Witam
Podsumowując kilka postów (ten jest ostatni), do których niestety emocjonalnie skłoniły mnie wypowiedzi Marka Kondrata na "błotnym spędzie młodzieży"* organizowanym przez Jerzego Owsiaka, zupełnie na koniec chciałbym jednak (trochę "na siłę") wskazać coś, co dla niektórych może być w miarę dla niego pozytywne i delikatnie złagodzić jego negatywny odbiór i wizerunek.
Otóż Marek Kondrat poprzez drwiące naigrywanie się z faktu, iż ze swoim wykonaniem "Mydełka FA" był aż trzy tygodnie na listach przebojów wśród chicagowskiej Polonii żenująco zakpił z miłości i tęskonoty za Ojczyzną Polaków na emigracji. Powiedział na koniec jednak coś, czego wymowa i sens mogą być jednak subiektywnie przez niektórych odbierane w miarę pozytywnie. Porównał się bowiem ze znaną powszechnie i lubianą zapewne przez wielu uczestników "spędu Owsiaka" piosenkarką Dorotą Rabczewską vel DODĄ. Stwierdził bowiem, iż wykonując przez siebie utwór "Mydełko FA" zdobył taką popularność, że Doda przy nim jest tak naprawdę malutka. Dosłownie wypowiedź wygladała tak:
"(...) byłem na listach przebojów trzy tygodnie Wielkiego Miasta Chicago wśród Polonii. Słuchajcie! (...) Doda przy mnie to taka..." (i tutaj Marek Kondrat pokazał palcami charakterystyczny gest określający małość, "małą ilość czegoś" lub potocznie "pikuś" - dop.: kj).
Źródło: http://www.youtube.com/watch?v=sJ9sII_RVq8&feature=player_embedded (czas: 4:30)
No cóż... nie wiem, czy akurat to porównanie było trafne. Osobiście zawsze wystrzegam się jednoznacznej oceny sztuki, której odbiór z natury rzeczy jest zawsze subiektywny. Mogę nie lubić "disco polo", ale nie znaczy to, że mam z tego gatunku i jego miłośników szydzić lub go/ich lekceważyć. Podobnie subiektywnie i wielopłaszczyznowo mogę odnosić się do Dody: uważam, że wokalnie jest uzdolnioną artystką, natomiast swój talent wykorzystuje w sposób dla mnie niestety nie do zaakceptowania. Natomiast Marek Kondrat swoją wypowiedzią i przyrównując piosenki Dody do trywialnych (zapewne według M.K. - skoro miał to byc pastisz) w swej istocie piosenek "disco polo" wyraził w sumie również swój drwiący i lekceważący stosunek do jej wórczości, niej samej a tym samym i jej fanów.
Doprawdy trzeba być odważnym (albo nierozgarniętym niestety) człowiekiem, aby kpić z Dody przed dużą grupą prawdopodobnych jej fanów. Przecież gdyby się zorientowali w porę, że jest to również szydzenie z nich samych, to Marek Kondrat mógłby zostać przez fanów obrzucony błotem albo lub co najmniej "wybuczany"... czym zapewne przekreśliłby osiagnięcie celów, jakie - zapraszając M. Kondrata - wyznaczył sobie Jerzy Owsiak.
Żeby jednak zakończyć bardziej humorystycznie pragnę Wam zadać pytanie: Czy stwierdzając, że Doda przy nim pod względem artystycznej popularności jest "malutka", Marek Kondrat miał rację? Posłuchajcie Dody i Marka Kondrata u początków ich kariery wokalnej! Kogo wolicie?
Marek Kondrat: "Mydełko FA" (nie znalazłem niestety teledysku)
Doda (Virgin): "To Ty" (2002)
Nawiasem mówiąc Marek Kondrat naprawdę jest odważny! Doda jest bardzo przewrażliwiona na punkcie swojej twórczości. Będę musiał ją delikatnie poinformować, że Marek Kondrat na "spędzie Owsiaka" mówił o niej w kontekście drwiąco-negatywnym. Ciekawe jak zareaguje?
Pozdrawiam
P.S.
* Postanowiłem od dzisiaj wystrzegać się pisania oficjalnej nazwy imprezy J. Owsiaka jako "Przystanku Woodstock" (tu tylko informacyjnie), ze względu na fakt, iż nie mam wiedzy czy Jerzy Owsiak może jej używać i czy w takim razie używa jej zgodnie z prawem oraz legalnie... zaróno w odniesieniu do słowa "Przystanek" (jako nawiązanie do serialu "Przystanek Alaska"), jak i w odniesieniu do "Woodstock" (jako nazwy miasta i historycznej imrezy muzycznej)
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.