Witam
Pamiętacie słowa wypowiedziane 17 lutego 2003 roku przez prezydenta Francji Chiraca na nadzwyczajnym szczycie UE, które obraziły Polskę i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej? Dla przypomnienia: stwierdził on, że Polska i inne kraje „przegapiły okazję, żeby siedzieć cicho”. Chodziło wtedy o kilka spraw a przede wszystkim o fakt, iż nowe kraje pretendujące do unii żądają zbyt dużo (odnosiło się to też do naciskania Polski na umieszczenie w konstytucji europejskiej odniesień do chrześcijańskich korzeni cywilizacji europejskiej) a dodatkowo prowadzą samodzielną politykę transatlantycką.
Źródłem tej wypowiedzi były natomiast tak naprawdę dążenia krajów Starej Unii do utworzenia w ramach całej, nowej wspólnoty obszarów, które stanowiłyby dwie kategorie nazwijmy je "rozwojowe". Pierwszą miały stanowić właśnie kraje starej unii stanowiące ekonomiczny establishment unijny, drugą zaś kraje wchodzące do unii, które byłyby obszarem drugiej kategorii, "drugiej prędkości rozwojowej, ekonomicznej".
Sądzę, że pomimo werbalnych deklaracji odejścia od takiego postrzegania nowych członków przez kraje starej unii, idea Europy "dwóch prędkości" nigdy przez najważniejsze kraje unijne na kontynencie (Francja i Niemcy) nie została zaniechana. Przykładów można by podawać wiele: od okresów przejściowych w zakresie otwarcia rynków pracy dla mieszkańców nowych krajów, poprzez jednak odejście w Traktacie Lizbońskim od nicejskiej zasady głosowania (czyli de facto ograniczenia wpływu na podejmowane decyzje dla nowych krajów, w tym Polski) i obsadzanie ważnych stanowisk przede wszystkim kandydatami ze "starych" unijnych państw aż po powrotną realokację unijnych środków pomocowych przekazywanych dla nowych członków (w tym Polski) wraz z rekompensatą przez Polskę tej pomocy w postaci dokonywania przez nią wpłat do unijnego budżetu.
/Ostatnia część zdania wymaga pewnego wyjaśnienia. Otóż pomoc unijna winna być wykorzystywana na przyspieszenie rozwoju Polski i osiągnięciu przez nią poziomu rozwoju społeczno-ekonomicznego odpowiadającego co najmniej średniej unijnej. Winna też przyczyniać się powstawania nowych (nowych miejsc pracy) polskich firm oraz poszerzania rynku przez już istniejące. Nie powinniśmy więc oceniać tylko wartości inwestycji dokonywanych w Polsce dzięki pomocy unijnej, ale też wskazywać na wykonawców tych inwestycji i jej faktycznych beneficjentów. Czyż nie jest tak, że inwestycji tych dokonują w większości firmy zagraniczne mieszczące się na terenie starej unii? (a więc - pomijając sam przedmiot inwestycji - unia w większości de facto pomaga swoim przedsiębiorstwom a nie firmom polskim). Innym kuriozalnym elementem naszej obecności w UE są polskie wpłaty do tejże Unii. Według wielu ekonomistów jesteśmy "płatnikiem netto" a więc Polska więcej daje Unii Europejskiej niż od niej realnie otrzymuje (a nie deklaratywnie, bowiem za rządów PO i tak wykorzystujemy tej pomocy procentowo bardzo niewiele w stosunku do formalnie nam przysługującej). Wielokrotnie starałem się znaleźć wiarygodne dane będące zestawieniem wydatków (daniny) Polski do Unii Europejskiej z rzeczywistą (a nie proponowaną) uzyskaną gotówkowo pomocą finansową tejże unii dla Polski. Idealne byłoby uzyskanie takich danych za lata 2004-2009, ale z wyodrębnieniem kwot pomocy unijnej dla firm zagranicznych mających siedziby w Polsce i to tylko takich sum, które rzeczywiście zainwestowano na terenie Polski! Niezbędnym byłoby też skorygowanie wielkości tej pomocy poprzez nie zaliczanie do niej kwot finansujących polskie partie polityczne! Niestety... albo nie potrafiłem do takich danych dotrzeć, albo ich nie ma, albo są znane nielicznym (może ktoś ma takowe zestawienia?)/
