poniedziałek, 10 maja 2010

Polska - niepodległa Ojczyzna czy Polsza - Priwislanskij Kraj!

Witam

Wczoraj odbyła się największa po rozpadzie ZSRR defilada z okazji Sowieckiego Dnia Zwycięstwa  nad Hitlerowskimi Niemcami.

Doprawdy. Było w tej defiladzie coś nienaturalnie sztucznego, coś trącącego podobnymi defiladami w Korei Północnej za Kim Ir Sena, coś nawiązującego do okresu świetności ZSRR i Zimnej Wojny...

Unosił się nad równym tempem kroczącymi  wojskami, lecącymi samolotami, warczącymi rosyjskimi jednostkami bojowymi, jakiś mroczny nimb  przerostu formy nad treścią. Z ekranów telewizyjnych wprost wylewała się jakaś tęsknota Włodarzy Rosji za powrotem do imperialnej mocarstwowości, a Putin z Miedwiediewem niemal kreowali się na duet Nowych Generalissimusów.

A na Trybunie Honorowej stali przywódcy państw obcych, organizacji międzynarodowych oraz rządów w liczbie 26.  W ostatniej chwili wycofali się jednak Ci najważniejsi, którzy stanowili trzon koalicji antyhitlerowskiej a więc Przywódcy USA i Wielkiej Brytanii. Zabrakło też wielu innych, m.in. najwyższych rangą przedstawicieli Włoch, Francji i innych europejskich i poza europejskich krajów.

Któż więc był? Poniżej pełna lista:

 1. Siergiej Bagapsz - prezydent Abchazji
 2. Ilham Alijew - prezydent Azerbejdżanu
 3. Serż Sarkisjan - Prezydent Armenii
 4. Georgi Pyrwanow - Prezydent Bułgarii
 5. Hu Jintao - Prezydent Republiki Ludowej Chin
 6. Ivo Josipović - Prezydent Chorwacji
 7. Vaclav Klaus - prezydent Republiki Czeskiej
 8. Toomas Hendrik Ilves - Prezydent Estonii
 9. Angela Merkel - kanclerz Niemiec
 10. Shimon Peres - prezydent Izraela
 11. Nursułtan Nazarbajew - prezydent Kazachstanu
 12. Valdis Zatlers - prezydent Łotwy
 13. Iwanow Gjorge - Prezydent Macedonii
 14. Cachiagijn Elbegdorż - prezydent Mongolii
 15. Filip Vujanović - Prezydent Czarnogóry
 16. Bronisław Komorowski - Pełniący obowiązki prezydenta Polska
 17. Boris Tadić - Prezydent Serbii
 18. Ivan Gašparovič - prezydent Słowacji
 19. Danilo Türk - Prezydent Słowenii
 20. Eduard Kokojty - prezydent Osetii Południowej
 21. Rahmon Emomalii - Prezydent Tadżykistanu
 22. Gurbanguly Berdimuhamedow - Prezydent Turkmenistanu
 23. Nguyen Minh Triết - prezydent Wietnamu
 24. Jagland Thorbjørn - Sekretarz Generalny Rady Europy
 25. Bordyuzha Nikolai - Sekretarz Generalny Organizacji Traktatu Zbiorowego Bezpieczeństwa
 26. Siergiej Lebiediew - sekretarz wykonawczy Wspólnoty Niepodległych Państw
(Źródło: TU)

Nie podejmuję się oceny "trafności' i zasadności uczestnictwa w defiladzie wszystkich obecnych.  Każdy może sam to ocenić z punku widzenia zaangażowania określonych krajów w walce z Niemieckimi Nazistami (np. uczestnictwo Mongolii, Wietnamu czy też Chin) lub też uwzględniając ich współczesne interesy polityczne. 

Niemniej brak najważniejszych w walce z Niemcami Przywódców koalicjantów Rosji Sowieckiej (oprócz Polski) drastycznie zmniejszył rangę i międzynarodową wymowę owej medialnej kreacji "na powrót" Mocarstwowej Rosji. Śmiem twierdzić, że ten niewątpliwy afront światowych przywódców sprawił, iż z Wielkiej Propagandowej Chmury Putina spadł bardzo mały deszczyk... taka mżawka wchłonięta zaraz przez pustynne piaski delikatnej niechęci NATO i UE do Rosji oraz jej odradzających się postaw imperialnych.

Zapewne ciekawym byłoby poznać przyczyny rezygnacji z udziału w Tej Medialnej Propagandzie Putina przywódców tych krajów. Przecież jeszcze niedawno (przed 10.04.2010) Prezydent USA spotykał się w Czechach z uśmiechniętymi Przywódcami Rosji a np. Francja niemal od zawsze była uważana jako bardzo prorosyjskie państwo w UE. Cóż się więc stało?

Nie mnie to oceniać, ale po tragedii smoleńskiej widać jasno zmianę polityki  NATO i UE wobec Rosji (wskazują na to racjonalnie m.in.: blogerzy Aspiryna i FYM).

Nie chcę też daleko szukać analogii, ale Ci sami Przywódcy zrezygnowali też z udziału w pogrzebie śp. Lecha Kaczyńskiego (choć przesyłając jednak kondolencje i wyrazy ubolewania z powodu Naszej tragedii) . Z uczestnictwa w Defiladzie wykpili się przyczynami wręcz w dyplomacji kuriozalnymi , wcale nie wyrażając przy tym jakiegoś szczególnego żalu wobec Rosji za swoją nieobecność.

