wtorek, 7 czerwca 2011

Poker Platformy i Euro 2012...

Witam

Dzisiaj ukazał się raport NIK o stanie przygotowań do EURO 2012. Tezy raportu i fakty w nim przedstawione są bardzo niekorzystne dla obecnej ekipy rządzącej  (więcej TU, TU).

Rząd odwołał dzisiaj sejmowe wystąpienie Ministra Sportu na temat przygotowań do Euro 2012... Miało być chyba znów "zielono", genialnie i jak zwykle wspaniale w żenującym, słonecznym i wirtualnie wspaniałym świecie Mającego Tolę  i kradnącego nazwisko Koziołkowi?

A ja sobie przypomniałem jak w zamierzchłych czasach końcówki roku 2008 przydarzyło mi się popełnić post: EURO 2012: POKER PLATFORMY PRAWIE WYGRANY. Pozwolę sobie przytoczyć jego początkowe, wybrane subiektywnie fragmenty, które chyba niczym nie straciły na aktualności (choć sytuacja odnosiła się do całkiem innych wydarzeń):

"Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu i powtarzam to w różnych miejscach kolejny raz: realizuje się obecnie tajna strategia gry PO (...) o "znalezienie winnego" utraty przez Polskę organizacji Euro 2012. Mechanizm całej strategii był i jest bardzo prosty: rząd PO nie radzi sobie z przygotowaniami do tej imprezy, co nieuchronnie prowadziło do możliwości utraty przez Polskę EURO 2012. W takiej sytuacji odium porażki spadłby oczywiście na PO (...) i (...) Tuska, który przegrałby zapewne (...) wybory (...) i popadłby w depresję i niebyt polityczny. Cóż więc było robić?... (...)"...

Wtedy cały tekst odnosiłem do wywołanego konfliktu między PZPN a rządem oraz przypisywałem Tuskowi makiaweliczne zamierzenia obarczenia wina za niepowodzenie EURO właśnie władze PZPN i częściowo UEFA. Wtedy rząd "wojnę" z PZPN przegrał i dobrze to pamiętają PR-owcy Tuskusia i sam Mający Tolę.

Dzisiejszy stan przygotowań do EURO 2012 jest katastrofalny, co mnie wcale nie dziwi zważywszy, iż "wiedziałem, że tak będzie"... Impreza zapewne się odbędzie, ale PO cały czas poszukuje ewentualnych winnych, "kozłów ofiarnych" jej niepowodzenia lub też kompromitujących przyszłych "wpadek" organizacyjnych.  Wywołano wojnę z kibicami licząc na totalną dezintegrację środowiska i udowodnienie światu niebezpieczeństwa Polskich "kiboli". Tuskuś się przeliczył myśląc, że jeżeli dla niego "Polska to nienormalność" to widocznie ma do czynienia z jakimś "polskim bydłem i motłochem stadionowym", który łatwo można zantagonizować i sprowokować. Tuskuś i jego PR-owcy ponieśli kompletną porażkę (pomijam, co chcieli ugrać na tej wojnie Sowowi Chłopcy i Szechteriada) a on sam stał się pośmiewiskiem nie tylko na polskich stadionach oraz dorobił się biedaczek Toli i odium kradnącego nazwisko pewnemu Koziołkowi... Biedny, naprężony, nadmuchany i jakże relatywnie przywódczo zaniedbany intelektualnie przez naturę...

Obecnie "zawalają" Chińczycy. Z pewnością gdzieś w odległych odmętach chorobliwego wprost poszukiwania "winnych porażki lub niedociągnięć" owi Chińczycy też są brani pod uwagę, niezależnie czy akurat wina leży po naszej, czy może tylko po ich stronie oraz czy czasem nie mieli właśnie zrezygnować z różnych powodów i dla różnych powodów...

Szczerze to mam już dość tego, zupełnie nam niepotrzebnego EURO. Po prostu nie stać nas na tego typu imprezę, tym bardziej po 4 latach rujnowania Polski przez rząd PO na czele z Mającym Tolę oraz Koziołka. Tak naprawdę - przy braku realizacji inwestycji okołostadionowych - EURO jest tylko niepotrzebnym generatorem wydatkowania środków finansowych, które mogłyby być spożytkowane w inny sposób i dla przyszłego rozwoju Polski. Chciałbym żeby już było po tych Mistrzostwach, które Posiadający Tolę  oglądałby wraz ze swoimi kolegami w czteroosobowej celi.

Pozdrawiam



ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.