wtorek, 4 października 2016

Pragnę poinformować, że nie kupuję już...

... i nie będę na razie kupował żadnych produktów w niemieckich sieciach handlowych: siostrzanych sklepów Lidl i Kaufland oraz drogerii Rossmann.

Decyzja owa jest wyłącznie subiektywna a jej publiczne przedstawienie ma jedynie charakter  informacyjny i nie może być w żadnym stopniu traktowane jako zachęta podjęcia podobnej przez inne osoby.

W przypadku pierwszych sieci posiadających tego samego właściciela impulsem do takiej decyzji było moje  przekonanie o wartości życia i sprzeciw wobec zabijaniu nienarodzonych dzieci a mam wątpliwości czy owe sieci podzielają moje przekonanie lub są chociażby wobec niego neutralne i nie popierają morderstwa dzieci. Innym zaś (mniej ważnym) argumentem stały się na równi m.in.: dzisiejszy Światowy Dzień Zwierząt i wynikająca z niego troska o ogólnie pojmowane dobro krów i innych zwierząt oraz subiektywne, moje poczucie (typ) piękna kobiet jakie preferuję.

Z kolei w przypadku drugiej sieci inspiracją stało się - również subiektywne - poczucie poniżenia i niechęci  tej sieci wyrażonego w stosunku do polskich rodzin wielodzietnych i alokacji przez nie środków finansowych.

Innym elementem wpływającym dodatkowo na moje decyzje jest powolne odbudowywanie u mnie subiektywnie pojmowanego patriotyzmu konsumpcyjnego.

P.S. (dopisek nocny)

Ewentualne skojarzenie treści tekstu z takimi osobami jak D. Wellman i A. Młynarska jest przypadkowe i/lub wynikające jedynie z osobistego wrażeniami czytelnika".  Niemniej warto nadmienić, iż pani D.Wellman jest twarzą reklamową Lidla i zdecydowaną zwolenniczką aborcji oraz stwierdziła, że "kobiety nie są głupimi krowami i..." a pani A.Młynarska jest (lub była już po publikacji miesięcznika Rossmanna) redaktorem naczelnym pisma reklamowanego Rossmanna, gdzie w październikowym numerze ukazały się dwa teksty dotyczące negatywnych skutków dla Polaków programu 500+ i uwłaczające godności Polaków.

P.S. 2

Różne tego typu decyzje dotyczące niemieckich sieci podejmowałem od dawna. Dziś tylko dokonałem potwierdzenia owych decyzji dla podkreślenia pewnej wymowy dotyczącej ludzi zatrudnionych dla promowania tych sieci i w związku z aktualnym problemem, również tym aborcyjnym.
Mam też osobiste doświadczenia ze wsp[ółpracy z Niemcami. Przez kilka lat pracowałem w globalnym i światowym koncernie niemieckim na stanowisku, które pozwalało mi uczestniczyć np. w posiedzeniach kierownictwa firmy z Niemiec z naszym kierownictwem (tzw. spotkania doradczo-sprawozdawcze) oraz w czasie spootkań towarzysko-alkolowych z takimi niemieckimi prezestami czy też dyrektorami. Doświadczenia są jak najgorsze a cała nienawiść do Polaków wychodzi dopiero po spożyciu przez nich alkoholu. Próbowali mnie zwolnić dyscyplinarnie (w perfidny sposób). Nie dałem się i było porozumienie stron na czym choć zyskałem finansowo (zakaz pracy u konkurencji).
I prawie wszystkie sieci zagraniczne (niemieckie szczególnie) stosują pewną segregację swoich produktów. Do Europy Środkowo-Wschodniej wysyłają i oferują do sprzedaży produkty o niższej jakości niż na dawnym zachodzie mimo, iż nazwa jest identyczna.



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.