się będę w większości na polskich aspektach owego posłannictwa. Dla przejrzystości dowodu ewentualnego posłannictwa posłużę się wypunktowaniem ważnych kwestii:
1. W roku 1986 lub 1987 M. Gorbaczow złożył deklarację o możliwym w przyszłości zjednoczeniu NRD i NRF,
2. W roku 1988 powstała Polsce Fundacja im. Stefana Batorego, "założona w 1988 roku przez George'a Sorosa, amerykańskiego finansistę i filantropa, oraz grupę przywódców polskiej opozycji demokratycznej lat 80-tych". Zastanawiający jest udział "opozycji" w roku 1988, kiedy jeszcze przecież PRL istniał w pełni, tropiąc i niszcząc wszelaką opozycję. Dzisiaj w Radzie Fundacji zasiadają: Jan Krzysztof Bielecki (ekonomista i przyjaciel oraz mentor D. Tuska); Bogdan Borusewicz (historyk, ); Agnieszka Holland (reżyserka i scenarzystka, Prezydent Polskiej Akademii Filmowej); Olga Krzyżanowska (lekarz); Helena Łuczywo (redaktorka, współzałożycielka Gazety Wyborczej); Krzysztof Michalski (filozof, dyrektor Instytutu Nauk o Człowieku w Wiedniu - sic!); Andrzej Olechowski (ekonomista, Wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Banku Handlowego S.A., jedyny stały członek Grupy Bilderberg uważanej za już prawie tzw: "rząd światowy NWO"); Zbigniew Pełczyński (politolog, Uniwersytet Oksfordzki); Andrzej Rapaczyński, (prawnik, Uniwersytet Columbia, mąż Wandy Rapaczyńskiej z domu Gruber - obywatelki USA i współzałożycielki AGORY - Gazety Wyborczej); Henryk Woźniakowski (wydawca, Prezes Zarządu Społecznego Instytutu Wydawniczego Znak). Zarząd Fundacji obecnie stanowią: Aleksander Smolar (... w latach 1989-1990 - doradca ds. politycznych premiera Tadeusza Mazowieckiego, w latach 1992-1993 - doradca ds. polityki zagranicznej premier Hanny Suchockiej. Prezes Fundacji Batorego od 1990 roku); Klaus Bachmann; Nathalie Bolgert; Szymon Gutkowski (m.in. współwłaściciel i dyrektor generalny agencji reklamowej DDB oraz asystent Jacka Kuronia w Sztabie Wyborczym Unii Demokratycznej podczas wyborów parlamentarnych w 1991 roku); Irena Herbst (m.in. doradca Zarządu Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, w latach 1992-1996 - wiceminister w resorcie planowania przestrzennego i budownictwa, w latach 2003-2005 - podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, w latach 1996-2002 i 2005-2006 - wiceprezes Zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego); i inni...
3. W maju/kwietniu 1988 roku rozpoczęły się strajki, które były preludium do wydarzeń "okragłostowłowych", czyli stopniowego wkomponowywania Polski w system globalnej Europy (świata) z nagrodzeniem oczywiście za "dobrą robotę" komunistycznych zarządców Polski lat 1944-1989,
4. W latach 1989-1991 wprowadzano w Polsce tzw. Plan L. Balcerowicza (w momencie wprowadzania swojego planu jedynie doktora nauk ekonomicznych!). Plan L. Balcerowicza był wierną kopią tzw. Konsensusu Waszyngtońskiego, który początkowo miał mieć zastosowanie w krajach Ameryki Łacińskiej. Od 1986 (1987) roku (po deklaracji Gorbaczowa iż zgodzi się w przyszłości na Zjednoczenie Niemiec... a więc de facto na upadek komunizmu) plan ów (którego głównymi współtwórcami byli G. Soros i J. Sachs oraz po trosze J. Wiliamson) postanowiono zastosować go w krajach postkomunistycznych. Wybrano jako cel eksperymentu Polskę (sic!) posiadającą największy majątek do oddania ze wszystkim krajów "postkomunistycznych", będącą największym i najbardziej znienawidzonym oraz "krnąbrnym" krajem postsocjalistycznym oraz mającą służyć jako przetarcie drogi włączenia tychże krajów do planu globalizacji światowej. Doradcami L. Balcerowicza we wdrażaniu owego planu byli m.in.: J. Sachs i... "nasz" Jan Jacek Antony Vincent-Rostowski. W tym czasie też Vincent Rostowski był też wykładowcą w UCL School of Slavonic and East European Studies, University of London,
5. W roku 1995 został Vincent Rostowski został profesorem mianowanym prywatnej uczelni (nie posiada tytułu naukowego ani stopnia naukowego doktora) i kierownikiem Katedry Ekonomii na Central European University w Budapeszcie. Uniwersytet ten założony został w 1991 roku przez obywatela USA, węgierskiego Żyda - Georga Sorosa,
6. (żeby nie przeciągać - wyciąg z wikipedii) Vincent Rostowski "w latach 1989–1991 pełnił funkcję doradcy ekonomicznego wicepremiera i ministra finansów Leszka Balcerowicza, a w latach 1997–2001 kierował Radą Makroekonomiczną w Ministerstwie Finansów. Od 2002 do 2004 był doradcą prezesa NBP. Doradzał również (chyba na początku lat 90-tych - dop.k.j.) rządowi Federacji Rosyjskiej w sprawach polityki makroekonomicznej (sic!!!). Od 2004 zajmował stanowisko doradcy zarządu Banku PEKAO S.A. (zawiesił tę działalność, obejmując urząd ministra). Należy do współzałożycieli Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE), zasiadał w radzie tej fundacji (członkostwo zawieszone wraz z objęciem funkcji ministra)".
7. Za czasów ministra V. Rostowskiego:
– dwukrotnie wyprowadzono z Polski nawet setki miliardów złotych poprzez spekulacyjna grę na polskim złotym prowadzona m.in. przez Goldman Sachs oraz dodatkowo "wyssano" polskie finanse za pomoca tzw.: asymetrycznych opcji walutowych (zob.: UWAGA - Powtórka z rozrywki... znów spekulacje na polskim złotym! , Spekulacja na złotym! - CORAZ OSTRZEJ!, EUR/PLN - przekroczona granica 4 zł!,
– dług publiczny Polski wzrósł do 800 mld zł (3 bilionów?), deficyt do 100 mld zł a zadłużenie zagraniczne do 250 mld USD (zobacz: Trochę o podwyżce stawki VAT i antypotrzebie L. Balcerowicza ) - obecny stan finansów Polski jest stanem "przedzawałowym", "przedupadłościowym"... a minister finansów zyskuje miano "mistrza kreatywnej księgowości"
– finalizuje się być może się ostateczna destabilizacja i grabież prywatyzacyjna Polski....
Pozostaje mi zadać ponownie pytanie: Uhmm... Kim jesteś Vincencie Rostowski?
-------------------------------------------------------------------
Warto też zastanowić się nad przyczynami śmierci w tragedii smoleńskiej m.in. S. Skrzypka - Prezesa NBP, który przeciwstawiał się m.in. walucie Euro, sprywatyzowaniu NBP i PKO BP oraz otwarciu elastycznej linii kredytowej MFW (zobacz schemat na końcu tekstu: Coś chyba nie tak z moimi snami i konfabulacjami? To Oni mieli zginąć?).
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com
W 1981/1982 p. Jacek ofiarowal swoje niewielkie mieszkanie na biuro Solidarnisci. Zastanawiam sie, czy to bylo z dobrego serca, czy....?
OdpowiedzUsuń