sobota, 3 sierpnia 2019

Jestem homofobem tak jak środowiska LGBT+ są heterofobami...

Tak jestem homofobem i to niemal genetycznym. Nie znoszę tych, co maszerują po ulicach z tęczowymi flagami i na półnago. Całują się "z języczkiem" homosie, jakieś lesbijki się obejmują, jakieś inne płci pokazują swoje chore oblicze. Płci, których według tego środowiska jest niemal 50 a może i więcej. To jest jakieś wynaturzenie...

Nie znoszę ich mowy nienawiści wobec normalnych heteroseksualnych ludzi, którzy stanowią 98% społeczeństwa a tych środowisk jest tylko około 2%.

Nie akceptuję ich agresji wobec mojej katolickiej wiary i profanacji naszych świętości. Nie znoszę ich nachalnej agresji i prowokacji. Ich tolerancja wobec nas nie istnieje, bo dla nich tolerancyjni są jedynie Ci, którzy zgadzają się z ich poglądami. Atakują nas jako homofobów a sami są agresywnymi heterofobami, którzy chcą aborcji, eutanazji i zniszczenia tradycyjnej polskiej rodziny, i zniszczenia tradycyjnej polskości.

Nigdy nie poprę jakichś idiotycznych małżeństw homoseksualnych a już adopcja przez nich dzieci winna być obligatoryjnie zakazana. Takie dziecko już na zawsze będzie miało spaczony obraz rzeczywistości i własnej płciowości. To naprawdę jest chore. A zresztą nawet dzisiejsza nasza Konstytucja uważa za normalny związek ten, który jest odzwierciedleniem heteroseksualizmu a więc rodzinę mogą tworzyć jedynie kobiety i mężczyźni i mam nadzieję, że w nowej Konstytucji ta zasada będzie obowiązywała dalej.

Nie jestem w stanie zrozumieć tych ich marszów równości. Dlaczego ja i moje dzieci mają to oglądać. To jest naruszenie prawa jako nieobyczajności w sferze publicznej i według Kodeksu Wykroczeń wszyscy oni winni być sądzeni za publiczne działania będące zgorszeniem*. Dlaczego nie wykorzystuje się tegoż prawa wobec uczestników tych żenujących i anaturalnych manifestacji?

Normalnym jest dla wszystkich zwierząt, że chcą przedłużyć swój gatunek wiążąc się w pary heteroseksualne. Podobnie jest u ludzi: małżeństwo kobiety i mężczyzny ma przedłużyć nasz gatunek. Wszystko inne jest po prostu anaturalne i jest zboczeniem. Kiedyś takie zboczenia leczono i uważano za chorobę i chyba to było tak naprawę trzeźwym oglądem normalnej rzeczywistości.

Oczywiście toleruję te 2% społeczeństwa, ale swoje zachcianki seksualne winny zamykać w domowych pieleszach nie obnosząc się z nimi na ulicach. Na tym polega moja homofobia. My nie możemy poddać się ich homo-terroryzmowi na polskich ulicach! Zresztą Polacy nie akceptują ich ekshibicjonizmu publicznego.

A już profanacja naszych świętości, agresja nawet fizyczna wobec wiernych i księży, profanowanie naszych symboli narodowych, homoseksualna i nie tylko promocja w szkołach a nawet w przedszkolach to wynaturzenie najwyższej miary. Ci ludzie są naprawdę chorzy z nienawiści... a nam - narodowi nadzwyczaj tolerancyjnemu - zarzucają mowę nienawiści. Są skrajną mniejszością i tak pozostanie..., ale mniejszością rozwydrzoną, która tak naprawdę szkodzi nawet samym ludziom dotkniętym tymi anaturalnymi przypadłościami. Ci raczej nie obnoszą się ze swoją orientacją seksualną i dobrze. Mają swoje pielesze, kluby i inne niepubliczne miejsca  i tam powinni się realizować.

