... i nie będę na razie kupował żadnych produktów w niemieckich sieciach handlowych: siostrzanych sklepów Lidl i Kaufland oraz drogerii Rossmann.
Decyzja owa jest wyłącznie subiektywna a jej publiczne przedstawienie ma jedynie charakter informacyjny i nie może być w żadnym stopniu traktowane jako zachęta podjęcia podobnej przez inne osoby.
W przypadku pierwszych sieci posiadających tego samego właściciela impulsem do takiej decyzji było moje przekonanie o wartości życia i sprzeciw wobec zabijaniu nienarodzonych
dzieci a mam wątpliwości czy owe sieci podzielają moje przekonanie lub
są chociażby wobec niego neutralne i nie popierają morderstwa dzieci. Innym zaś (mniej ważnym) argumentem stały się na równi m.in.: dzisiejszy Światowy Dzień Zwierząt i wynikająca z niego troska o ogólnie pojmowane dobro krów i innych zwierząt oraz subiektywne, moje poczucie (typ) piękna kobiet jakie preferuję.
Z kolei w przypadku drugiej sieci inspiracją stało się - również subiektywne - poczucie poniżenia i niechęci tej sieci wyrażonego w stosunku do polskich rodzin wielodzietnych i alokacji przez nie środków finansowych.
Innym elementem wpływającym dodatkowo na moje decyzje jest powolne odbudowywanie u mnie subiektywnie pojmowanego patriotyzmu konsumpcyjnego.
P.S. (dopisek nocny)
Ewentualne skojarzenie treści tekstu z takimi osobami jak D. Wellman i
A. Młynarska jest przypadkowe i/lub wynikające jedynie z osobistego
wrażeniami czytelnika". Niemniej warto nadmienić, iż pani D.Wellman
jest twarzą reklamową Lidla i zdecydowaną zwolenniczką aborcji oraz
stwierdziła, że "kobiety nie są głupimi krowami i..." a pani A.Młynarska
jest (lub była już po publikacji miesięcznika Rossmanna) redaktorem
naczelnym pisma reklamowanego Rossmanna, gdzie w październikowym numerze
ukazały się dwa teksty dotyczące negatywnych skutków dla Polaków
programu 500+ i uwłaczające godności Polaków.
P.S. 2
Różne tego typu decyzje dotyczące niemieckich sieci podejmowałem od
dawna. Dziś tylko dokonałem potwierdzenia owych decyzji dla podkreślenia
pewnej wymowy dotyczącej ludzi zatrudnionych dla promowania tych sieci i
w związku z aktualnym problemem, również tym aborcyjnym.
Mam też osobiste doświadczenia ze wsp[ółpracy z Niemcami. Przez kilka
lat pracowałem w globalnym i światowym koncernie niemieckim na
stanowisku, które pozwalało mi uczestniczyć np. w posiedzeniach
kierownictwa firmy z Niemiec z naszym kierownictwem (tzw. spotkania
doradczo-sprawozdawcze) oraz w czasie spootkań towarzysko-alkolowych z
takimi niemieckimi prezestami czy też dyrektorami. Doświadczenia są jak
najgorsze a cała nienawiść do Polaków wychodzi dopiero po spożyciu przez
nich alkoholu. Próbowali mnie zwolnić dyscyplinarnie (w perfidny
sposób). Nie dałem się i było porozumienie stron na czym choć zyskałem
finansowo (zakaz pracy u konkurencji).
I prawie wszystkie sieci zagraniczne (niemieckie szczególnie) stosują
pewną segregację swoich produktów. Do Europy Środkowo-Wschodniej
wysyłają i oferują do sprzedaży produkty o niższej jakości niż na dawnym
zachodzie mimo, iż nazwa jest identyczna.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.