Nie wiem do końca jak planują liderowi zdrajcy spod znaku zjednoczonej opozycji skupionej wokół ideowo postkomunistycznych i demoliberalno-lewackich: PO, Nowoczesnej, PSL-u i KOD-u doprowadzić Polaków do skrajnych ulicznych emocji w dniu 13 grudnia, ale możemy spodziewać się jakiejś prowokacji. Niezbyt mnie to interesuje, choć obserwuję wydarzenia uważnie i zauważam, iż negatywne emocje są cały czas podgrzewane przez media III RP, z GW i TVN-em na czele.
Dodatkowo, co jest normą u partii i organizacji antypolskich, mamy ponowne upadlające wołanie na pomoc UE. Dowiadujemy się bowiem, że to R. Petru z Nowoczesnej zabiegał o debatę o Polsce 13 grudnia w PE! Decyzja została podjęta w dniach 1-3 grudnia podczas kongresu ALDE (Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy), który odbywał się w Warszawie w dniach 1-3 grudnia. Decyzja europarlamentu w tej sprawie zapadła wczoraj wieczorem. I jakoś tak przypadkiem (sic!) już po tym kongresie KOD nagle zainicjował napisanie haniebnej odezwy do Polaków wzywającej nas do wyjście na ulice właśnie 13 grudnia... aby demonstrować przeciw legalnie wybranym władzom a może też doprowadzić do rozlewu polskiej krwi i np. wezwania zagranicy na pomoc. Wybór tej daty jest tak hipokrytyczny i absurdalny, że brakuje mi słów, aby wyrazić swoją dezaprobującą opinię.
Chyba nietrudno zauważyć, że z demokratyczną w powszechnych wyborach przegraną dawna władza nie może się pogodzić i robi wszystko, aby doprowadzić do ulicznego przesilenia dającego jej możliwość ponownego objęcia rządów.
Przykre i smutne jest to, że dla dzisiejszej opozycji nie jest ważna Polska ani Polacy a jedynie jej własny partykularny interes i jest zdolna do każdej nikczemności: od zdrady targowickiej aż do doprowadzenia do bratobójczej wojny domowej. Nasza wolność, suwerenność i niepodległość nie mają dla niej żadnego znaczenia a dobro Polaków jest dla niej pojęciem obcym. Ale nietrudno jej w sumie za to winić, bo dla nich Polska nie jest po prostu ich ojczyzną, nie jest ich domem, a jej interesy i priorytety są im obce, co wyraźnie zresztą onegdaj powiedział G. Schetyna: "Jesteśmy częścią wspólnoty europejskiej, w Brukseli czujemy się jak u siebie, to jest też nasz dom i tam będziemy informować o tym, co dzieje się w Polsce. To jest też kwestia rezolucji, którą będziemy chcieli, żeby przyjął Parlament Europejski". Czyż można mieć większy dowód, że dla opozycji stolicą nie jest Warszawa a Bruksela i że nie reprezentuje interesów polskich a brukselskie? To ludzie nam obcy i nam wrodzy.
Warto nieraz znaczeniowo odwrócić istotę i oddźwięk pewnego toku myślenia i działania. Wyobraźmy sobie, że w czasie rządów PO-PSL to partia PiS ogłosiłaby "opozycję totalną" i zwracała się do zagranicy o ich pomoc w zwalczeniu rządów a ponadto J. Kaczyński np. powiedział, że w Moskwie, Waszyngtonie czy też w Jerozolimie czuje się jak u siebie i tam jest jego dom oraz z pozycji tych domów chciałby obalić demokratyczne rządy. Wyobraźmy sobie sytuację, że prawicowy Cyba morduje asystenta D. Tuska. Wyobraźmy sobie, że PiS i J. Kaczyński zostali stworzeni przez rosyjskie (i nie tylko) służby specjalne. Wyobraźmy sobie, że J. Kaczyński zwracałby się o bratnią pomoc do Rosji, USA czy Izraela. Wyobraźmy sobie, że dodatkowo nie jest zdolny do pomocy swoim dzieciom a ponadto jest sponsorowany przez putinowskie lub chińskie banki. Jaka byłaby reakcja dzisiejszej opozycji? Chyba nietrudno się domyśleć... a byłaby jednoznaczna: cała prawica to antypolscy zdrajcy chcący odzyskać za wszelka cenę władzę. I taka byłaby narracja międzynarodowa i wewnętrzna.
