Tak wiem… Miałem pisać zupełnie o
czym innym i swoje zobowiązanie złożone w ostatnim poście spełnię
w kolejnych tekstach.
Ale teraz muszę na coś wskazać, co mnie
nurtuje już od dawna.
Życie płynie, czas płynie i nie
można tego odwrócić. Jeszcze „niedawno” kończyłem studia i
sam nie wiem kiedy stuknęła mi prawie 50-tka. W okresie „radości
życia” – czyli do 40 lat – wydawało mi się, iż jeszcze
wszystko przede mną. Teraz tylko chciałbym po sobie coś zostawić.
Stąd wziąłem się za pisanie książek i m.in. zdałem sobie
sprawę, że każdy powinien zostawić za sobą jakiś ślad, który
młode pokolenia kiedyś zauważą. Jestem patriotą i we wnętrzu
czuję polskość, więc chcę zostawić tą polskość dla
przyszłych pokoleń Polaków. Może choć w części mi się uda…
w części, bo „czas uczy pokory” i już dawno wyleczyłem się z
jej braku.
Ale każdy ma swój czas. Jesteśmy
aktywni tylko przez nikłe dziesiątki lat, co w skali historycznej
jest okresem bardzo krótkim. I przez ten czas możemy dać tyle,
ile potrafimy. Dla Polski, jeżeli choć trochę czujemy ją w sercu
i chcemy jej dobra teraz i w przyszłości.
Tak naprawdę każdy ma jakieś
powołanie od Boga, ma jakieś dane mu przez Niego talenty, które
należy już samodzielnie rozwijać… bo jednym z największych
„grzechów” jest „marnotrawienie danych przez Niego talentów”
lub wykorzystywanie ich dla szeroko pojętego zła.
Talenty mają też politycy, choć jest
to zawód, który powinien być zwieńczeniem własnej wcześniejszej
pracy i dokonań życiowo-zawodowych a nie jej jedynym celem i
programem „pierwsza i ostatnia praca”.
Dlatego też jestem zwolennikiem tego,
aby posłem/ministrem/radnym można byłoby zostać dopiero w wieku
35 lat a senatorem czy prezydentem/burmistrzem/wójtem
miasta/powiatu/gminy lub kraju dopiero w wieku 45 lat. Bo taka cezura
wiekowa pozwalałaby ocenić naprawdę jakim człowiekiem jest
pretendent do polityki i jakie ma talenty i osiągnięcia oraz
faktyczne poglądy społeczno-polityczne i czy jest predestynowany do
miana „męża stanu” i np. może mieć skłonność do „chapania
kasy” i tylko osobistego wykorzystywania własnej pozycji i statusu
publicznego. Można się z tego poziomu też zastanowić nad cezurą
majątkową, choć może to być kontrowersyjne. Ale to tylko na
marginesie. Może kiedyś powiem dlaczego uważam, że wiek powinien
być jedną z najważniejszych kategorii warunkujących wejście do
polityki…
Ale wracając do głównego tematu.
Szanowny Pan Prezes PiS-u, dr nauk
prawnych Jarosław Kaczyński ma już swoje lata. Podziwiam go za to,
co w swoim życiu publicznym zrobił i osiągnął. Jest i pewnie
długo pozostanie najważniejszym i najlepszym dla Polski politykiem.
Swoich poglądów nie zmienił przez dziesięciolecia. Potrafił być
przez bardzo długi czas w opozycji i nigdy nie splamił się
tałatajstwem i targowicką zdradą jaką dziś prezentuje tzw.
„totalna opozycja”. Potrafił być premierem i rządzić dobrze,
choć nie obca była mu – moim zdaniem - nieraz pycha, czego
konsekwencją był upadek własnego rządu i przegrane wybory w 2007
roku… co było najtragiczniejszym dla Polski wydarzeniem ostatnich
30 lat (no może oprócz rządów i współrządów UD/UW).
Wierzę, że te 10 lat od upadku Jego
rządów czegoś go nauczyły a przede wszystkim pokory i nie powieli
swoich działań z tamtego okresu.
