czwartek, 8 lipca 2010

Cudaczny świat pustych obietnic i złego gospodarowania Polską!

Witam

Niektóre obietnice B. (k...) i ewentualny koszt ich wprowadzenia (za Rzeczpospolitą):

  • 33,6 mld zł – szacunkowy ogólny koszt podatników spełnienia obietnic kandydata PO na Prezydenta i już Prezydenta RP, niejakiego B. (k...)!, czyli:
  • 15 mld zł – podwyżka dla nauczycieli
  • 10 mld zł – brak reformy KRUS i zrównania wieku emerytalnego
  • 6,2 mld zł – utrzymanie waloryzacji rent i emerytur w dotychczasowym kształcie
  • 1,3 mld zł – budowa tamy na Wiśle
  • 1,14 mld zł – likwidacja abonamentu RTV, Internet dla wszystkich, zniżki na kolej dla studentów oraz dofinansowanie in vitro

Informacja o ewentualnej realizacji obietnic niejakiego B. (k...) - tylko z kilku dni powyborczych:

1.  "W budżecie na 2011 r. rząd nie zakłada wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej (...) - Nie zakładamy w budżecie 2011 wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, to element oszczędnego i ostrożnego budżetu, który chcemy przedstawić na 2011 rok. Wskaźniki znalazły się już w porządku obrad czwartkowego Komitetu Stałego Rady Ministrów, w przyszłym tygodniu zajmie się nimi rząd..." (Źródło),
2.  "Według prognoz KE w Polsce w 2060 r. udział wydatków w PKB na świadczenia emerytalne spadnie o 3 pkt. proc. w porównaniu z 2007 rokiem. To najwięcej w całej UE. Komisja Europejska rozpoczęła w środę konsultacje na temat wysokości przyszłych emerytur (...) Ponadto KE szacuje, że stosunek średniej emerytury do średniej pensji spadnie w Polsce w 2060 roku w porównaniu do 2007 roku o 44 proc., biorąc pod uwagę zarówno publiczny, jak i prywatny filar. To największy spadek spośród 15 państw, z których danymi dysponowała KE..." (Źródło),
3. "Ulga transportowa dla studentów - tak, ale dopiero za półtora roku, a nie od nowego roku akademickiego - przyznał minister finansów Jacek Rostowski..." (Źródło),
4. "Rząd pewny wsparcia przez nowego prezydenta szykuje oszczędności. Jeśli wystarczy mu odwagi przed wyborami, to za parę lat zaoszczędzi kilkadziesiąt miliardów złotych podatników rocznie (...) Minister finansów Jacek Rostowski (...) przedstawił plan reform, które rząd Tuska chce przeprowadzić do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Odkurzył cztery projekty, których poparcia w marcu odmówił prezydent Lech Kaczyński: wprowadzenia tzw. reguły wydatkowej, reformy emerytur mundurowych, nowelizacji ustawy rentowej i zmiany reguły wydatków na obronność (...) Zniesienie mundurówek miałoby dawać w 2060 r. nawet kilkanaście miliardów złotych oszczędności rocznie. Reforma systemu rentowego ma ograniczyć liczbę nowych rencistów. Chodzi o taki sposób naliczania renty, żeby przejście na nią było mniej opłacalne niż praca do emerytury..." (Źródło).

Dygresja – najistotniejsza jest zapowiedź wynikająca z punktu pierwszego i czwartego: w 2011 roku cała "budżetówka" może "zapomnieć o podwyżkach. To oczywiście np.: nauczyciele, policjanci, wojskowi, administracja państwowa... i wielu, wielu innych!. A rząd przymierza się do realizacji pakietu oszczędnosci, który dotknie nas wszystkich...

Gdy tymczasem:

1. "Na Euro 2012 Polska nie zarobi! UEFA nie zostawi ani złotówki podatku w Polsce - donosi "Rzeczpospolita" (..) A wszystko przez gwarancje, których nasz kraj udzielił federacji piłkarskiej.
Po ogłoszeniu decyzji, że to Polska i Ukraina będą organizatorami Euro 2012, zobowiązaliśmy się do udzielenia 25 gwarancji. Jak zaznacza Mikołaj Piotrowski ze spółki PL2012 teraz przyszedł czas, by je doprecyzować (..) Wśród nich jest między innymi ta związana z podatkami. Ministerstwo Finansów wyda rozporządzenie gwarantujące UEFA zwolnienia z podatków w Polsce i zwrot VAT od sprzedawanych towarów i usług przez powiązane z organizacją spółki" (Źródło),
2.  "Wydobywanie gazu z łupków stoi pod znakiem zapytania. A wszystko przez rosiczkę i susła. Wiele złóż znajduje się na terenach chronionych. A co za tym idzie, odwierty mogą być nieopłacalne lub wręcz niemożliwe..." (Źródło).
3. Istnieje realne zagrożenie przekroczenia deficytu budżetowego powyżej drugiego, konstytucyjnego progu ostrożnościowego wynoszącego 55% PKB! - (stąd zapewne rozpaczliwe próby oszczędności!),
4. Dług publiczny (zewnętrzny i wewnętrzny) wynosi już przeszło 700 mld. złotych (połowa roku a dług rośnie o około 1,5 - 2 mld miesięcznie). Na potrzeby projektu budżetu państwa na 2011 r. MF przyjął PKB w cenach bieżących wyniesie 1496,3 mld zł,

...cdn...

Pozdrawiam

P.S. Dzięki zwróceniu uwagi blogera "bat na czerwonych" w notce: "Mamy 3 000 000 000 000 zł długu" uzupełniam niniejszy post o taką to informację na temat wysokości długu publicznego Polski: "Całkowity dług Polski może przekraczać 220 proc. PKB! (...) Takie wyliczenia przedstawia pracownik Departamentu Statystyki NBP w wywiadzie dla obserwatorafinansowego.pl. To nie jedyne zaskoczenie: każdy noworodek powiększa dług Polski (...) Janusz Jabłonowski z Departamentu Statystyki NBP wyjaśnia swoje badania.
- Całkowity dług Polski przekracza 220 proc. PKB. Jeśli chodzi o precyzję tego obliczenia wszystko rozbija się o przyjęte założenia stopy dyskontowej, wzrostu i sytuacji demograficznej. Wszystko to jest obarczone jakimś warunkowym ryzykiem i jesteśmy gotowi do dyskusji, na ile nasze założenia są trafne. Nawet jeśli jednak powinny być inne, podstawowy wniosek pozostaje ten sam – polskie finanse publiczne w długim terminie są niestabilne – mówi statystyk w wywiadzie z Krzysztofem Nędzyńskim, dziennikarzem portalu obserwatorfinansowy.pl..." (Źródło). Czyli, że nasz dług (oficjalny i ukryty) rzeczywiście wynosić może około 3 bln. złotych a nie 0,7 bln!


ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.