Kontynuując poprzedni wątek. Obecny kryzys w krajach unijnych oraz konieczność ponoszenia nieefektywnych ekonomicznie kosztów na utrzymanie samej Unii oraz jej sztucznej i bezsensownej waluty EURO... oczywiście jest idealnym wytłumaczeniem przez biurokratów i polityków unijnych, ich powrotu do idei "Europy dwóch prędkości. Dzisiaj przeczytałem taką oto krótką informację: "Unia chce Europy dwóch prędkości! Cięcia nie ominą budżetu Unii Europejskiej. Najwięcej na ograniczaniu wydatków straci... Polska, alarmuje Dziennik Gazeta Prawna. Cięcia zaczną się już w przyszłym roku, projekt wspólnych finansów na 2011 rok zakłada redukcję wydatków o 3,6 mld euro w porównaniu z poprzednimi planami komisji. Oszczędności obejmą m.in. takie dziedziny jak rolnictwo i politykę spójności. To uderzy najmocniej w najbiedniejsze regiony Polski czy Rumunii. Na czele koalicji optującej za cięciami są Wielka Brytania, Niemcy i Francja, czyli kraje które w niewielkim stopniu korzystają ze wspólnej polityki rolnej i spójności".
Oznacza to ni mniej ni więcej tylko chęć wycofania się starej unii od realizacji budżetu zaplanowanego do 2013 roku! Chodzi oczywiście przede wszystkim o zmniejszenie wysokości wynegocjowanych przez Polskę i inne nowe kraje unijnych dla nich środków pomocowych.
NATO już wcześniej zapowiedziało redukcję o 40% swoich wydatków na terenie Polski... teraz robi o Unia Europejska. Polska ma 700 mld zł długu publicznego, 250 mld. USD zadłużenia zagranicznego (E. Gierek miał 25 mld + około 10-12 odsetek), deficyt budżetowy rośnie niebezpiecznie oraz nie dokonano w ostatnich 3 latach żadnej znaczącej reformy gospodarczej (oprócz podnoszenia podatków i zwiększania wydatków)....
Jest bardzo wiele polskich powiedzeń i przysłów, które sprowadzają się do jednego: "umiesz liczyć?, licz na siebie!" /chcesz na kogoś liczyć, licz na siebie/ albo inaczej "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz". Wiedzą o tym takie kraje jak Francja, Niemcy, UK, Hiszpania, Włochy, USA... muszą mieć niezłych agentów, skoro w tak umiejętny sposób wykorzystują w praktyce polskie powiedzenia i przysłowia...
Polska obecnie nie może liczyć na siebie, bowiem ostatnie lata rządów PO zdegradowało ją politycznie i gospodarczo do roli unijnego "petenta", którego jeszcze perfidnie się wykorzystuje, oszukuje i wręcz okrada. Rząd Donalda Tuska pościelił nam polskie łóżko tak, że za rok, dwa obudzimy się kompletnie nie wyspani z ropiejącymi odleżynami i złością na "cały boży świat", który sprzysiągł się przeciwko nam... Chyba, że zaczniemy sobie ścielić te nasze łóżko w końcu samemu lub powierzymy je nareszcie polskim (a nie antypolskim reprezentantom III RP), patriotycznym fachowcom!
A Unia Europejska i Euro? Zostawmy ją... upadnie jak wcześniejszy każdy europejski sztuczny wytwór mitomańskich i globalistycznych oraz w sumie zsocjalizowanych umysłów: Cesarstwo Rzymskie, ZSRR czy III Rzesza...
Pozdrawiam
P.S.
Polecam:
http://www.bibula.com/?p=9127
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.