Długo zastanawiałem się czy w ogóle opublikować mój "brudnopis" spisany zaraz po aborcyjnych wyznaniach Natalii Przybysz wyartykułowanych w "Wysokich Obcasach", dodatku do Gazety Wyborczej:
"To historia o aborcji (o bohaterce jej ostatniej pieśni - dop.: kj). I o uczuciach. O wpadce. Trafiła się ludziom
dorosłym, rodzicom dwójki dzieci, którzy już mają jakąś wizję swojego
życia. (…) Nie chcą teraz niczego zmieniać, zaczynać od początku. (…) Nie chcą wracać do pieluch. Nie chcą szukać większego mieszkania teraz. 60 metrów kwadratowych ze wszystkimi książkami i zabawkami dzieci jest trochę ciasne, ale jest OK (...) Wszystko trwało pięć minut. Pięć minut. I nagle przychodzi tak wielki oddech. Największy wydech świata (...) No, ta dziewczyna… To znaczy ja. Czuję wielką ulgę (...) Nagle cieszysz się wszystkim w swoim życiu, tym, co masz (...) To najbardziej uskrzydlające przebudzenie. Pięć minut - i masz z powrotem swoje życie (...) Ja naprawdę nie chciałam tego dziecka. Nie widziałam się znów w pieleszach domowych, w pieluchach (...) Żyjemy w rzeczywistości w której wszyscy udają, że to się nie dzieje.
Każda kobieta jest z tym sama. To złe uczucie. Więc ja chcę teraz
to powiedzieć na głoś. Oczywiście boję się trochę, bo jedyną osobą,
którą kojarzę z tego, że powiedziała o aborcji, jest Maria Czubaszek,
już bezpieczna w niebie..." [cytaty za 1]. Dowiadujemy się też, że Natalia Przybysz w grudniu dokonała aborcji na życzenie na terenie Słowacji a wcześniej chciała doprowadzić do poronienia poprzez zażycie 42 tabletek na wrzody, ale okazało si, iż "nic się nie dzieje"... więc dokonała aborcji...
Postanowiłem jednak - dla udokumentowania tego porażającego wyznania i wskazania pewnego zaburzeniowego sposobu myślenia antykobiecych "kobietek"- skopiować mój tekst z brudnopisu bez żadnych zmian - mimo, że jest być może dość chaotyczny i tak naprawdę odnosi się do ulicznych zlotów "parasolkowych czarnych kobietek", ubranych i wymalowanych w kolorze żałobnej a - w zupełnie przeciwstawnym znaczeniu satanistycznej - czerni, protestujących przeciw "dyskryminacji kobiet", żądających zmiany prawa i umożliwienia aborcji na życzenie a dodatkowo kuriozalnie i śmieszne nawołujące o zaprzestaniu w Polsce seksizmu, wszelkiej agresji seksualnej, także
słownej, przemocy wobec kobiet oraz domagających się profesjonalnej edukacji seksualnej w szkołach, pełnej
legalności i refundacji środków antykoncepcyjnych i oczywiście krajowego programu wsparcia in vitro a na koniec dorzucają żądanie świeckiego państwa. Prezentowane hasła przez te "kobietki" na tych ich czarnych marszach (nie tylko ostatnich) to m.in.: "Polska wieszakiem narodów", "Zakaz aborcji zabija", "Wolność wyboru zamiast terroru", "Moja macica, moja broszka", "Kler taki gibki, zagląda do mojej cipki", "Macice wstały z kolan", "Nie mam ochoty na moralny pas cnoty", "Ręce precz od mojej macicy", "Moje ciało mój wybór", "Jesteśmy wkurwione i życzymy sobie, żeby ktoś się odpierdolił od naszej macicy! - Jesteśmy wkurwione"... itd, itp... [2,3].
Ogólnie to mi się w głowie nie mieści to całe manifestowanie. To wszystko jest aż
tak głupie, że aż straszne.
One, czyli te antykobiece "kobietki" protestują przeciw jakiejś ustawie, która nie jest i nie będzie procedowana. Od tego się zaczęło, czyli od projektu zaostrzenia prawa aborcyjnego zgłoszonego do sejmu zgodnie z prawem przez organizacje "pro life" po zebraniu odpowiedniej liczby podpisów poparcia. Sejm - m.in. głosami PiS - odrzucił ów projekt i zadeklarował, iż nie będzie zmiany prawa obowiązującego - jako consensus - bodajże od 1993 roku. Natomiast rząd zadeklarował, że uruchomi program wsparcia dla matek chcących urodzić dzieci i nie bezie żadnego karania kobiet więzieniem.
Oczywiście wiem, że to wszystko jest
odpowiednio sterowane przez inteligentnych i bogatych ludzi... a mających
jeden cel: zniszczyć obecny rząd, prezydenta i ogólnie Polskę oraz Polaków oraz powrócić do władzy i kontynuować zdradę i grabież Polski przez III RP (II PRL) wraz z usłużnymi i czerpiącymi nienależne profity środowiskami chcącymi "aby było tak, jak było".
