Okresowy odpoczynek od ekscytowania się
„bieżączką polityczną” ma jednak swoje ogromne zalety.
Z perspektywy czasu i analizując
najważniejsze wydarzenia minionego – w tym wypadku - pół roku
można bowiem spojrzeć na scenę wydarzeń politycznych niejako
całościowo i subiektywnie, wychwycić te fakty, które są z pewnych
względów najistotniejsze dla Polski i dalszego jej powolnego
zdobywania prawdziwej wolności, suwerenności i niepodległości.
Innym pozytywem jest również
możliwość przeprowadzenia pewnej analizy ex post, która możliwa
jest jedynie do przeprowadzenia po bliższych lub dalszych czasowo
skutkach określonych działań, słów czy decyzji, których nie da
się do końca zrozumieć w momencie ich zaistnienia.
Z tej perspektywy niestety muszę
stwierdzić, że losy tzw. „dobrej zmiany” powoli stają się dla
mnie drogą prowadzącą do „wielu zmian, które prowadzą do
tego, aby było tak jak było” w formie tylko lekko zmodyfikowanej
i poddanej etapowej modernizacji… ku zadowoleniu, ale też i
wymanewrowaniu wielu Polaków, którzy zaufali w to, iż nowy rząd i
nowy prezydent staną się początkiem drogi ku normalnej i wolnej
Polsce.
Oczywiście dalej wierzę, że moje
odczucia jednak w ostatecznym rozrachunku będą mylne, ale o moich
wątpliwościach już pisałem w październiku 2016 roku w poście
„Czy to jeszcze mój prezydent, mój rząd?”. Wtedy napisałem
m.in.:
„Po rządach (nierządach) PO-PSL nie ma nikogo (żadnej organizacji), kto - oprócz PiS czy Kukiza - byłby w stanie myśleć i rządzić po polsku i dla Polski. Nie oznacza to jednak, iż ów kredyt zaufania jest dany raz na zawsze a my będziemy zachowywać się jak lemingi PO-wskie i chwalić oraz "oddawać życie" za każdą decyzję i każde podjęte przez "naszych" działania. Tak nie jest i to też świadczy o większej niż u dzisiejszych zwolenników opozycji świadomości politycznej i wiedzy ogólnej wyborców obecnie rządzących, popierających zarówno prezydenta A. Dudę, jak i PiS (ZP). Zwolennicy Ruchu P. Kukiza również są pod tym względem podobni do "naszych"" (umownie - "prawicowych oszołomów"). Zresztą tak naprawdę w ogromnej większości demo-liberałowie oraz lewactwo było i zawsze pozostanie (poza liderami) pewną "spaczoną" i jednokierunkowo ograniczoną poznawaczo grupą społeczną.
Osobiście zawsze mówiłem i pisałem, iż będę przychylnie, ale krytycznie obserwował nasze rządy i gdybym subiektywnie zauważył błędy decyzyjne to będę je wskazywał... Nie po to, aby dyskredytować, ale po to żeby zawczasu dać czas na refleksję i "naprawienie szkód" dla dobra Polski i Polaków, dla dobra naszej Ojczyzny" [1].
„Po rządach (nierządach) PO-PSL nie ma nikogo (żadnej organizacji), kto - oprócz PiS czy Kukiza - byłby w stanie myśleć i rządzić po polsku i dla Polski. Nie oznacza to jednak, iż ów kredyt zaufania jest dany raz na zawsze a my będziemy zachowywać się jak lemingi PO-wskie i chwalić oraz "oddawać życie" za każdą decyzję i każde podjęte przez "naszych" działania. Tak nie jest i to też świadczy o większej niż u dzisiejszych zwolenników opozycji świadomości politycznej i wiedzy ogólnej wyborców obecnie rządzących, popierających zarówno prezydenta A. Dudę, jak i PiS (ZP). Zwolennicy Ruchu P. Kukiza również są pod tym względem podobni do "naszych"" (umownie - "prawicowych oszołomów"). Zresztą tak naprawdę w ogromnej większości demo-liberałowie oraz lewactwo było i zawsze pozostanie (poza liderami) pewną "spaczoną" i jednokierunkowo ograniczoną poznawaczo grupą społeczną.