Widać wyraźnie, że obecnie w naszym kraju od wielu miesięcy realizowany jest napisany przez kogoś scenariusz maksymalnego skłócenia Polaków i eskalacji politycznego napięcia do granic psychicznej wytrzymałości, która ma prowadzić do wzajemnej nienawiści zakończonej przelaniem polskiej krwi. I ten scenariusz jest cynicznie i metodycznie realizowany przez wrogów Polski. A wtedy, gdy rządzą emocje nie ma miejsca na dialog i logiczne argumenty.
Jak kiedyś pisałem: z premedytacją ktoś nas próbuje zantagonizować i skrajnie podzielić wedle starej formuły rządzenia zwanej "dziel i rządź". W skrócie polega ona na kreowaniu konfliktów, po to by samemu je rozwiązywać dla utrzymania lub zdobycia władzy. Wykorzystywana była i jest cały czas zarówno przez międzynarodowe elity uzurpujące sobie sprawowanie rządów nad światem, jak i przez konkretne państwa czy też organizacje polityczno-społeczne.
W obecnej Polsce chodzi o ponowne przejęcie władzy. I taki imperatyw przyświeca dzisiaj opozycji, opozycji, która liderowo (ważne!) nie ma nic wspólnego z Polską i Polakami, nie ma nic wspólnego z naszą Ojczyzną. Mówią oczywiście, że działają dla nas a tak naprawdę po prostu wykorzystują i manipulują dużą liczbą naszych rodaków dla osiągnięcia swoich własnych celów lub celów im wyznaczonych przez inne państwa lub międzynarodowe organizacje.
Powtórzę: chcą nas podzielić i skonfliktować, chcą doprowadzić do rozlewu polskiej krwi i przejąć ponownie naszą Ojczyznę na własność dla dobra tych, którym od zarania oddają lenne poddaństwo (czerpiąc z tego korzyści) i są ich namiestnikami. Na pewno nie dla dobra większości Polaków!
Mam pewność, że ten scenariusz został napisany przez lub dla dzisiejszej opozycji zaraz po przegraniu wyborów prezydenckich. Zamach na TK, powstanie Nowoczesnej a później KOD-u, zajadły atak i demonstracje od pierwszych dni rządów B. Szydło (a wcześniej takiż atak na prezydenta), prowokacyjne wypowiedzi o wojnie domowej i przelewaniu polskiej krwi, ogłoszenie przez PO "totalnej opozycji" i zapowiedź wyprowadzenia ludzi na ulicę, zdradliwe poszukiwanie pomocy za granicą, eskalacja negatywnych emocji... to wszystko jest tylko - modyfikowaną na bieżąco - realizacją owego szczegółowego planu/scenariusza.
I naprawdę. Nie chodzi o TK, czy jakąś obronę zagrożonej niby demokracji. Gdyby nie było wojny o TK to znalazłyby się inne jej powody, choćby teraz obrona esbeckich emerytur i rent. Każde działania rządu i prezydenta byłyby takim powodem i takimi też są. A tak naprawdę cel opozycji i jedyna przesłanka implikująca jej działanie to: PiS i prezydent oraz odsunięcie ich za wszelką cenę od władzy.
Gdy zaczniemy walczyć między sobą oni z łatwością nas przejmą, oddadzą całą naszą wolność, suwerenność i niepodległość Polski i nas wszystkich pod władanie zniemczonej UE. A dla Polski będzie to kolejny i ostateczny jej rozbiór.
Nie możemy na to pozwolić...
Naród polski to my wszyscy i nie dajmy się otumanić ludziom, którzy jak wstrętni, obleśni i antypolscy targowiczanie chcą obcej interwencji w naszej Ojczyźnie... To są zdrajcy, którym AK i polscy patrioci golili głowy, to są kolaboranci, których polscy patrioci w okresach wojen skazywali na śmierć. Nie ma większego działania na szkodę Polski niż profanacja naszego narodu, polskiej godności i niepodległości. Nie ma większej profanacji naszej polskości niż sprzedanie jej w ręce jej nienawistników!
Im właśnie chodzi cały czas o zantagonizowanie Polaków, przeciwstawienie nas przeciw sobie... aby jedność wspólnotowa, polska jedność nigdy nie powstała...