Muszę zadać to pytanie, zresztą już stawiane przez w/w blogerów: Czyżby kraje NATO I UE  wiedziały coś na temat tragedii smoleńskiej czego My jeszcze nie wiemy? Czyżby po prostu przywódcy tych krajów nie chcieli podać ręki Przywódcom Wielkiej Rosji, stanąć obok Nich a tym samym coś afirmować... i to zarówno w Krakowie, jak i w Moskwie?

W tym kontekście symptomatyczna wydaje się obecność na Defiladzie Kanclerz Niemiec Angeli Merkel i Prezydenta Izraela Szymona Peresa. Angela Merkel to przecież przedstawiciel kraju, nad którym zwycięstwo świętowała wczoraj Rosja i inne narody. Lud Żydowski natomiast ucierpiał bardzo wiele z rąk Hitlera i jego faszystowskich Niemiec. Wielu też jednak Żydów tworzyło totalitarny ustrój komunistycznej Rosji i wprowadzało go po wojnie w innych krajach...

9 Maja 1945 roku jest dla świata niczym kij, który ma dwa końce lub dwa początki albo i jedno i drugie... Tylko czy koniec tego kija nie jest jednocześnie jego początkiem? Czy koniec jednego totalitaryzmu nie był początkiem i zwycięstwem innego totalitaryzmu? Czyż dla świata tak naprawdę II Wojna Światowa nie skończyła się aby wraz z upadkiem Muru Berlińskiego? A może tak naprawdę wcale się nie skończyła?

W Polsce rząd PO oraz p.o. Prezydenta B. Komorowski z przedziwnych doprawdy przyczyn starają się niejako umniejszyć znaczenie wewnętrzne i międzynarodowe tragedii smoleńskiej. Nie wnikam jakimi motywami się kierują oraz co nimi powoduje. Niewytłumaczalnym jest tym niemniej też całkowite oddanie Rosji śledztwa w tej sprawie i niechęć oraz sabotowanie inicjatyw dotyczących powołania do jej wyjaśnienia Komisji Międzynarodowej . Rodzi to podejrzenia i wątpliwości dotyczące w ogóle chęci uzyskania prawdy o tej tragedii przez polskich Włodarzy.  Tym bardziej, że widać ewidentne zaniedbania strony rosyjskiej połączone z szumem medialnym i dezinformacją. A ten strach przed Rosją i ta poddańcza (nie partnerska, międzypaństwowa) uniżoność wobec niej, zarówno D. Tuska, jak i B. Komorowskiego są zastanawiające przy jednoczesnym zdaniu sobie sprawy, ze jesteśmy członkiem NATO i UE. Przecież nawet generałowie NATO dziwią się, ze Polska nie poprosiła tego sojuszu o naturalną w takich sytuacjach pomoc dla jednego z jego członków....

Czytając natomiast internetowe fora zagraniczne - szczególnie w krajach NATO-wskich - nie trudno było zauważyć, że polska tragedia wywołała prawdziwy szok i zdumienie. Widać to było przecież nawet po pierwszych reakcjach świata na wieść o tragicznej śmierci Polaków pod Smoleńskiem.

Ten szok i zdumienie przerodził się w chłodną ocenę zdarzenia i wszechstronną analizę jego przyczyn oraz skutków geopolitycznych (międzynarodowych). Mam wrażenie, że owe analizy przyniosły jednak zmianę polityki tych krajów wobec Rosji, czego wyrazem jest odwołanie uczestnictwa w Moskiewskiej Defiladzie Putinowa. Nie bez znaczenia są tutaj zapewne też działania Rosji na Ukrainie i w państwach Kaukazu.

Przy założeniu, że moje dywagacje są trafne, możemy w zupełnie inny sposób ocenić wczorajsze przesłanie do Rosjan kandydata na Prezydenta RP, Pana Jarosława Kaczyńskiego.

Zwracając się bezpośrednio do Rosjan, pomijając natomiast zupełnie Włodarzy Rosji, Jarosław Kaczyński dał jasny sygnał dla NATO, UE i krajów postsowieckich: Polska pod moim Przywództwem pozostanie przewidywalnym partnerem w NATO oraz czynnym członkiem  Unii Europejskiej. Innym dał do zrozumienia, że będzie kontynuował politykę wschodnią swojego brata, sp. Prezydenta RP, Pana Lecha Kaczyńskiego!

Wymowa owego przesłania idealnie wpisuje się więc w kierunek zmian, jaki dokonuje się w polityce zagranicznej NATO i UE... zmian, które spowodowały absencję  ważnych krajów na moskiewskiej Defiladzie. 

Teraz wszystko zależy od nas, wyborców: Czy chcemy pozostać krajem demokracji zachodniej, europejskiej? Czy chcemy dalej być w NATO i budować wraz z nim swoją obronność i bezpieczeństwo państwa? A może wolimy stać się Wasalem Rosji zarządzanym przez jej Namiestnika?

Wybory Prezydenckie w Naszej Ojczyźnie nie będą wyborami pomiędzy kandydatem PiS i PO!

Będą wyborami między Polską - niepodległą Ojczyzną a Polszą - Krajem Priwislanskim!

Pozdrawiam

ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...

1 komentarz:

  1. Od 1 XII 2009 Polska nie jest już niepodległym krajem tylko jedną z prowincji UE i to m.in dzięki ś.p. Lechowi Kaczyńskiemu oraz jego bratu Jarosławi Kaczyńskiemu znaleźliśmy się w strefie Niemieckich interesów.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.