Zwracam się do Szanownego Pana Premiera, jako zwykły, zatroskany o Pana los Polak, mieszkaniec Rzeczpospolitej Polskiej jednego z miast.
Jakże boleśnie odczułem i odczuwam niesłuszne ataki na Pana Premiera ze strony kolorowych (i nie tylko) mediów. Przecież do niedawna był Pan ich Słońcem, rozgrzewającym ich w pracy a na plaży czyniących z ich ciał opaleniznę.
A ta zmiana nastąpiła przed kilku dniami. Z nieutulonym smutkiem muszę stwierdzić, że sprawcą owej zmiany stał się najwierniejszy Pana Premiera Przyjaciel i nieskazitelny, niestrudzony w boju Polak – Pan Minister Paweł Graś.
I to z powodu samego faktu znalezienia sobie jeszcze dodatkowego zajęcia. Przecież On po prostu chciał sobie dorobić, jak każdy niemal Polak, do swojej (w dobie kryzysu) niskiej pensji u Pana Premiera.
Naprawdę czy ma tu znaczenie rodzaj lub charakter wykonywanej pracy. Liczą się przede wszystkim zarobione pieniążki.
Praca ciecia, dozorcy czy ogrodnika (lub wszystko w jednym) jest jak każda inna praca. Kiedyś ktoś mądrze powiedział: „Żadna Praca nie hańbi”. Ciecia też. Nieprawdaż, Wy, przedstawiciele tych złych mediów!
Zwróćcie uwagę na zaradność Pana Ministra. Zatrudnił się u bogatego, zagranicznego Pana, który zapewne zapłaci mu więcej za pracę niż nawet najbogatszy jakiś Pan w Polsce. A przy okazji nauczy się języka obcego opowiadając swemu Panu o charakterze i zawiłościach ciężkiej ministerialnej pracy w Polsce. A do tego jeho Pan dał mu mieszkanie pod opiekę! Winniśmy brać przykład z tej zaradności Pana Ministra a nie go krytykować.
Niestety zdaję sobie sprawę z siły współczesnych mediów. Pan chyba też - jako Premier najbardziej w kraju wie o ich sile oddziaływania.
Efekt tej medialnej nagonki może być tylko jeden, jakże dla mnie smutny (aż mnie w sercu ściska) – niedługo Szanowny Pan Premier i jego najwierniejszy Minister staną się w Polsce bezrobotnymi, a dobie kryzysu trudno będzie zdobyć dobrą i ciekawą pracę.
Więc błagam Pana Premiera na kolanach: zanim Pan już nic nie będzie mógł, nich utworzy w Polsce nowe stanowisko pracy: Naczelnych Cieciów Miast (w skrócie NCM). Da Pan w ten sposób pracę jakże wielu ludziom w Polsce!
Pomoże Pan Premier w ten sposób swemu Ministrowi, który – wykorzystując swoje kilkunastoletnie doświadczenie – zastałby Naczelnym Cieciem Miasta Warszawa.
Jednocześnie pomoże sobie Pan również Szanowny Panie Premierze. Przecież jest Pan szefem swego Ministra. W związku z tym, będąc już bezrobotnym, zapewniłby sobie Pan, Szanowny Panie Premierze stanowisko Naczelnego Ciecia Cieciów Miast Polskich.
Jakże moje serce by się radowało, jeżeli Szanowny Pan Premier wykazałby tyle zapobiegliwości i zdążył ustanowić takie Stanowska w Polsce. Nie musiałby Pan wtedy - jak za Pana zachętą zrobiło wielu Polaków - emigrować za granicę, np. do Pani Kanclerz Merkel, z którą wiążą Pana szczególnie przyjazne więzy tak dobre dla Polski. (NCM) .
I zostałby Pan w kraju i rozgrzewał, jako to Słońce Słońc, w pracy Wszystkich Naczelnych Cieci Miast Polskich!
A Rodacy by się cieszyli widząc Pana tu u nas w Polsce.
Mam nadzieję, że swą błagalną prośbą skłoniłem Szanownego Pana Premiera do podjęcia jedynej słusznej decyzji.
Pozostaję z szacunkiem i smutkiem
Szary Polski Obywatel
krzysztofjaw
P.S.
I niech Pan Panie premierze nie przejmuje się tym, że:
((NCM określało do tej pory: „moduł sterujący zawartością NOx w spalinach (urządzenie w układzie zarządzania silnikiem Motronic)”. NOx zaś to inaczej „tlenek azotu, chociaż określenie tlenek azotu jest nieprecyzyjne i może oznaczać dowolny z tych tlenków lub ich mieszaninę. Mieszaniny tlenków azotu są bardzo często wytwarzane w reakcjach, w których tworzy się któryś z tlenków azotu, przy czym proporcje poszczególnych tlenków w mieszaninie zależą od reakcji i warunków w jakich jest przeprowadzana. Jest to jednym z powodów, dla których nie należy domowymi sposobami wytwarzać podtlenku azotu (gazu rozweselającego) - podczas jego produkcji mogą wydzielić się dwa inne trwałe i bardzo toksyczne tlenki. Przy definiowaniu trujących emisji z elektrowni i innych procesów wykorzystujących spalanie, używa się zapisu NOX - gdzie X oznacza właśnie mieszaninę kilku rodzajów tlenku azotu (w tym przede wszystkim toksycznych odmian)”)).
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tlenek_azotu
Zapewne nikt w Polsce nie będzie Pana z tą definicją kojarzył a już na pewno nie z „modułem sterującym zawartością tlenku azotu” czy też z gazem rozweselającym ani toksycznymi odmianami tegoż tlenku.
(Dztękuję za inspiracje mojemu koledze kryska, który jako pierwszy użył nazwy owego zawodu)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.