Możemy i powinniśmy się wewnętrznie demokratycznie spierać i kłócić. Takie są prawidła demokracji, tolerancji i wolności słowa, za które nasze przeszłe polskie pokolenia oddawały swoje życie. Jest potrzebna wolność mediów i wypowiedzi publicznych, wolność jaka teraz jest chyba największa od 72 lat! Nikt dziś nie zamyka siłowo, nie inwigiluje fizycznie i psychicznie przeciwników obecnego rządu, nikt ich nie wsadza do więzień i nie zabija. Ale róbmy to we własnym gronie, w gronie Polaków a nie ludzi, którzy chcą nas zniszczyć. Spierajmy się mając w sercu naszą Ojczyznę, Polskę i dobro naszego narodu! Jesteśmy Polakami i mamy obowiązki polskie... nie niemieckie, rosyjskie, brukselskie, amerykańskie, żydowskie! Tylko nasze! Polskie! W Polsce jest potrzebna opozycja, ale nie totalna i nie przedkładająca interesów brukselskich nad polskie. Nie jest nam potrzebna opozycja, która chce abyśmy walczyli ze sobą, nawet kosztem przelanej polskiej krwi, naszego życia, kosztem upadku Rzeczpospolitej!
Nie pozwólmy, jako Polacy, żeby w Polsce znów zwyciężała antypolska i poddańcza innym miałkość i małość siejące antypatriotyczną i antypolską nienawiść i fałsz... Bądźmy gospodarzami swojego domu - Polski. Odrzućmy przestępców, donosicieli, kolaborantów, nie-Polaków, kłamców i oszczerców, hipokrytów i fałszywych patriotów!
Drzemie w nas potrzeba wspólnoty narodowej i spokojnego dążenia do zasobnej Polski. Bądźmy więc dumni z Polski, tolerancyjni dla innych i niech nasze biało-czerwone serca pozostaną takimi każdego dnia... dla nas samych, naszych dzieci, naszych rodaków w kraju i na politycznej i ekonomicznej obczyźnie. Nie dajmy się podzielić! Bądźmy razem dziś, jutro, zawsze! Niech nikt nigdy nie będzie w stanie nas sprowokować do bratobójczej walki! Nigdy!
Jesteśmy Polakami, każdy z nas jest, kto czuje się Polakiem i jest wierny polskości! Tylko razem w narodowej wspólnocie jesteśmy skałą, której nie zdobędą nawet najwięksi wewnętrzni i zewnętrzni wrogowie. Polska jest zasobna, bogata. Polska ma ogrom inteligentnych i kreatywnych młodych ludzi, którzy nie zasługują na wygnanie i pracowanie niewolniczo na "zmywakach". Ich miejsce jest u nas, w Ojczyźnie, w Polsce. Dyskutujmy o naszym rozwoju gospodarczym, o stworzeniu warunków, aby Polakom chciało się żyć we własnym kraju a nie na obczyźnie, gdzie zawsze będą ludźmi drugiej kategorii. To jest najważniejsze a nie jakieś wyimaginowane antypolskie problemy zagrożeń, których nie ma i nigdy - przez ostatnie miesiące - nie było. Dyskutujmy o realiach a nie o abstrakcji, walczmy o naszą przyszłość... też wolną od agresji islamskiej niosącej gwałt, przestępstwa i śmierć naszych najbliższych. Wygrana opozycji jest też właśnie naszą zgodą na islamski terroryzm niszczący wszystkich niewierców a Polaków w szczególności. Tego chcemy? Chcemy, aby nasze dzieci i kobiety były gwałcone i mordowane, abyśmy musieli nosić brody, aby nie zostać fizycznie zlikwidowani? Chyba nie!
Oczywiście. Obecna władza popełnia błędy, ale czy nie realizuje obietnic lub chce je zrealizować? Chce nam stworzyć propolskie państwo, dla nas i naszych dzieci oraz przyszłych pokoleń! Po niespełna 27 latach jest jedyną, której zależy na Polakach, na nas wszystkich. Dla mnie też nie jest moim marzeniem, ale od czegoś trzeba zacząć. Alternatywą jest nasz - Polaków - koniec!
Czy tego chcemy?
Odpowiedź chyba jest oczywista. Tak chcemy, aby Polska i Polacy, my wszyscy nie musieli emigrować za chlebem, nie musieli się płaszczyć przed zniemczoną Brukselą, putinowską Rosją, amerykańskim mesjanizmem i izraelską wyższością. Mamy 1050 lat swojego chrześcijańskiego państwa i narodu. A są odkrycia pozwalające na przypuszczenie, że jako Lechia trwaliśmy już bardzo długo na dzisiejszych polskich ziemiach. Jesteśmy Polakami, których nie był w stanie zniszczyć żaden nasz największy wróg. Czyż teraz pozwolimy aby nas wrogowie ostatecznie zniszczyli? Mam nadzieję, że nie...