Żal mi tych antykobiecych "kobietek", które faktycznie uwierzyły, że "po coś" wyszły,
ale same nie wiedzą po co. Dostały jakieś karteluszki z wierszykami i
hasłami opracowanymi przez "kodo-michnikowszczyznę" i krzyczały jak te idiotki nie mając pojęcia w ogóle o co chodzi. A najciekawsze jest to, że przecież najpierw chodziło o zastopowanie zaostrzenia prawa aborcyjnego a gdy okazało się, iż tego nie będzie... nagle protesty przemieniły się w demonstracje m.in za liberalizacją tegoż prawa oraz ogólnie przeciw rządom PiS... To jakieś - mówiąc "wieszczem" - feministyczne "Himalaje hipokryzji"... ;)
Tak naprawdę zostaje szyderstwo i ironia... ale przecież nawet krytyki, szyderstwa czy ironii godna jest jakaś wartość, natomiast pustka zasługuje na zmilczenie i tylko chęć wskazania, iż mamy do czynienia z tą pustką pozbawioną jakichkolwiek ludzkich wartości, być może nawet nie z ludźmi... usprawiedliwia niniejszy tekst.
Powtórzę: te demonstracje były (i będą?) dziwne i naprawdę idiotyczne. To rzesza w ogromnej części kompletnie zmanipulowanych i w sumie ogłupiałych dziewczyn/kobiet, i też częściowo cynicznie wyrachowanych
kobietek (oraz mężczyzn?) - nomen omen realizujących dokładnie to, co nakreślili im często
lewcko-dekmoliberalni mężczyźni. Wśród nich jest też z pewnością wiele z nich, które dokonawszy już aborcji w jakiś sposób chcą usprawiedliwić własne zło poprzez jego aprobatę u innych. Podobno jest taki psychologiczny mechanizm, nawet podświadomy, ale nie jestem psychologiem ani psychiatrą więc niech fachowcy się na ten temat wypowiadają. Może i też są wśród tych "kobietek" osoby z kompleksem wobec mężczyzn, porzuconych przez mężczyzn lub takie, które zostały przez nich skrzywdzone. Na pewno tak jest, jak i z pewnością jest też wiele kobiet o homoseksualnej orientacji i oczywiście lewacko-feministyczny kreacyjny "trzon" wraz z tzw. "wyzwolonymi kobietami", dla których liczy się tylko wygodne ich życie nawet kosztem zabicia innego życia.
Nie wiem do której grupy można by zaliczyć Natalię Przybysz... A może są jeszcze "kobietki" (i mężczyźni ?) o całkiem odmiennych poglądach i motywacjach?
I na koniec...
Nikt nie zamierza
zmieniać obowiązującego prawa w zakresie aborcji a rząd dodatkowo chce
wspomagać kobiety chcące rodzić. To może też przejaw dyskryminacji oraz przemocy?
Zresztą w ogóle rząd maltretuje kobiety: daje 500+ na dziecko zmuszając
je do rodzenia, chce oferować tanie mieszkania w ramach programu
Mieszkanie + czym zmusza kobiety do zamieszkiwania z mężczyznami,
lesbijki i bezdzietne siedzą w więzieniach a aborcjonistki już w ogóle
stanowią większość osadzonych w więzieniach kobiet.
Do tego KK
gloryfikujący tradycyjne rodziny, gdzie panuje wzajemna miłość między
małżonkami oraz rodziców ze swoimi dziećmi, gdzie każde dziecko jest
skarbem a dla matki wprost wyjątkowym - i to też wedle tych "kobietek"
zapewne jest dyskryminacją kobiet. I ten kult Matki Bożej, to całowanie
kobiet po rękach, to przepuszczanie przodem - to wszystko wstrętna
przemoc wobec kobiet dla tych "kobietek".
I jeszcze te męskie oczy,
które patrzą z podziwem i nawet nieraz pożądaniem na kobietę - to zgroza
i szczyt męskiego szowinizmu, molestowanie seksualne i dyskryminowanie oraz przemoc wobec kobiet,
tzn. tych "kobietek".
I to gloryfikowanie i podziw normalnych mężczyzn wobec kobiecości, delikatności i piękna normalnych kobiet.
I ten męski "siusiak", który tak przerażał kobiety
w "Seksmisji" :)... Oj... chyba świat owej "Seksmisji" byłby dla tych
"kobietek" wprost wymarzonym, ale znów problem: ten wstrętny reżyser
pokazał, że tymi kobietami rządził mężczyzna z "nieśmiałością wobec
kobiet" ;) - straszna dyskryminacja w tej Seksmisji a jakie wyśmiewanie
kobiet.
I to wspólne uczestnictwo kobiet i mężczyzn w obrzędach
religijnych!!! Toż to przemoc, że kobiety muszą być w Kościele z
mężczyznami - wszak w islamie i judaizmie w Meczetach i Synagogach to jest dopiero poszanowanie i
wolność kobiet a już islamska wolność kobiet jest najlepsza, bo po
prostu mężczyźni nie widzą ich i nie ma przemocy.
Naprawdę w tej Polsce
kobiety są prześladowane, maltretowane i nawet będą "ubijane"
jak zwierzyna!!!
Kaczystowski Koszmar!
P.S.
Oczywiście dla mnie antykobieca lewacko-feministyczna "kobietka" jest zupełnie czymś innym niż kobieta... co wynika naturalnie z tekstu...
[1] GW (Wysokie obcasy) i http://wpolityce.pl/gwiazdy/312807-bo-mieszkanie-bylo-za-male-smutne-wyznanie-wokalistki-o-dokonanej-aborcji-przybysz-obnazyla-sposob-myslenia-feministek
[2] http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/313135-polska-wieszakiem-narodow-i-zakaz-aborcji-zabija-top-10-kuriozalnych-hasel-czarnego-marszu-kobiet-zdjecia
[3] http://teczowypoznan.pl/poznan-kobiety-krzyczaly-wybuczaly-ksiezy-ministra-ziobre-aborcja/
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.