Osobiście zawsze mówiłem i pisałem, iż będę przychylnie, ale krytycznie obserwował nasze rządy i gdybym subiektywnie zauważył błędy decyzyjne to będę je wskazywał... Nie po to, aby dyskredytować, ale po to żeby zawczasu dać czas na refleksję i "naprawienie szkód" dla dobra Polski i Polaków, dla dobra naszej Ojczyzny" [1].
I cóż? Żadna z tych wątpliwości –
oprócz najmniej ważnej, personalnej i dotyczącej obywatela USA w
polskim MSZ, który został zdymisjonowany – nie została rozwiana.
Albo inaczej – utwierdziła we mnie poczucie zawodu. Poniżej tylko
dwie z nich. O dalszych i nowych napiszę w kolejnych tekstach.
Ujawnienie aneksu ds. likwidacji
Wojskowych Służb Informacyjnych.
Niestety aneks do raportu z likwidacji
WSI nie ujrzy za panowania prezydenta A. Dudy, ale i prezesa PiS J.
Kaczyńskiego światła dziennego, nie zostanie upubliczniony. Nie
będzie też reaktywacji Komisji Likwidacyjnej WSI, której prace
zostały przerwane i wstrzymane w 2007 roku a miała ona stworzyć
kolejne aneksy: oprócz tego pierwszego dotyczącego przede wszystkim
wpływom WSI w gospodarce także kolejne, m.in. dotyczące mediów a
może i środowiska akademickiego czy prawniczego lub duchownego.
Bardzo tego żałuję i uważam, że
mnie – jako wyborcę – oszukano, choć nie dokonał tego obecny
prezydent A. Duda, który faktycznie (jak mówi Cezary Gmyz) nigdy
nie obiecywał na 100% upublicznienia aneksu a jedynie deklarował,
że dopiero po jego przeczytaniu rozważy taką decyzję.
Oszukał
mnie w tym wypadku Pan prezes J. Kaczyński, który zapowiadał
ujawnienie aneksu a słowami A. Macierewicza przed wyborami
parlamentarnymi było powiedziane, że Pan prezydent A. Duda ujawni
aneks za kilka tygodni, bo nie chce kontrasygnaty Pani premier E.
Kopacz a już nowej premier Pani B. Szydło. Niemniej takie
deklaracje szefa i znaczącego członka PiS-u – wobec faktu, iż
kandydat i później prezydent A. Duda został wystawiony przez PiS i
J. Kaczyńskiego – chyba u wszystkich wyborców zarówno
prezydenta, jak i PiS-u jednoznacznie zostały odebrane jako pewna
zapowiedź ujawnienia owego aneksu. Przykre to i smutne w kontekście
np. walki o prawdę – nawet tą najgorszą – o jaką walczył
zawsze bł. ksiądz Jerzy Popiełuszko, o czym i w odniesieniu do
wznowienia śledztwa na temat Jego śmierci w dalszej części
tekstu.
I w tym miejscu muszę się zatrzymać
a budzi się we mnie skłonność do poszukiwania teorii spiskowych,
o których pisałem kiedyś, iż cała historia jest jednym wielkim
spiskiem, bo tylko spiski tworzą fakty historyczne.
Niemal od zawsze, t.j. od 1992 roku,
czyli od „Nocnej Zmiany” zastanawiałem się, dlaczego w Polsce
nie przeprowadzono (wzorem NRD/RFN i Czechosłowacji) pełnej
lustracji i dekomunizacji.
