wtorek, 28 czerwca 2011

NFZ, OFE, FRD... jednym słowem! ZŁODZIEJE?

Witam

Na wstępie dygresja, która wynika bezpośrednio z moich wspomnień ze szkoły średniej. Otóż moja nauczycielka od geografii gospodarczej w szkole średniej (technikum) zawsze twierdziła, że ostoją rozwoju państw był rozwój transportu kolejowego... Nie wiem, na ile miała rację, ale...

W przeciągu 20 lat pomiędzy 1990 a 2010 długość polskich linii kolejowych dostępnych i obsługiwanych przez pociągi pasażerskie zmalała w Polsce o ponad 25%. "W ostatnich dziesięciu latach w większości krajów rozwiniętych wielkość pasażerskich przewozów kolejowych stopniowo wzrastała, natomiast udział kolei w krajowej strukturze modalnej przewozów pasażerskich malał albo pozostawał na tym samym poziomie. Obecnie udział ten najwyższy jest w Japonii; wynosił w 2002 r. 27%" (źródło: TU). W Polsce wynosił wtedy 9,5% a teraz  jest to o wiele mniej. Ciekawostką jest dzisiaj brak ogólnodostępnie powszechnych  statystyk, natomiast głosy rozsądku giną w gąszczu szumu informacyjnego lub są przekazywane w niewłaściwym kontekście (Dezintegracja i marginalizacja polskiego transportu publicznego).

Całkiem niedawno zostaliśmy okradzeni z naszych pieniędzy gromadzonych przez nas samych w Otwartych Funduszach Emerytalnych.  Przyjęte w systemie emerytalnym zmiany zmniejszają naszą składkę do OFE z 7,3 proc. do 2,3 proc., czyli stanowią obecnie 31,51% pierwotnej wartości. Jest to kradzież 68,49% naszych (moich, twoich) pieniędzy odkładanych na przyszłość! Można sobie wyobrazić... Masz w kieszeni 100 zł, idziesz po ciężkim tygodniu pracy do pubu na piątkowe piwo... Za 100 możesz kupić 16 piw i jakąś  przekąskę. Nagle... dostajesz w mordusię, okradają Cię z 68,50 zł, zostaje Ci  31,50 zł... Co robisz?  Gonisz złodzieja czy cieszysz się, że Cię okradł i jeszcze wychwalasz złodzieja i głosujesz na niego - bo toć jakiś polityk PO - w najbliższych wyborach?   Rząd D. Tuska ukradł nam nasze pieniądze, przeciw czemu protestuje m.in. Pan Profesor Krzysztof Rybiński, który chce pozwać zbiorowo rząd Koziołka. Podstawą pozwu zbiorowego przeciwko rządowi ma być fakt, że Polacy utracą nadane im 11 lat temu korzyści. Profesor szacuje, że przeciętny Polak, który za 40 lat odejdzie na emeryturę, straci kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ekstra! Prawda?

A dzisiaj czytam i już się niczemu nie dziwię:  "Rząd znowu łata budżet pieniędzmi przyszłych emerytów. 
Powołany do życia przez rząd Jerzego Buzka Fundusz Rezerwy Demograficznej (FRD) miał być finansową poduszką bezpieczeństwa, która za 20 lat złagodzi problem starzejącego się społeczeństwa. Tymczasem znowu rząd łata nim bieżące braki w budżecie. Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie, zgodnie z którym przekazuje 4 mld zł z FRD na finansowanie bieżących emerytur. Rząd tłumaczy w uzasadnieniu, że ten krok nie zaszkodzi funduszowi, ponieważ pieniędzy jest w nim wystarczająco dużo. Na koniec 2010 r. w FRD zgromadzonych było 10,2 mld zł, a do końca 2011 r. napłynie do niego kolejne 8 mld zł. Nawet po wykorzystaniu 4 mld zł na emerytury kwota zgromadzona w funduszu wzrośnie do 14,2 mld zł. Rząd przekonuje też, że ma mandat do sięgnięcia do FRD, ponieważ sytuacja demograficzna już się pogarsza. Eksperci są jednak innego zdania".

Jak długo pozwolimy ZŁODZIEJOM być złodziejami? I jak długo będą ZŁODZIEJE śmiać się z naszej głupoty i naiwności?

Pozdrawiam

P.S.1
"Złodziej", "Złodzieje" – człowiek lub grupa ludzi zajmująca się  kradzieżą, gdzie kradzież oznacza "zabór cudzej rzeczy w celu przywłaszczenia. Pod pojęciem zaboru rozumie się fizyczne wyjęcie rzeczy spod władztwa właściciela. Dotyczy to również przedmiotu pozostawionego przez niego w znanym mu miejscu w zamiarze późniejszego jej zabrania. Wymóg dokonania zaboru oznacza, że nie jest możliwa kradzież rzeczy znalezionej przez sprawcę lub jemu powierzonej. Nie wyklucza to odpowiedzialności za inne przestępstwo, a mianowicie za przywłaszczenie" (źródło: TU),

P.S.2
Wczoraj w nocy byłem u dentysty w ramach finansowanej przez NFZ pomocy doraźnej. Pani dentystka rozwierciła mi ząb, dała receptę na antybiotyk... i poradziła, żebym przed jedzeniem zapełnił rozwierconą dziurę w zębie kulką z waty a po jedzeniu ją wyjął... Kulki mi nie dała, bowiem NFZ nie finansuje kulek z waty... ;)


ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.