Dziś bowiem jest na idealnej
pozycji: swoistego naczelnika państwa. Ta rola – biorąc Jego
doświadczenie, poglądy i dokonania – jest dla Niego wymarzona i
chyba taką rolę już powinien spełniać do końca. Tego mu życzę
a tym samym życzę PiS-owi i ZP wielu lat i kadencji rządzenia
naszym krajem, choć oczywiście nie wszystko mi się podoba i piszę
oraz będę o tym pisać. Nie na zasadzie „krytyki totalnej”, ale
jako wskazanie do poprawy, jeżeli mój głos w ogóle coś znaczy.
Z wielkim więc zaniepokojeniem
przyjmuję pogłoski polityczno-medialne o dymisji wiceprezesa PiS-u
Pani premier Beaty Szydło z funkcji szefa rządu RP i podobno
chęci J. Kaczyńskiego jej zastąpienia.
BYŁBY TO OGROMNY BŁĄD i sądzę, że
w takim przypadku Prawo i Sprawiedliwość i Zjednoczona Prawica
mogłyby pożegnać się z rządzeniem za dwa lata, o ile nie
wcześniej. Dla Polski byłby to chyba ostateczny cios a przegrana
PiS i ZP w kolejnych wyborach samorządowych, a szczególnie
parlamentarnych ostatecznie pogrzebałyby polską państwowość, bo
propozycje PO i jej „totalnej opozycji” zmierzają w prostej
linii do „landyzacji” naszej Ojczyzny i ostatecznemu pozbawieniu
jej suwerenności, wolności i niepodległości, czego wyrazem jest
np. zapowiedź likwidacji urzędu wojewodów. Taka zapowiedź już
powinna wzbudzić reakcję naszych służb kontrwywiadowczych, o ile
one naprawdę są i działają jak polskie służby specjalne – dla
dobra Polski… a mam tutaj wiele wątpliwości.
Apeluję więc do Szanownego Pana
Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i mam nadzieję, że nie
zaszkodzę tym apelem pani premier B. Szydło!
Zrobił Pan dla naszej Ojczyzny
najwięcej po 1989 roku i żal byłoby, aby taki życiorys na kartach
polskiej historii został zakwestionowany poprzez jakieś zupełnie
bezmyślne posunięcia Pana już w wieku, kiedy winien Pan być
„naczelnikiem i doradcą” a nie pełnić funkcji rządowych.
Swoje doświadczenie mógłby też Pan wykorzystać w roli prezydenta
Polski, ale z powodów oczywistych jest to już raczej niemożliwe.
Jeżeli jacyś pseudodoradcy proponują
Panu przejęcie obowiązków premiera niech Pan sobie przypomni rok
2007 i kto tak naprawdę spowodował rozwiązanie Sejmu i upadek Pana
rządów i czy aby to hipotetycznie nie były osoby i ich „działania
operacyjne” z kręgu dawnej WSI i innych postkomunistycznych służb
specjalnych oraz „uśpionych” dywersantów w szeregach Pana
partii? I czy czasem ci doradcy dziś też Pana namawiają do braku
decyzji o ujawnieniu aneksu z likwidacji WSI?
Szanowny Panie Prezesie!
Jest Pan bardzo dobrym politykiem, ale
chyba sam Pan przyzna, że nieraz popełniał Pan błędy przede
wszystkim w jednym: doborze ludzi. Nie pora teraz wymieniać nazwisk,
choć cisną się na usta nazwiska Kaczmarka, Sikorskiego,
Marcinkiewicza, „miśka” Kamińskiego, Migalskiego, Poncyliusza,
Jakubiakowej, Kluzik-Rostkowskiej, Dorna, Ujazdowskiego, Zalewskiego,
i wielu innych. Warto też cały czas mieć w pamięci, kto doradzał
w roku 2010 Pana bratu ś.p. prezydentowi RP prof. Lechowi
Kaczyńskiemu rezygnację z podróży do Katynia pociągiem na rzecz
samolotu i kto ostatecznie i dlaczego – mimo zapowiedzi – nie
wsiadł wówczas do feralnej „tutki”.
Przed ostatnimi wyborami
parlamentarnymi wybrał i „postawił” Pan na Panią premier B.
Szydło i śmiem twierdzić, że była to jedna z tych dobrych
decyzji personalnych, którą Pan podjął a która okazała się
chyba najlepszą w Pana karierze politycznej.