Konserwatywni Polacy nigdy nie ulegną  zdemoralizowaniu, jakie jest już w krajach Starej Unii Europejskiej i środowiska LGBT+ mogą sobie robić te marsze wspierane przez lewicę i różnych sorosowych kretynów wspieranych właśnie przez chyba G. Sorosa i inne tego typu środowiska, chcące zdegradować Europę, aby nią swobodnie zarządzać.

Śmiesznym jest też twierdzenie, że u nas nie ma demokracji. Otóż jej brak widzimy wszędzie na tzw. Zachodzie, gdzie poprawność polityczna zamyka usta komukolwiek, który by ośmielił się po prostu skrytykować te bezeceństwa środowisk LGBT+, a szczególnie ich agresywny charakter.

Ale... przeżyliśmy czerwoną marksistowską, komunistyczną zarazę, przetrwamy też demoralizującą zarazę tęczowego marksizmu LGBT+ i innych lewackich organizacji reprezentujących marksizm kulturowy. Polski nie da się zniszczyć! Dlatego też chapeau bas przed arcybiskupem M. Jędraszewskim, który użył mniej więcej takiego, powyższego sformułowania. Dziwne jest natomiast to, że w obliczu agresji i profanacji polskich, katolickich świętości jak dotąd nie ma żadnego oficjalnego głosu sprzeciwu ze strony Konferencji Episkopatu Polski. Jedno czy dwa kazania nie wystarczą.

Totalna opozycja w postaci KO nie ma już żadnych argumentów, żadnego programu więc pośrednio i bezpośrednio popiera te marsze równości licząc, że to przyniesie jej jakiś sukces. Ale raczej to będzie przeciwskuteczne. Śmieszy mnie skręt w lewo środowiska PO i wystawianie na ich listach wyborczych komuchów. To już chwytanie się tonącego brzytwy. Te marsze spowodują, że do urn pójdą nawet Ci, którzy dotąd nie głosowali a zagłosują na PiS.

Oglądałem relację z pieśni patriotycznych w Warszawie. Ileż było tam ludzi - mrowie. Oj jakby oni chcieli, żeby tyle ludzi protestowało przeciw PiS. Nigdy tak się nie stanie. Tam, podczas prezentacji polityków jedynym, który usłyszał gwizdy był Trzaskowski... Jak on się nie wstydził, żeby tam pójść? KO chciała wyjść do ludzi w terenie, ale jakoś powoli jej się odechciewa, bo ludzie na ich widok krzyczą złodzieje i szubrawcy. Nie brakuje też zdań o nowej Targowicy. Opozycji nic nie wychodzi, bo dlaczego ma wychodzić? Są tylko żądni władzy i fruktów z niej płynących i to wszystko... a jeszcze są proniemieccy, jak ich Dulkiewicz w Gdańsku - kobieta, która powoli już traci zmysły... a przynajmniej trzeźwy ogląd rzeczywistości.

Powtórzę jeszcze raz! Tzw. mowa nienawiści charakteryzuje KO i środowiska LGBT+ a nie normalnych polskich obywateli a ich (KO + LGBTQ) małość i gburowatość świadczy o ich kulturze i zupełnym oderwaniu od normalnego życia. Tak jest też u wielu celebrytów, lisów, michnikowszczyzny, i innych.

Wiem, że po wakacjach nastąpi eskalacja działań totalnych, ale dobrze, bo ludzie zobaczą kim oni są naprawdę - plewami wśród pięknych łanów polskiego zboża...


* Art. 51. Zakłócanie spokoju lub wywołanie zgorszenia
Dz.U.2019.0.821 t.j. - Ustawa z dnia 20 maja 1971 r. - Kodeks wykroczeń

§ 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Post jest chroniony prawem autorskim. Może być kopiowany w całości lub w części jedynie z podaniem źródła tekstu na bloggerze lub innym forum, gdzie autorsko publikuję. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych, w których konieczne jest podanie moich personaliów: Krzysztof Jaworucki, bloger "krzysztofjaw".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.