Mamy - jako Naród - swoje wady i przywary, bywamy nieraz śmieszni, łatwowierni, spolegliwi i groteskowi. Ale w sytuacji zagrożenia naszej tożsamości narodowej i państwowej zawsze okazywaliśmy się bohaterami. Dzięki temu nawet po 123 latach rusyfikacji i germanizacji, po latach II wojny światowej i reżimu komunistycznego, po wymordowaniu przez hitlerowców i komunistów najznamienitszych dzieci naszego narodu... nigdy nie staliśmy się pokorni i bezwolni wobec obcych i nienawidzących nas wrogów wewnętrznych i zewnętrznych. A dziś takimi wrogami są lewacko-demoliberalni liderzy UE, PO, Nowoczesnej i KOD a także PSL. To liderowo nie są Polacy i nigdy nie byli... To są nasi wrogowie a wrogów trzeba obnażać i napiętnować. Trzeba z nimi walczyć w imię naszej wolności i niepodległości!
Dlatego w milczeniu i z naszą, polską biało-czerwoną flagą - unikając prowokacji - wzywam, abyśmy jako Polacy przeciwstawili się liderowym zdrajcom, którzy chcą nas zniszczyć, zniszczyć fizycznie i duchowo.
Czekają nas kolejne miesiące totalnej wojny z Polską, z naszym narodem. Czy wygramy? Nie wiem... Wiem natomiast, że jeżeli przegramy to na lata stracimy Polskę, może nawet na zawsze...
Trzeba w milczącym i nieagresywnym marszu pokazać naszą, polską siłę. Wiem, że będzie to trudne, bowiem kreowanie przez obcą nam mowę antypolskiej nienawiści jest trudne do zniesienia i wywołuje chęć odwetu. Polacy, polscy patrioci, polscy kibice, polskie rodziny i my wszyscy aż "gotujemy się" wewnętrznie i chcielibyśmy pokazać, iż jesteśmy u siebie, w naszej Polsce. Nie możemy jednak dać się sprowokować przez zdrajców. Oni chcą rozlewu krwi a my pokażmy, że jesteśmy pokojowi, tolerancyjni, demokratyczni i świadomi własnej polskości!
Sądzę, że 10 czy 13 grudnia a może później, by nie narażać się na prowokacje, musimy pokazać wszystkim naszym wrogom pokojową a nawet milczącą, ale niewzruszalną od pokoleń siłę Polaków. Mam nadzieję, że do takiej demonstracji dojdzie i PiS z prezydentem do niej zachęcą. To musi być wiec poparcia dla prezydenta i rządu. W imię zamordowanych naszych rodaków ze wszystkich opcji politycznych w obydwu Katyniach, w imię zamordowanego generała W. Sikorskiego, w imię pamięci AK i Żołnierzy Wyklętych i w imię pomordowanych przez niemieckich nazistów i sowieckich żydo-komunistyczno- ubeków naszych najznamienitszych rodaków... w imię naszej wolności, niepodległości i suwerenności. To powinien być marsz Polaków, ludzi którzy wierzą, że Polska jest ważna i jest dla nich ich Ojczyzną... teraz i zawsze, niezależnie od poglądów politycznych i innych postaw życiowych.
Tylko w Polsce mógł powstać ruch I Solidarności, tylko Polska mogła dać światu Jana Pawła II, tylko Polska jako społeczeństwo mogła de facto obalić po 40 latach komunizm! Nasze umiłowanie wolności, tolerancji i chrześcijańskiej oraz tej zwykłej ludzkiej przyzwoitości towarzyszy nam od wieków. Dzięki tym wartościom nasze państwo, nasza Polska istnieje i funkcjonuje, dzięki temu jesteśmy wśród narodów posiadających własny język, wiarę, własne państwo, własną historię, kulturę, sztukę, tradycję!
W imię tych wszystkich wartości podstawowych, determinujących nasze wielowiekowe trwanie... zwracam się do wszystkich Polaków: stwórzmy wspólny, nasz polski dom i przeciwstawmy się próbom jego zniszczenia! Dom jest tu a nie w Brukskeli, Moskwie, Waszyngtonie czy Jerozolimie!
Zmuśmy się do racjonalnego myślenia o Polsce, o nas samych, o naszych dzieciach, wnukach i o tym dlaczego dla dzisiejszej opozycji Bruksela jest ważniejsza niż Warszawa czy Kraków...
"W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie"- książę Adam Jerzy Czartoryski (+14.01.1770 - +15.07.1861).
Z nadzieją pozdrawiam
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.