Było jeszcze więcej wybranych przez Pana dobrych i prawych ludzi jak np. minister obrony
narodowej Pan Antoni Macierewicz, minister koordynator służb
specjalnych Pan Mariusz Kamiński czy polityczne ukształtowanie Pana
Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości. Mam nadzieję, że takim
dobrym wyborem okaże się też wicepremier i minister rozwoju oraz
finansów Pan Mateusz Morawiecki, bo już Szanowny Pan prezydent RP,
dr nauk prawnych Andrzej Duda czy też minister spraw zagranicznych i
doktor nauk humanistycznych Pan Witold Waszczykowski lub wicepremier
oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Pan profesor nauk
humanistycznych Piotr Gliński to osoby, które „wydają owoce”
swojej pracy charakteryzujące się zaskakująco szybkim tempem
„gnicia”. O ile – z racji wieku i braku politycznego
doświadczenia – Pan prezydent A. Duda może jeszcze ponownie wejść
na „dobrą drogę dobrej zmiany”, to już w przypadku pozostałych
dwóch panów wydaje się to niemożliwe. Po prostu są osoby, które
charakterologicznie nie nadają się na liderów, choć mogą być
bardzo wartościowymi ludźmi posiadającymi ogromną wiedzę czy też
inne unikalne przymioty. Chyba też takim człowiekiem jest Pan
minister zdrowia i doktor nauk medycznych Konstanty Radziwiłł. To
tyle takich drobnych i rekonstrukcyjnych moich subiektywnych
podpowiedzi.
A’propos jednak Pani premier Beaty
Szydło.
Uważam, że w ogromnej mierze – o
ile nie decydującej – dzięki niej PiS i cała ZP wygrała wybory
parlamentarne w 2015 roku i to ona była czynnikiem sprawczym wyboru
Pana A. Dudy na stanowisko prezydenta. I to właśnie w dużej mierze dzięki
Pani premier B. Szydło dziś – po dwóch latach – PiS ma
niespotykane w historii wysokie notowania sondażowe.
Nie może Pan tego zmarnować i wierzę,
że te pogłoski o Jej dymisji są tylko „chciejstwem” i wydumaną
„fantasmagorią” tzw. „totalnej opozycji”. Ona naprawdę
chciałaby, aby Pan został premierem, bo przez dziesiątki lat
pracowała nad Pana negatywnym PR-em i obecnie łatwo mogłaby
powrócić do starej pieśni „o złym Kaczyńskim”.
Nie może Pan – apeluję jeszcze raz
– dać zdrajcom takiej broni… Apeluję i proszę. Bo przecież
Pan niczego już nie musi udowadniać a pani premier jako wiceprezes
PiS-u i okresowo jego skarbnik okazała się być bardzo lojalnym
wobec Pana i partii politykiem a jej cechy osobiste predestynują ją
idealnie do roli premiera Polski w obecnych, trudnych czasach dla
naszej Ojczyzny, jak i całej Europy.
Przez te dwa lata Pani premier okazała
się konsekwentnym politykiem, który poważnie traktuje swoich
wyborców, ale i wszystkich Polaków i także samo poważnie traktuje
swoje słowa i złożone obietnice w kampanii wyborczej. Jest polską
patriotką i osobą jednoczącą ludzi a nie ich skłócającą.
Prowadzi swój rząd w poczuciu odpowiedzialności za Polskę i
polski naród oraz pracuje ciężko nie zaważając na ujadanie
niemal całej unijnej „wierchuszki” i polskich zdrajców z
„totalnej opozycji”. Nie daje też wciągnąć się w jałowe
spory, które mogłyby pochłaniać cenny czas, który Pani premier i
jej rząd poświęca na pracę merytoryczną.
Szefowa polskiego rządu doskonale też
radzi sobie na arenie międzynarodowej skutecznie broniąc Polski
przed atakami i mocno przyczynia się do odzyskania przez Polskę
międzynarodowej podmiotowości. Zostało to też zauważone na
świecie, czego skutkiem jest 10 miejsce w rankingu najbardziej
wpływowych kobiet w polityce oraz 31 miejsce wśród 100 najbardziej
wpływowych kobiet świata. Jest jedyną Polką w tych rankingach
opracowywanych przez magazyn „Forbes”. Wyprzedziła m.in. Hillary
Clinton czy piosenkarkę Beyonce. Oczywiście to tylko subiektywny
ranking magazynu i pewna zabawa, ale jednak jest on szeroko
komentowany i przedstawiany w mediach jako miarodajny i
opiniotwórczy, mający pokrycie w rzeczywistości.
