piątek, 9 kwietnia 2010

Przemoc psychiczna. Czy warto mówić o problemie pn."Mirosław G"?


Witam 
Chciałbym jeszcze raz powrócić do tematu wywiadu udzielonego przez Panią Julitę Sokołowską w programie Misja Specjalna.
Z reguły wzdragam się od nachalnego forsowania na portalach poruszanych przeze mnie subiektywnie tematów, zagadnień czy problemów. Staram się również nie poruszać tematów już omawianych przez innych blogerów. Tym razem jednak chciałbym uczynić wyjątek bo wydaje mi się, że ów wywiad został przez nas wszystkich mało zauważony.
Wczoraj na s24 (tu) a wcześniej na BM24 (tu) napisałem króciutkie teksty, które były m.in. zachętą do obejrzenia ostatniej Misji Specjalnej.
Zawarłem w nich m.in. taki to akapit (wersja poprawiona): "Bohaterką odcinka była bowiem żona znanego w całej Polsce lekarza, negatywnego bohatera afery korupcyjnej i innych, zatrzymanego przez CBA (za czasów Z. Ziobry), czyli kardiochirurga/transplantologa Mirosława G. Znana skrzypaczka, Pani Julita Sokołowska (nazwisko panieńskie żony Mirosława G.) wystąpiła w charakterze udzielającej wstrząsającego wywiadu na temat PRZEMOCY PSYCHICZNEJ (i nie tylko), jakiej wobec niej dopuszczał się ten "guru" całego środowiska III RP (mający dalej postawionych 40 zarzutów oraz ponowny proces o błąd w sztuce lekarskiej)".
Mówiąc szczerze to cały czas wywiad ten oraz jego wymowa gdzieś kołaczą mi się w myślach. Bardzo rzadko niestety w mediach i na forach temat przemocy psychicznej jest przedmiotem szerszej dyskusji. Wynika to w dużej mierze z delikatności tematu i jego skomplikowania oraz faktu subiektywności ocen samego zjawiska.
Przemoc psychiczna jest bowiem zawsze subiektywna: te same rzeczy dla jednej kobiety będą już takową stanowiły a dla innych będzie to całkiem normalne życie. 
Wyjątkowość zwierzeń Pani Julity polega właśnie na tym, że jej wrażliwość i subtelność - z racji pewnie wykonywanego zawodu i artystycznej pasji - oraz pozycja społeczna raczej winny ją skłaniać do ukrywania prawdy a nie "roznegliżowywania" się medialnego.
Zapewne u niektórych wypowiedź Pani Sokołowskiej wzbudzać może kontrowersje, ale ja osobiście całym sercem jestem po jej stronie i podziwiam ją za odwagę publicznego poruszenia tego tematu. 
I nie chodzi juz o Mirosława G. Takich jak On jest pewnie wielu jak i wiele jest kobiet, które przez lata są katowane i maltretowane psychicznie. Zdaniem psychologów im dłużej trwa taki stan, tym trudniej z niego się wydostać, uciec. Jakże symptomatyczna w tym względzie była wypowiedź Pani J. Sokołowskiej, w której stwierdziła, że... "z czasem przestała już płakać" i postanowiła się przyzwyczaić, adoptować do takiej sytuacji i takiego zycia (skoro jest już żoną i taką zostanie). Tym bardziej należą jej się podziękowania i szacunek za podjęcie decyzji o wystąpieniu przed kamerami.

Oczywiście co niektórzy powiedzą, że prokuratura i sądy umorzyły tą sprawę. Tylko czy słusznie?
W ogóle przemoc psychiczne w polskim wymiarze sprawiedliwości jest traktowana jak nie przemoc a nawet ośmieszana. Za przemoc uznawane jest tylko "lanie w mordę". Psychika jest materią delikatną a dla prokuratorów i sędziów raczej w większości abstrakcją. A ból maltretowanych kobiet zostaje na lata (Pani Sokołowska zdecydowała się na publiczną wypowiedź po trzech latach ale jej emocje i łzy były jak najbardziej teraźniejsze!).
Nic nie usprawiedliwia ludzi będących katami psychicznymi. Żaden stres i ciężka praca. Właśnie w stresie i napięciu poznajemy człowieka... jego prawdziwe człowieczeńswo i charakter. W takich sytuacjach człowiek staje "wewnętrznie goły" i wtedy odkrywa jaki jest naprawdę: chamem i psychoptą czy człowiekiem zrównoważonym i dojrzałym społecznie oraz emocjonalnie. Tacy psychopaci winni być leczeni oraz odizolowani od społeczeństwa i kobiet.
My jako społeczeństwo często uciekamy od trudnych tematów traktując je jako tabu. Jednym z nich jest (jak się wydaje) własnie przemoc psychiczna (emocjonalna). 
Może właśnie wypowiedzi takich osób jak Pani Julita Sokołowska staną się impulsem do szerszej dyskusji? A może nie warto o tym mówić, pisać i dyskutować zostawiając problem samym zainteresowanym oraz organizacjom społecznym, które zajmują się tym zagadnieniem?


Pozdrawiam
P.S. Dodam ponownie: maltretowani psychicznie bywają rówbież mężczyźni. A, zwracając się do Pani Julity Sokołowskiej: Cieszę się, że Pani miała odwagę opuścić tego "gnoja".

ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...

1 komentarz:

  1. A ja ośmielę się zasugerować, aby owa Pani zamieniła się pozycją, dochodami i statutem społecznym z matką trojga dzieci, w tym jedno niepełnosprawne, gdzie miesięczny dochód brutto (obojga małżonków) wynosi 3000 zł. Albo - lepiej - z osobą, która niedawno straciła pracę i w efekcie czego nie ma za co utrzymać siebie i rodziny

    OdpowiedzUsuń

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.