Za czasów marksistowskiego komunizmu propaganda rządowa w sposób zawoalowany lub tez prymitywnie i prostacko jawnie okłamywała Polaków! Wtedy było wiadomo, że tylko "między wierszami" możemy nieraz znaleźć w niej ślady prawdy i to też nieraz jako li tylko element kreowania jej niby prawdomówności. Polakom zostawały ośrodki zagraniczne i czytanie prasy podziemnej.
Po 1989 roku różnie bywało... III RP całkowicie opanowała przekaz informacyjny oferowany przez prywatne media. Polsat, TVN czy cała sieć Agory z GW na czele są propagatorami jedynie "słusznej na świecie" idei - marksistowskiego globalizmu. W mediach publicznych - mimo wielorakich nacisków "budowniczych III RP" i różnej maści autorytetów wpływających na ostateczny kształt treści przekazu - zakładając dobrą wolę, zawsze można było jednak znaleźć przejawy obiektywizmu, szczególnie w Wiadomościach...
Tak było do czasów rządu PO i Donalda Tuska. Po całkowitym przejęciu TVP, Wiadomości w ostatnim okresie stały się tuba propagandową Jego Wysokości Donalda Słonecznego i rządu. Tyle obłudy, zła i hipokryzji, ile zaserwowano nam podczas kampanii wyborczej zdaje się potwierdzać, że totalitaryzm informacyjny powrócił w III RP z jeszcze większym marksistowsko-bolszewickim nasileniem...
Smutne jest tylko to, że być może jawne kłamstwo lub celowe mijanie się z prawdą płynące z mediów publicznych, a szczególnie w programach informacyjnych, jest już bezpośrednie, prymitywne i aroganckie... traktujące nas, Polaków jak niemalże infantylnych imbecyli. A nasz rząd ustami np. Pana Kraśki obwieszcza, że "... nasz dług publiczny wzrósł w latach 2007-2010" o... 10%...". Tak ordynarnego przekłamywania faktów - fałszującego rzeczywistość gospodarczą i wybielającego rząd D. Tuska - już dawno nie słyszałem i nie widziałem...
Pragnę więc poinformować, że dług publiczny w Polsce na koniec roku 2006 wyniósł 506, 26 mld zł natomiast na koniec 2010 roku według tego samego źródła 749,89 mld zł a według dzisiejszej informacji GUS aż 776, 82 mld zł, czyli 54,9% PKB!!!
W latach 2007-2010 (czyli za rządów PO) dług oficjalnie wzrósł o 270,56 mld zł, czyli o 53,44% w stosunku do roku 2006 a nie jak ujęły to Wiadomości TVP1 o 10%.
Ciekawe, że TVP powołuje się na źródło jakim jest Dziennik Gazeta Prawna... Próbowałem znaleźć odniesienie tej informacji w tejże gazecie. Mi się nie udało, a może przeoczyłem...
Źródło: Kadr z wczorajszych Wiadomości TVP1
Pozdrawiam
P.S.1.
Ciekawe, że dziś nie mogę odtworzyć na stronach TVP1 wczorajszego wydania Wiadomości. Kończą sie one (przynajmniej u mnie) właśnie tuż przed wypowiedzią Pana Kraśki... Czyżby działania prewencyjno-cenzorskie? (chyba muszą wrócić czasy nagrywania na bieżąco...),
P.S.2.
A może treść tej informacji wyprzedzała dane, które dzisiaj poznaliśmy? Oto one: "Dług publiczny w 2010 r. wyniósł 54,9 proc. PKB vs 55,0 proc. szacowanych wcześniej przez GUS - podał GUS w komunikacie. Zgodnie z notyfikacją, deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2010 roku ukształtował się na poziomie 110 988 mln zł, co stanowi -7,8 proc. PKB, natomiast dług publiczny wyniósł 776 816 mln zł, tj. 54,9 proc. PKB" - podał GUS w komunikacie. Produkt Krajowy Brutto w 2010 r. wyniósł 1.415,362 mln zł - podał GUS".
Ciekawe... Wartość 54,9% tylko o 0,1% jest niższa od progu ostrożnościowego i podana jest dzisiaj...
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com
Prośba: "Jeżeli korzystasz z wikipedii to sprawdź, czy treść informacji nie została ocenzurowana przez administratorów/cenzorów polskiej jej wersji - porównaj treść hasła z jego brzmieniem na obcojęzycznych stronach wikipedii, szczególnie tej anglojęzycznej!"
To jest dramat. Z jednej strony wiarygodność podkreślana, że to już nie komuna, a z drugiej ludzie, którzy nie wiedzą czym jest "propaganda".
OdpowiedzUsuńPanie Jarosławie...
OdpowiedzUsuńWłaśnie. My, za komuny, wiedzieliśmy czym jest manipulacja i propaganda. Potrafiliśmy z reguły oddzielić prawdę od fałszu. Filtrowalismy każdy przekaz władzy. Teraz - po 20 latach tworzenia pokolenia byzmyślnych - Polacy nie są w sanie dokonywać właściwej oceny informacji. Z jednej strony wmówiono im, że sa wolni a z drugiej wiedza jest teraz tylko powierzchowna a ludziom się nawet nie chce przeczytać czegoś więcej ponad nagłówek (nawet nie umieją, bo przy drugim akapicie nie pamietają co było w pierwszym). Smutne i przerażające. Czeka nas przynajmniej jedno pokolenie na przywrócenie podstaw a drugie na twórczy rozwój. Jak łatwo zniszczyć a jak trudno odbudować...
Pozdrawiam
Przyznaję, że jak się nad tym fenomenem zastanawiam, to mnie zawsze zadziwia - udało się wyłączyć, nam Polakom, tą swoistą czujność, dzięki której przetrwaliśmy wszystko.
OdpowiedzUsuńTo jest rzecz jasna błąd rzeczowy: nie zadłużenie lecz relacja zadłużenia do PKB, i nie o 10% ale o 10pkt proc. To jest z 45% PKB do 54,9 PKB.
OdpowiedzUsuńCo do tej relacji 54,9% PKB - to ona jest w ujęciu eurostatowskim i nie ma związku z progami ostrożnościowymi gdyż tam zastosowanie ma definicja państwowego długu publicznego, która wyniosła 52,8% PKB.
Pozdrawiam,
MG.
Anonimowy...
OdpowiedzUsuńWyjaśniłem wszystkie wątpliwości w poście: O pieniądzu, o finansach Polski raz jeszcze i z wy...
Tak tylko dodam: w wiarygodność polskiej, wewnętrznej statystyki gospodarczej coraz mniej raczę wierzyć...
Pozdrawiam