We wczorajszym swoim poście [1] dotyczącym planowanego przez UE jednorazowego opodatkowania ulokowanych w bankach na Cyprze oszczędności zasugerowałem, że jest to sondowanie takiegoż rozwiązania, które może być w każdej chwili zastosowane w innych krajach UE a może też ogólnie w każdym kraju.Wskazałem też, że prawdopodobnymi isnspiratorami przyjętego rozwiązania są międzynarodowe instytucje lichwiarskie.
Sprawa jednak - niezależnie jaką dziś decyzję podejmie parlament cypryjski - jest o wiele poważniejsza i niejako określa charakter tworu jakim jest Unia Europejska i inne unie kreowane w różnych częściach świata jako podwaliny przyszłego rządu światowego [2].
Zważmy bowiem, że decyzja UE i MFW może być i winna być określana jako w czystej formie próba kradzieży pieniędzy dokonana wobec obywateli przez rządzących skupionych w Brukseli. Takie działanie wydaje się nawet prawnie zabronione, bowiem przecież istnieje taki instrument prawny jak gwarancje rządowe depozytów bankowych.
Pomijając jednak finansowy wymiar owej decyzji, warto zastanowić się nad jej konsekwencjami a także nad stanem umysłów brukselskiej "wierchuszki".
Niewątpliwie najbardziej logiczną konsekwencją arbitralnego i złodziejskiego opodatkowania oszczędności obywateli w cypryjskich bankach będzie zachwianie ogólnego zaufania do systemu bankowego. Teraz można się spodziewać, że każde unijne negocjowanie kryzysowej pomocy dla określonego kraju spowoduje natychmiastowe i masowe wypłaty wszystkich pieniędzy zgromadzonych przez jego mieszkańców (i nie tylko) na kontach bankowych. Takie działanie jednak może wywołać możliwość upadłości banków i pogłębienie kryzysu danego kraju. Komu zależy na chaosie i jakie grupy na tym skorzystają? Oczywiście banki, które - jak to jest od lat - zostaną dofinansowane pomocą publiczną poszczególnych rządów lub też globalnych instytucji finansowych.
Niemniej jednak już dziś warto się zastanowić, czy zawczasu nie wycofać pieniędzy z banków i zainwestować je np. w nieruchomości, ruchomości czy złoto. Kto wie, kiedy D. Tusk być może zdecyduje się nas okraść...
Warto też zauważyć, że w dobie globalizacji i gospodarek otwartych finansowe inwestowanie nie ma chrakteru narodowego. Każdy z nas mógł przecież ulokować swoje oszczędności np. na Cyprze i owa decyzja nie dotyczy tylko okradania mieszkańców Cypru, ale też obywateli innych krajów, także spoza strefy Euro i UE. Czyż owa decyzja jest więc zgodna z prawem międzynarodowym?
Dopuszczona przez UE możliwość okradania obywateli żyjących w strefie Euro jest też niewatpliwie jednym z podstawowych argumentów, aby kraje, które jeszcze nie przyjęły tej waluty... nigdy sie na nią nie zdecydowały. Do takich krajów należy Polska. I warto o tym mówić i może dlatego tak mało informacji o Cyprze jest w polskich mediach...
Niezależnie jednak od
wszystkiego... Decyzja UE świadczy o jej totalitarnym charakterze, w
kórej zwykły człowiek jest zbędnym balastem i może w każdej chwili być
potraktowany jak bezwolny niewolnik, którego można zawsze okraść, wywłaszczyć, złamać wobec niego prawo...
Czy chcemy więc dalej przyjąć walutę Euro i być dalej piewcami takiej totalitarej i złodziejskiej UE?
[1] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2013/03/miedzynarodowi-lichwiarze-sonduja-cyprem.html
[2] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2012/02/co-nas-czeka-jeden-rzad-swiatowy.html
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.