Poszukiwałem przyczyn w tym, iż tak
naprawdę tzw. „konstruktywna opozycja” w postaci różnych
Michników, Mazowieckich, Kuroniów, Lityńskich, Geremków i innych
to była „różowa antypolska opozycja”, która albo była bardzo
bliska ideom socjalistyczno-trockistowskim, albo też sama była
zwykłą agenturą PRL-owskich komunistów, albo też reprezentowała
interesy etnicznie nam obce wywodzące się jeszcze z czasów tzw.
„żydo-komuny” a „Magdalenka” i „Okrągły Stół” to
tylko potwierdziły i potwierdził to premier T. Mazowiecki
oddzielając przeszłość „grubą linią”, czyli „my nie
ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych” i nikt nie poniesie kary
za przeszłość.
To oczywiście jest jedna z głównych
przyczyn patologii III RP, czyli PRL-bis. Tyle tylko, że nie
tłumaczy to wszystkiego.
Należy bowiem zdawać sobie sprawę,
że od 1980 roku w Polsce rządziła „wojskówka” i wojskowe
służby specjalne, reprezentowane zarówno przez szuję Wolskiego,
czyli W. Jaruzelskiego, jak i drugiego szuję Cz. Kiszczaka. Oni to
tworzyli i zarządzali państwem PRL i oni decydowali o wszystkim,
też o śmierci bł. księdza J. Popiełuszki (zbrodnia założycielska
III RP) i o wielogodzinnych rozmowach 30 października 1984 z T.
Mazowieckim, B. Geremkiem i… M. Rakowskim… Co wtedy ustalono?
Któż to wie? Prokurator Witkowski, którego dwukrotnie odsunięto
od śledztwa w sprawie śmierci bł. księdza, mojego skądinąd
duchowego patrona od momentu Jego pogrzebu, na którym ówcześnie
byłem.
I owa „wojskówka” była gwarantem
umów w Magdalence i OS oraz gdzieś tam jeszcze i dlatego nigdy tej
służby nie zweryfikowano aż do momentu jej likwidacji, którą
przerwano drastycznie w 2007 roku: upadek rządu i nowe wybory –
druga „dziwna zmiana”? Przypomnę jednak, że decyzję o
samorozwiązaniu Sejmu podjął… J. Kaczyński.
Czasy rządów PO i PSL oraz
prezydentury B. Komorowskiego to reaktywacja wpływów dawnych WSI i
do dzisiaj oni rządzą w Polsce oraz posiadają wpływy, pieniądze
i… wszelkiego rodzaju „haki” niemal na wszystkich. Oni też –
wedle mnie – są źródłem różnych „seryjnych samobójców”
i „nieszczęśliwych wypadków”, które również wpływają na
osoby starające im się przeciwstawić. I przypomnę też, że śp.
Prezydent L. Kaczyński jednak zamierzał pod koniec swojej kadencji
ów aneks – po poprawkach i anonimizacji niektórych danych
imiennych – jednak opublikować… zginął w zamachu smoleńskim…
Dlatego nigdy nie było lustracji i
dekomunizacji a III RP dalej funkcjonuje, bo jakby było inaczej to
aneks do raportu z likwidacji WSI byłby ujawniony… a my – jako
Polacy – nie bylibyśmy małpim cyrkiem w rękach rozgrywających
nas na zasadzie: „dziel i rządź”. A tak – moim zdaniem –
jesteśmy manipulowania zarówno przez ważną część PIS, jak i
„totalnej opozycji”.
To tylko szkic problemu, ale go jeszcze
rozwinę.
Odpowiedzialność karna i zawodowa
osób rządzących Polską w latach 2007-2015, ale i wcześniej.
