Każdy, kto jest wrażliwym alergikiem lub uczulonym np. na użądlenie jakichś owadów wie, że najważniejsza jest szybka pomoc.
Wstrząs anafilaktyczny, potem opuchlizna a nawet w ostateczności śmierć są konsekwencją braku owej pomocy.
Warto tedy nosić przy sobie zastrzyk adrenaliny, choć jest to nader uciążliwe i większość takich ludzi raczej liczy na pomoc Pogotowia Ratunkowego niż nosi przy sobie antidotum, które najlepiej wstrzyknąć w udo.
A w polityce?
Chyba jest tak samo, czyli prawi politycy nie mają przy sobie antidotum, które zniwelowałoby katastrofalny wpływ na Polskę ludzi, którzy od początków niby wolnej Polski opanowali scenę polityczną i czerpią profity z rozkradania nas wszystkich.
Czy trzeba im podać lekarstwo, adrenalinę lub leki przeciwhistaminowe lub steroidy?
Nie sądzę, bo jeżeli ktoś decyduje się na ich odrzucenie to tak naprawdę nie jesteśmy w stanie nic zrobić, bowiem ukąszenie żydowskiej UW lub ich pogrobowców pozostaje niestety na zawsze i zatruwa cały organizm... do dzisiaj. Także - co mi jest przykrym - być może też obecnego prezydenta.
Pozdrawiam tedy Szanowne Małżonki Prezydentów: B. Komorowskiego i A. Dudy. Oby pomyślały o Polsce i Polakach a nie tylko o swoich rodakach...
I tylko tyle i aż tyle...
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.