„Ten, kto nic nie robi, nie popełnia
błędów” i takich błędów też nie uniknęła Pani premier, ale
bilans jej działań jest dla niej korzystny i z każdym tygodniem ta
wspaniała Polka staje się prawdziwym „mężem stanu”. Mam
wrażenie, że ostatnie dwa lata Pani premier wykorzystała zarówno
dla dobra Polski i rodaków, jak i własnego politycznego rozwoju. Przykrym
byłoby przerwanie jej misji.
Mało tego!
Aby dać odpór wszystkim zdrajcom i
fałszywym przyjaciołom oraz ich podszeptom namawiam, aby Pan prezes
jednoznacznie „namaścił” Panią premier Beatę Szydło na
przyszłego szefa PiS-u. Byłoby to mistrzowskie posunięcie, o ile
oczywiście Pani premier na to by się zgodziła a wierzę, że w
poczuciu obowiązku za Polskę i polski naród jej decyzja byłaby
zdecydowanie pozytywna.
Moim zdaniem warto to zrobić szybko,
aby Pan miał czas na wdrożenie Pani premier B. Szydło w obowiązki
szefa partii i aby nie dopuścić do jej rozpadu w razie walki o
sukcesję po Panu, wtedy kiedy – oby jak najpóźniej – już Pana
nie będzie. Wydaje mi się też, że Pana doświadczenie mogłoby
być ogromnie przydatne np. gdyby objął Pan funkcję honorowego
prezesa Prawa i Sprawiedliwości i z tej perspektywy "pilnował" "dobrej zmiany.
Apeluję i proszę. Tylko to mi
pozostało.
Krzysztof Jaworucki (bloger:
krzysztofjaw)
P.S.
Przepraszam za powtórzenie w moim
ostatnim poście dużej części tekstu. Stało się tak ze względu
na nowy sposób, w jaki kopiuję teksty z programu tekstowego. Nie
poprawiam, aby mieć świadomość tego, iż z szacunku do
czytelników takich błędów nie mogę powielać.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
PANI PREMIER BEATA SZYDLO ,,WYCHOWANA POD BLOKAMI" W GORNICZEJ RODZINIE P O L K A !!! Z KRWI I KOSCI POKOCHANA PRZEZ SWOICH WYBORCOW ,KTORZY DZIEKI NIEJ SPRAWILI,ZE PIS ZDOBYL WLADZE
OdpowiedzUsuńROK 2007 NIEUDANY EKSPERYMENT OGROMNY POLICZEK DLA WYBORCOW PISU
KTORZY ZOSTALI O S Z U K A N I METNYMI TLUMACZENIAMI EKSPERYMENTATORA NADCHODZA WYBORY PREZYDENCKIE BEATA SZYDLO WYPROMOWALA CZLOWIEKA ZNIKAD A WLASCICIE WYCHOWANKA ZYDOMASONSKICH
ZASMIERDLYCH NIENAWISTNIKOW Z KRAKUFKA POTEM DZIEKI SWOJEJ OGROMNEJ PRACOWITOSCI WYGRYWA WYBORY DWA LATA RZADOW NIEWYOBRAZALNE SUKCESY ALE TO JEST POLKA ROBI TO DLA POLAKOW DZISIAJ NASTEPNY NIEUDANY EKSPERYMENT TYLKO PO TO BY ODSUNAC OD WOJSKA NIEGRZECZNEGO ANTONIEGO MACIEREWICZA I INNYCH PATRIOTOW A NA PREMIERA ZNOWU ZOSTAJE POWOLANY PRZEDSTAWICIEL TYCH CO W PIATKI ZASLANIAJA OKNA I ZAPALAJA SZABASOWE SWIECZKI A W NIEDZIELE Z NIESMAKIEM DREPCZA DO ZNIENAWIDZONEGO KOSCIOLA A WYBORCY PISU ZNOWU ,,W Y ....D U D A.....N I" O GLUPOTO POLSKA !!