Rząd i prezydent sprawują władzę
już dwa lata. Pytam się więc: kto, kiedy i za c o poniósł karną,
zawodową czy inną odpowiedzialność za tysiące afer noszących
znamiona przestępstwa karnego, administracyjnego czy cywilnego
spośród osób sprawujących funkcje publiczne i gospodarcze za
rządów PO-PSL, ale i w całym okresie tzw. PRL-bis? Czy poniósł
taka odpowiedzialność za „aferę marszałkową” i inne wybryki
(choćby kradzież wyposażenia Pałacu Prezydenckiego) były
prezydent B. Komorowski? Czy ktoś poniósł odpowiedzialność albo
czy chociaż wszczęto śledztwo w sprawie afer za czasów D. Tuska i
E. Kopacz? Czy za kratami siedzą bohaterowie „afery misiakowej”
albo „afery hazardowej”? A czy ktoś oprócz rzeczonego poniósł
odpowiedzialność za „aferę L. Rywina”? Czy likwidacja polskich
stoczni przez D. Tuska i jego kłamstwo na temat „katarskich
inwestorów” znalazły się w prokuraturze? Czy „afera gazowa”
postawiła D. Tuska i W. Pawlaka przed Trybunałem Stanu? Czy ktoś
poniósł karną lub inną odpowiedzialność za wypowiedzi u „Sowy
i Przyjaciół”? Czy zostały rozwikłane tajemnice „seryjnego
samobójcy” i „nieszczęśliwego wypadku” lub chociażby
wznowiono śledztwa w przypadku tych WSZYSTKICH dziwnych śmierci, o
których pisałem w np. w poście: „Seryjny samobójca" i "nieszczęśliwy wypadek" [2] - efekty degrengolady państwa polskiego!
”? Czy E. Kopacz
otrzymała zarzuty (choćby dyplomatyczne) za zgodę na przyjęcie do
Polski agresorów islamskich i zdradę Grupy Wyszehradzkiej? A co z
aferami: „FOZZ”, „Żelazo”, „Pro Civili” i innych. Co w
końcu wyniknęło z szumnego „bilansu otwarcia” rządu Pani
premier B. Szydło i audytu w poszczególnych ministerstwach? Była
cała debata sejmowa i co: kto „siedzi” i kto usłyszał zarzuty?
A tak w ogóle… tych „czy, czy,
czy?” mogłoby tu być naprawdę tysiące. Są komisje ws.
reprywatyzacji w Warszawie czy Amber Gold, które i tak nic nie
dadzą, bo nikt nic nie pamięta a w ostateczności zacznie leczyć
się psychiatrycznie. Przecież proceder wyłudzania nieruchomości
był i jest po dziś dzień w każdym mieście a nawet wsi polskiej a
dziś mówi się tylko o Warszawie. Amber Gold? Fajnie a gdzie inne
afery tego typu lub te związane z tzw. firmami pożyczkowymi?
Dlaczego tak jest jest?
Otóż jedyną odpowiedzią – też
poniekąd z gatunku „teorii spiskowych” – jest jedna: „zbrodnia
założycielska III RP”, czyli rozwikłanie okoliczności śmierci
bł. księdza Jerzego Popiełuszki. Dopóki ta śmierć nie zostanie
poznana a winni – nawet w niektórych przypadkach osądzeni
pośmiertnie – nie poniosą odpowiedzialności, tak nic się nie
zmieni.
Jedyną osobą, która może to
rozwiązać jest prokurator Witkowski, który już dwukrotnie został
odsunięty od prowadzenia owego śledztwa. Dotarł on do wielu
dokumentów, które przeczą oficjalnej wersji śmierci księdza i
był już tuż, tuż od postawienia aktu oskarżenia faktycznych
sprawców. Nie dane mu było i za każdym razem zostało odebrane mu
śledztwo.
I jestem w stanie powiedzieć na
koniec jedno: ujawnienie okoliczności, osób, sprawców i
konsekwencji na kolejne kilkadziesiąt lat współuczestników (też
nie bezpośrednich, ale pośrednich) zabójstwa bł. ks. Jerzego jest
kluczem i fundamentem drogi Polski ku wolności, godności, prawdzie,
suwerenności i niepodległości.
Pozdrawiam
(cdn)
I cóż? Żadna z tych wątpliwości –
oprócz najmniej ważnej, personalnej i dotyczącej obywatela USA w
polskim MSZ, który został zdymisjonowany – nie została rozwiana.
Albo inaczej – utwierdziła we mnie poczucie zawodu. Poniżej tylko
dwie z nich. O dalszych i nowych napiszę w kolejnych tekstach.
Ujawnienie aneksu ds. likwidacji
Wojskowych Służb Informacyjnych.
Niestety aneks do raportu z likwidacji
WSI nie ujrzy za panowania prezydenta A. Dudy, ale i prezesa PiS J.
Kaczyńskiego światła dziennego, nie zostanie upubliczniony. Nie
będzie też reaktywacji Komisji Likwidacyjnej WSI, której prace
zostały przerwane i wstrzymane w 2007 roku a miała ona stworzyć
kolejne aneksy: oprócz tego pierwszego dotyczącego przede wszystkim
wpływom WSI w gospodarce także kolejne, m.in. dotyczące mediów a
może i środowiska akademickiego czy prawniczego lub duchownego.
Bardzo tego żałuję i uważam, że
mnie – jako wyborcę – oszukano, choć nie dokonał tego obecny
prezydent A. Duda, który faktycznie (jak mówi Cezary Gmyz) nigdy
nie obiecywał na 100% upublicznienia aneksu a jedynie deklarował,
że dopiero po jego przeczytaniu rozważy taką decyzję. Oszukał
mnie w tym wypadku Pan prezes J. Kaczyński, który zapowiadał
ujawnienie aneksu a słowami A. Macierewicza przed wyborami
parlamentarnymi było powiedziane, że Pan prezydent A. Duda ujawni
aneks za kilka tygodni, bo nie chce kontrasygnaty Pani premier E.
Kopacz a już nowej premier Pani B. Szydło. Niemniej takie
deklaracje szefa i znaczącego członka PiS-u – wobec faktu, iż
kandydat i później prezydent A. Duda został wystawiony przez PiS i
J. Kaczyńskiego – chyba u wszystkich wyborców zarówno
prezydenta, jak i PiS-u jednoznacznie zostały odebrane jako pewna
zapowiedź ujawnienia owego aneksu. Przykre to i smutne w kontekście
np. walki o prawdę – nawet tą najgorszą – o jaką walczył
zawsze bł. ksiądz Jerzy Popiełuszko, o czym i w odniesieniu do
wznowienia śledztwa na temat Jego śmierci w dalszej części
tekstu.
I w tym miejscu muszę się zatrzymać
a budzi się we mnie skłonność do poszukiwania teorii spiskowych,
o których pisałem kiedyś, iż cała historia jest jednym wielkim
spiskiem, bo tylko spiski tworzą fakty historyczne.
Niemal od zawsze, t.j. od 1992 roku,
czyli od „Nocnej Zmiany” zastanawiałem się, dlaczego w Polsce
nie przeprowadzono (wzorem NRD/RFN i Czechosłowacji) pełnej
lustracji i dekomunizacji.
Poszukiwałem przyczyn w tym, iż tak
naprawdę tzw. „konstruktywna opozycja” w postaci różnych
Michników, Mazowieckich, Kuroniów, Lityńskich, Geremków i innych
to była „różowa antypolska opozycja”, która albo była bardzo
bliska ideom socjalistyczno-trockistowskim, albo też sama była
zwykłą agenturą PRL-owskich komunistów, albo też reprezentowała
interesy etnicznie nam obce wywodzące się jeszcze z czasów tzw.
„żydo-komuny” a „Magdalenka” i „Okrągły Stół” to
tylko potwierdziły i potwierdził to premier T. Mazowiecki
oddzielając przeszłość „grubą linią”, czyli „my nie
ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych” i nikt nie poniesie kary
za przeszłość.
To oczywiście jest jedna z głównych
przyczyn patologii III RP, czyli PRL-bis. Tyle tylko, że nie
tłumaczy to wszystkiego.
Należy bowiem zdawać sobie sprawę,
że od 1980 roku w Polsce rządziła „wojskówka” i wojskowe
służby specjalne, reprezentowane zarówno przez szuję Wolskiego,
czyli W. Jaruzelskiego, jak i drugiego szuję Cz. Kiszczaka. Oni to
tworzyli i zarządzali państwem PRL i oni decydowali o wszystkim,
też o śmierci bł. księdza J. Popiełuszki (zbrodnia założycielska
III RP) i o wielogodzinnych rozmowach 30 października 1984 z T.
Mazowieckim, B. Geremkiem i… M. Rakowskim… Co wtedy ustalono?
Któż to wie? Prokurator Witkowski, którego dwukrotnie odsunięto
od śledztwa w sprawie śmierci bł. księdza, mojego skądinąd
duchowego patrona od momentu Jego pogrzebu, na którym ówcześnie
byłem.
I owa „wojskówka” była gwarantem
umów w Magdalence i OS oraz gdzieś tam jeszcze i dlatego nigdy tej
służby nie zweryfikowano aż do momentu jej likwidacji, którą
przerwano drastycznie w 2007 roku: upadek rządu i nowe wybory –
druga „dziwna zmiana”? Przypomnę jednak, że decyzję o
samorozwiązaniu Sejmu podjął… J. Kaczyński.
Czasy rządów PO i PSL oraz
prezydentury B. Komorowskiego to reaktywacja wpływów dawnych WSI i
do dzisiaj oni rządzą w Polsce oraz posiadają wpływy, pieniądze
i… wszelkiego rodzaju „haki” niemal na wszystkich. Oni też –
wedle mnie – są źródłem różnych „seryjnych samobójców”
i „nieszczęśliwych wypadków”, które również wpływają na
osoby starające im się przeciwstawić. I przypomnę też, że śp.
Prezydent L. Kaczyński jednak zamierzał pod koniec swojej kadencji
ów aneks – po poprawkach i anonimizacji niektórych danych
imiennych – jednak opublikować… zginął w zamachu smoleńskim…
Dlatego nigdy nie było lustracji i
dekomunizacji a III RP dalej funkcjonuje, bo jakby było inaczej to
aneks do raportu z likwidacji WSI byłby ujawniony… a my – jako
Polacy – nie bylibyśmy małpim cyrkiem w rękach rozgrywających
nas na zasadzie: „dziel i rządź”. A tak – moim zdaniem –
jesteśmy manipulowania zarówno przez ważną część PIS, jak i
„totalnej opozycji”.
To tylko szkic problemu, ale go jeszcze
rozwinę.
Odpowiedzialność karna i zawodowa
osób rządzących Polską w latach 2007-2015, ale i wcześniej.
Rząd i prezydent sprawują władzę
już dwa lata. Pytam się więc: kto, kiedy i za c o poniósł karną,
zawodową czy inną odpowiedzialność za tysiące afer noszących
znamiona przestępstwa karnego, administracyjnego czy cywilnego
spośród osób sprawujących funkcje publiczne i gospodarcze za
rządów PO-PSL, ale i w całym okresie tzw. PRL-bis? Czy poniósł
taka odpowiedzialność za „aferę marszałkową” i inne wybryki
(choćby kradzież wyposażenia Pałacu Prezydenckiego) były
prezydent B. Komorowski? Czy ktoś poniósł odpowiedzialność albo
czy chociaż wszczęto śledztwo w sprawie afer za czasów D. Tuska i
E. Kopacz? Czy za kratami siedzą bohaterowie „afery misiakowej”
albo „afery hazardowej”? A czy ktoś oprócz rzeczonego poniósł
odpowiedzialność za „aferę L. Rywina”? Czy likwidacja polskich
stoczni przez D. Tuska i jego kłamstwo na temat „katarskich
inwestorów” znalazły się w prokuraturze? Czy „afera gazowa”
postawiła D. Tuska i W. Pawlaka przed Trybunałem Stanu? Czy ktoś
poniósł karną lub inną odpowiedzialność za wypowiedzi u „Sowy
i Przyjaciół”? Czy zostały rozwikłane tajemnice „seryjnego
samobójcy” i „nieszczęśliwego wypadku” lub chociażby
wznowiono śledztwa w przypadku tych WSZYSTKICH dziwnych śmierci, o
których pisałem w np. w poście: „….”? Czy E. Kopacz
otrzymała zarzuty (choćby dyplomatyczne) za zgodę na przyjęcie do
Polski agresorów islamskich i zdradę Grupy Wyszehradzkiej? A co z
aferami: „FOZZ”, „Żelazo”, „Pro Civili” i innych. Co w
końcu wyniknęło z szumnego „bilansu otwarcia” rządu Pani
premier B. Szydło i audytu w poszczególnych ministerstwach? Była
cała debata sejmowa i co: kto „siedzi” i kto usłyszał zarzuty?
A tak w ogóle… tych „czy, czy,
czy?” mogłoby tu być naprawdę tysiące. Są komisje ws.
reprywatyzacji w Warszawie czy Amber Gold, które i tak nic nie
dadzą, bo nikt nic nie pamięta a w ostateczności zacznie leczyć
się psychiatrycznie. Przecież proceder wyłudzania nieruchomości
był i jest po dziś dzień w każdym mieście a nawet wsi polskiej a
dziś mówi się tylko o Warszawie. Amber Gold? Fajnie a gdzie inne
afery tego typu lub te związane z tzw. firmami pożyczkowymi?
Dlaczego tak jest jest?
Otóż jedyną odpowiedzią – też
poniekąd z gatunku „teorii spiskowych” – jest jedna: „zbrodnia
założycielska III RP”, czyli rozwikłanie okoliczności śmierci
bł. księdza Jerzego Popiełuszki. Dopóki ta śmierć nie zostanie
poznana a winni – nawet w niektórych przypadkach osądzeni
pośmiertnie – nie poniosą odpowiedzialności, tak nic się nie
zmieni.
Jedyną osobą, która może to
rozwiązać jest prokurator Witkowski, który już dwukrotnie został
odsunięty od prowadzenia owego śledztwa. Dotarł on do wielu
dokumentów, które przeczą oficjalnej wersji śmierci księdza i
był już tuż, tuż od postawienia aktu oskarżenia faktycznych
sprawców. Nie dane mu było i za każdym razem zostało odebrane mu
śledztwo.
I jestem w stanie powiedzieć na
koniec jedno: ujawnienie okoliczności, osób, sprawców i
konsekwencji na kolejne kilkadziesiąt lat współuczestników (też
nie bezpośrednich, ale pośrednich) zabójstwa bł. ks. Jerzego jest
kluczem i fundamentem drogi Polski ku wolności, godności, prawdzie,
suwerenności i niepodległości.
Pozdrawiam
P.S. Ciąg dalszy nastąpi. M.in. o znaczeniu śmierci Davida Rockefellera, o tym kto stoi za jednymi i drugimi w rozgrywce "władców finansowych świata", o tym dlaczego naprawdę nie można ujawnić aneksu z likwidacji WSI i o tym dlaczego żony przywódców są bardzo ważne. I dalszy ciąg niespełnionych obietnic... przede wszystkim prezydenta i w mniejszej skali rządu, choć dla mnie premier B. Szydło jest tą, która ma szansę na osiągnięcie przez Polskę celu odwiecznego: niepodległości i w dalszym ciągu będzie i jest "moją premier".
[1] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2016/10/czy-to-jeszcze-moj-prezydent-moj-rzad.html
[2] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2012/11/seryjny-samobojca-i-nieszczesliwy.html
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.